Na fali popularności żartów o Chucku Norrisie proponuję wymyślać kawały o postaciach ST. Oto moje trzy na dobry początek:

1. Odo rozpuszcza się w kuble a nie w dłoni.

2. Jadzia od czasu do czasu zalewała robaka...

3. Siedem z dziewięciu ma dużo implantów, ale najbardziej widoczne są te silikonowe.

Ja znalazłem w sieci jeszcze dwa:

4. Czym sie różnia hologramy Kaśki od hologramów Picarda? Tym że te pierwsze chcą sie z nią przespać, a te drugie chcą go zabić.

5. Dlaczego Borg nigdy nie zaasymilował Bajoran? Bo dla takich nieudaczników szkoda zachodu.

6. Worf nie musi zapalać światła, on wchodzi do pokoju i napiecie samo rośnie ;]

8. Co się stanie Quarkowi, gdy poda Worfowi replikowany gagh? Dostanie kopa z półobrotu.

9. Nie ma teorii ewolucji. Jest lista stworzeń, którym Klingoni pozwalają żyć.

10. Kapitanowi Picardowi urodził się wnuk więc postanowił wysłać swego adiutanta do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po jego powrocie Picard pyta:
- I jak wygląda?
Na to adiutant:
- Jest bardzo ładny. Podobny do pana.
- Podaj więcej szczegółów.
- Niski, łysy i bez przerwy drze mordę.

11. Po co Borg przeszedł przez ulicę? Żeby zasymilować jej drugą stronę....

Może w takim razie coś dla anglojęzycznych:

- Which computer game is Jean Luc Picard's favourite?
- "Fallout"


PS Dla ludzi non-english - "Fall out" to tzw. phrasal verb znaczący tyle co "łysieć, tracić włosy"

Przynajmniej znamy już receptę na sukces XI filmu Star Trek - po prostu musi w nim zagrać Chuck Norris.

Wtedy oszczędzą na efektach specjalnych - bo zamiast napędu Warp - koniak z półobrotu

koniak z półobrotu

Ciekawe, nie próbowałem...

Chucka Norrisa to powinni wysłać przeciwko Borgowi. Nie trzeba by było się nimi więcej przejmować.

Kiedyś dla żartu porównano Chucka Norrisa do potęgi kolektywu Borg...
Chuck się nie śmiał...

Kiedyś dla żartu porównano Chucka Norrisa do potęgi kolektywu Borg...
Chuck się nie śmiał...

Bo Chuck zastosował ko(p)niak z półobrotu

Podobno broda Chucka Norrisa to jedyna ochrona przed asymilacją...

Dlaczego Ent-D znalazł się w przestrzeni Borg?
Bo dostał z półobrotu...

http://www.ultimateshowdown.org/
Chuck Norris w roli głównej. W pozostałych rolach: yyyyy..., szkoda klawiatury, sami zobaczcie.

W serialu "Enterprise" kłamali. Klingoni z płaskimi czołami to ci, którym Chuck Norris wyjechał "z bani".

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak różnie, w tej samej sytuacji, mogliby zareagować przedstawiciele różnych ras? Weźmy na przykład takie oto zdarzenie: Nagle zgasło światło w pomieszczeniu.

Człowiek: Ciekawe dlaczego zgasło światło?

Romulanin: Romulańskie żarówki nigdy się nie psują!

Klingon: Tylko tchórz atakuje po ciemku!

Bajoranin: Zapewne taka była wola Proroków.

Ferengi: Nie będę płacić za naprawę!

Kardasjanin: Przecież jest widno.

Borg: światło jest nieistotne. Zostaniecie zasymilowani.

El-Aurianin: Czy chcielibyscie porozmawiać po ciemku?

Wolkan: Zgasło światło.



Oczywiście pojedyncze osoby też mają swój niepowtarzalny styl:

Spock: Nie panuje tu ciemność, tylko półmrok. Ludzka skłonność do przesady jest fascynująca.

McCoy: Jestem lekarzem, nie elektrykiem!

Scotty: Naprawa potrwa osiem minut, ale nie możemy tyle czekać,więc uwinę się w dwie. Niestety będę musiał złamać przy tym kilka przepisów Floty.

Kirk: Do diabła z przepisami! Naprawić oświetlenie!

Picard: Może jakaś obca forma życia próbuje się z nami porozumieć ?

Troi: Wyczuwam ciemność.

Riker (do Troi): Wow! Ciemno! Jak miło... Może pójdziemy na pięterko?

Worf: Podnieść osłony! Przygotować fazery! Uzbroić torpedy!

Geordi: Nie potrafię zlokalizować awarii.

Data: Tak nagłe uszkodzenie oswietlenia na całym statku mogło być wywołane jedynie w wyniku awarii procesora KX-871E na poziomie 31 w sekcji B-18. Jest on podatny na promieniowanie kinoplazmatyczne, którego zródłem jest pobliska mgławica BZ-12 klasy Mutara. Zalecam wymianę procesora na model KX-871F oraz przestrojenie deflortora na modulacje 1721.4, co pozwoli nam uniknać ponownych awarii. Podobne wypadki zdarzyły sie juz w przeszłosci 3 razy: Na pokładzie USS Excelsior, daty gwiezdnej 10021.3, na USS Panther, daty gwiezdnej 23871.1 oraz na USS Nautilus, dokładnie 35 dni 2 godziny 18 minut i 48 sekund temu. W każdym wypadku wymiana procesora sterujacego pomogła, jednakże USS Nautilus dotarł z opoznieniem do bazy B-208, przez co nie zdażył na czas dostarczyć częsci zamiennych do przemysłowego replikatora na planecie Delta Gamma 3, co w efekcie doprowadziło do 10-dniowego przestoju w wydobyciu dilitu w kopalniach na tej planecie.

Sisco: Naprawić! Bez dyskusji!

O'Brian: O nie!!! Ani chwili spokoju!

Odo: Quark musiał maczać w tym palce!

Quark: Proszę państwa! Nowe zakłady! Obstawiamy! Kiedy Flota naprawi oświetlenie ?

Dax: Pamiętam, jak Tobin też znalazł się kiedyś w ciemnym pomieszczeniu, ale nie wiedział co zrobić. Curzon na jego miejscu pewnie szybko połapałby się w sytuacji.

Bashir (do Dax): O! Ciemno! Zaplanowałem to, żebysmy mogli byc razem, skarbie.

Chakotay: Mój ojciec mawiał, że nie należy bać się ciemności. Tradycją mego ludu jest spędzanie po ciemku kilku godzin w czasie święta Duchów.

Tuvok: Wystapiła niezidentyfikowana anomalia w oświetleniu.

B'Elanna: Co za kretyn wyłączył światło???

Doctor: Jestem wysoko wyspecjalizowanym hologramem, o niezwykle bogatej bazie danych i bardzo złożonym systemie decyzyjnym. Zostałem zaprogramowany do pracy w każdych warunkach.

Seven of Nine: Nie przywykłam do pracy po ciemku, ale dostosuję się.

(ten dowcip bezczelnie skopiowałem z pewnej strony w necie)

Pytanie: Dlaczego kura przekroczyła ulicę?

Odpowiedzi:

Darwin: Kury zostały w dłuższym okresie przez naturę tak wybrane, ze teraz są genetycznie do tego uwarunkowane, aby przekraczać ulice.

Freud: Fakt, ze się w ogóle ta sprawa interesujecie, ze kura przekroczyła ulice, ujawnia wasza seksualna niepewność.

Einstein: Czy to kura przekroczyła ulice, czy tez to ulica się przesunęła pod kura, zależy od waszego punktu odniesienia.

W. von Heisenberg: Tak naprawde, dopiero kiedy się zatrzyma będziemy mogli z całą pewnośćią stwierdzić, czy to jest rzeczywiście kura.

Fox Mulder: Zobaczyliście na własne oczy, ze kura przekroczyła ulice. Ile kur przekraczaj±cych ulice musicie jeszcze zobaczyć, zanim w to uwierzycie ?

Bill Gates: Akurat wypuściłem na rynek nowy KuraOffice 2000, który nie tylko będzie przekraczał ulice, ale również będzie znosił jaja, zarządzał ważnymi dokumentami i wyrównywał stan waszego konta.

Neil Armstrong: Ten mały krok kury jest jednocześnie wielkim krokiem całego drobiu.

Kapitan James T. Kirk: Żeby pójść tam, gdzie jeszcze nigdy żadna kura nie była.

(ten też)

Do tego dorzucam dwa linki:

Pierwszy to zabawny psychotest (po angielsku), którego z bohaterów ST przypominasz:

http://www.seabreezecomputers.com/startrek/


Drugi - zabawny dowód przesadnej miłości do ST (ale tak dom sam chciałbym mieć ):

http://www.techeblog.com/index.php/tech-gadget/sta r-trek-home-creator-goes-bankrupt

A tu jedno z najzabawniejszych crossover między różnymi światami SF:

http://www.furryconflict.com/

Pierwszy to zabawny psychotest (po angielsku), którego z bohaterów ST przypominasz:

Mi wyszła dr. Cruscher

a mi... James T. Kirk .

A mi Spock, nic dziwnego, że zawsze lubiałem Wolkan.

A mnie wyszło że zostałbym zastrzelony w pierwszym odcinku.

Mi wyszło, że przypominam Sulu.

Mi wyszła dr. Crusher, na drugiej pozycji Worf.

Jordi La Forge

Coś z pogranicza humoru...

Stanisława Lema uwaażałem zawsze za Wielkiego Pisarza, mimo to jego sposób postrzegania ST jest tak stronniczo negatywny, że aż śmieszny, dlatego pewien cytat z felietonu Lema pozwolę sobie zacytować w kąciku humoru:

... Amerykanie wpychają na wszystkie miski satelitarne świata i we wszystkie kable na raz - tłok rzekomo panujących w kosmosie humanoidalnych ras, co się tak od siebie różnią, że jedni mają nosy rowkowane (Bajoranie - przy Q), inni olbrzymie uszy (Ferengi - przyp. Q), albo noszą się w zbrojach a la imperium starorzymskie i pojawiają się z lubością w Star Treku na zasadzie "tu wlata, tam wylata, aqua destilata".
... Kilka dni temu oglądałem w SAT 1 odcinek rozciągniętego na lata serialu Star Trek. Jak można się z niego dowiedzieć, kosmos jest zapchany milionami cywilizacji, natomiast amerykański statek "Enterprise", przypominający - mnie przynajmniej - oświetlony omlet z dwiema rurkami na widelcach (?), natrafia (takie spotkania są tam normalką) w pobliżu "strefy neutralnej" na statek jakichś Odmieńców (przepraszam za to, żem nazwy ichniej planety nie spamiętał). Ci Obcy, pokazani we wnętrzu swego pojazdu, mają na głowach rodzaj trójzębnych hełmów i przykre wyrazy twarzy, poświadczające ich paskudę (jakoś zdaje mi się, że odrobinę do Japończyków są podobni, ale to może moje złudzenie). Oczywiście posiadając bomby atomowe "starego typu", promienie różnej śmierci, pole typu "czapki niewidki" i masę okrucieństwa, atakują "Enterprise". Do tego, że cały kosmos w amerykańskiej SF mówi po angielsku z amerykańskim akcentem, jużem się zdążył przyzwyczaić, jak i do tego, że kapitan "Enterprise" (w takim barwnym sweterku, pisałem o nich kiedyś w "Odrze") odpowiada ogniem na ogień, i że kontakt ziemskiej cywilizacji z obcą kończy się rozwaleniem statku obcych w drobny mak; przy czym w "bezpośredniej transmisji" z pokładu Obcych Paskudników ichni kapitan, konając, zdążył jeszcze uznać wyższość amerykańskiej ziemskości, sam zaś ze względu na poszkodowany porażką honor, wysadza resztę korabia w próżnię (bo wszak powietrza tam jak gdyby nie ma). ... cenzury niby w USA nie ma; myślę wszakże, że działa i jest, tylko przemieszczona tak, żeby każdy musiał uznać kosmos za przedłużenie American Way of life.

I tu pytanie: walkę jakich Obcych z Enterprise'm przedstawia ten (karytaturalny) opis? Ja stawiam na Klingonów w czasach TNG.

Nie. Chodzi o pierwszą potyczkę Etnerprise Bez Literki (a więc z TOS) z Romulanami. To chyba nazywało się "Balance of Terror"?

To chyba nazywało się "Balance of Terror"?

Chyba tak