DreamwebAno nie chciałem już pisać o tym, że mamy tu prawdopodobnie dorodnego
buraczka po stronie FC, bo dość zdążyłem na ten film (a zwł. wątek Phoenixa w nim) napsioczyć

.
Oczywiście, da się powiedzieć*, że akurat w/w rodzaj pól nie był specjalnością Lilly, że czym innym się zajmowała, no i nigdy nie widziała
nagiego pola siłowego, bo omawiany ich rodzaj pokrywał się zawsze z wzmacnianą konstrukcją.
* Robiąc cokolwiek z postaci, która miała być silna i genialna, i stanowić godną przeciwwagę dla Łysego, fizyczno-inżynieryjny odpowiednik przysłowiowego
specjalisty od prawej nogi (z branży medycznej).
Skądinąd wątek
structural integrity był w ST VIII, marginalnie, bo marginalnie, poruszony... Pamiętasz jak Geordi meldował Cochrane'owi tuż po starcie:
"Warp field is looking good. Structural integrity is holding."? Trudno mi sobie wyobrazić by owa integralność została zachowana dzięki samym właściwościom, prymitywnych jeszcze, zasadniczo współczesnych nam, materiałów, z których Phoenixa zbudowano*. Ba, ów prymitywizm materiałowy sugeruje, że emitowane pola musiały być mocniejsze, niż to konieczne w wypadku warpujących z podobną prędkością statków Kirka i Picarda. Ech, to jest już ten etap, gdy w Treku mało co trzymało się kupy...
* Powstał w końcu na bazie Titana V, fikcyjnego następcy rakiet z rodziny Titan, który ze swoich przodków najbardziej przypominał dwójkę, a Titanów z duranium i tritanium nie robiono...