USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Pierwszy (naj)lepszy, czyli rzecz o Trekowych XO
 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 11 Lip 2017 00:01:39 - Edytowany przez: Q__
Właśnie... Dwa pytania...
1. Kto jest Waszym ulubionym Pierwszym Oficerem z ST (i dlaczego)?
2. Kogo z tej grupy najwyżej cenicie jako ostać/oficera (tak, to nie musi być tożsame)?

Na dobry początek rozważania o Trekowych XO z TN:
http://www.treknews.net/2017/07/10/star-trek-first -officers/
reyden
Użytkownik
#2 - Wysłana: 11 Lip 2017 18:36:46
Ciężko wybrać - do wyboru jest kilku .

Chakotay , Riker , Kira czy Spock , od biedy T'pol .

Wybierał bym między 2 pierwszymi .

Btw. Spock chyba nie był XO , przynajmniej nie w czasach TOS , jego mundur i funkcja bardziej pasuje do oficera naukowego niż typowego pierwszego w rodzaju Rikera czy Chakotaya .

W TMP XO jest chyba komandor Decker .
Q__
Moderator
#3 - Wysłana: 11 Lip 2017 19:57:08 - Edytowany przez: Q__
reyden

reyden:
Ciężko wybrać

Fakt.

Kira jest świetną postacią... i atrakcyjną kobietą. Jako oficer też daje radę, choć jej sytuacja jest mniej typowa niż kolegów.

Beka i Susan - jeśli liczymy non canon - dadzą się opisać tymi samymi słowami (gdzie tu również nietypowość - choć nie będzie wynikać z Obcości - stanowić będzie pochodną braku posiadania na starcie Federacyjnego etosu).

Spock jest jedną z absolutnych ikon ST i niezastąpionym wsparciem dla Kirka. Po stronie minusów można mu policzyć pewną wolkańską nieelastyczność, gdy chodzi o kwestie emocji/dbania o morale, ale kto by chciał mu to wypominać? Wypominać to Spockowi to jak paskudzić na pomnik.

Riker i Chakotay? Nie mają wyrazistości koleżanek i kolegi, niezależnie od ilości czasu ekranowego wydają się drugoplanowi, ale znów sprawiają wrażenie kompetentnych oficerów Floty doskonale pasujących do swej roli.

T'Pol? Stanowiła jeden z najjaśniejszych punktów ENT. Już choćby za to należy jej się zauważenie...

Podsumowując: to, że nie podałem w poprzednim poście swoich faworytów to nie przypadek. Na niektórych z Trekowych kapitanów można narzekać. Pierwsi/Pierwsze nie dostarczają po temu powodów.

reyden:
Spock chyba nie był XO , przynajmniej nie w czasach TOS , jego mundur i funkcja bardziej pasuje do oficera naukowego niż typowego pierwszego w rodzaju Rikera czy Chakotaya .

Mam wrażenie, że w czasach TOS XO z założenia odpowiadał za sprawy naukowe misji, co poniekąd pokazywało jak są dla GF istotne. W erze TNG+ GF najwyraźniej straciła swój eksploracyjny impakt (a spraw administracyjnych przybyło), przez co pozycja SO podupadła, i przestała być łączona z funkcją Pierwszego (które to stanowisko zaczęło oznaczać w pierwszym rzędzie kapitańskiego pomocnika)*. Zabawne przy tym, że na Ent-D i Voyagerze - teoretycznie explorerach - zdawała się być ta funkcja ceniona najniżej, bo łączona z obowiązkami Operacyjnego czy Taktycznego*. (No ale może to po prostu kwestia mocy umysłowych Daty i Tuvoka - Wolkanina w końcu - zdolnych bez trudu pracować i na dwa etaty.)

* Oczywiście, da się w tym widzieć jeden z gorszych buraków Treka, skoro teoretycznie tak bardzo na tej eksploracji skupiony.
Toudi
Użytkownik
#4 - Wysłana: 11 Lip 2017 21:19:07
Q__:
* Oczywiście, da się w tym widzieć jeden z gorszych buraków Treka, skoro teoretycznie tak bardzo na tej eksploracji skupiony.

To nie burak, to wreszcie porządne podejście do tematu. Wiesz, że jak coś jest do wszystkiego do jest do d.

Pierwszy oficer to pierwszy oficer, funkcji tej nie powinno się łączyć z inną o ile nie jest to wymuszone małą ilością załogi.

W czasach ENT czy TOS było to wymagane, bo raz, że załogi nie były liczne. Dwa ilość miejsca też nie była spora. Więc to, że kapitan, nie musiał dublować jakieś roli jest samo w sobie sporym sukcesem. ;) (i tak wiem, podacie zaraz mi VOYa, jak argument przeciw, ale wówczas mieli już ustanowione, że kadra dowodząca ma dowodzić a nie dwoić się. ;))

A co do pierwszych, to jest Numer 1, Worf, Shelby i Data był nim chwilę...

Ale wiadomo, że wszyscy będziemy wybierać głownie między Rikerem a Chakotayem, bo nie dość, że byli to prawdziwi XO, to byli nimi przez cały czas.
Q__
Moderator
#5 - Wysłana: 11 Lip 2017 21:50:29 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
To nie burak, to wreszcie porządne podejście do tematu. Wiesz, że jak coś jest do wszystkiego do jest do d.
Pierwszy oficer to pierwszy oficer, funkcji tej nie powinno się łączyć z inną o ile nie jest to wymuszone małą ilością załogi.

Dobra, ale czy w takim wypadku - ze względu na aspekt eksploracyjny misji - Naukowy nie powinien mieć pozycji identycznej do tej jaką miała seaquestowa dr Kristin Westphalen (której pozycja była prawie równa kapitańskiej, a co najmniej równorzędna do pozycji XO - Forda), a więc pozycji równie wyeksponowanej i poniekąd postawionej poza normalnym łańcuchem dowodzenia, co pozycja CMO*?
Robienie z funkcji SO drugiej specjalizacji jakiegoś biurokraty czy żołdaka/bezpieczniaka jednak znacząco umniejsza jej znaczenie.

* Wiem, namnożyło mi się pozycji w tym zdaniu jak w jakiej Kamasutrze.

Toudi:
Ale wiadomo, że wszyscy będziemy wybierać głownie między Rikerem a Chakotayem, bo nie dość, że byli to prawdziwi XO, to byli nimi przez cały czas.

A to chyba na złość Kirę wybiorę.
Toudi
Użytkownik
#6 - Wysłana: 11 Lip 2017 22:40:47
Q__:
A to chyba na złość Kirę wybiorę.

A bier, ale dodatkowo jakiegoś ochroniarza, bo jak będziesz chciał iść na zwiad, to cię znokautuje i nie puści inaczej...

Q__:
Dobra, ale czy w takim wypadku - ze względu na aspekt eksploracyjny misji - Naukowy nie powinien mieć pozycji identycznej do tej jaką miała seaquestowa dr Kristin Westphalen (której pozycja była prawie równa kapitańskiej, a co najmniej równorzędna do pozycji XO - Forda), a więc pozycji równie wyeksponowanej i poniekąd postawionej poza normalnym łańcuchem dowodzenia, co pozycja CMO*?
Robienie z funkcji SO drugiej specjalizacji jakiegoś biurokraty czy żołdaka/bezpieczniaka jednak znacząco umniejsza jej znaczenie.

* Wiem, namnożyło mi się pozycji w tym zdaniu jak w jakiej Kamasutrze.

No ale to się sprowadza do pytania czym jest Gwiezdna Flota.

SeaQeast miał problem z tożsamością między marynarką o okrętem naukowym. Co w końcu skończyło się jednak na okręcie wojennym, jak wiemy...

Gwiezdna flota szybko się nauczyła, że eksploracja będzie drugorzędnym zadaniem dla przodowych jednostek. Pierwszym będzie przetrwanie...
Q__
Moderator
#7 - Wysłana: 11 Lip 2017 23:35:21 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
No ale to się sprowadza do pytania czym jest Gwiezdna Flota.

Owszem, do jednego z najstarszych okołotrekowych sporów. Przy czym - jak pewnie wiesz - ja wolę widzieć w niej następczynię NASA itp. nie - US/Royal Navy.

Toudi:
SeaQeast miał problem z tożsamością między marynarką o okrętem naukowym. Co w końcu skończyło się jednak na okręcie wojennym, jak wiemy...

I tym samym serial kompletnie popsuli...

Toudi:
Gwiezdna flota szybko się nauczyła, że eksploracja będzie drugorzędnym zadaniem dla przodowych jednostek. Pierwszym będzie przetrwanie...

Zabrzmiało strasznie w duchu DS9, b. mało w duchu reszty Treka... tyle, że... akurat DS9 miała porządnego Oficera Naukowego o b. silnej* (co najmniej do momentu przybycia Worfa) pozycji.

* Co częściowo wynikało z nietypowego umocowania Kiry, częściowo z przyjaźni Dax(a) z dowódcą, a częściowo z istotności (czyt. priorytetowego charakteru) badań nad Wormholem.
Toudi
Użytkownik
#8 - Wysłana: 12 Lip 2017 01:08:29
Q__:
I tym samym serial kompletnie popsuli...

Eee, tam serial popsuli nieco wcześniej... Ironside nie był złym kapitanem.

Q__:
Owszem, do jednego z najstarszych okołotrekowych sporów. Przy czym - jak pewnie wiesz - ja wolę widzieć w niej następczynię NASA itp. nie - US/Royal Navy.

To jest w sumie ciekawe, że wszyscy uważają, że gwiezdna flota to kontynuacja morskiej marynarki, a przecież to ewolucja lotnictwa... ;)

Q__:
Zabrzmiało strasznie w duchu DS9, b. mało w duchu reszty Treka..

No właśnie w duchu treka.
Klasa Constitution to w końcu ciężki krążownik. Ambasador tak samo.

Galaxy i Sovereign to niby okręty badawcze, ale dobrze wiemy, że świetnie uzbrojone i mogące równać się w walce z okrętami linii innych ras, a więc IMHO odpowiedniki jakiś drednotów, gdzie część uzbrojenia przerobiono na kartografię i holodeki. Ale nie więcej jak połowę. ;)
Korrd
Użytkownik
#9 - Wysłana: 12 Lip 2017 10:32:27
Toudi:
Ale wiadomo, że wszyscy będziemy wybierać głownie między Rikerem a Chakotayem, bo nie dość, że byli to prawdziwi XO, to byli nimi przez cały czas.

W sumie racja, obaj są "profesjonalnymi" pierwszymi oficerami i poprawnymi aż do znudzenia. Wybrałbym któregokolwiek z nich, nie wiem którego. Riker miał świetne kontakty z załogą, co jest dość ważne, Chacotay z kolei wykazywał się większym zdecydowaniem i samodzielnością (odcinki, w których dowodzi należą niestety do rzadkości, ale ani razu nie czuć, że nie jest kapitanem, tylko zastępującym kapitana). Wydaje mi się również, że Chacotay jest trochę mądrzejszy i niespecjalnie dogmatyczny, co uważam za zaletę, ale tak naprawdę może to wynikać z wieku (sprawa wrażenie starszego od Rikera) i przebytych doświadczeń.

Niezależnie od powyższego, gdybym był Kirkiem, tak czy inaczej wybrałbym Spocka, a gdybym był Williamem Adamą, chciałbym mieć Saula Tigha jako swojego XO Byłyby to wybory mało profesjonalne, ale z nimi czułbym się najbardziej komfortowo i do nich miałbym najwięcej zaufania.
Toudi
Użytkownik
#10 - Wysłana: 12 Lip 2017 15:20:37
Korrd:
Niezależnie od powyższego, gdybym był Kirkiem, tak czy inaczej wybrałbym Spocka, a gdybym był Williamem Adamą, chciałbym mieć Saula Tigha jako swojego XO Byłyby to wybory mało profesjonalne, ale z nimi czułbym się najbardziej komfortowo i do nich miałbym najwięcej zaufania.

Toś popłynął.. Tigh nie powinien być XO. Nie dość że Cylon to jeszcze pijak...
BYł tak wysoko tylko z dwóch powodów.
BSG miała być przerobiona na muzeum, więc nie było potrzeby dawać tam świeżej krwi. A wręcz weteran na stanowisku brzmiał lepiej. Adama o niego dbał. Jestem pewien, że Adama miał nie jedną rozmowę ratującą skórę przyjacielowi.

Chyba nawet mu wygarnął gdzieś w serialu, że gdyby mógł to walałbym kogoś innego, ale skoro nie ma takiej możliwości, to Tigh ma się wziąć w siebie.

Nie wiem kogo bym brał na XO, ale wiem kogo bym nie brał:
Spock, T'Pol, Data mimo całej sympatii do nich, są u mnie skreśleni z listy potencjalnych XO.
Q__
Moderator
#11 - Wysłana: 12 Lip 2017 17:29:05 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
No właśnie w duchu treka.
Klasa Constitution to w końcu ciężki krążownik. Ambasador tak samo.
Galaxy i Sovereign to niby okręty badawcze, ale dobrze wiemy, że świetnie uzbrojone i mogące równać się w walce z okrętami linii innych ras, a więc IMHO odpowiedniki jakiś drednotów, gdzie część uzbrojenia przerobiono na kartografię i holodeki. Ale nie więcej jak połowę. ;)

Militarysta

Ale przypomniał mi ten Twój militaryzm (i ogólnie sposób w jaki dyskusja nam się tu rozwija) stare, dobre, czasy (gdy - dziwnym trafem - na Phoenixie militaryści właśnie dominowali), więc nie machnę Ci długiej tyrady o tym jak wielkie przewagi ma eksploracyjna SF nad militarnymi opowiastkami, ani o tym jak ważne są pokojowe ideały Treka i eksploracja przestrzeni kosmicznej, tylko uśmiechnę się z lekkim wzruszeniem, po prostu.

I nawet wyjaśnienia tej sprawy poszukam (bez krzyczenia o burakach i militaryzacji):
Toudi:
To jest w sumie ciekawe, że wszyscy uważają, że gwiezdna flota to kontynuacja morskiej marynarki, a przecież to ewolucja lotnictwa... ;)

Pewnie to kwestia tego, że GF używa systemu stopni zapożyczonego z marynarki właśnie i odwołuje się (zwl. u Meyera, ale stanowczo nie tylko) do różnych marynarskich morskich/tradycji.
Ponadto: USAF kojarzy się z jedno-kilkuosobowymi pojazdami (wiadomo, samolotami), tu mamy statki kosmiczne tak duże, jak te, które kiedyś kursowały po morzach, albo i większe.
Wreszcie - jedno nie wyklucza drugiego, przynajmniej w USA. W końcu US Navy ma swoich aviators (kto z nas nie oglądał "Top Gun" i JAG?) i naval astronauts. Może GF kontynuuje tradycje lotnictwa marynarki, po prostu?

Korrd

Korrd:
ale tak naprawdę może to wynikać z wieku (sprawa wrażenie starszego od Rikera)

I nawet JEST starszy, znacznie. Riker - wedle kanonicznych danych, urodził się w roku 2335*, a pierwszy raz na ekranie widzimy go w roku 2364.
Chuckles nie dość, że urodził się 6 lat wcześniej, w roku 2329, to debiutował na ekranie 7 lat później - w 2371.

Podsumowując: gdy widzimy ich na ekranie po raz pierwszy mają odpowiednio +/- 29 i 42 lata.

* Co, skądinąd, czyni go rówieśnikiem Kaśki J.

Korrd:
a gdybym był Williamem Adamą, chciałbym mieć Saula Tigha jako swojego XO

Fajnie, że też łączysz Treka pozakanonicznego z kanonicznym.

Toudi

Toudi:
Toś popłynął.. Tigh nie powinien być XO. Nie dość że Cylon to jeszcze pijak...

Myślisz tu strasznie szablonowo. Wybrałbyś też pewnie Boersta zamiast Pirxa. Tymczasem ważne jest czasem nie tylko to, jakie kto ma wady, ale czy posiada zalety, które owe mankamenty z naddatkiem kompensują...

Toudi:
Spock, T'Pol, Data mimo całej sympatii do nich, są u mnie skreśleni z listy potencjalnych XO.

A to czemu? Zwłaszcza Data (przecież to jest idealny materiał nie tylko na XO, ale i na kapitana, od dawna)?

ps. Cieszę się, że temat chwycił i akurat Was skłonił do odzewu (choć jeszcze paru nicków mi tu brakuje).
Toudi
Użytkownik
#12 - Wysłana: 12 Lip 2017 20:02:45
Q__:
Militarysta

No ale przecież to fakty ekranu.
A Galaxy przecież staje to równorzędnej walki z Vor'cha czy D'deridex...

Q__:
Pewnie to kwestia tego, że GF używa systemu stopni zapożyczonego z marynarki właśnie i odwołuje się (zwl. u Meyera, ale stanowczo nie tylko) do różnych marynarskich morskich/tradycji.

To jest w sumie ciekawy temat, dlaczego naturalna ewolucja sił powietrznych jest opisywana przez pisarzy jako ewolucja morskiej marynarki.

Wydaje mi się, że Ringo chyba na razie opisuje początek takich sił. W Looking glass pierwszym prawdziwym statkiem kosmicznym jest po prostu okręt podwodny...

Q__:
A to czemu? Zwłaszcza Data (przecież to jest idealny materiał nie tylko na XO, ale i na kapitana, od dawna)?

Uważam, że nie posiadają prawidłowej oceny sytuacji. Zwłaszcza Data. Chodzi głównie o aluzje, dwuznaczność. Problemem będzie też, że często nie zrozumieją, ze druga strona może opierać swoje działanie nie na najlepszych osądach, ale na uprzedzaniach i emocjach.
Q__
Moderator
#13 - Wysłana: 12 Lip 2017 20:23:09 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
No ale przecież to fakty ekranu.

Nazwy. Nazwy z czasem mogą zmieniać znaczenie...

Toudi:
A Galaxy przecież staje to równorzędnej walki z Vor'cha czy D'deridex...

No, ale chodzi o to, jakie jest jego podstawowe przeznaczenie.

BTW. nie wiem czy wiesz/pamiętasz, że w pierwotnej koncepcji G.R. Galaxy miał być tak potężny, że załoga skazana jest na pokojowe rozwiązywanie problemów, bo inaczej rozwali każdego wroga pierwszą salwą, a etyka Fedkom już na to nie pozwala. (Hmmm... sam nie wiem... ultymatywny militaryzm to, czy maksymalny pacyfizm?)

(Z tym, że z D'd bym nie przesadzał, w ostatecznej wersji jest jednak trochę potężniejszy od Galaxy.)

Toudi:
W Looking glass pierwszym prawdziwym statkiem kosmicznym jest po prostu okręt podwodny...

A, to już jest poniekąd pewna tradycja, wracamy tu do słynnej sprawy Dean Drive* i TEJ okładki:

No i o - jeszcze słynniejszym - Space Battleshipie Yamato** trzeba wspomnieć, choć on wcześniej nawodny był...

* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=6&topic=743&page=1#msg65732

** W trosce o Newbies przypomnę, że i on ma u nas swój topic:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=3008

Toudi:
Uważam, że nie posiadają prawidłowej oceny sytuacji. Zwłaszcza Data. Chodzi głównie o aluzje, dwuznaczność. Problemem będzie też, że często nie zrozumieją, ze druga strona może opierać swoje działanie nie na najlepszych osądach, ale na uprzedzaniach i emocjach.

Teraz rozumiem Twój tok myślenia... Swoją drogą to ciekawe, że - wedle twórców - Data, ze łbem tak pojemnym, nie potrafił się tego nauczyć.

Przy czym akurat mnie, jako kapitanowi, taka cecha Daty by nie przeszkadzała. Niech on myśli, ja będę decydował*.

* Kirk, wybierając Spocka, zapewne rozumował podobnie.

ps. Jeszcze a propos:
Toudi:
Gwiezdna flota szybko się nauczyła, że eksploracja będzie drugorzędnym zadaniem dla przodowych jednostek. Pierwszym będzie przetrwanie...

Obejrzałem sobie powtórkowo parę odcinków Star Trek: Odyssey. Tam, faktycznie, wątek przetrwania jako priorytetu jest często podkreślany. Acz przypomina o nim najczęściej T'Lorra - Romulanka (czasami również Stadi, szefowa ochrony*), co wydaje się znamienne.

* Betazoidka, która - choć mikrej postury - jako telepatka wie kiedy bić pierwsza... i jak mocno.
Q__
Moderator
#14 - Wysłana: 1 Paź 2018 00:41:49 - Edytowany przez: Q__
Ontopiczny ranking:

Most-Trusted First Officer Is...

Spock (44%)
William Riker (28%)
Chakotay (9%)
Worf (6% - 609 Votes)
Kira Nerys (6% - 562 Votes)
T'Pol (4%)
Michael Burnham (1%, 131 votes)
Saru (1%, 104 votes)

http://www.startrek.com/article/poll-says-most-tru sted-first-officer-is

ps. Głosowałem na Rikera, Spock jednak zaliczył parę aktów samowoli... Choć przyznam, że nad tym kogo wybrać (poza w/w dwoma panami rozważałem również Kirę i Chakotay'a) dumałem dłuższą chwilę...
 
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Pierwszy (naj)lepszy, czyli rzecz o Trekowych XO

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!