USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Klingon vs Zmienny
 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 9 Mar 2017 19:59:50
Panowie z ekipy TrekYards postawili ciekawe pytanie. Kto by wygrał w walce wręcz: Odo czy Worf?
http://www.youtube.com/watch?v=9AB38R4Yokc

Proponuję byśmy i my zajęli się tym zagadnieniem, ale rozszerzając je, by nie chodziło tylko o tych dwóch konkretnych panów (o ile Odo należy traktować jako mężczyznę), a po prostu o przedstawicieli w/w gatunków (acz wydaje się prawdopodobne, że Odo może być pod pewnymi względami słabszy niż typowy Zmienny, bo dorastał poza rodzimym gatunkiem i do różnych rzeczy musiał dojść sam, nie mając wzorców - o tym też możemy pogadać).

Zapraszam.
reyden
Użytkownik
#2 - Wysłana: 9 Mar 2017 21:03:14
Pytanie czy w swojej naturalnej postaci Zmienny w ogóle walczy / potrafi walczyć .

Przeważnie za nich walczyli J'H ( i po to w zasadzie zostali stworzeni ) .

Także kwestia jak wyglądają możliwości zmiennych - siła , refleks , wytrzymałość itp.

Kolejny punkt to sama zmięnnokształtność i atuty z nią powiązane choćby poziom odporności na ból pochodzących od ciosów w walce wręcz / z wykorzystaniem broni białej .

Bo wiadomo że odpowiednio ustawiony fazer jest w stanie zranić / zadać ból zmiennemu .

Inna kwestia tej zmiennokształtności - w DS9 Crossfire mamy niby symulację ( w umyśle Odo lub z pomocą innego zmiennego ) gdzie pokazane jest jak Odo zamienia swoje ręce w stalowe dzwigary ( lub w tym przypadku trytanowe lub duratanowe ) i z ich pomocą zatrzymuje spadającą turbowidnę .

Jeszcze jedna powiązana kwestia - Odo zamiast walczyć w swojej naturalnej postaci może zamienić się w J'H , Klingona , Kardazjanina , Volkana czy Hirogena ( o ile Domimium spotkało Hirogenów lub inne rasy z Delty ) i po prostu walczyć z pomocą siły i innych atutów tych ras .
Guauld
Użytkownik
#3 - Wysłana: 9 Mar 2017 21:56:25 - Edytowany przez: Guauld
reyden:
Pytanie czy w swojej naturalnej postaci Zmienny w ogóle walczy / potrafi walczyć .

W sensie, czy jak Klingon uderzy w tę zupę to czy zachowa się jak woda, czy ciecz nieniutonowska i wywoła ból jak przy uderzeniu o beton?

reyden:
Kolejny punkt to sama zmięnnokształtność i atuty z nią powiązane choćby poziom odporności na ból pochodzących od ciosów w walce wręcz / z wykorzystaniem broni białej .

Wiemy, że Zmienni mogą odczuwać coś w rodzaju bólu poprzez zmęczenie wynikające głównie z walki nad utrzymaniem formy.

reyden:
wiadomo że odpowiednio ustawiony fazer jest w stanie zranić / zadać ból zmiennemu .

Teraz pytanie z czego wynika ten ból. Młody zmienny reagował na porażenie prądem jak na coś nieprzyjemnego, pytanie w czym konkretnie mu to przeszkadzało (bo zabójcze przy tak małym natężeniu prądu być nie powinno). Przypuszczam, że jest to jakoś połączone z powyższym, tzn. niezależnie czy to strzał z fazera, czy prąd elektryczny, jeśli w ciele Zmiennego dochodzi do jakiegoś zakłócenia utrudniającemu mu utrzymanie danej formy (nie tylko materii, ale i kształtu, dlatego malucha przywołałem), to musi wkładać wysiłek w dostosowanie się do tej zmiany, stąd naturalny mechanizm obronny przypominający ból (bo nie wiem czy o stałym uszkodzeniu można coś mówić). Nie mam pojęcia jaką siłę musiałby mieć cios kinetyczny, żeby zaburzyć strukturę Zmiennego tak mocno aby powalić go z bólu, ale przypuszczam, że nawet w "podstawowej" formie, tj. humanoida z miękką skórą, żaden organizm biologiczny tego by nie osiągnął, a taki Zmienny mógłby na powierzchni swojego ciała wytworzyć pancerz choćby z duranium i byłoby pozamiatane. Jeśli dodamy broń białą, to coś pewnie mogłoby odciąć Zmiennemu kończynę etc., to przyjmując moją interpretację powinno ból wywołać, ciężko powiedzieć jak duży, bo takie cięcie dla człowieka jest bardzo groźne, ale w przypadku Zmiennego to zachodzi w małej objętości organizmu. Przy strzale z fazera czy porażeniu prądem zaburzenie spójności ciała może się rozchodzić przypuszczalnie daleko.

Gdyby w walce zostały ustalone jakieś bardzo rygorystyczne zasady pozwalające Zmiennemu przebywanie tylko w konkretnej formie, może nawet silnej, ale bez możliwości jej modyfikacji w trakcie walki, to Klingon mógłby chociażby, nawet jak nie powalić takiego Zmiennego, to go jakoś "zablokować", bo ustaliliśmy, że Zmienny nie może już np. wygiąć łokcia w drugą stronę etc. Ale bez takich zasad? Klingon jest raczej bez szans, nawet Worf. Chyba, że ten Zmienny byłby bardzo młody i nawet korzystając z pełni swoich możliwości nie potrafiłby przybrać efektywnej bojowo formy, wtedy nawet młody Klingon mógłby pewnie go pokonać, tzn. powalić. Bo główną wadą Zmiennych jest to jak długo idzie im nauka gdy nie mają możliwości połączenia z pobratymcami.
Q__
Moderator
#4 - Wysłana: 10 Mar 2017 10:25:23 - Edytowany przez: Q__
reyden

reyden:
Pytanie czy w swojej naturalnej postaci Zmienny w ogóle walczy / potrafi walczyć .

Zawsze może robić za kałużę, na której przeciwnik się poślizgnie ze skutkiem śmiertelnym.

A serio: wydaje mi się że zdolność transformacji należy jednak uznać za część przyrodzonej kondycji Zmiennych (i jako taką traktować jako naturalną część ich potencjału bojowego)...

Guauld

Guauld:
taki Zmienny mógłby na powierzchni swojego ciała wytworzyć pancerz choćby z duranium i byłoby pozamiatane.

Mnie, jak mam być szczery, zastanawiają scenariusze bardziej radykalne. Np. czy taki Zmienny mógłby się zmienić w czyste neutronium i zrobić przeciwnikowi (tudzież całemu otoczeniu) kuku samym swoim polem grawitacyjnym?

Guauld:
Jeśli dodamy broń białą, to coś pewnie mogłoby odciąć Zmiennemu kończynę etc.

Nie jestem pewien czy to poważna krzywda. O ile dobrze pamiętam Zmienny wchłonąłby po prostu materię, która była przez chwilę odciętą kończyną, ponownie, jak T-1000, nie przymierzając. (Było, zdaje się, coś podobnego pokazane nawet, tylko tam jakiejś mniejszej próbki materii Zmiennego to dotyczyło.)

Guauld:
Gdyby w walce zostały ustalone jakieś bardzo rygorystyczne zasady pozwalające Zmiennemu przebywanie tylko w konkretnej formie, może nawet silnej, ale bez możliwości jej modyfikacji w trakcie walki

Mówisz, że chciałbyś zrobić z tego Galaretanina - studzieńca, gwoli wyrównania szans?

ps. Właściwie nie poruszyliśmy najistotniejszego tematu: czym jest właściwie materia, z której Zmienni są zbudowani, co zapewnia jej możliwość transformacji w materii inne formy, a następnie powrót do stanu wyjściowego? Niby, bowiem, kanon sugeruje raz za razem, że jest to materia biologiczna (w naszym, obecnym, tego słowa rozumieniu), ale jej właściwości zdają się temu przeczyć (i to do tego stopnia, że skłonny byłbym rozwijać jakieś paralele do protomaterii, zjawiska particle synthesis wykorzystywanego przez technologię Dauntlessa, itp.).
Guauld
Użytkownik
#5 - Wysłana: 10 Mar 2017 13:41:35
Q__:
Np. czy taki Zmienny mógłby się zmienić w czyste neutronium i zrobić przeciwnikowi (tudzież całemu otoczeniu) kuku samym swoim polem grawitacyjnym?

Czy może samemu aktywoać się neutronowo i stać śmiertelnie radioaktywnym? Biorąc pod uwagę, że nawet w gaz czy ogień mogą się zmienić, może bym nie wykluczał, ale nie mam pojęcia jak by to miało działać, scenarzyści DS9 raczej też nie.

Q__:
ale jej właściwości zdają się temu przeczyć (i to do tego stopnia, że skłonny byłbym rozwijać jakieś paralele do protomaterii, zjawiska particle synthesis wykorzystywanego przez technologię Dauntlessa, itp.).

To może Zmienni w ogóle nie ewoluowali naturalnie, tylko są efektem eksperymentów nad materią o właściwościach fizycznego hologramu, która nie potrzebuje emitera, tylko sama za niego służy?

Q__:
Nie jestem pewien czy to poważna krzywda.

No nie, jak napisałeś, widzieliśmy, że dużo to Zmiennym nie robi, pytanie tylko właśnie jak nieprzyjemne to dla nich może być (Odo wszelkich takich kontaktów z bronią białą próbował unikać, np. rozdwajając się etc.). A gdyby np. wrzucić takiego do sokowirówki...
Elaan
Użytkownik
#6 - Wysłana: 10 Mar 2017 15:48:10
Q__

Ciekawy rzuciłeś temat do rozważań.
DS9 oglądałam bardzo dawno temu, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć bezpośredniej konfrontacji Odo z kimkolwiek.
Reyden zadał na początek kilka dobrych pytań.

reyden:
Pytanie czy w swojej naturalnej postaci Zmienny w ogóle walczy / potrafi walczyć. Przeważnie za nich walczyli J'H ( i po to w zasadzie zostali stworzeni ).

W jednym z programów Disc. Sc. pewien naukowiec stwierdził, iż wysoko rozwiniętą cywilizację mogą stworzyć jedynie istoty o naturze drapieżnika, które zachowały w swoim charakterze element agresji.
Przyjmując to stwierdzenie, Zmienni także musieli zachować ów element, a zatem i zdolność do walki.
Fakt, że wyhodowali Jem`Hadar, by odwalali za nich"brudną robotę", świadczy jedynie o tym, jak głęboko gardzili wszelkimi innymi, niżej w ich mniemaniu stojącymi, rasami.

reyden:
Kolejny punkt to sama zmięnnokształtność i atuty z nią powiązane

Jeśli mowa o walce bronią białą, to IMVHO odporność na ból w ogóle nie powinna stanowić problemu. Elastyczność Zmiennego powinna zapewnić mu 100-procentową skuteczność uników.
Natomiast nie jestem do końca przekonana co do tego, że Zmienny przyjmując zewnętrzną fizyczną formę przedstawiciela innej rasy, jest zdolny jednocześnie w pełni skopiować wszelkie inne jego przymioty.
Co do możliwości Zmiennego przekształcenia się w czyste neutronium, to pozostaje pytanie, czy taka zamiana nie byłaby potencjalnie śmiertelna dla niego samego? A jeśli tak, to pierwotny mechanizm samoobrony jaki posiada każda inteligentna istota, instynkt przetrwania, mógłby blokować taką przemianę.
Q__
Moderator
#7 - Wysłana: 10 Mar 2017 17:03:16 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
Czy może samemu aktywoać się neutronowo i stać śmiertelnie radioaktywnym?

To chyba nie, bo radioaktywność była niby dla nich zabójcza.

A może stać się Osobliwością kwantową i wciągnąć przeciwnika? (Pytanie czy byłby to stan - dla Zmiennego - odwracalny, i co wtedy z tym przeciwnikiem?

Guauld:
ale nie mam pojęcia jak by to miało działać, scenarzyści DS9 raczej też nie.

Ano. Moce Zmiennych zdają się pachnieć historiami typu X-Men i Heroes raczej, niż klasyczną, uzasadnioną naukowo, SF.... (Choć nie wykluczam, że jakiś fantwórca, czy autor autoryzowanej powieści zdoła do tego - jak już bywało w wypadku NV i powieści Bennetta - dołożyć efektowne uzasadnienie*.)

* Ba, może nawet zwykły fan (vide Twoja hipoteza, o której za chwilę. (Choć hipotezy zwykłych fanów nie mają tej łatwości docierania do szerokich rzesz fandomu, niestety...)

Guauld:
To może Zmienni w ogóle nie ewoluowali naturalnie, tylko są efektem eksperymentów

Też się zastanawiałem czy nie są - w naszym rozumieniu - formą maszyn. I to takich z wyższych pięter rozwoje technologii (kłaniają się dalsze - te trzecie, po biologicznym i klasyczno-maszynowym - etapy autoewolucji ze schematów - z "Miasta..." czy "Odysei..." Clarke'a, kłaniają - bardziej zaawansowane od nanotechnologii, bo subatomowe - lemowskie bystry, kłania asimovowska Gaja i współodczuwanie z każdym atomem).

Guauld:
materią o właściwościach fizycznego hologramu, która nie potrzebuje emitera, tylko sama za niego służy?

Sugerujesz, że składają się z samopodtrzymującej się i zdolnej przekształcać fotomaterii?

Guauld:
No nie, jak napisałeś, widzieliśmy, że dużo to Zmiennym nie robi

Z drugiej strony MA podaje (co prawda w sekcji oznaczonej tagiem "citation needed"), że Zmienny składał się ze stałej ilości materii, nie przybywało mu jej, ani nie ubywało, takie trochę perpetuum mobile. I jakiekolwiek trwałe pewnej ilości z tej puli umniejszenie było nieodwracalne, utracona masa mu już nie odrastała...*
Tu wychodzi na to, że dobrze wybrałem za przeciwnika Klingona, bo choć ciało Zmiennych było dość odporne na dyzruptory (klingońską broń w końcu), to jednak nastawione na maksimum mogły mu wyrządzić krzywdę. Czyli gdyby temu Zmiennemu odcinać (i niszczyć) kawałek po kawałku, to z czasem by się go i - w dość okrutny sposób - całego zabiło.

* Zdaje się, że Zmienni się nie odżywiają, nie czerpią materii z otoczenia... (Jasne: pojawia się zaraz pytanie: jak - wobec tego - się mnożą?)

Elaan

Elaan:
Ciekawy rzuciłeś temat do rozważań.

Dziękuje. Ale w sumie poszedłem na łatwiznę - wykorzystałem, że o fizjologii Zmiennych dyskutujemy od dłuższego czasu bez wiążących konkluzji*.

* Poniekąd można powiedzieć, że dość baśniowa prawda ekranu i - jeszcze bardziej fantastyczne - wyjaśnienia twórców pozwalają na snucie domysłów do woli, co ma sporo wad, ale tę zaletę, że w efekcie dialog o tym trwa, i trwa...

Elaan:
Jeśli mowa o walce bronią białą, to IMVHO odporność na ból w ogóle nie powinna stanowić problemu. Elastyczność Zmiennego powinna zapewnić mu 100-procentową skuteczność uników.

Zasadniczo kanon pokazuje wprost, że Zmienny nawet nie musi takich ciosów unikać, nic mu nie robią. I to już w pilocie DS9:
Guauld
Użytkownik
#8 - Wysłana: 10 Mar 2017 17:39:21
Q__:
To chyba nie, bo radioaktywność była niby dla nich zabójcza.

A to o tym zapomniałem, w takim razie faktycznie byłby to kiepski pomysł, jeśli możliwy (co najwyżej spektakularne samobójstwo).

Q__:
A może stać się Osobliwością kwantową i wciągnąć przeciwnika?

Jeśli miałby dostateczną rezerwę energii, żeby doprowadzić do takiego kolapsu materii. Ale gdyby tak właśnie było, to powinien w taki sposób zapaść się na starcie (w sumie to powstałby kugelblitz, bo w znacznie większym stopniu byłaby to osobliwość uformowana z energii, niż materii).

Q__:
(Pytanie czy byłby to stan - dla Zmiennego - odwracalny, i co wtedy z tym przeciwnikiem?

Według znanej nam dzisiaj fizyki absolutnie nie powinien być to stan odwracalny. A przeciwnik mógłby prędzej umrzeć od promieniowania takiej czarnej dziury lub, jeśli towarzyszyłby powstawaniu takiego "zmiennego", zginąć od uwalnianego ciepła (no, też promieniowania, po prostu zaznaczam, że by raczej wyparował z resztą otoczenia).

Q__:
Choć nie wykluczam, że jakiś fantwórca, czy autor autoryzowanej powieści zdoła do tego - jak już bywało w wypadku NV i powieści Bennetta - dołożyć efektowne uzasadnienie

Napiszmy ładnego maila do Stephana Wolframa, niezwykły to umysł a i zdaje się, ze lubi takie rozważania .

Q__:
Też się zastanawiałem czy nie są - w naszym rozumieniu - formą maszyn. I to takich z wyższych pięter rozwoje technologii (kłaniają się dalsze - te trzecie, po biologicznym i klasyczno-maszynowym - etapy autoewolucji ze schematów - z "Miasta..." czy "Odysei..." Clarke'a, kłaniają - bardziej zaawansowane od nanotechnologii, bo subatomowe - lemowskie bystry, kłania asimovowska Gaja i współodczuwanie z każdym atomem).

O, coś takiego bym właśnie widział. Tzn. jakaś rasa tworzy programowalną, nową formę materii do formowania wszystkiego co sobie wymyśli na zawołanie, nie tylko prostych narzędzi, ale i np. całych budynków, infrastruktury planety itd. Mogliby się nie spodziewać, ze ta masa z czasem wzrostu nabierze inteligencji i uzna, że woli służyć samej sobie, tym samym replikując się i w końcu pokrywając całą planetę, nie pozostawiając śladu po swoich twórcach.

Q__:
Sugerujesz, że składają się z samopodtrzymujacej się i zdolnej przekształcać fotomaterii?

No coś w tym stylu. Coś jak holograficzny emiter tworzący drugi holograficzny emiter, który podtrzymuje ten pierwszy. Z fotonów można wytworzyć dowolną materię jak jest ich dostatecznie wiele, więc tłumaczyłoby to sporo możliwości Zmiennych, nawet zmianę masy. Ale nie perpetuum mobile, gdzieś źródło energii i możliwość jej pozyskiwania w tym układzie musi być, także

Q__:
Z drugiej strony MA podaje (co prawda w sekcji oznaczonej tagiem [i]"citation needed"), że Zmienny składał się ze stałej ilości materii, nie przybywało mu jej, ani nie ubywało, takie trochę perpetuum mobile. I jakiekolwiek trwałe pewnej ilości z tej puli umniejszenie było nieodwracalne, utracona masa mu już nie odrastała..

brzmi raczej bzdurnie (tak samo jak tekst z A.I. Artificial Intelligence, że "raz utworzony robot nie potrzebuje żadnego pożywienia" (nie jest to dokładny cytat)). No chyba, że Zmienni to jakieś twory transwymiarowe i czerpią energię z innych wszechświatów...
Dodatkowo to jest jakaś straszna niespójnośc, bo jak wtedy wytłumaczyć całą Wspólnotę, która jest technicznie dużym Zmiennym, którego kawałki mogą działać autonomicznie, a potem do niej wrócić?
Q__
Moderator
#9 - Wysłana: 10 Mar 2017 18:55:13
Guauld

Guauld:
w takim razie faktycznie byłby to kiepski pomysł, jeśli możliwy (co najwyżej spektakularne samobójstwo).

Z drugiej strony czy taka forma samobójstwa nie bylaby idealna dla przyłapanego Zmiennego-sabotażysty? Iluż wrogów pociągnąłby za sobą...

Guauld:
kugelblitz

Nawiasem: gdy już to pojęcie padło warto zauważyć, że wedle aktualnego stanu Wikipedii Osobliwości, którymi napędzane są D'deridexy to właśnie kugelblitze:
http://en.wikipedia.org/wiki/Kugelblitz_(astrophys ics)
Podpierają się tymi rozważaniami:
http://www.youtube.com/watch?v=EzZGPCyrpSU

Guauld:
Według znanej nam dzisiaj fizyki absolutnie nie powinien być to stan odwracalny.

Z drugiej strony w Treku, w krainie trzaskających (na wiwat) horyzontów zdarzeń i odwracalność takiego stanu pewno by nie zdziwiła.

Guauld:
Napiszmy ładnego maila do Stephana Wolframa, niezwykły to umysł a i zdaje się, ze lubi takie rozważania

Niezły pomysł. Acz mam i inny: mógłbyś - teraz, lub po ew. korespondencji z Wolframem*- swoją hipotezę spisać w formie anglojęzycznego artykułu i wysłać Berndowi Schneiderowi od Ex Astris Scientia, by zamieścił go u siebie, w dziale "Canon Fodder" **. Zawsze szansa dotarcia do większej ilości ludzi.

(Oczywiście, jakby co, poproszę również o polską wersję w/w tekstu, dla naszego serwisu.)

* BTW. gdyby ktoś nie wiedział o kim mowa:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stephen_Wolfram

** Gdybyś się zdecydował powołaj się na Phoenixa, tj. napisz, że jesteś stąd. Powinno Ci to nieco ułatwić przełamanie pierwszych lodów. (O tym, że sugestia byś wysłał mu swój tekst wyszła ode mnie też możesz wspomnieć.)

Guauld:
O, coś takiego bym właśnie widział. Tzn. jakaś rasa tworzy programowalną, nową formę materii do formowania wszystkiego co sobie wymyśli na zawołanie, nie tylko prostych narzędzi, ale i np. całych budynków, infrastruktury planety itd. Mogliby się nie spodziewać, ze ta masa z czasem wzrostu nabierze inteligencji i uzna, że woli służyć samej sobie, tym samym replikując się i w końcu pokrywając całą planetę, nie pozostawiając śladu po swoich twórcach.

Z drugiej strony - o ile pomnę - Zmienni twierdzili, że kiedyś byli jak stali (czyli typowe istoty żywe), to by sugerowało, że nie tyle zostali stworzeni od zera, ile - transbiologicznie, Egan się kłania - przepisali się na nowy nośnik.

Guauld:
Coś jak holograficzny emiter tworzący drugi holograficzny emiter, który podtrzymuje ten pierwszy.

Raczej, że sama struktura jest zarówno holomaterią, jak i holoemiterem w tym wypadku...

Guauld:
gdzieś źródło energii i możliwość jej pozyskiwania w tym układzie musi być

Chyba, że po raz kolejny spróbujemy trekową bzdurę podeprzeć wirową hipotezą atomów Kelvina*. Ale to znów radykalnie by się gryzło z wersją o perpetuum mobile.

* Kojarzysz?
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=8&topic=2238&page=16#msg295197

Guauld:
tak samo jak tekst z A.I. Artificial Intelligence, że "raz utworzony robot nie potrzebuje żadnego pożywienia

Cóż, autor scenariusza nigdy nie pociągał z butelki lejdejskiej, to i nie wie, że robotom zewnętrzne źródło energii konieczne.

Guauld:
Dodatkowo to jest jakaś straszna niespójnośc, bo jak wtedy wytłumaczyć całą Wspólnotę, która jest technicznie dużym Zmiennym, którego kawałki mogą działać autonomicznie, a potem do niej wrócić?

Może jednak to zjednoczenie nie jest kompletne, zachowują jakąś śladową świadomość odmienności?

BTW. zastanawiam się czy sensowne nie byłoby przyjrzenie się analogiom pomiędzy The Great Link, a pleśniowatą ogólnoplanetarną formą życia z ENT "Vox Sola" i między pojedynczymi Zmiennymi, a tym co z niej na pokład archerowego korabia zawędrowało...
Guauld
Użytkownik
#10 - Wysłana: 10 Mar 2017 19:33:39 - Edytowany przez: Guauld
Q__:
Z drugiej strony czy taka forma samobójstwa nie bylaby idealna dla przyłapanego Zmiennego-sabotażysty? Iluż wrogów pociągnąłby za sobą...

Ano bardzo to wygodne. Czy też gdyby się zdarzyło, że taki Zmienny po prostu przez swój wiek już zwyczajnie jest życiem zmęczony (dodatkowo z jakiegoś powodu niezainteresowany już nawet Wspólnotą) to, tak jak ludzie z depresją z reguły chcieliby po prostu położyć się spać i już się nie obudzić zamiast sięgać po drastyczne i zazwyczaj bolesne środki, mógłby zakończyć swoją mękę z ogromną łatwością.
Zmienni zostali właśnie formą życia oficjalnie zaaprobowaną przez A. Schopenhauera.

Q__:
gdy już to pojęcie padło warto zauważyć, że wedle aktualnego stanu Wikipedii Osobliwości, którymi napędzane są D'deridexy to właśnie kugelblitze

No i nawet już o nich trochę pisaliśmy
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=1838&page=2#msg299470
Choć dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że w powyższym wątku ta nazwa ani razu nie padła...

Q__:
mógłbyś - teraz, lub po ew. korespondencji z Wolframem*- swoją hipotezę spisać w formie anglojęzycznego artykułu i wysłać Berndowi Schneiderowi od Ex Astris Scientia, by zamieścił go u siebie, w dziale "Canon Fodder" **. Zawsze szansa dotarcia do większej ilości ludzi.

Aż poczułem ciężar odpowiedzialności czytając to. Co prawda powinienem się teraz skupić na pisaniu pracy inżynierskiej, ale skoro i tak w przerwach przesiaduję na forum, to mógłbym zamiast tego czymś takim się zająć. Zakładając, że mój mail zostanie w ogóle zauważony. Tylko czuję, że teraz najpierw muszę się trochę dooedukować w temacie żeby problem należycie sformułować.

Q__:
O tym, że sugestia byś wysłał mu swój tekst wyszła ode mnie też możesz wspomnieć.

Dzięki za wsparcie, czyli jak co złego to nie ja, bo ja tu tylko wykonawcą jestem .

Q__:
Gdybyś się zdecydował powołaj się na Phoenixa, tj. napisz, że jesteś stąd

Nie myślałbym inaczej, skoro sam nie jestem żadnym popularyzatorem etc., to jako noname mogę się podeprzeć działaniem w imieniu jakiegoś umysłu zbiorowego.

Q__:
Kojarzysz?

A nie, ale zaznajomię się.

Q__:
Raczej, że sama struktura jest zarówno holomaterią, jak i holoemiterem w tym wypadku...

Prawie to miałem na myśli, tzn. obrazowo chciałem pokazać jak by to mogło wyglądać w niskiej skali, tj. Zmienny będący takimi skupiskami/chmurą empiterów (niebezpiecznie to pod nanoboty podpada, ale akurat je możemy swobodnie wykluczyć), by nie było właśnie tak, że po utracie fragmentu ciała nagle cały Zmienny traci spójność, chociaż ogółem można by pewnie na wiele sposobó wymyślić metody podtrzymywania takiej fotomaterii.

Q__:
Może jednak to zjednoczenie nie jest kompletne, zachowują jakąś śladową świadomość odmienności?

Ja tu nie o zlewaniu świadomości (to nie takie trudne, bo łatwo sobie wyobrazić świadomość mogącą rozłączyć się ze swoim nośnikiem, czy też tutaj przejść na inne częściowo), tylko fizycznym złączeniu pisałem.

Q__:
BTW. zastanawiam się czy sensowne nie byłoby przyjrzenie się analogiom pomiędzy The Great Link, a pleśniowatą ogólnoplanetarną formą życia z ENT "Vox Sola" i między pojedynczymi Zmiennymi, a tym co z niej na pokład archerowego korabia zawędrowało...

Odcinek pamiętam, ale bez szczegółów. Jak znajdę czas żeby obejrzeć jeszcze raz to się odniosę.
Q__
Moderator
#11 - Wysłana: 10 Mar 2017 20:23:17
Guauld

Guauld:
Czy też gdyby się zdarzyło, że taki Zmienny po prostu przez swój wiek już zwyczajnie jest życiem zmęczony (dodatkowo z jakiegoś powodu niezainteresowany już nawet Wspólnotą) to, tak jak ludzie z depresją z reguły chcieliby po prostu położyć się spać i już się nie obudzić zamiast sięgać po drastyczne i zazwyczaj bolesne środki, mógłby zakończyć swoją mękę z ogromną łatwością.
Zmienni zostali właśnie formą życia oficjalnie zaaprobowaną przez A. Schopenhauera.



(Swoją drogą: przypominają się śmierć Petroniusza i gatunkowe samobójstwo williamsowskich Shaa - że też Zmienni na podobny pomysł nie wpadli, Galaktyka byłaby spokojniejszym miejscem.)

Guauld:
No i nawet już o nich trochę pisaliśmy

Pamiętam. Acz ja w roli Osobliwości napędowej skłonny byłem widzieć w sumie - za Uncharted - byt bardziej spekulatywny - białą dziurę.

Guauld:
Co prawda powinienem się teraz skupić na pisaniu pracy inżynierskiej, ale skoro i tak w przerwach przesiaduję na forum, to mógłbym zamiast tego czymś takim się zająć. Zakładając, że mój mail zostanie w ogóle zauważony. Tylko czuję, że teraz najpierw muszę się trochę dooedukować w temacie żeby problem należycie sformułować.

No, to tym bardziej liczę na to (oczywiście nie kosztem ukończenia studiów). Z tym, że nawet jeśli Wolfram nie odpisze, to tekst na EAS mimo to można wysłać.

Guauld:
Dzięki za wsparcie, czyli jak co złego to nie ja, bo ja tu tylko wykonawcą jestem

Guauld:
Nie myślałbym inaczej, skoro sam nie jestem żadnym popularyzatorem etc., to jako noname mogę się podeprzeć działaniem w imieniu jakiegoś umysłu zbiorowego.

Nie przesadzaj z tą skromnością, bo zaraz poczuję się jak żaba wyjątkowo bezczelnie podstawiająca nogę . W końcu pomysł Twój i wykonanie będzie Twoje (parafrazując myśl F. Lipskiego).

Guauld:
niebezpiecznie to pod nanoboty podpada, ale akurat je możemy swobodnie wykluczyć

Z tym, że pytanie czy nie musimy ich wykluczyć na rzecz czegoś jeszcze mniejszego, jak te subatomowe bystry, skoro w skali - że tak powiem - atomowo-molekularnej Zmienny zdaje się zmieniać z jednego rodzaju materii (czyt. zbiorowiska atomów) w inny (czy. z innych atomów złożony).

Guauld:
Odcinek pamietam, ale bez szczegółów

Szczegółów, przynajmniej takich, które by były nam jakoś przydatne w niniejszej dyskusji, to tam nie ma. Budowa tej istoty nie jest w sumie omawiana (parę ogólników z ust Phloxa padło i wsio).
Guauld
Użytkownik
#12 - Wysłana: 10 Mar 2017 21:46:51 - Edytowany przez: Guauld
Q__:
że też Zmienni na podobny pomysł nie wpadli, Galaktyka byłaby spokojniejszym miejscem.

Mogli nawet po prostu w swojej próżności uznać, że są po prostu zbyt doskonali dla tego wszechświata, który na nich nie zasługuje .

Q__:
No, to tym bardziej liczę na to (oczywiście nie kosztem ukończenia studiów). Z tym, że nawet jeśli Wolfram nie odpisze, to tekst na EAS mimo to można wysłać.

Jak się nie uda, to wcześniej spróbuję pytanie wysłać jeszcze komuś, mam kilku naukowców w głowie, których odpowiedź nie jest nieprawdopodobna. Kiedyś, dawno temu, może spróbowałbym nawet napisać z tym do Hawkinga (w końcu nawet w Treku grał), ale zważywszy na jego obecny stan teraz byłby to nietrafiony pomysł (no i jeszcze bardziej jak noname bym się czuł).

Q__:
Nie przesadzaj z tą skromnością, bo zaraz poczuję się jak żaba wyjątkowo bezczelnie podstawiająca nogę

To nie skromność, po prostu nie lubię odpowiedzialności czy zobowiązań (wiem, że nie świadczy to o mnie najlepiej), przynajmniej tych niekoniecznych, także z przyjemnością zawsze zrzucę je na kogoś chętnego lub bezosobowy twór np. w formie forum .

Q__:
Z tym, że pytanie czy nie musimy ich wykluczyć na rzecz czegoś jeszcze mniejszego, jak te subatomowe bystry, skoro w skali - że tak powiem - atomowo-molekularnej Zmienny zdaje się zmieniać z jednego rodzaju materii (czyt. zbiorowiska atomów) w inny (czy. z innych atomów złożony).

Przechodzenie do tak niskich skali jest tylko bardzo problematyczne, bo ciężko przy obecnym stanie wiedzy wymyślić w ogóle z czego by to wszystko miało być, zwłaszcza, że im niżej się schodzi, tym coraz dziwniejsza fizyka się staje.
Q__
Moderator
#13 - Wysłana: 11 Mar 2017 09:51:25 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
Mogli nawet po prostu w swojej próżności uznać, że są po prostu zbyt doskonali dla tego wszechświata, który na nich nie zasługuje

W sumie szkoda, że im ego nie urosło aż tak. (No, niby pozostałby osierocony Odo, ale by sobie poradził, zyskał przecież przyjaciół, ukochaną... Pewnie i w takiej linii czasu by ich zyskał - z Cardasianami, w tym z Dukatem, pod bokiem, z bajorańskimi izolacjonistami, z Kllingonami skłonnymi zrywać sojusz z UFP, i tak by, działających jednocząco na DS9owską grupę, wyzwań nie zabrakło.)

Guauld:
Jak się nie uda, to wcześniej spróbuję pytanie wysłać jeszcze komuś, mam kilku naukowców w głowie, których odpowiedź nie jest nieprawdopodobna. Kiedyś, dawno temu, może spróbowałbym nawet napisać z tym do Hawkinga (w końcu nawet w Treku grał), ale zważywszy na jego obecny stan teraz byłby to nietrafiony pomysł (no i jeszcze bardziej jak noname bym się czuł).

Krauss? deGrasse Tyson? W sumie do Hawkinga też bym na Twoim miejscu jednak zaryzykował.

Guauld:
To nie skromność, po prostu nie lubię odpowiedzialności czy zobowiązań (wiem, że nie świadczy to o mnie najlepiej), przynajmniej tych niekoniecznych, także z przyjemnością zawsze zrzucę je na kogoś chętnego lub bezosobowy twór np. w formie forum

Niemniej, nie zapomnij przedstawić się z nazwiska, a nuż taka korespondencja jak nerd z nerdem z czołowymi naukowcami kiedyś Ci w czymś (zawodowo) pomoże?

BTW. to o czym mówimy to są, właśnie, plusy życia w erze Internetu.

Guauld:
Przechodzenie do tak niskich skali jest tylko bardzo problematyczne, bo ciężko przy obecnym stanie wiedzy wymyślić w ogóle z czego by to wszystko miało być, zwłaszcza, że im niżej się schodzi, tym coraz dziwniejsza fizyka się staje.

Zgoda. Jednak patrząc na to, co scenarzyści każą tym Zmiennym wyczyniać na ekranie, zdaje mi się, że nie mamy innego wyjścia niż na ten poziom zejść. Atomowego nie będzie dość by pewne rzeczy uzasadnić...

Z tym, że pojawia się jeszcze jedno pytanie: czym był, wobec tego, słynny wirus Sekcji 31, i jak działał?
Guauld
Użytkownik
#14 - Wysłana: 13 Mar 2017 17:12:33 - Edytowany przez: Guauld
Q__:
W sumie szkoda, że im ego nie urosło aż tak.

W sumie to najlepiej by dla wszystkich było, jakby się po prostu od reszty galaktyki odizolowali by nawzajem napawać blaskiem swojej świetności.

Q__:
Krauss? deGrasse Tyson?

Z tych dwóch o pierwszym myślałem, mam swoje powody by nad drugim nie przepadać (w skrócie, to cały taki końcowy "artykuł" byłby jeszcze mniej "wiarygodny"). Myślałem jeszcze, czy by nie spróbować przesłać tego zagadnienia do np. profesora Edmunda Copelanda czy Philipa Moriarty'ego przez Brady'ego (tego od Sixty Symbols), w końcu na "głupsze" pytania dane im był odpowiadać .

Q__:
W sumie do Hawkinga też bym na Twoim miejscu jednak zaryzykował.

No zobaczymy, na razie czekam na odpowiedź od Wolframa. Miałem poważne wątpliwości czy pisać na jego prywatnego maila czy do kontaktu z mediami (no bo niby ma z tego powstać artykuł w sumie popularnonaukowy), ale, że technicznie nie jestem dziennikarzem, to wybrałem ten pierwszy. Do zwiększenia pradopodobieństwa odpowiedzi w jednym z pytań odwołałem się do jednego z jego postów na blogu, który prowadzi .

Q__:
Niemniej, nie zapomnij przedstawić się z nazwiska, a nuż taka korespondencja jak nerd z nerdem z czołowymi naukowcami kiedyś Ci w czymś (zawodowo) pomoże?

-Ma pan jakiesz szczególne osiągnięcia, którymi się nie pochwalił w CV?
-Prowadziłem rozmowę ze Stephenem Wolframem o prawdopodobieństwie zaistnienia Zmiennych ze Star Treka w realnym świecie.
-Witamy na pokładzie.

Ale tak serio, może, nigdy nie wiadomo, w sumie nie pomyślałem o tym wcześniej, ale żeby być potraktowanym poważnie rzecz jasna zamierzałem od początku się przedstawić prawdziwym nazwiskiem.

Q__:
Zgoda. Jednak patrząc na to, co scenarzyści każą tym Zmiennym wyczyniać na ekranie, zdaje mi się, że nie mamy innego wyjścia niż na ten poziom zejść. Atomowego nie będzie dość by pewne rzeczy uzasadnić

Toteż do głowy przyszedł mi pomysł, że Zmienni by istnieli na poziomie hipotetycznej sieci czasoprzestrzeni, pytanie, czy by można jakoś utworzyć taki byt poprzez manipulacje na wyższym poziomie (np. pojedynczych nukleonów i elektronów) i załączyłem to też w mailu.

Q__:
Z tym, że pojawia się jeszcze jedno pytanie: czym był, wobec tego, słynny wirus Sekcji 31, i jak działał?

Półinteligentne aktywujące się neutronowo molekuły, replikujące się z energii w organizmach Zmiennych i zabijające ich stopniowo rosnącym promieniowaniem, którego nie mogą wydalić, bo owe molekuły byłyby dla ich układu odpornościowego nierozróżnialne od fotomaterii?
Q__
Moderator
#15 - Wysłana: 14 Mar 2017 07:55:14 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
W sumie to najlepiej by dla wszystkich było, jakby się po prostu od reszty galaktyki odizolowali by nawzajem napawać blaskiem swojej świetności.

Prawda. Odgrodzili się od reszty Wszechświata jakimś zapętleniem czasoprzestrzeni (kłania się iconiańska technologia używana przez Borradę w pilocie REN) i kisili we własnej kałuży.

Guauld:
-Ma pan jakiesz szczególne osiągnięcia, którymi się nie pochwalił w CV?
-Prowadziłem rozmowę ze Stephenem Wolframem o prawdopodobieństwie zaistnienia Zmiennych ze Star Treka w realnym świecie.
-Witamy na pokładzie.

Wbrew pozorom takie rzeczy potrafią pomagać. Mnie np. otwierały pewne drzwi takie sprawy jak (m.in.) przyprowadzenie wywiadu z A.Sapkowskim i przyniesienie go na rozmowę o pracę w gazecie (naczelny fan był), bycie publicznie poklepanym po plecach przez A. Szczypiorskiego (sic! wtedy to wielka gwiazda była), stoczenie dyskusji o polityce z R. Benderem (w czasie gdy odbywał spotkanie z wyborcami), poprowadzenie konkursu "Pytania nie do przebrnięcia" na Polconie (jednemu cenionemu środowiskowo blogerowi wiedzą zaimponowałem). Ba, nawet na elektora Żuławskiego mnie zaprosili, bo czytali moje opinie o SF na Forum "Fahrenheita".
Nie mówię, że działa to zawsze, ale... (A przy tym pamiętajmy, że świat nauk ścisłych, gdzie intelekt i wiedza się liczą, jest bardziej demokratyczny i otwarty - przynajmniej na Zachodzie - niż, często cokolwiek zhierarchizowane, koteryjne i zależne od polityki, kręgi humanistyczne.)

Guauld:
Toteż do głowy przyszedł mi pomysł, że Zmienni by istnieli na poziomie hipotetycznej sieci czasoprzestrzeni

A, to już wiem dlaczego Wolfram.

Ja bym w tym kontekście jeszcze ew. dumał nad jakimś odwołaniem do Morza Diraca. Skoro, znana kanonowi, particle synthesis robi z cząstek wirtualnych - realne, to itd..

Acz nadal nam pozostaje pytanie co jest nośnikiem świadomości Zmiennego, która trwa mimo tych przemian.

Guauld:
Półinteligentne aktywujące się neutronowo molekuły, replikujące się z energii w organizmach Zmiennych i zabijające ich stopniowo rosnącym promieniowaniem, którego nie mogą wydalić, bo owe molekuły byłyby dla ich układu odpornościowego nierozróżnialne od fotomaterii?

Fajny technobełkot. Tylko wypadałoby wpleść w niego kanoniczne pojęcie morphogenic matrix:
http://memory-beta.wikia.com/wiki/Morphogenic_matr ix

Inna sprawa, że znalezienie sensownego fizycznego wytłumaczenia zmiennokształtności to pół biedy, gorzej być może z dopasowaniem go do prawdy ekranu, do tych tekstów o enzymach i strukturze biomolekularnej:
http://memory-alpha.wikia.com/wiki/Changeling#Phys iology
http://memory-alpha.wikia.com/wiki/Biomolecular_st ructure
Picard
Użytkownik
#16 - Wysłana: 11 Kwi 2017 22:42:02
Q__:
Panowie z ekipy TrekYards postawili ciekawe pytanie. Kto by wygrał w walce wręcz: Odo czy Worf?

Dawno nie było żadnego versusa... Co do odpowiedzi... to zależy. Jeśli wziąć pod uwagę pilotażowy odcinek serii DS9 to Odo powinien być jak T-1000 z Terminatora; wszelkie obrażenia kinetyczne nie powinny na nim robić najmniejszego wrażenia. Z drugiej strony był odcinek - nie pomnę nazwy, wiem tylko, że Keiko została w nim opętana przez jedno z widm - , w którym O'Brien znukautował Odo jednym ciosem. Ale to raczej był tzw. PIS, czyli plot induced stupidity. Wnioski wyciągnice sami.
Q__
Moderator
#17 - Wysłana: 11 Kwi 2017 23:52:54
Picard

Picard:
Dawno nie było żadnego versusa...

Dawno jak dawno:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=4019
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=4024
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=4025
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=4039
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=4045
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=4058
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=4065
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=4066
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=4067
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=4083

Picard:
był odcinek

"The Assignment" z piątego sezonu, pierwszy występ Pah-wraiths, nawiasem mówiąc.

Picard:
w którym O'Brien znukautował Odo jednym ciosem.

MA twierdzi:

The newly-solid Odo confronts O'Brien that he knows that O'Brien was behind the modifications, so O'Brien knocks him out.
http://memory-alpha.wikia.com/wiki/The_Assignment_ (episode)

Co sugeruje jakiś stan przejściowy, w którym ten cios mógł zadziałać. Ale to taki odpowiednik przysłowiowego przyłapania z opuszczonymi spodniami jak się zdaje...
Picard
Użytkownik
#18 - Wysłana: 12 Kwi 2017 08:33:07
Q__:
Co sugeruje jakiś stan przejściowy, w którym ten cios mógł zadziałać. Ale to taki odpowiednik przysłowiowego przyłapania z opuszczonymi spodniami jak się zdaje...

Albo po prostu racjonalizacja buraka...
Q__
Moderator
#19 - Wysłana: 12 Kwi 2017 11:57:04
Picard

Picard:
Albo po prostu racjonalizacja buraka..

Możliwe, ale i tak skuteczniejsza niż Twoje racjonalizacje wiadomej fabularnej niedoróbki z ME:A.

Tak czy owak, jednak, zgadzamy się, że tego nokautu nie ma co brać pod uwagę w niniejszych rozważaniach.
Picard
Użytkownik
#20 - Wysłana: 12 Kwi 2017 12:36:07
Q__:
Możliwe, ale i tak skuteczniejsza niż Twoje racjonalizacje wiadomej fabularnej niedoróbki z ME:A

Jakiej znów niedoróbki? Obcy strzelali, to Ziemianie bronili swoich. Tyle w temacie.

Q__:
Tak czy owak, jednak, zgadzamy się, że tego nokautu nie ma co brać pod uwagę w niniejszych rozważaniach

Czyli Zmienny powinien wygrać walkowerem. Chociaż z tymi istotami nigdy nie wiadomo, bo trudno doszukiwać się logiki w ich transformacjach - T-1000 musiał przynajmniej przeistoczyć się w obiekty o rozmiarach i masie jaką sam posiadał, o ile dobrze pamiętam to Odo i jego pobratymcy nie mieli takich ograniczeń.
Q__
Moderator
#21 - Wysłana: 12 Kwi 2017 13:12:39 - Edytowany przez: Q__
Picard

Picard:
Obcy strzelali, to Ziemianie bronili swoich. Tyle w temacie.

Ludzie wepchnęli się na chama na nieznaną planetę, to i Obcy byli w prawie strzelać. Naprawdę, nie gadaj głupot z przedszkolnym uporem, proszę. Wiesz co się np. może stać jak ktoś nielegalnie forsuje granicę cudzego państwa...

Picard:
Chociaż z tymi istotami nigdy nie wiadomo, bo trudno doszukiwać się logiki w ich transformacjach - T-1000 musiał przynajmniej przeistoczyć się w obiekty o rozmiarach i masie jaką sam posiadał, o ile dobrze pamiętam to Odo i jego pobratymcy nie mieli takich ograniczeń.

Primo: ten brak ograniczeń można uznać za - fakt, raczej buraczany - dowód potęgi, nie - słabość.
Secundo: były nie tak dawno - w phoenixowych dyskusjach - przytaczane słowa konsultantów technicznych ST sugerujące, że Zmienni potrafili zakrzywiać czasoprzestrzeń i ukrywać nadmiar masy/objętości swojego ciała w takich "kieszeniach". (Zapewne: nie jest to ekranowy kanon, ale najlepsze - i najzgodniejsze z prawdą ekranu - wyjaśnienie jakie mamy.)
Q__
Moderator
#22 - Wysłana: 13 Kwi 2017 21:08:37 - Edytowany przez: Q__
Picard

Wiesz co? Obaj coś przegapiliśmy. Odo oberwał od O'Briena (ze skutkiem, który opisywałeś) w czasie kiedy był przez swoich rodaków pozbawiony możliwości zmieniania kształtów (co nastąpiło w "Broken Link" a było efektem wyroku nałożonego nań za zabicie innego Zmiennego, i trwało aż do zdarzeń odcinka "The Begotten").
Znaczy: nie ma co włączać tej sytuacji do versusa (chyba, że... wymyślimy jak też nasz hipotetyczny Klingon będzie w stanie analogicznie "zablokować" naszego spekulatywnego Zmiennego).
Q__
Moderator
#23 - Wysłana: 25 Maj 2017 21:08:21 - Edytowany przez: Q__
Moi drodzy i przegapiliśmy jeszcze jedno - romulański sposób na zabicie Zmiennego (zdaje się b. skuteczny) - quantum stasis field (pojawił się w "The Die is Cast"):
http://memory-alpha.wikia.com/wiki/Quantum_stasis_ field

(Owszem, Moore się upierał, że generujące je urządzenie było jedyne i bezpowrotnie przepadło, ale ja bym mu tam nie wierzył.)
 
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Klingon vs Zmienny

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!