USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Cardassianie... te urocze, wstrętne Kardachy
 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 20 Sier 2014 19:27:30 - Edytowany przez: Q__
Wiecie co? Powtórzyłem sobie klip "Introducing Lexxa" Renegades... i jedno muszę przyznać: Cardassianin wyszedł im znakomicie - zjadliwy, jadowity, wygadany, monologujący nawet w trakcie bójki. Brawo dla Vica Mignogny za tę rolę! (Nawet jeśli jest to, po prostu, świetnie odegrany gatunkowy stereotyp.) Nareszcie jakiś jasny punkt tej produkcji...

A potem postanowiłem poszukać topicu o jednym z moich ulubionych gatunków, by o tym napisać, i bardzo się zdziwiłem, bo... nie znalazłem go... A wszak Garak, Dukat, Marritza, Damar, Evek, Macet, Madred, Seska... Zatem... cóż... sam zakładam...
Queerbot
Użytkownik
#2 - Wysłana: 20 Sier 2014 23:22:28
Muszę wyznać, że mam sporo sympatii do Cardassian. DS9 byłoby o wiele ciekawsze, gdyby eksplorowano jeszcze bardziej ich (kiedy stali się wasalem Dominium, wiele ciekawych wątków umknęło).

Jest taki odcinek, nie pamiętam już jaki i o czym, w którym Garak pożycza zdaje się Bashirowi jakąś klasyczną książkę cardassiańską, jakąś ich sztandarową powieść wszechczasów. Okazuje się, że jest to wielotomowa saga rodzinna, rozgrywająca się przez jakiś szmat czasu, w której bohaterowie popełniają wciąż te same błędy, zachowują się dokładnie tak samo, ich los jest wciąż taki sam, często nędzny. Bashir oczywiście nie rozumie takiego pomysłu na literaturę, tymczasem Garak wyjaśnia, że taka powtarzalność - ciągle to samo - jest właśnie tym, co Cardassianie cenią najbardziej w literaturze. Bardzo mi się to spodobało, ukazuje to w ciekawy sposób cardassiańską duszę.

Jest to naród zbrodniarzy i poetów jednocześnie. Totalitarystów zachwycających się subtelnościami. Takie dość wybuchowe połaczenie.
Q__
Moderator
#3 - Wysłana: 21 Sier 2014 15:49:38
Queerbot

Queerbot:
DS9 byłoby o wiele ciekawsze, gdyby eksplorowano jeszcze bardziej ich (kiedy stali się wasalem Dominium, wiele ciekawych wątków umknęło).

Miło wiedzieć, że więcej nas docenia doskonałość wczesnego DS9, stanowią piękne dopełnienie perfekcji TNG i geniuszu TOS.

Queerbot:
Garak wyjaśnia, że taka powtarzalność - ciągle to samo - jest właśnie tym, co Cardassianie cenią najbardziej w literaturze. Bardzo mi się to spodobało, ukazuje to w ciekawy sposób cardassiańską duszę.

W istocie piękne. Jeden z tych momentów gdy Trek potrafi minimalistycznymi środkami wygenerować przekonującą Obcość. Momentów nie tak rzadkich, wbrew pozorom, ale i tak ZA RZADKICH (bo nigdy ich za wiele).

Queerbot:
Jest to naród zbrodniarzy i poetów jednocześnie. Totalitarystów zachwycających się subtelnościami. Takie dość wybuchowe połaczenie.

Piękne podsumowanie.
Swoją drogą: intrygowało mnie zawsze jak wyglądała ich pierwotna kultura, przed dorwaniem się militarystów do władzy. HF strasznie mnie tu zawiodło, bo najpierw córka admirała Knappa wygłosiła płomienną mowę o odbudowie tej kultury (bo się w młodym Cardassianinie kochała), a potem pokazano nam paru standardowych cardassiańskich intrygantdów i zbrodniarzy (którzy, co gorsza - o ile pomnę - nie wygłosili ani jednego solidnego monologu) i jednego, zacnego nawet, wymoczka, tak niewyrazistego, że równie dobrze mógł być człowiekiem - narzeczonego tej panny.
Queerbot
Użytkownik
#4 - Wysłana: 21 Sier 2014 16:16:59 - Edytowany przez: Moderator
Q__:
Miło wiedzieć, że więcej nas docenia doskonałość wczesnego DS9, stanowią piękne dopełnienie perfekcji TNG i geniuszu TOS

[Queerbot zaczął od tego, że wielokrotnie wspominał o swojej sympatii do wczesnego DS9 - Q__]
Tak zupełnie przy okazji (o czym też na pewno zresztą kiedyś wspominałem) przełom 1 i 2 sezonu należą do moich ulubionych. Rozgrywa się tam intryga związana z radykalną organizacją bajorańską znaną jako Krąg albo Sojusz dla Światowej Jedności, która okazuje się być po cichu wspierana przez Kardassian i manipulowana przez nich dla osiągnięcia destabilizacji Bajor (z czymś wam się kojarzy?). Krąg jest tam bardzo inteligentnie i powoli wprowadzany, bohaterowie (jak moja ulubiona, jeszcze Vadek, Winn Adami) wikłają się i próbują wywikłać się ze zmieniającej się sytuacji, wszystko jest niejednoznaczne i - że użyję słów Seybra - mega

Q__:
Jeden z tych momentów gdy Trek potrafi minimalistycznymi środkami wygenerować przekonującą Obcość.

Tak, chociaż można by się zastanowić czy taką książką nie jest słynne "Sto lat samotności", twór jak najbardziej ziemski
[Po czym nastąpiło przyznanie,że jak na standardy Treka to jednak taka Obcość ujdzie. - Q__]

Ktoś zgadnie, gdzie uplasuję "obcość" Orionek u Abramsa?

Q__:
intrygowało mnie zawsze jak wyglądała ich pierwotna kultura, przed dorwaniem się militarystów do władzy.

Z tego, co pamiętam pojawia się gdzieś w serialu stwierdzenie, że byli kulturą bardzo duchową, podobną w dużej mierze do Bajoran.
[Tu Autor posta rozwinął historyczną paralelę, kończąc ją jak niżej - Q__]
naród twórców europejskiej metafizyki stał się pod jarzmem nazizmu narodem potworów

[Post, mimo woli, popsuty przez Q__]
Q__
Moderator
#5 - Wysłana: 22 Sier 2014 17:29:19 - Edytowany przez: Q__
Queerbot

Queerbot:
Tak zupełnie przy okazji (o czym też na pewno zresztą kiedyś wspominałem) przełom 1 i 2 sezonu należą do moich ulubionych. Rozgrywa się tam intryga związana z radykalną organizacją bajorańską znaną jako Krąg albo Sojusz dla Światowej Jedności, która okazuje się być po cichu wspierana przez Kardassian i manipulowana przez nich dla osiągnięcia destabilizacji Bajor (z czymś wam się kojarzy?). Krąg jest tam bardzo inteligentnie i powoli wprowadzany, bohaterowie (jak moja ulubiona, jeszcze Vadek, Winn Adami) wikłają się i próbują wywikłać się ze zmieniającej się sytuacji, wszystko jest niejednoznaczne i - że użyję słów Seybra - mega

Pójdę w offtop jeszcze dalej: przyznawałeś się bodaj, swego czasu, również do czytania Le Guin... Zauważyłeś jak wczesne DS9, ukazując wszystkie te problemy akcesyjne, bliskie jest jej haińskim utworom?
Le Guin za młodu była fanką TOS. I tak się to splata (jak by napisała olkapolka z Lem.pl).

Queerbot:
Tak, chociaż można by się zastanowić czy taką książką nie jest słynne "Sto lat samotności", twór jak najbardziej ziemski

Cóż Miarkujmy wiatr na wełnę jagnięcia . Sam przyznajesz, że jak na Treka to rzadki błysk geniuszu.

Swoją drogą ciekawe by było zobaczyć jak się ów cardassiański kult powtarzalności przejawia w praktyce.

Queerbot:
Ktoś zgadnie, gdzie uplasuję "obcość" Orionek u Abramsa?

W wyrku neoKirka?

Queerbot:
Z tego, co pamiętam pojawia się gdzieś w serialu stwierdzenie, że byli kulturą bardzo duchową, podobną w dużej mierze do Bajoran.

Tyle to i ja pamiętam. Ciekaw jestem jak to mogło wyglądać w praktyce.

ps. Muszę Cię bardzo przeprosić, pisząc na forum w trybie mobilnym nie zauważyłem, że zamiast cytować otworzyłem edycję Twojego posta. Potworna wtopa. Napisz do Kai'a by udostępnił Ci kopię Twojej oryginalnej wypowiedzi z serwera (ja nie mam chwilowo dostępu do GG) lub odtwórz ją, proszę, z pamięci. Potem wrzuć jej właściwą wersję w osobnym poście - pierwotny post wtedy naprawię, erratowy, naprawiwszy szkody, usunę.
Queerbot
Użytkownik
#6 - Wysłana: 23 Sier 2014 17:51:52 - Edytowany przez: Queerbot
Q__:
ps. Muszę Cię bardzo przeprosić, pisząc na forum w trybie mobilnym nie zauważyłem, że zamiast cytować otworzyłem edycję Twojego posta. Potworna wtopa. Napisz do Kai'a by udostępnił Ci kopię Twojej oryginalnej wypowiedzi z serwera (ja nie mam chwilowo dostępu do GG) lub odtwórz ją, proszę, z pamięci. Potem wrzuć jej właściwą wersję w osobnym poście - pierwotny post wtedy naprawię, erratowy, naprawiwszy szkody, usunę.

Nie ma sprawy, po uzupełnieniach wygląda w zasadzie tak samo jak poprzednio. Tylko żeby mi to było ostatni raz :P

Q__:
W wyrku neoKirka?

Gorzej - w wyrku neoKirka w amerykańskim akademiku

Q__:
Pójdę w offtop jeszcze dalej: przyznawałeś się bodaj, swego czasu, również do czytania Le Guin... Zauważyłeś jak wczesne DS9, ukazując wszystkie te problemy akcesyjne, bliskie jest jej haińskim utworom?

Czytałem tylko "Lewą rękę ciemności", ale rzeczywiście jest coś na rzeczy. Tylko "Lewa ręka..." jest wcześniejsza od DS9. Czyli fanka TOS inspirowała się Trekiem, a potem Trek inspirował się nią? ;) Takie sprzężenie zwrotne, co często i nadmiernie wyłuszczam, istnieje teraz między Trekiem a Mass Effect. Pomijając to, że "Lewa ręka..." jest trochę książką zmarnowanych szans, to cały ten proces akcesyjny do Ekumeny i początki z wejściem Bajor do Federacji mają wiele wspólnego. Wcześniej, jeżeli w ogóle pokazywano nam akcesję, to była hurraoptymistyczna, bezproblemowa, gładka i w 100% chciana. W DS9 zarysowano bardzo sprytny splot przeróżnych interesów, niestety później praktycznie zupełnie z tego zrezygnowano. Le Guin też trochę z tego rezygnuje i zamienia swoją powieść w wędrówkę Sama i Froda do Mordoru.

Q__:
Swoją drogą ciekawe by było zobaczyć jak się ów cardassiański kult powtarzalności przejawia w praktyce.

Myślę, że jednym z jego przejawów jest stosunkowo mały opór przeciwko totalitarnej władzy. Kiedyś była taka władza, teraz jest taka, będzie jeszcze inna, a wszystkie są takie same.
Q__
Moderator
#7 - Wysłana: 24 Sier 2014 16:56:58 - Edytowany przez: Q__
Queerbot

Queerbot:
po uzupełnieniach wygląda w zasadzie tak samo jak poprzednio.

Zawsze wolę oryginał...

Queerbot:
Tylko żeby mi to było ostatni raz :P

Gdybym mógł to z czystym sumieniem obiecać... Będę się starał, ale nie mogę przysiąc, że nigdy już nie zdarzy mi się przestępcza probabilność (szukaj w "Ślimaku na zboczu" Strugackich).

Queerbot:
Czytałem tylko "Lewą rękę ciemności", ale rzeczywiście jest coś na rzeczy. Tylko "Lewa ręka..." jest wcześniejsza od DS9. Czyli fanka TOS inspirowała się Trekiem, a potem Trek inspirował się nią? ;)

Indeed, przynajmniej takie mam wrażenie. (Także gdy wspomnę wątki androgynów w TNG i w powieściach NF.)

Queerbot:
Pomijając to, że "Lewa ręka..." jest trochę książką zmarnowanych szans,

Queerbot:
Le Guin też trochę z tego rezygnuje i zamienia swoją powieść w wędrówkę Sama i Froda do Mordoru.

Co ciekawe identycznie określa "Lewą..." Lem, wysoce - w sumie - twórczość Le Guin ceniący. I tak samo zżyma się na finalną ucieczkę autorki w motyw drogi.

Queerbot:
cały ten proces akcesyjny do Ekumeny i początki z wejściem Bajor do Federacji mają wiele wspólnego. Wcześniej, jeżeli w ogóle pokazywano nam akcesję, to była hurraoptymistyczna, bezproblemowa, gładka i w 100% chciana. W DS9 zarysowano bardzo sprytny splot przeróżnych interesów, niestety później praktycznie zupełnie z tego zrezygnowano.

Warto tu dodać, że tematyka akcesyjna jest w cyklu haińskim Le Guin motywem stałym, jednym z centralnych motywów takich książek jak "Cztery drogi ku przebaczeniu" czy "Opowiadanie świata"(którym brak może trochę do "Lewej...", bo nie stanowią tak wielkiego eksperymentu wykreowania kultury bazującej na odmiennej biologii/seksualności, ale o akcesji tam bodaj więcej).

(BTW. skoro o fanostwie mówimy: linkowałem kiedyś wywiad z w/w pisarką, w którym przyznawała się do oglądania ST latami: TOS, TNG, DS9... Dopiero od VOY odeszła gdzieś w połowie, zniechęcona. Nie wykluczam więc, że jej w/w późniejsze utwory mogły znów czerpać z Pillera...)

Queerbot:
Myślę, że jednym z jego przejawów jest stosunkowo mały opór przeciwko totalitarnej władzy. Kiedyś była taka władza, teraz jest taka, będzie jeszcze inna, a wszystkie są takie same.

To ostatnie zdanie przypomina tytułowych Haińczyków z rzeczonego cyklu (tacy tamtejsi Perservers wchodzący też trochę wobec ludzkości w rolę ENTkowych Wolkan), jest to cywilizacja tak stara, tak znudzona, tak wszystkoznająca i tak kręcąca się w kole wiecznych powrotów, że w efekcie na ich planecie centra galaktycznej cywilizacji sąsiadują z pueblami, których - pogrążeni w plemiennym myśleniu - mieszkańcy nie wiedzą nawet co dzieje się za najbliższą rzeką.

By jednak spróbować wrócić do tematu, nie rezygnując i z offtopu, dodam, że znów najpełniejszy chyba rzut oka na kulturę Cardassi teraźniejszej daje chyba słynna "autobiografia" Garaka (ileż razy wspominałem o tej powieści!), która... (o czym też wspominałem) silnie mi się kojarzy - tematyką i narracją - z powieściami Le Guin.
Queerbot
Użytkownik
#8 - Wysłana: 25 Sier 2014 17:09:17
Q__:
By jednak spróbować wrócić do tematu, nie rezygnując i z offtopu, dodam, że znów najpełniejszy chyba rzut oka na kulturę Cardassi teraźniejszej daje chyba słynna "autobiografia" Garaka (ileż razy wspominałem o tej powieści!), która... (o czym też wspominałem) silnie mi się kojarzy - tematyką i narracją - z powieściami Le Guin.

Niestety nie czytałem (chętnie posłuchałbym czytaną przez Robinsona, ale taka wersja chyba nie istnieje). Przeglądałem natomiast Star Trek Magazine z wiosny 2014. Artykuł o Garaku zatytułowano "Tinker, tailor, soldier, spy" - druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg, nawiązanie do powieści i serialu pod tym samym tytułem. Pasuje doskonale nie tylko za sprawą krawca, żołnierza i szpiega. Garak to prawdziwy szpion, dokładnie jak szpieg z "Druciarza...", szpiegostwo jest tam doskonale odmalowane jako głównie gadanie, a nie bashirowsko-bondowskie bieganie z pistoletem ukrytym w surducie ;)
Q__
Moderator
#9 - Wysłana: 26 Sier 2014 01:56:40 - Edytowany przez: Q__
Queerbot

Queerbot:
Niestety nie czytałem

Jak ostatecznie wrócę z wakacji postaram się wysłać Ci eBooka.

Queerbot:
chętnie posłuchałbym czytaną przez Robinsona, ale taka wersja chyba nie istnieje

A'propos:
http://www.trekbbs.com/showthread.php?t=136832

Queerbot:
Przeglądałem natomiast Star Trek Magazine z wiosny 2014.

Offtopicznie spytam co tam jeszcze ciekawego pisano?

Queerbot:
Artykuł o Garaku zatytułowano "Tinker, tailor, soldier, spy" - druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg, nawiązanie do powieści i serialu pod tym samym tytułem. Pasuje doskonale nie tylko za sprawą krawca, żołnierza i szpiega. Garak to prawdziwy szpion, dokładnie jak szpieg z "Druciarza...", szpiegostwo jest tam doskonale odmalowane jako głównie gadanie, a nie bashirowsko-bondowskie bieganie z pistoletem ukrytym w surducie ;)

Nie da się ukryć, w obu wypadkach mamy do czynienia z podobnymi elementami - realizmem psychologicznym i swoistym sprowadzaniem szpiegostwa na ziemię. Masz rację, w Garaku jest coś le Carre'owskiego.
Queerbot
Użytkownik
#10 - Wysłana: 27 Sier 2014 16:02:56
Q__:
Jak ostatecznie wrócę z wakacji postaram się wysłać Ci eBooka.

Chętnie poczytam. Chociaż kiedy przytoczyłeś to: http://www.trekbbs.com/showthread.php?t=136832 miałem wielką nadzieję, że Robinson jednak gdzieś to nagrał i poczyta dla mnie

Q__:
Offtopicznie spytam co tam jeszcze ciekawego pisano?

Bohaterem numeru jest teoretycznie Khan, chociaż równie dużo uwagi poświęcono Gates McMaffed i oczywiście figurkom, książkom, gadżetom itd. W sumie, taki miły magazyn. Gdybym był ze 2-3 lata młodszy i znowu miał 14, pewnie bardzo chętnie bym się zaczytywał
Q__
Moderator
#11 - Wysłana: 27 Sier 2014 19:02:17
Queerbot

Queerbot:
Chętnie poczytam.

. A potem podyskutujemy nad powieścią...

Queerbot:
Bohaterem numeru jest teoretycznie Khan

Talmudycznie dopytam czy skupiają się na klasycznym, czy na nowym, wybielonym?
Lech
Użytkownik
#12 - Wysłana: 27 Sier 2014 23:38:53 - Edytowany przez: Lech
Potęgę Kardachów budowało dwóch aktorów - Marc Alaimo i Andrew J. Robinson. To nie rasa była jakaś wybitna tylko po prostu znaleźli się aktorzy, którzy dobrze się czuli w takich rolach i potrafili tchnąć w nie życie i cieniować swoje postacie. Druga sprawa, to że np. w przeciwieństwie do Klingonów, Kardachy mówiły normalnie i zachowywały się realistycznie a nie wydawały z siebie jarmarcznych warknięć itp. zachowań dobrych co najwyżej w teatrzyku dla przedszkolaków (chociaż i tam wzbudziliby tylko politowanie). Nie znaczy to, że neguje Klingonów - szacun wzbudza taki np. generał Martok - ale tu znów, wszystko zależy od aktora na ile ma coś do dania od siebie i czy gra z braku kasy czy jednak dlatego, że rola pasuje do jego świata jako osoby.

Drugie źródło wiarygodności Łyżkogłowych to było czerpanie wprost z archetypów znanych nazistów - czyli źli, ale wyrafinowani, filozofujący itd.

Tak naprawdę w Treku nie ma ani jednego obcego. Kardachy to naziole, Klingoni to ruscy, Ferengi to Izraelczycy itd. Oczywiście to jest trochę bardziej skomplikowane i o ile z ruskich Klingoni mają taką pewną gburowatość i niską kulturę osobistą to jako honorowi wojownicy bardziej przypominają Japończyków. Z kolei Romulanie to też Ruscy ale tacy bardziej podstępni i na zimno knujący, coś jak ci trochę bardziej okrzesani, wyżej postawieni sowieccy funkcjonariusze z czasów zimnej wojny itp.

Co do "cenienia" przez Kardasjan wiecznego powtarzania tych samych błędów, kojarzy mi się to z "uparciem w głupocie" ale nie w dziedzinie wojny tylko... miłości - w rosyjskiej (a właściwie prawosławnej) mentalności fajna, ciekawa i wartościowa jest tylko miłość "tragiczna", samozadręczanie się miłością, natomiast miłość wolna, spontaniczna i spełniona zawsze są dla nich "be". Widać to w ich powieściach ale także w relacjach na co dzień, mam wrażenie, że wszystkie rosyjskie kobiety są identyczne pod tym względem bo tak je ukształtowuje otoczenie i stereotypy promowane właśnie w literaturze, piosenkach itp.
Queerbot
Użytkownik
#13 - Wysłana: 28 Sier 2014 03:26:11 - Edytowany przez: Queerbot
Lech:
Co do "cenienia" przez Kardasjan wiecznego powtarzania tych samych błędów, kojarzy mi się to z "uparciem w głupocie" ale nie w dziedzinie wojny tylko... miłości - w rosyjskiej (a właściwie prawosławnej) mentalności fajna, ciekawa i wartościowa jest tylko miłość "tragiczna", samozadręczanie się miłością

Ponieważ dusza rosyjska jest blisko spokrewniona z duszą polską, również w naszej kulturze można śmiało taki motyw dostrzec.

Nie wiem, czy takie kategoryczne wyliczanie która rasa trekowa jest jakim narodem ma sens. Sam zauważyłeś, że to jest bardzo wymieszane, a poza tym różne rasy przechodzą w serialach ewolucję. Klingoni z ludzi sowieckich w TOS zamieniają się za sprawą Worfa w samurajów itd. Może tylko o Ferengi można śmiało powiedzieć, że od początku do końca są parodią stereotypów o Żydach, o tym zresztą mówi otwarcie ich twórca Armin Shimerman - i jako wielki filosemita bardzo Ferengi za to cenię. Kto by się spodziewał, że na stacji kosmicznej na końcu wszechświata można znaleźć kawałek przedwojennej Polski?

Q__:
Talmudycznie dopytam czy skupiają się na klasycznym, czy na nowym, wybielonym?

Pozostaje mi równie talmudycznie odpowiedzieć - chyba nowego starają się umotywować starym, a może z kolei starego podbudować nowym?
Lech
Użytkownik
#14 - Wysłana: 28 Sier 2014 06:04:44 - Edytowany przez: Lech
Motyw nieszczęśliwej miłości można znaleźć nawet w Treku, ale Rosjanki mają na tym punkcie obsesję i odrzucają wszelkie inne rodzaje miłości. Z pokrewieństwem dusz bym nie przesadzał, zarówno polska jak i rosyjska dusza została znacznie zmodyfikowana przez nałożenie na nią innego kręgu kulturowego czyli u nas katolicyzmu a u nich prawosławia - Słowianie mieli przecież początkowo własną religię i kulturę, wcale nie prymitywną, o czym przekonujemy się coraz lepiej z badań historycznych i archeologicznych.

Ale wróćmy do Kardachów - chętnie bym się więcej o nich dowiedział, jako o rasie w sensie biologicznym oraz jako o kulturze, poznał jakąś większą ilość przedstawicieli, poznał ich wcześniejsze stadium rozwoju. Tylko że ich ciężko się robi w nie-mainstreamowych produkcjach bo jednak ten wygląd i charakteryzacja nie są łatwe do osiągnięcia przy skromnym budżecie.
Q__
Moderator
#15 - Wysłana: 28 Sier 2014 14:42:48 - Edytowany przez: Q__
Lech

Lech:
Potęgę Kardachów budowało dwóch aktorów - Marc Alaimo i Andrew J. Robinson. To nie rasa była jakaś wybitna tylko po prostu znaleźli się aktorzy, którzy dobrze się czuli w takich rolach i potrafili tchnąć w nie życie i cieniować swoje postacie. Druga sprawa, to że np. w przeciwieństwie do Klingonów, Kardachy mówiły normalnie i zachowywały się realistycznie a nie wydawały z siebie jarmarcznych warknięć itp. zachowań dobrych co najwyżej w teatrzyku dla przedszkolaków (chociaż i tam wzbudziliby tylko politowanie).

Co do potęgi dwóch aktorów - zgoda. Nie byłoby gatunku Cardassian jakim go znamy, w całym jego dwuznacznym uroku gdyby nie oni.

Co do warczenia jednak nie zgodzę się. Owszem, warczenie to może się wydawać żałosne, teatralne, ale generuje - na typowo Trekowy, uproszczony sposób, Obcość (ludzie w końcu raczej nie warczą). Tymczasem genialnie zagrani Cardassianie, gdy pominiemy charakteryzację i gatunkową skłonność do monologowania (która daje im więcej okazji do kradnięcia czasu ekranowego), okazują się b. ludzccy (taka mieszanka nazistów, komunistycznych aparatczyków, pogrążonych w dostojewszczyźnie Rosjan i angielskich wygadanych szpiegów). Pytanie więc czy wolimy mieć Obcych, od których czuć Obcość czy fajnych (anty)bohaterów, bo wygląda na to, że coś za coś.

Queerbot

Queerbot:
Pozostaje mi równie talmudycznie odpowiedzieć - chyba nowego starają się umotywować starym, a może z kolei starego podbudować nowym?



Lech

Lech:
Tylko że ich ciężko się robi w nie-mainstreamowych produkcjach bo jednak ten wygląd i charakteryzacja nie są łatwe do osiągnięcia przy skromnym budżecie.

Acz trzeba docenić ich Twórcom, że próbują. W REN im nawet wyszło, jak wiemy.
Q__
Moderator
#16 - Wysłana: 13 Wrz 2014 00:27:21 - Edytowany przez: Q__
Wspominkowo. Oto co rozumiem przez kwintesencję cardassiańskości:
http://www.youtube.com/watch?v=Bi_bETHRi1o
http://www.youtube.com/watch?v=PfZQLksfbVk
http://www.youtube.com/watch?v=J5mZ9PRLHmU
Awers - imponująca dwulicowość Dukata i rewers - bardziej wyrafinowane i wręcz nieco masochistyczne wydanie tej dwulicowości (dwójmyślenia?) u Garaka. Fascynujący sposób myślenia tych istot.

A tu dowód ich wielkiego pokrewieństwa z ludźmi (znów Garak):
http://www.youtube.com/watch?v=h2tzdbBgXC8

Zachęcam do dalszych analiz!
ortkaj
Użytkownik
#17 - Wysłana: 13 Wrz 2014 22:07:41 - Edytowany przez: ortkaj
Queerbot
Queerbot:
Ponieważ dusza rosyjska jest blisko spokrewniona z duszą polską, również w naszej kulturze można śmiało taki motyw dostrzec.

Nie traktuj tego proszę jako ataku, bardzo chciałbym żeby Rosjanie i Polacy żyli w zgodzie i tym aspekcie byli "braćmi" ale tzw. stereotyp "duszy" mają inny a różnice kulturowe są ogromne
To o czym wraz z Lechem piszecie czyli uniesienia romantyczne i poematy o miłości niespełnionej są w każdym kręgu cywilizacyjnym i w tym aspekcie wszyscy mamy "dusze" takie same.(mieszczą się w tym i Rosjanie i Żydzi i Polacy i Niemcy i Chińczycy itd)

Queerbot:
Kto by się spodziewał, że na stacji kosmicznej na końcu wszechświata można znaleźć kawałek przedwojennej Polski?

Na stacji można było znaleźć trzech Żydów (właściciel, pomocnik z rodziny żeby mógł pracować w święta i syn) i nie była to Polska tylko jakaś strefa wolnocłowa , Polska zgodnie z licznymi sugestiami była nieopodal -na Bajo...
Q__
Moderator
#18 - Wysłana: 15 Wrz 2014 17:37:44 - Edytowany przez: Q__
ortkaj

ortkaj:
bardzo chciałbym żeby Rosjanie i Polacy żyli w zgodzie i tym aspekcie byli "braćmi" ale tzw. stereotyp "duszy" mają inny a różnice kulturowe są ogromne

Zdaje mi się, że obaj z Queerbotem macie tu rację, czyli, że historia tak się ułożyła, że mamy z Rosjanami b. wiele wspólnego, ale i różnice są ogromne i co nas zmyli podobieństwo wyskakuje różnica, a co zasugeruje różnica - pojawi się podobieństwo. To trochę - gdy patrzymy na relacje między państwami, bo z jednostkami bywa b. różnie - jak z tą pamiętną rozmową Sisko z Dukatem w odcinku "Defiant" gdy przy Cardassianach jesteśmy*:
http://www.youtube.com/watch?v=KyTelnFD1tY
(Wspaniała i b. gorzka scena.)

* Przy czym jednak - mimo odczuwanej w kontekście paru ostatnich wieków pokusy - daleki byłbym od utożsamiania wprost "nas" ze szlachetnym potomkiem niewolników, reprezentującym ideały Federacyjnej słuszności, a "ich" z krwawym dyktatorem wojskowym in spe, bo pamiętam też np. dymitriady.

ps. A to jeszcze Garak:
http://www.youtube.com/watch?v=-abY6EBnvPA
http://www.youtube.com/watch?v=151qkW4H8vw
Queerbot
Użytkownik
#19 - Wysłana: 15 Wrz 2014 22:35:42
ortkaj:
Nie traktuj tego proszę jako ataku, bardzo chciałbym żeby Rosjanie i Polacy żyli w zgodzie i tym aspekcie byli "braćmi" ale tzw. stereotyp "duszy" mają inny a różnice kulturowe są ogromne

Q__:
Zdaje mi się, że obaj z Queerbotem macie tu rację, czyli, że historia tak się ułożyła, że mamy z Rosjanami b. wiele wspólnego, ale i różnice są ogromne i co nas zmyli podobieństwo wyskakuje różnica, a co zasugeruje różnica - pojawi się podobieństwo.

Nie biorę tego absolutnie do siebie. Zgadzam się w sumie z tym, że są różne oczywiste różnice, ale wydaje mi się, że kiedy odrzuci się różne mity, to jakieś podglebie pozostaje bardzo podobne. W świecie szeroko pojętej Rosji przewodnikiem jest dla mnie Barbara Włodarczyk i jej Szerokie Tory i naprawdę niewiele tych różnic dostrzegam.

ortkaj:
Polska zgodnie z licznymi sugestiami była nieopodal -na Bajo...

Tego do końca nie rozumiem. Nie pokusiłbym się o porównanie Bajoran do Polaków. Co dokładnie masz na myśli? Bajoranie to bardzo rozmodlony naród - czegoś takiego nigdy w Polsce nie było, żadnych rządów teokratycznych. Tak zupełnie swoją drogą to Polacy są znani chyba raczej z czegoś zupełnie innego - obojętności religijnej, czy braku religijnego ferworu. Z jednej strony zaowocowało to tym, że do początku XX wieku (a może i do dzisiaj?) przetrwały jeszcze jakieś resztki pogańskich kultów, a z drugiej strony tą słynną polską tolerancją religijną. Ważniejsze od religii były kwestie współżycia na jednym terenie. W ogóle nie widzę analogii między Bajoranami a Polakami. Bajor to jest dla mnie jakiś Tybet albo jakaś Okinawa wyrwana Japonii.
Q__
Moderator
#20 - Wysłana: 15 Wrz 2014 23:38:18 - Edytowany przez: Q__
Queerbot

Queerbot:
W świecie szeroko pojętej Rosji przewodnikiem jest dla mnie Barbara Włodarczyk i jej Szerokie Tory

Dla mnie - przyznam - Mariusz Wilk ze swoim "Dziennikiem Północnym", choć skupia się głównie na Karelii, będącej jednak niekoniecznie typową Rosją.

(BTW. skoro o książkach mówimy - sprawdź mail, wysłałem Ci obiecanego Garaka.)

ortkaj
Queerbot

Co do Bajoran, proponuję przeniesienie dyskusji do nowego topicu, do którego Was gorąco zapraszam:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=8&topic=3780
(Tak, o nich też tematu nie było.)

ps. Jeszcze raz a'propos:
Lech:
jednak ten wygląd i charakteryzacja nie są łatwe do osiągnięcia przy skromnym budżecie.


https://www.facebook.com/The1701stFleet/photos/a.3 15114601954422.1073741828.312064958926053/51555761 8576785/
Tak, stanowczo fani próbują. Efekty oceńcie sami.
Q__
Moderator
#21 - Wysłana: 8 Kwi 2017 00:07:15 - Edytowany przez: Q__
Queerbot:
Jest taki odcinek, nie pamiętam już jaki i o czym, w którym Garak pożycza zdaje się Bashirowi jakąś klasyczną książkę cardassiańską, jakąś ich sztandarową powieść wszechczasów. Okazuje się, że jest to wielotomowa saga rodzinna, rozgrywająca się przez jakiś szmat czasu, w której bohaterowie popełniają wciąż te same błędy, zachowują się dokładnie tak samo, ich los jest wciąż taki sam, często nędzny. Bashir oczywiście nie rozumie takiego pomysłu na literaturę, tymczasem Garak wyjaśnia, że taka powtarzalność - ciągle to samo - jest właśnie tym, co Cardassianie cenią najbardziej w literaturze. Bardzo mi się to spodobało, ukazuje to w ciekawy sposób cardassiańską duszę.

Przeżyjmy to jeszcze raz:
http://www.youtube.com/watch?v=y3dgPtiUe9c

Transkrypcja:

Garak: I can't believe that I'm having lunch with a man who thinks The Never-Ending Sacrifice is dull.
Bashir: I just thought the story got a little redundant after a while. I mean the author's supposed to be chronicling seven generations of a single family, but he tells the same story over and over again. All of his characters lead selfless lives of duty to the state, grow old and die. Then the next generation comes along and does it all over again.
Garak: But that's exactly the point, Doctor. The repetitive epic is the most elegant form of Cardassian literature, and The Never-Ending Sacrifice is it's greatest achievement.
Bashir: None of his characters ever really come alive, and there's more to life than duty to the state.
Garak: A Federation viewpoint if ever I heard one. This is ridiculous. Can't you just move to the front of the line? Tell them it's a medical emergency or something.
Bashir: We'll be there in a minute. Look, maybe if you lent me another book by a different writer.
Garak: It would only be a waste of time. When it comes to art, you're obviously a prisoner of Federation dogma and human prejudice.
Bashir: I'm sorry you feel that way. I was just trying.


(Odcinek to "The Wire".)
Seybr
Użytkownik
#22 - Wysłana: 8 Kwi 2017 07:49:27
Q__

Garaka lubiłem i lubię. Stary patriota, tęsknił za starym ustrojem i potęgą Kardazji. Z drugiej strony niebezpieczny dla Federacji ale i dość pomocny. Taki AS w rękawie. W końcu to on "odwalił brudną robotę".
Q__
Moderator
#23 - Wysłana: 8 Kwi 2017 12:24:58
Seybr

Seybr:
Stary patriota, tęsknił za starym ustrojem i potęgą Kardazji.

Mam wrażenie, że to bardziej niejednoznaczne... Z jednej strony ów stary ustrój go ukształtował (i uczynił tym samym zdolnym do w/w odwalenia brudnej roboty), z drugiej strony - ten sam ustrój dał mu mocno w kość (w końcu to jeszcze w jego ramach popadł w niełaskę i trafił na wygnanie), a mając do czynienia z Fedkami zauważył całkiem sporo uroków ich rozwiązań. Powiedziałbym więc, że jest to typowy człowiek epoki transformacji, stojący na rozdrożu. Mentalnie korzeniami w starej, militarystycznej, Cardassii, ale patrzący w przyszłość i - tak jak Damar - świadomy, że do starych czasów nie ma powrotu (jak urocze by, w sumie, dla niego nie były).

Skądinąd b. ładnie stawia tu kropkę nad i STO, pokazując jak to, o czym mówimy, przekładało się na dalsze decyzje Garaka:
http://sto.gamepedia.com/Elim_Garak

Warto też sięgnąć do materiałów z garakowej "autobiografii" zatytułowanej "A Stitch in Time" (także dlatego, że jest to background który wymyślił dla swojego bohatera Robinson, gdy zastanawiał się jak go grać, opowiedziana tam historia pozostaje więc w ścisłym związku z prawdą ekranu, ma na nią wpływ). MB streszcza zdarzenia z tej powieści:
http://memory-beta.wikia.com/wiki/Elim_Garak
Q__
Moderator
#24 - Wysłana: 27 Kwi 2019 22:37:47
Q__
Moderator
#25 - Wysłana: 21 Wrz 2019 07:36:39
O tym czy gul Dukat był... bohaterem?
https://www.youtube.com/watch?v=UcP2YQv9kSA
Q__
Moderator
#26 - Wysłana: 16 Sty 2020 13:58:54
Trylogii z poprzednich postów część trzecia - Steve Shives o Damarze:
https://www.youtube.com/watch?v=-G8KCv1iXD8
 
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Cardassianie... te urocze, wstrętne Kardachy

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!