USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Holosex, syntohol i wczasy na Raisie - czyli jak spedzano wolny czas w Star Treku
 Strona:  1  2  3  »» 
Autor Wiadomość
ortkaj
Użytkownik
#1 - Wysłana: 23 Maj 2011 11:57:18
Star Trek to serial o przyszłości, odkryciach i pokojowym współistnieniu ras...piękne. Ale co w tej wizji robią nasi (pra x 10)wnukowie z tzw. czasem wolnym czy spedzają go w sposób wyrafinowany czy tez chleją, ciurlają i robią różne rzeczy o których później nie opowiadają swoim wnukom ( bo nie ma czym się chwalić). Jak oceniacie ogólnie czy szczególnie sposób spędzania wolnego czasu przez postacie ze swiata ST. Można dać tytuł pomocniczy od Morna do Picarda.
Madame Picard
Moderator
#2 - Wysłana: 23 Maj 2011 12:12:00
ortkaj:
Ale co w tej wizji robią nasi (pra x 10)wnukowie z tzw. czasem wolnym czy spedzają go w sposób wyrafinowany czy tez chleją, ciurlają i robią różne rzeczy o których później nie opowiadają

Pewnie jedni tak, a inni nie. Tak jak teraz: jedni lubią proste proletariackie rozrywki (ja na pewno), inni uznają w wolnym czasie tylko obcowanie z wyrafinowaną sztuką, a jeszcze inni udają, że obcują z wyrafinowaną sztuką oddając się po kryjomu prostym proletariackim rozrywkom.

A odnośnie holoseksu i syntoholu, to przypomniało mi się, jak kiedyś mój kolega opowiadał o filmie (chyba) Woody'ego Allena, w którym przedstawiono maszynę o wymownej nazwie orgazmotron, która, możecie się domyślać, do czego służyła; kolega skomentował to filozoficznie: ersatz nigdy nie zastąpi oryginału. Otóż to.
ortkaj
Użytkownik
#3 - Wysłana: 23 Maj 2011 14:26:29
Madame Picard:
ersatz nigdy nie zastąpi oryginału.

Na Raisie nie było ersatzu, wg mnie wypoczynek na tej rozrywkowej planecie był traktowany jak wczasy w Bułgarii (za komuny) bądź w Tunezji, z tym że właściwie we wspomnieniach każdego pojawiał się również kontekst erotycznej przygody. Wyobrażacie sobie reklamy: Raisa raj dla swingujących oficerów GF?
Doctor_Who
Użytkownik
#4 - Wysłana: 23 Maj 2011 14:57:50
ortkaj

ortkaj:
Holosex

To już wiem, jaka musi być najbardziej paskudna robota w UFP - mycie holokabin .
Toudi
Użytkownik
#5 - Wysłana: 23 Maj 2011 15:03:43
ortkaj:
Na Raisie nie było ersatzu

Ale był bardzo subtelny sposób na pokazanie, że jest się tam w celach seksturystyki... Myślę, że to coś w stylu chińskich saun, czy Tajlandii obecnie. Niby można te kraje odwiedzać w innym celu, ale..

Doctor_Who:
To już wiem, jaka musi być najbardziej paskudna robota w UFP - mycie holokabin .

Zdaje się, że czyszczenie gondol jest gorsze, ale co ja to chciałem, a tak, może to robią hologramy? A potem bzium transport w próżnię. [wizja szklaku genetycznego za okrętem Federacji, jakoś strasznie mnie bawi. ;)]
Doctor_Who
Użytkownik
#6 - Wysłana: 23 Maj 2011 15:18:04
Toudi

Toudi:
A potem bzium transport w próżnię. [wizja szklaku genetycznego za okrętem Federacji, jakoś strasznie mnie bawi

Zdaje się, że jest taka teoria na temat powstawania życia we wszechświecie... Jak się ona nazywała... Ach, tak, teoria panspermii ...
MarcinK
Użytkownik
#7 - Wysłana: 23 Maj 2011 17:35:48
Jak spędzają wolny czas w Treku?

Przecież to widać prawie w każdym odcinku TNG. Mianowicie najpopularniejszą rozrywką przyszłości jest poker.
Madame Picard
Moderator
#8 - Wysłana: 23 Maj 2011 17:37:08
Doctor_Who:
panspermii

Dlaczego to słowo tak kojarzy mi się z kapitanem Kirkiem?
MarcinK
Użytkownik
#9 - Wysłana: 23 Maj 2011 17:48:00
Madame Picard:
Dlaczego to słowo tak kojarzy mi się z kapitanem Kirkiem?

Z powodu tego co robił w czasie gdy nie demonstrował Kirk-Fu.
Eviva
Użytkownik
#10 - Wysłana: 23 Maj 2011 17:52:59
MarcinK
Madame Picard

Policzcie, ile razy w ciągu 79 odcinków Kirk rzeczywiście "zaliczył gola". Trzy, może cztery razy. A flirtowanie to jeszcze nic złego, do licha.
Toudi
Użytkownik
#11 - Wysłana: 23 Maj 2011 18:17:46
MarcinK, dziecko prawie mi cię żal. Ale potem sobie przypominam, że aspirujesz do trolla.

MarcinK:
Przecież to widać prawie w każdym odcinku TNG. Mianowicie najpopularniejszą rozrywką przyszłości jest poker.

Ehh, najpopularniejszą rozrywką starszych oficerów i to nie wszystkich. Picard np woli dobrą ksiązkę...

Doctor_Who, Madame Picard, Biorąc pod uwagę temperaturę kosmosu, to zdaje się, płyny po takim oczyszczaniu mogą przetrwać stulecia nietknięte, co nie?
MarcinK
Użytkownik
#12 - Wysłana: 23 Maj 2011 18:19:09
Toudi:
Biorąc pod uwagę temperaturę kosmosu, to zdaje się, płyny po takim oczyszczaniu mogą przetrwać stulecia nietknięte, co nie?

Nie bardzo gdyż woda zamarzając w komórkach, rozsadziła by je.
Hanz
Użytkownik
#13 - Wysłana: 23 Maj 2011 18:20:50
MarcinK

Juz swego czasu udowodniono że takie wybuchanie w próżni to bzdura
ortkaj
Użytkownik
#14 - Wysłana: 23 Maj 2011 18:26:51
Toudi
Toudi:
Picard np woli dobrą ksiązkę...

Właśnie, właśnie...myślałem, że będziemy tutaj dyskutować o jakości wykonywanych przez Datę utworów instrumentalnych..., a nie o szlaku albo szlace (sic) genetycznej.
Zresztą widzę tutaj kilku fanów Star Warsa bo w tym prymitywnym świecie dawno temu śmieci wyrzucano w przestrzeń, w ST się je na pewno UTYLIZUJE i RECYKLINGUJE - załogi GF dostaję je z powrotem tylko w innej postaci

PS. Uważam, że Data był wykorzystywany przez załogę jako Mp4.
TSan
Użytkownik
#15 - Wysłana: 23 Maj 2011 18:32:58
ortkaj

ortkaj:
Uważam, że Data był wykorzystywany przez załogę jako Mp4.

A możesz to jakoś sprecyzować...
Toudi
Użytkownik
#16 - Wysłana: 23 Maj 2011 18:43:21
TSan:
A możesz to jakoś sprecyzować...

Wysoka, bezstratna jakość. Ciekawe jak tam do tego mają się prawa autorskiej. ;)
Madame Picard
Moderator
#17 - Wysłana: 23 Maj 2011 19:19:44
Eviva:
Policzcie, ile razy w ciągu 79 odcinków Kirk rzeczywiście "zaliczył gola"

W ciągu samej akcji TOS to chyba rzeczywiści nie więcej niż 4-5. Ale doliczając opowieści o jego wcześniejszych podbojach... Zresztą,, co robi dobry PR
Poklok
Użytkownik
#18 - Wysłana: 23 Maj 2011 19:26:37
Madame Picard:
Ale doliczając opowieści o jego wcześniejszych podbojach... Zresztą,, co robi dobry PR

Coś jak z carycą Katarzyną
Eviva
Użytkownik
#19 - Wysłana: 23 Maj 2011 19:29:31
Madame Picard

Krowa, która dużo ryczy... tak naprawdę Kirk bardziej "robił wrażenie" niż rzeczywiście podrywał.
MarcinK
Użytkownik
#20 - Wysłana: 24 Maj 2011 07:00:39
Hanz:
Juz swego czasu udowodniono że takie wybuchanie w próżni to bzdura

Nie wybuchanie. Otóż woda zamarza w ujemnej temperaturze (rówież w kosmosie) zamienię się w kryształki lodu a jak wszyscy wiemy woda zamarzając zwiększa swoją objętość a na dodatek kryształki są ostre i przebijają ściany komórkowe.
Kowal155
Użytkownik
#21 - Wysłana: 24 Maj 2011 10:24:05
MarcinK Gdyby tak się działo w absolutnie każdych warunkach to niemożliwe, albo radykalnie utrudnione byłyby jakiekolwiek badania mikrobiologiczne, tkankowe i wiele innych wymagających utrwalenia materiału. Trzeba zahamować rozwój niechcianej mikroflory, nie zniszczyć właściwości materiału (drobnoustrojów, tkanek etc.) i móc potem ponownie przywrócić materiał do aktywności biologicznej celem badań. I najczęściej stosuje się zamrażanie :P ale nie takie, że wkładasz sobie do lodówki gdzie jest -15 stopni celsjusza i powolutku zamarza i osiąga tę wartość, bo tak jak mówisz tworzące się kryształki lodu zniszczą materiał, ale bardzo szybkie zamrażanie powoduje, że te kryształki są albo bardzo małe, albo substancja zostaje zestalona do postaci amorficznej (tutaj woda). Zamrażanie w ciekłym azocie zapewnia bardzo dobre warunki do przejścia wody w stan stały skupienia bez krystalizacji. To samo dzieje się w kosmosie bo raczej w oddaleniu od gwiazd/w zacienionej strefie są ekstremalnie niskie temperatury, które również zestalą wodę do postaci amorficznej. Chodzi o to, żeby szybko osiągać te niskie temperatury, bo jak powoli będziemy do nich schodzić to również będziemy mieli do czynienia z krystalizacją. To samo tyczy się rozmrażania - trzeba to szybko zrobić, bo przy temperaturach zbliżających się do zera z minusowej strony nastąpi rekrystalizacja jeśli będzie się powoli rozmrażało.
ortkaj
Użytkownik
#22 - Wysłana: 24 Maj 2011 13:22:20
TSan:
A możesz to jakoś sprecyzować...

Data był w stanie odtworzyć duża liczbę utworów muzycznych

Swoją drogą zobaczcie jak ograniczony był zakres rozrywek dla załogi klasy Galaxy albo klubokawiarnia albo holodek ale trzeba przyznać, że to i tak o wiele lepiej niż w innych filmach sf. Właściwie.....nie przypominam sobie filmu sf w którym tak dużo miejsca poświęcono sprawom sprawom rozwoju "kulturalnego" załogi statku.
Toudi
Użytkownik
#23 - Wysłana: 24 Maj 2011 13:33:19
ortkaj, jeszcze był teatr i filharmonia...
Choć osobiście, myślę że wszystkich rozrywek nam nie pokazali. Obstawiam jeszcze zabawy w zero g. ;)
TSan
Użytkownik
#24 - Wysłana: 24 Maj 2011 13:54:25 - Edytowany przez: TSan
ortkaj

Z tego co pamiętam w pierwszym filmie pokazana była świetlica z różnymi grami dla załogi...
TSan
Użytkownik
#25 - Wysłana: 24 Maj 2011 13:54:25 - Edytowany przez: TSan
Ech, wybaczcie, post się skopiował. Jeszcze żeby nie spamować, dodam, że w całym TOSie była pokazywana świetlica dla załogi (m.in. w odcinku Charlie X).
MarcinK
Użytkownik
#26 - Wysłana: 24 Maj 2011 14:42:38
Kowal155
Może i by nie zostały by rozerwane przez lód, ale promieniowanie i taki bank nasienia (takie rolnicze określenie) chyba nie nadawałby się do płodzenie ludzi.
Hanz
Użytkownik
#27 - Wysłana: 24 Maj 2011 14:46:58
ortkaj

Czy taki ograniczony? Holodek to niemal nieograniczone możliwości; wchodzisz i robisz co chcesz i gdzie chcesz - zobaczcie co np robiono w VOY-u (choćby pracownia Leonarda da Vinci) czy też knajpkę z FC gdzie Picard ubił dwie drony. Normalnym by było że wobec takiego "kombajnu" inne rzeczy zeszły na dalszy plan.
ortkaj
Użytkownik
#28 - Wysłana: 24 Maj 2011 15:33:15 - Edytowany przez: ortkaj
Hanz
Holodek nie był "dobrem powszechnym" wszystko zależało od klasy okrętu a liczba holodeków była dosyć ograniczona np na Galaxy było ich 16 ( chyba najlepiej wyposażony w to cacko w całej flocie), na Intrepidzie były 2 holodeki ale na Defiancie żadnego. Na dużej stacji jaką była DS 9 był 1 (nazwijmy go komercyjnym). Można zaryzykować twierdzenie, że dostęp do tej atrakcyjnej formy rozrywki musiał być reglamentowany albo zależny od kieszeni.
TSan
Użytkownik
#29 - Wysłana: 24 Maj 2011 15:43:24
ortkaj

Właśnie, zastanawiające jest... Przecież w FC jasno powiedziane, że nikt nie dostaje pieniędzy. Ciekawe jest właśnei to za co wypoczywają, jak to się wszystko odbywa...
Toudi
Użytkownik
#30 - Wysłana: 24 Maj 2011 16:21:43
TSan, żeby tylko w FC, już w ST IV, a zwłaszcza w DS9 o tym wspominano. W DS9 flota dawała swoim ludziom coś ala żołd, by mogli korzystać z komercyjnych usług.

A co do reglamentacji holodeku, to przecież wiele razy jest powiedziane, że każdy załogant dostaje X godzin do wykorzystania, zgłasza wcześniej termin, jak jest wolny to korzysta, jak nie to musi zmienić na inny. Jak jest wolny, to pewno można korzystać jak sie chce.
Wyjątek stanowi służbowe użycie, wówczas ma ono pierwszeństwo.

Co do obecności holokabin na pokładach, to należy pamiętać, że Defaint to jednostka bojowa, raczej "krótkiego" czasu operowania z dala od bazy. (Co nie znaczy, że nie potrafi długo).
Ale już np na Equinox mam eksperymentalne urządzenia, nie wymagające holokabin...
 Strona:  1  2  3  »» 
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Holosex, syntohol i wczasy na Raisie - czyli jak spedzano wolny czas w Star Treku

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!