USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Star Treka stosunek do religii
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#271 - Wysłana: 29 Lis 2013 09:48:20
Q__
Moderator
#272 - Wysłana: 1 Cze 2015 19:18:30
Jeszcze trochę na marginesie "The White Iris" i roli, jaką pełni tam Spock... Rozważania o świętym Spocku z Vulcana:
http://undiscoveredcountryproject.com/?p=1079
http://undiscoveredcountryproject.com/?p=1107
Z takiego oto religijno-trekowego bloga:
http://undiscoveredcountryproject.com/
Q__
Moderator
#273 - Wysłana: 10 Maj 2016 17:02:46
Q__
Moderator
#274 - Wysłana: 17 Maj 2016 14:24:38
Q__
Moderator
#275 - Wysłana: 2 Gru 2016 12:44:09 - Edytowany przez: Q__
Ciekawostka... Pamiętacie taką scenę z TNG "Ensign Ro"?
http://www.youtube.com/watch?v=-Y3zxRzV5OE

Ro Laren przybywa na pokład w bajorańskim kolczyku, Riker na starcie ją osadza słowami "You will follow Starfleet uniform code aboard this ship, Ensign.", i Ro kolczyk zdejmuje.

Kanonicznie wiemy, że ów kolczyk to zarazem symbol rodowo-kastowy i religijny:
http://memory-alpha.wikia.com/wiki/Bajoran_earring

Wiemy też jednak, że Worf swoją klingońską szarfę (zwaną sash) nosił, i nikt nie robił mu z tego powodu trudności. A ona też jest symbolem rodowym (i tym samym podkreślającym arystokratyczne korzenie w tym konkretnym wypadku).

Czy zatem oznacza to, że GF nie akceptowała symboli religijnych noszonych na służbie (żaden krzyżyk, żadna Magen Dawid, nie mówiąc już o hidżabie)? Jest to prawdopodobne, acz widzimy wyjątki od tej zasady - Ro pozwolono w końcu nosić kolczyk (wyrazilł na to zgodę sam Łysy), nie zdjęła też swojego Kira będąc komandorem.

Może też jednak nie o religię chodzić, a o jakiekolwiek ponadnormatywne dodatki do regulaminowego munduru również, bo nie da się wykluczyć, że Worf mógł dostać oficjalną dyspensę na noszenie sashu w czasie pozaekranowym.
Guauld
Użytkownik
#276 - Wysłana: 2 Gru 2016 13:23:11
Q__:
Czy zatem oznacza to, że GF nie akceptowała symboli religijnych noszonych na służbie (żaden krzyżyk, żadna Magen Dawid, nie mówiąc już o hidżabie)?

Myślę, że sam odpowiedziałeś na to pytanie .
Q__:
wyrazilł na to zgodę sam Łysy

IMHO jest z tym podobnie jak z ubiorem samego kapitana, który może sobie na dużo pozwolić gdy okrętu nie wizytuje żaden admirał. Tak jak Picard mówił Rikerowi, że mając swój okręt kreuje się swój styl itd., tak zwyczajnie mimo, że według przepisów Floty mundur ma wyglądać tak a nie inaczej i nie wolno do niego dołączać żadnej pozaregulaminowej biżuterii (nie ważne czy ma ona charakter religijny czy nie, jest to w sumie przepis praktyczny, nie tylko estetyczny - czasem dodatki do munduru mogą stwarzać zagrożenie), to kapitan może na swoim okręcie tego typu przepisy naginać. O Rikerze można powiedzieć, że zwyczajnie nowej załogantki nie lubił, ale i tak zachował się odpowiednio, bo nie do niego należała decyzja czy Ro może punkt regulaminu łamać.

Q__:
żaden krzyżyk, żadna Magen Dawid, nie mówiąc już o hidżabie

Na te dwa pierwsze właściwie kapitan mógłby pozwolić, w końcu w tolerancyjnej załodze nikt nie powinien czuć się urażony (ale nie musiałby, ze względów jak nie bezpieczeństwa, to może dyplomatycznych), ostatni odpada z prostego względu - zasłaniałby insygnia, poza tym mógłby być równie niepraktyczny co rozpuszczone włosy.
Q__
Moderator
#277 - Wysłana: 2 Gru 2016 14:14:33 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
według przepisów Floty mundur ma wyglądać tak a nie inaczej i nie wolno do niego dołączać żadnej pozaregulaminowej biżuterii

Wydaje się to dość logicznym wytłumaczeniem, acz - jak widać - muszą owe przepisy zawierać również taki, że kapitan (i pewno każdy od kapitana wzwyż) ma prawo ustanawiania wyjątków od tych zasad (może nawet obowiązujących już potem stale*, bo nie widzieliśmy by Worf musiał o zgodę pytać ponownie przy zmianie przydziału, ani gdy przed admirałami stawał**).

* Przy stopniu komputeryzacji GF żaden problem przekazywać takie dyspensy wraz z aktami.

** Choć sprawę komplikuje nam kwestia munduru Troi (Jellico itd.). I pytanie dlaczego Riker kazał Ro kolczyk zdjąć, choć wcześniej - najwidoczniej - nosić go jej dozwolono...

Guauld:
ostatni odpada z prostego względu - zasłaniałby insygnia, poza tym mógłby być równie niepraktyczny co rozpuszczone włosy.

Z drugiej strony Beverly nosiła rozpuszczone włosy, Troi też się zdarzało, Worf mógł o coś sashem zahaczyć, albo być za niego złapany w trakcie walki... Pozostaje kwestia insygniów, ale - zważywszy na to ile mundur zasłania - to może być hidżab zredukowany do osłony głowy i wpuszczony pod kołnierzyk... Na tej zasadzie:
http://cdn.newsapi.com.au/image/v1/37ae1df6a6f896e 80436aa255a83bb6e?width=1024
Guauld
Użytkownik
#278 - Wysłana: 2 Gru 2016 14:52:20
Q__:
muszą owe przepisy zawierać również taki, że kapitan (i pewno każdy od kapitana wzwyż) ma prawo ustanawiania wyjątków od tych zasad

W sumie to o to mi chodziło, raczej nie o jakąś samowolę, tylko mały punkt w regulaminie, że kapitan ma prawo tworzyć swoje wyjątki do przepisów o danych numerach.

Q__:
Choć sprawę komplikuje nam kwestia munduru Troi

Może Troi jakoś ładnie poprosiła Picarda tłumacząc, że gdy jest tak ubrana załoganci są spokojniejsi?

Q__:
I pytanie dlaczego Riker kazał Ro kolczyk zdjąć, choć wcześniej - najwidoczniej - nosić go jej dozwolono...

Taki wojskowy zabieg. Masz problem z podwładnym, to wytykasz mu łamanie regulaminu (a zawsze się coś znajdzie) i jesteś nietykalny.

Q__:
Worf mógł o coś sashem zahaczyć

Klingoni nosili je u siebie od dawna i chyba mimo wszystko uznali za praktyczne, a doświadczenie w lataniu po kosmosie co by nie patrzeć mają od ludzi większe (i co jak co, ale ergonomikę jeśli chodzi o wyposażenie do walki raczej sobie cenią).

Q__:
Z drugiej strony Beverly nosiła rozpuszczone włosy, Troi też się zdarzało

Powiedziałbym, że to od zajęcia i stopnia zależy. Problem by był, gdyby jakaś chorąży pracująca w maszynowni chciała tak chodzić, raczej ciężko się codziennie czołgać w tunelach Jefferiesa z taką fryzurą (choćby dlatego, że na twarz wchodzi).

Q__:
to może być hidżab zredukowany do osłony głowy i wpuszczony pod kołnierzyk

Tutaj nie wiem do czego się przyczepić, więc pewnie by przeszedł. Tzn. wiem, ale to chyba przesada - takie zasłonięcie uszu to drobne utrudnienie dla zmysłu słuchu.
Q__
Moderator
#279 - Wysłana: 2 Gru 2016 16:51:02 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
Może Troi jakoś ładnie poprosiła Picarda tłumacząc, że gdy jest tak ubrana załoganci są spokojniejsi?

Ja to rozumiem, ale potem Jellico kazał jej jednak w mundurek wskakiwać, i chodziła w nim potem. Czyżby więc takie zezwolenia obowiązywały do odwołania?

Guauld:
Taki wojskowy zabieg. Masz problem z podwładnym, to wytykasz mu łamanie regulaminu (a zawsze się coś znajdzie) i jesteś nietykalny.

Tak, tylko jeśli dostała uprzednio zgodę, a uznamy, że ta obowiązywała, to nie miał tu czego wytykać.

Guauld:
Klingoni nosili je u siebie od dawna i chyba mimo wszystko uznali za praktyczne, a doświadczenie w lataniu po kosmosie co by nie patrzeć mają od ludzi większe

Tak w zasadzie to pojawia się tu ciekawa kwestia poboczna. Bo - skoro, jak pamiętamy, w pierwotnej koncepcji Roddenberry'ego, Klingoni mieli być częścią UFP, ale ich siły zbrojne miały posiadać autonomię, będąc jednocześnie jednym z rodzajów sił obronnych Federacji (obok patrolujących Mirand i Excelsiorów GF), to pojawia się pytanie czy ten sash nie był niby regulaminowy w wypadku Worfa (tj. czy nie podkreślał jego przynależności do dwu służb na raz - GF i KDF)? A potem koncepcja się zmieniła, ale strój - siłą inercji - został...

Guauld:
Problem by był, gdyby jakaś chorąży pracująca w maszynowni chciała tak chodzić, raczej ciężko się codziennie czołgać w tunelach Jefferiesa z taką fryzurą (choćby dlatego, że na twarz wchodzi).

I tu wyobraziłem sobie Rand czołgającą się takim tunelikiem w swojej zabójczej piętrowej fryzurze.

Guauld:
Tzn. wiem, ale to chyba przesada - takie zasłonięcie uszu to drobne utrudnienie dla zmysłu słuchu.

Przypuszczam, że w czasach, o których mówimy, GF może nawet dysponować materiałami działającymi jak membrana delikatnie poprawiająca głośność dźwięku. albo hidżabami z wbudowanymi mikro(nano?)systemami audio.
(O ile - oczywiście - obyczajowość nie zmieniła się na tyle, że takie elementy ubioru zanikły. Choć - sądząc choćby po obyczajach ludu Chakotay'a - mogą istnieć, przynajmniej w jakichś enklawach tradycji.)
Guauld
Użytkownik
#280 - Wysłana: 2 Gru 2016 17:09:20
Q__:
Ja to rozumiem, ale potem Jellico kazał jej jednak w mundurek wskakiwać, i chodziła w nim potem. Czyżby więc takie zezwolenia obowiązywały do odwołania?

Inny kapitan, inne preferencje. To, że poprzedni dał takie zezwolenie, nawet jeśli oficjalnie na piśmie, to jeśli nowemu się nie podoba dlaczego miałby tego nie cofnąć? Ale ja i tak bym obstawiał, że to był bardziej koleżeński układ.

Q__:
Tak, tylko jeśli dostała uprzednio zgodę, a uznamy, że ta obowiązywała, to nie miał tu czego wytykać.

No nie wiemy na jakiej zasadzie ta zgoda polegała. Może zwyczajnie wygasła z jakiegoś powodu.

Q__:
A potem koncepcja się zmieniła, ale strój - siłą inercji - został

Można by na siłę jakoś to podciągać, że klingońskim oficerem nie jest, ale ciągle obywatelem i członkiem swojego rodu, czyli po prostu klingońskim wojownikiem.

Q__:
albo hidżabami z wbudowanymi mikro(nano?)systemami audio.

No nieźle mnie rozbawiłeś . Jasne, w Treku możliwe, ale ciężej tu bardziej hipotetycznie rozmawiać, jak na ekranie nikt tak ubrany nigdy nie chodził (chyba?).
Q__
Moderator
#281 - Wysłana: 2 Gru 2016 17:31:18 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
Ale ja i tak bym obstawiał, że to był bardziej koleżeński układ.

Właściwie to jest b. ciekawe pytanie gdzie się w GF kończyły nieformalności, a zaczynał regulamin, zwł. przy znanej skali kapitańskiej autonomii...

Guauld:
No nie wiemy na jakiej zasadzie ta zgoda polegała. Może zwyczajnie wygasła z jakiegoś powodu.

Tylko z jakiego? I kiedy? W czasie Transportu z Wellingtona na Ent-D?

Guauld:
Można by na siłę jakoś to podciągać, że klingońskim oficerem nie jest

No, właśnie nie wiem czy nie jest, skoro we wczesnym TNG odpowiadał za zapewnianie Ent-D klingońskiej obstawy, i koordynował kontakty z nią (szkoda, że Berman z Pillerem i Moore'm potem takie fajnie zagmatwane roddenberry'owskie wątki bezmyślnie popupraszczali).

Guauld:
No nieźle mnie rozbawiłeś

Dlaczego? Wydało mi się to dość oczywiste w realiach, w których nanotechnologią nastolatki się bawią, a materiały da się chyba przerabiać nawet na poziomie subatomowym (bo inaczej jak wyjaśnisz ich względną odporność na fazery i dyzruptory? - że do debaty, którą toczyliśmy z Picardem i Mavem, nawiążę).
Guauld
Użytkownik
#282 - Wysłana: 2 Gru 2016 19:52:11
Q__:
Tylko z jakiego? I kiedy? W czasie Transportu z Wellingtona na Ent-D?

Nie mam pojęcia, ograniczona do jednego okrętu (więc transport ją anulował)? A może to tak zawsze działa przy zmianie przydziału i to jedynie dobra wola dowódcy, by kontynuować stare przyzwolenia. Albo zwyczajnie przepisy nie są aż tak restrykcyjne, tylko Riker był po prostu gburem (a z Pierwszym mając taką historię w aktach lepiej na dzień dobry się nie kłócić)?

Q__:
No, właśnie nie wiem czy nie jest, skoro we wczesnym TNG odpowiadał za zapewnianie Ent-D klingońskiej obstawy, i koordynował kontakty z nią

W sumie nie jestem pewien jak to działa, no oficerem jako członkiem konkretnej klingońskiej załogi to wówczas nie był, ale może oni z automatu każdego traktują jak żołnierza?

Q__:
Dlaczego? Wydało mi się to dość oczywiste w realiach, w których nanotechnologią nastolatki się bawią, a materiały da się chyba przerabiać nawet na poziomie subatomowym

Tzn. najpierw dałeś rozwiązanie w miarę proste, a to w ubiorze jest raczej wskazane (bo nie ma się co zepsuć), a potem skrajnie odmienne i trochę przekombinowane. Nie twierdzę, że niemożliwe, ale nawet inżynier od odzieży do prostoty będzie dążył.
Q__
Moderator
#283 - Wysłana: 2 Gru 2016 20:14:17 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
Albo zwyczajnie przepisy nie są aż tak restrykcyjne, tylko Riker był po prostu gburem

Nie wiem czy pamiętasz fabułę tego odcinka. Ona tam była czarną owcą z b. zachlapaną historią (sam Picard, co dlań nietypowe, b. się wykręcał od przyjęcia jej pod swoje skrzydła), i spora część załogi burzyła się - co dość niezwykłe jak na GF - przeciw jej obecności na pokładzie* (obecność Maquis na pokładzie Voyagera nie wywoływała takich tarć! fakt, że odkomendni Kaśki byli w dalece bardziej przymusowej sytuacji), a Riker - występując jakby w imieniu tych wzburzonych (raz, że w sumie do nich należał, dwa - że taka parszywa rola XO, jak o tym ładnie mówił Tigh w nBSG) - chciał ją na starcie przeczołgać. Ale to jednak był Fedek i to z XXIV wieku, wysoko ceniony oficer, więc sądzę, że jakieś podstawy musiał mieć, w ramach jakichś reguł działać...

* Dobra, przejaskrawiam, bo padło tylko:

Riker: There will be members of this crew who will not want to serve with Ensign Laren, sir.

I to było wszystko w tej sprawie, ale brodaty Will chyba wiedział co mówi, znał załogę i jej nastroje.

Guauld:
W sumie nie jestem pewien jak to działa, no oficerem jako członkiem konkretnej klingońskiej załogi to wówczas nie był

Ja, w sumie, jestem ciekaw jak to G.R. widział (o ile konkretny pomysł miał),, i niekoniecznie bym się tu sugerował tym, co później pokazało wiadome trio. (Oczywiście jeśli mówimy o pierwotnej wizji Roddenberry'ego, nie o ostatecznym kanonie.)

Guauld:
ale może oni z automatu każdego traktują jak żołnierza?

Jeśli przyjmiemy argument z Axanaru, i tezę, że w ich wypadku entire culture is a monument of the art of war, to miałoby to sens.

Guauld:
Tzn. najpierw dałeś rozwiązanie w miarę proste, a to w ubiorze jest raczej wskazane (bo nie ma się co zepsuć), a potem skrajnie odmienne i trochę przekombinowane. Nie twierdzę, że niemożliwe, ale nawet inżynier od odzieży do prostoty będzie dążył.

Tylko czy my do końca wiemy co jest proste z punktu widzenia ludzi/istot XXIV wieku? Co jest im łatwiej?
Guauld
Użytkownik
#284 - Wysłana: 2 Gru 2016 20:33:04 - Edytowany przez: Guauld
Q__:
chciał ją na starcie przeczołgać. Ale to jednak był Fedek i to z XXIV wieku, wysoko ceniony oficer, więc sądzę, że jakieś podstawy musiał mieć, w ramach jakichś reguł działać

Pamiętam, mimo to jak na "prawdziwego" Fedka zachował się gburowato (no ale w końcu to wojsko, nawet jeśli bardziej cywilne niż dzisiaj, więc go rozumiem). Chyba, że przepisy są naprawdę tak restrykcyjne, że bez jasnej zgody kapitana to nic nie można naginać, więc miał pewne prawo się przyczepić.

Q__:
Tylko czy my do końca wiemy co jest proste z punktu widzenia ludzi/istot XXIV wieku? Co jest im łatwiej?

Z replikatorami i zautomatyzowanym programowaniem różnica w produkcji niewielka, ale w użytkowaniu już owszem, im więcej elementów tym więcej może się zepsuć, niezależnie który mamy wiek (a taki mikro system audio jeszcze trzeba kontrolować, więc jakiś interfejs potrzebny, niby niewielki problem, ale niepotrzebny) . Jak konieczności nie ma, to kombinować nie trzeba.
Q__
Moderator
#285 - Wysłana: 2 Gru 2016 20:49:01 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
mimo to jak na "prawdziwego" Fedka zachował się gburowato

Owszem. I było to dość niezwykłe (do tego stopnia, że byłem skłonny obstawiać, iż Moore scenariusz pisał*, a to - co lekko zaskakujące - Piller z Bermanem; w dodatku rzecz należy do Roddenberry's Canon - w tym szerszym ujęciu - jeszcze).

* Stąd i nBSG przywołałem.

Guauld:
Z replikatorami i zautomatyzowanym programowaniem różnica w produkcji niewielka, ale w użytkowaniu już owszem, im więcej elementów tym więcej może się zepsuć, niezależnie który mamy wiek (a taki mikro system audio jeszcze trzeba kontrolować, więc jakiś interfejs potrzebny, niby niewielki problem, ale niepotrzebny) . Jak konieczności nie ma, to kombinować nie trzeba.

Tak, tylko skąd wiemy, czy na terenie statków/stacji/planet UFP nanity nie krążą w powietrzu, aż miło (jak u jakiego Stephensona w "Diamentowym wieku", nie przymierzając), skoro wiemy, że krąży coś podobnego w Federacyjnej - i przez GF badanej (tudzież szpiegowanej) - Próżni (przypomnijmy sobie z powieściowej wersji TMP czym są czujniki dalekiego zasięgu)? A jeśli krążą i tak, to różnie możesz je zaprogramować...
Q__
Moderator
#286 - Wysłana: 23 Sier 2017 17:14:07 - Edytowany przez: Q__
Ciekawe... Vic Mignogna jest wierzącym chrześcijaninem i kręceniu STC przydaje niejaki aspekt religijny:
http://www1.cbn.com/cbnnews/entertainment/2017/aug ust/how-a-remarkable-star-trek-series-gives-this-t rekkie-a-platform-for-gods-love

A tu znów mamy stary żarcik Trekowo-religijny "Jesus hates Klingons":
http://www.youtube.com/watch?v=PfJuqOnNCCA
Q__
Moderator
#287 - Wysłana: 20 Maj 2018 00:00:29 - Edytowany przez: Q__
The Orville (ustami admirał Ozawy) o religii:
http://www.youtube.com/watch?v=xVzt0Eu8yec
(Krótko, treściwie i b. w tradycji wczesnego TNG.)
Q__
Moderator
#288 - Wysłana: 28 Lip 2018 11:02:09 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#289 - Wysłana: 24 Wrz 2018 02:20:49 - Edytowany przez: Q__
Trek mocno niekanoniczny (czyli mistyczny B5), ale wykorzystanie biblijnej - a więc religijnej - symboliki winy i kary genialne* (a zarazem pokazujące jej siłę także poza konfesyjnym kontekstem**):
http://www.youtube.com/watch?v=Zly_tL5mMc8

* I jeszcze dodatkowo wzmocnione użyciem jej również w tytule:
http://babylon5.wikia.com/wiki/And_the_Rock_Cried_ Out,_No_Hiding_Place

** Oczywiście, TWoK z "Amazing Grace" był pierwszy...

(Że też Dukat i Female Changeling nie mieli równie efektownego finału...*)

* No, ale tego się nie cofnie... Natomiast podobną scenę muzyczno-symbolicznego zgonu jakiegoś paskudziarza mogłoby nam fundnąć ORV. Napisze kto do Bragi?
Q__
Moderator
#290 - Wysłana: 20 Paź 2018 19:47:21 - Edytowany przez: Q__
Wszystkie "My Gody!" z pierwszego sezonu ORV:
http://www.youtube.com/watch?v=OpsM26uTAhY
Dreamweb
Użytkownik
#291 - Wysłana: 20 Paź 2018 21:47:19
To i Kira w którymś tam odcinku mówiła "my god". Chociaż powinna "my prophets". No chyba że zwalamy to na błąd translatora...
Q__
Moderator
#292 - Wysłana: 20 Paź 2018 22:03:52
Dreamweb

Jest jeszcze opcja "kto z kim przestaje...", czyli, że Kira podłapała powiedzonko, którym się w chwili emocji odruchowo posłużyła, od ziemskich (albo należących do innego gatunku używającego podobnych zwrotów) kolegów.
Dreamweb
Użytkownik
#293 - Wysłana: 20 Paź 2018 22:12:55 - Edytowany przez: Dreamweb
Rodzi się pytanie, czy jak spotkałoby się kilku ziemian, i każdy w swoim własnym języku powiedział: "Na Zeusa!", "Na Allaha", "Na Jahwe" itd. to uniwersalny translator by to wszystko przełożył na angielski (jak wiemy z filmów sf, główny język stosowany w Drodze Mlecznej z przyległościami) jako "My God" właśnie...
Q__
Moderator
#294 - Wysłana: 20 Paź 2018 22:28:09 - Edytowany przez: Q__
Dreamweb

Pytanie równie niezgłębione jak to, dlaczego wszystkie rasy Wszechświata wymyśliły (przynajmniej w B5) Köttbullar . A serio: pewnie wszystko zależałoby od tego, jak by ów UT zaprogramowano...


ps. A taki komentarz dot. religii wrzuciło - wokół idei fałszywej boskości się kręcące - bratnie StarGate (konkretnie SG-1):
http://www.youtube.com/watch?v=4Ci6ulWDkOA
Q__
Moderator
#295 - Wysłana: 20 Lis 2018 11:59:07
O Treku i religii po raz kolejny:
http://www.youtube.com/watch?v=ean_qG13BlA
Elaan
Użytkownik
#296 - Wysłana: 20 Lis 2018 19:42:26 - Edytowany przez: Elaan
Dreamweb:
Rodzi się pytanie, czy jak spotkałoby się kilku ziemian, i każdy w swoim własnym języku powiedział: "Na Zeusa!", "Na Allaha", "Na Jahwe" itd. to uniwersalny translator by to wszystko przełożył na angielski (jak wiemy z filmów sf, główny język stosowany w Drodze Mlecznej z przyległościami) jako "My God" właśnie...

Q__:
pewnie wszystko zależałoby od tego, jak by ów UT zaprogramowano...

Jako że na Ziemi mamy jeszcze buddystów, a Budda właściwie bogiem nie jest, może logiczniej byłoby, gdyby uniwersalny translator przetłumaczył to jako the Supreme being czyli Istota Najwyższa?
Byłoby to też ładne nawiązanie do ideałów Treka, obecnych w ludzkiej historii od czasów Rewolucji - cyt. "takich jak patriotyzm, oddanie ideałom wolności i równości, gotowość do poświęceń i przedłożenia interesu państwowego nad osobisty."
Q__
Moderator
#297 - Wysłana: 21 Lis 2018 08:27:27
Elaan

Elaan:
Istota Najwyższa?

Robespierre by się ucieszył. Przy czym jednak w Treku mogłoby to być ryzykowne, bo chyba najwyższą - intelektem i możliwościami - istotą jaką tam poznaliśmy jest Q*.

* Owszem, można spytać który Q, i czy tych Q jest w ogóle wielu, czy jeden wielopostaciowy...
Elaan
Użytkownik
#298 - Wysłana: 21 Lis 2018 17:16:50
Q__:
w Treku mogłoby to być ryzykowne, bo chyba najwyższą - intelektem i możliwościami - istotą jaką tam poznaliśmy jest Q

Jak sądzę, dla trekowych Ziemian po czasach perypetii Picarda i jego załogi, Q - obojętnie jedno- czy wielopostaciowy - zawsze pozostawałby już tylko jedną z samoświadomych form istnienia, i tyle.
Przy całych swoich możliwościach, Q nie posiada bowiem cech Absolutu - pełni władzy, piękna, wiedzy i wyrzeczenia. Zwłaszcza jego niepohamowany egoizm dyskwalifikuje go jako kandydata na bóstwo.
Gdybyśmy jednak chcieli zaprogramować uniwersalny translator tak, aby przełożył słowo "Bóg" na języki innych ras, pozostaje nam jeszcze określenie "Wielki Architekt Wszechświata".
Seybr
Użytkownik
#299 - Wysłana: 21 Lis 2018 17:26:38
Elaan

Elaan:
Zwłaszcza jego niepohamowany egoizm dyskwalifikuje go jako kandydata na bóstwo.

Z dedykacją, jak nie widziałaś:
https://www.youtube.com/watch?v=dvfEVQleqHw

Wiesz Bóg jest taki jakiego sobie człowiek stworzył.
Q__
Moderator
#300 - Wysłana: 21 Lis 2018 18:19:27
Elaan

Elaan:
Przy całych swoich możliwościach, Q nie posiada bowiem cech Absolutu - pełni władzy, piękna, wiedzy i wyrzeczenia.

Pytanie jednak czy nie jest najwyższą realnie istniejącą istotą we wszechświecie/multiversum ST.

Elaan:
pozostaje nam jeszcze określenie "Wielki Architekt Wszechświata".

Ze starej, masońskiej, tradycji:
http://www.loza-galileusz.pl/1.wielki.architekt.ws zechswiata.php
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  »» 
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Star Treka stosunek do religii

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!