USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Rodzice i dzieci
 Strona:  1  2  3  4  5  6  »» 
Autor Wiadomość
Barusz
Użytkownik
#1 - Wysłana: 5 Lip 2005 00:24:14
...w ST. Jake, Wesley, Erzi, Reedowie (), Spock itd. Jak się Wam podobają ich stosunki?
Nika
Użytkownik
#2 - Wysłana: 5 Lip 2005 10:11:36
Właściwie, to offtop, ale ci, którzy oglądali „Alo, Alo” pewnie zauważyli, że ojca Malcolma grał Grüber (czy jakoś tak).
Barusz
Użytkownik
#3 - Wysłana: 5 Lip 2005 10:46:05
On się nazywa Guy Siner, a serial to "Allo, Allo".
Nika
Użytkownik
#4 - Wysłana: 5 Lip 2005 10:50:41
Nie wiem czy pamiętasz, ale w filmie Allo, Allo nakręconym po latach okazało się, że Grüber ożenił się z Helgą. Kiedy zobaczyłam rodziców Reeda (a właściwie matkę) zawołałam: O, Helga!
Barusz
Użytkownik
#5 - Wysłana: 5 Lip 2005 10:51:40
A półkownik von Stropp był ich służącym.
Nika
Użytkownik
#6 - Wysłana: 5 Lip 2005 11:02:06
I to też nie jest offtopic
Barusz
Użytkownik
#7 - Wysłana: 5 Lip 2005 11:07:04
Ściśle nie był to film tylko ostatni odcinek serialu. Którego pierwsza połowa dzieje się w 1945 r. (her Flick ucieka do Argentyny itd.), a druga trzydziści lat później.
Nika
Użytkownik
#8 - Wysłana: 5 Lip 2005 11:10:24
Możliwe, oglądałam to zanim przerosłam stół, więc nie dziw się lukom w pamięci I to również nie jest offtopic...
cezary
Użytkownik
#9 - Wysłana: 5 Lip 2005 15:25:44
Jake, Wesley, Spock
Olali rodzicow i poszli swoja droga... jakas sugestia moze?
Jean Luc Picard
Użytkownik
#10 - Wysłana: 5 Lip 2005 19:02:18
Wesley nie zrobił tego wbrew matce. Mówiła mi, że akceptuje jego drogę.
cezary
Użytkownik
#11 - Wysłana: 6 Lip 2005 00:25:37
ta, Jakea droge tez zaakceptowano, Spocka w koncu tez, ale poczatkowo mieli inne plany zyciowe, ktore zmienili w czasie trwania seriali.
Znaczy pewnie, ze kazdy musi wziac ster swojego zycia w swoje rece i nie dac sie prowadzic innym...
Eviva
Użytkownik
#12 - Wysłana: 12 Mar 2008 20:29:47
Jake, Wesley, Spock
Olali rodzicow i poszli swoja droga... jakas sugestia moze?

Zrobili słusznie, ale miało to dla nich swoją cenę. Sarek nie rozmawiał ze Spockiem przez 18 lat - dość długo, jakby mnie kto pytał. A mógł mu po prostu wlać i zapomnieć kwestię...
Dragon
Użytkownik
#13 - Wysłana: 12 Mar 2008 20:44:38
A mógł mu po prostu wlać i zapomnieć kwestię...

Volkanin i takie emocje, chyba że po romulańskim ale
Odetta
Użytkownik
#14 - Wysłana: 13 Mar 2008 15:10:43 - Edytowany przez: Odetta
Ja nie ogarniam kwestii Jake'a. Jakim cudem Sisko - jakby nie patrzeć obdarzony sporą charyzmą - sobie hoduje na piersi takiego pasożyta? Dzieciak ma 18 lat, nic go nie interesuje poza pisaniem, nie ma kolegów poza Nogiem, nie przyjaźni się z nikim, nie ma wykształcenia i do szkoły mu się nie spieszy, owszem, miewa jakieś przygody ale nie pozostawiają na nim żadnego śladu psychicznego, nie mężnieje od tego, nie staje się twardszy, silniejszy, bardziej konkretny. Siedzi na tyłku całymi dniami i nic nie robi, co mnie bardzo dziwi bo w sumie normalny człowiek to by z nudów potrzymał czasem O'Brienowi śrubokręt. Zachowuje się jak nastolatek co się tyle gandzi napalił że ma syndrom amotywacyjny. Ojciec natomiast kocha go nieomal ślepą miłością i ani nie motywuje ani nie dyscyplinuje [podejmuje czasem jakieś próby ale marny to przynosi efekt]. Kompletna porażka, no ale czekam, czekam, w połowie piątego sezonu jestem, może się chłopak jeszcze cudem wyrobi..
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
#15 - Wysłana: 13 Mar 2008 15:29:54
Odetta
akim cudem Sisko - jakby nie patrzeć obdarzony sporą charyzmą

Syndrom Kaźka słupskiego i Kazimierza III Wielkiego wiecznie żywy. Po za tym choćby nie wiem co robić nie przekonasz rodzica, że jego dziecko to bezwartościowa dupa wołowa. Zaznaczyć wypadałoby, że Sisco senior musiał robić za ojca , matke i cholera wie kogo (co?) jeszcze.

Możnaby jeszcze dodać, iż w relacjach wstępni-zstępni w treku wcale żywo (a czasem nawet jaskrawo) zarysowany został (stary, ale jary) konflikt pokoleń
Q__
Moderator
#16 - Wysłana: 14 Mar 2008 14:05:33
Eviva

A mógł mu po prostu wlać i zapomnieć kwestię...

Widać nie uznał tego za logiczne wyjście...

Dragon

Volkanin i takie emocje

Mógł to robić na chłodno.

Odetta

Ja nie ogarniam kwestii Jake'a. Jakim cudem Sisko - jakby nie patrzeć obdarzony sporą charyzmą - sobie hoduje na piersi takiego pasożyta?

Widać to jedyna pamiątka jaka zostałą Sisko po zonie. I stąd te względy . (Choć jakim cudem któś kto nie umie zapanować nad własnym dzieckiem może zaprowadzić porządek w Kwadrancie?

4_z_Szesciopaka

Możnaby jeszcze dodać, iż w relacjach wstępni-zstępni w treku wcale żywo (a czasem nawet jaskrawo) zarysowany został (stary, ale jary) konflikt pokoleń

Ja wiem? Nie widże konfilktu pokoleń między Łosiem, a "ojcującym mu" Łysem...
Eviva
Użytkownik
#17 - Wysłana: 14 Mar 2008 21:13:40
A mógł mu po prostu wlać i zapomnieć kwestię...

Widać nie uznał tego za logiczne wyjście...


Fakt. Jeśli dobrze poznałam Spocka, to żadne manto by nie pomogło. Przy całej swojej racjonalności, jak coś sobie wbije do głowy, to juz umarł w butach.
Q__
Moderator
#18 - Wysłana: 14 Mar 2008 21:21:45
Eviva

Przy całej swojej racjonalności, jak coś sobie wbije do głowy, to juz umarł w butach.

Chyba, że się go logicznie przekona do zmiany zdania...
Eviva
Użytkownik
#19 - Wysłana: 14 Mar 2008 21:47:10
Chyba, że się go logicznie przekona do zmiany zdania...
Ja się nie podejmuję. Mnie przedyskutuje w minutę, choćby wogóle racji nie miał.
Delta
Użytkownik
#20 - Wysłana: 14 Mar 2008 21:47:43
Eviva
Fakt. Jeśli dobrze poznałam Spocka, to żadne manto by nie pomogło. Przy całej swojej racjonalności, jak coś sobie wbije do głowy, to juz umarł w butach.

Sarek o Spocku:

"I never knew what Spock was doing. When he was a boy, he would disappear for days into the mountains. I asked him where he had gone, what he had done... he refused to answer. I insisted he tell me... but he would not. I forbade him to go... he ignored me. I punished him... he endured it silently. And always, he returned to the mountains. One might as well tell the river not to flow..."
Q__
Moderator
#21 - Wysłana: 14 Mar 2008 22:08:40
Eviva

Ja się nie podejmuję. Mnie przedyskutuje w minutę, choćby wogóle racji nie miał.

Bo dyskutantem jest znakomity. I uparciuchem wielkim...

Delta

Sarek o Spocku

Cytat tygodnia, niewątpliwie.
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
#22 - Wysłana: 14 Mar 2008 23:11:41
Q__
Ja wiem? Nie widże konfilktu pokoleń między Łosiem, a "ojcującym mu" Łysem...

1. Riker vs jego ojciec

2. Spock vs Sarek

3. Łysy vs brat łysego (przy czym jego brat był jakby projekcją oczekiwań jakie miał wobec Jean Luca jego ojciec)

4. Lwaxwana vs "Personal (b)log:My mother in on board"

5. Sisco senior vs sisco (tfu) junior w momenie kiedy smark oświadczył, że nie chce do gwiezdej floty

6. Bashir vs ojciec

7. Kirk vs syn

Need I go on ?
Karo
Użytkownik
#23 - Wysłana: 14 Mar 2008 23:25:58
Q
(Choć jakim cudem któś kto nie umie zapanować nad własnym dzieckiem może zaprowadzić porządek w Kwadrancie?

oj to akurat jest całkiem częstym zjawiskiem zwłaszcza jak się ma jedyne dziecko, matka umarła a człowiek ma na głowie kwadrant, imperium czy inne cóś potrzebujące zapanowania nad .
Picard radził sobie z całkiem dużym Galaxy ale widać było ze ma stracha jak miał dzieci po statku oprowadzać, jak wyglądało by wychowywanie przez niego swoich to nie wiem, ale mogłoby być ciekawe
Delta
Użytkownik
#24 - Wysłana: 14 Mar 2008 23:46:08
Q__
Cytat tygodnia, niewątpliwie

Chyba tylko z tego powodu, że nikt nic nie zacytował w tym tygodniu.

4_z_Szesciopaka
vs sisco (tfu) junior w momenie kiedy smark oświadczył, że nie chce do gwiezdej floty

No jak on w ogóle śmiał wybrać inaczej.

A tak poważnie, to czemu tak wszyscy się go czepiają. Nie chciał do Floty, jego strata (chociaż to zależy od punktu widzenia -Quark go za to chwalił). Poza tym był chyba przeciętnym, zwykłym Fedkiem, co jest jego zaletą (choćby dlatego, że daje nam wgląd w społeczeństwo Federacji nie mające nic wspólnego z Flotą) w porównaniu wyidealizowanego aż do mdłości Wesleya, który pewnie w pieluchach będąc mógł w Akademii wykładać. Poza tym Wes Akademii nawet nie przebrnął (kłamiąc po drodze), a mały Sisko był na tyle oddany wybranemu zawodowi, że miał, za przeproszeniem, na tyle jaj by zostać na DS9 pod rządami Jem'Hadar i Dukata kiedy cały kontyngent Floty i Klingonów zmył się z pokładu.

Karo
oj to akurat jest całkiem częstym zjawiskiem zwłaszcza jak się ma jedyne dziecko, matka umarła a człowiek ma na głowie kwadrant, imperium czy inne cóś potrzebujące zapanowania nad.
Picard radził sobie z całkiem dużym Galaxy ale widać było ze ma stracha jak miał dzieci po statku


Coś w tym jest.
Q__
Moderator
#25 - Wysłana: 15 Mar 2008 17:06:43
4_z_Szesciopaka

Need I go on

Przekonałeś mnie.

Karo

oj to akurat jest całkiem częstym zjawiskiem zwłaszcza jak się ma jedyne dziecko, matka umarła a człowiek ma na głowie kwadrant, imperium czy inne cóś potrzebujące zapanowania nad {/i]

Vide Marek Aureliusz i Kommodus?

[i]jak wyglądało by wychowywanie przez niego swoich to nie wiem


Możne się domyślać po wychowywaniu Wesley'a...

Delta

No jak on w ogóle śmiał wybrać inaczej.

Dobre pytanie.Jake zachował się tu zdecydowanie nie-trekowo.

Poza tym był chyba przeciętnym, zwykłym Fedkiem, co jest jego zaletą (choćby dlatego, że daje nam wgląd w społeczeństwo Federacji nie mające nic wspólnego z Flotą)

Co pokazuje, że zwykłe Fedki to zwykli w sumie ludzie, rozpieszczeni przez dobrobyt i Flotę...

mały Sisko był na tyle oddany wybranemu zawodowi, że miał, za przeproszeniem, na tyle jaj by zostać na DS9 pod rządami Jem'Hadar i Dukata kiedy cały kontyngent Floty i Klingonów zmył się z pokładu.

A to już pokazuję, że rozpieszczonych cywilnych Fedków też stać na wiele.
Eviva
Użytkownik
#26 - Wysłana: 16 Mar 2008 10:02:45
Jednym słowem - niełatwo być dzieckiem swych rodziców, niezaleznie od czasów, planety i proporcji zmieszania krwi.
Q__
Moderator
#27 - Wysłana: 16 Mar 2008 10:06:26
Eviva

Jednym słowem - niełatwo być dzieckiem swych rodziców

To też zależy od tego jakich rodziców się ma....
Eviva
Użytkownik
#28 - Wysłana: 16 Mar 2008 18:47:22
To też zależy od tego jakich rodziców się ma....
Oj, zależy. Wiem co mówię - mój ojciec jest typem Sareka i też do porozumienia z nim nie doszłam.
Q__
Moderator
#29 - Wysłana: 16 Mar 2008 20:13:12
Eviva

mój ojciec jest typem Sareka i też do porozumienia z nim nie doszłam.

To już rozumiem skąd poczucie więzi ze Spockiem.
Eviva
Użytkownik
#30 - Wysłana: 16 Mar 2008 21:04:16
mój ojciec jest typem Sareka i też do porozumienia z nim nie doszłam.

To już rozumiem skąd poczucie więzi ze Spockiem.

Medal za domyślość. Zabawne jest to, że nawet podobny okres czasu nie rozmawialiśmy ze sobą... Choć wtedy jeszcze o Star Treku nie wiedziałam nic a nic.
 Strona:  1  2  3  4  5  6  »» 
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / Rodzice i dzieci

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!