Wiecie co? Obejrzałem sobie jeszcze raz (ze 3 chyba) te dwa filmiki -
"Klingon Encounter" i
"Borg Invasion 4D" - i zdziwilem się, że czysta
komercha, powstała na zamówienie dziadka sławetnej Paris, w dodatku częściowo (pierwszy filmik) robiona przez Bermana, a nastawiona na godne wesołego miasteczka efekciarstwo, może zawierać w sobie tyle klasycznej Trekowości (więcej niż niektóre nowsze, teoretycznie ambitniejsze, produkcje, chce się rzec

). Częściowo pewnie to zasługa doskonale
odrobionych wnętrz (mostek Ent-D jak żywy, aktorów TNG ponoć zachwycił) i niezłych - jak na swoje czasy - animacji, częściowo znanych twarzy (Burton, Frakes, Picardo, Krige) i głosów* (Stewart, Mulgrew), ale w sporym stopniu też scenarzystów, którymi byli weterani Treka (Biller i Echevarria w wypadku Klingonów, Klink - Borga). Bohaterowie mówiący tak, jak pamiętamy z ekranu (z charakterystycznym patosem i przerysowaniem czasem), kawałek wplecionej w fabułę niezgorszej (jak dla masowego widza) SF - jakaś pętla czasowa, jakiś
bełkocik o genach i nanotechnologii (ten drugi bardziej naciągany, taki bragowaty, ale oba fajne - drugi z tych segmentów jest zresztą, mam wrażenie, lepszy z nich dwóch fabularnie, choć bardziej przegięty). Jednym słowem frajda dla Trekera i niezły sposób by nie-Trekerów (bez sięgania po
blockbustery)) zarazić

. Mam nadzieję, że to wróci...
* kapitanom było nie honor w
takim czymś twarze pokazać?

ps. Zwróciliście uwagę, że w borgowym segmencie w użyciu nie są klasyczne mundury FC/DS9/StarFleet-HQ-z-VOY, tylko ich odrobinę zmieniony wariant znany z okładek powieści NF (i późniejszych sezonów HF) - tak, wymyślony na potrzeby literatury, a podchwycony przez fanów - mający jaśniejszą obwódkę wokół szarej części uniformu. B. elegancki zresztą (w tej wersji jestem w stanie zaakceptować ten projekt), szkoda, że w REN go nie użyli.

(Z tym, że to co mieli na sobie pracownicy Hiltona wygląda lepiej.)