USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / "Święty" kanon ;)
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6 
Autor Wiadomość
Eviva
Użytkownik
#151 - Wysłana: 5 Lis 2010 20:43:39
Sh1eldeR

Dla mnie ten realizm jest nudny jak flaki z olejem - niestety.
Sh1eldeR
Użytkownik
#152 - Wysłana: 5 Lis 2010 20:59:00
Eviva
Obiektywnie, film nie należy do najszybszych. A rozpatrując subiektywnie, dla "przeciętnego widza", na pewno jest nudny.

Odyseja Kosmiczna też przecież jest dla większości ludzi bardzo nudna, sam mam pewne problemy z obejrzeniem. W obu filmach jednak tempo akcji, scen, nawet efektów specjalnych jest celowe i ma znaczenie. Pokazuje, że loty w przestrzeni kosmicznej -- przynajmniej te dalekiego zasięgu -- są długotrwałe i składają się z długich okresów oczekiwania poprzetykanych intensywnymi momentami. W przypadku TMP, wolniejsze tempo i brak szybkich scen (w rodzaju bitew) ma dodatkowo odróżnić Treka od Gwiezdnych Wojen.

Apollo 13 zresztą też dla niektórych jest dość nudnym filmem. Gdy ja widziałem jak wprowadzana była postać Gene'a Kranza -- zaczęto od pokazania jego charakterystycznego kubraczka -- to od razu się uśmiechałem. Bo Kranz jest praktycznie legendą. Dla przeciętnego widza, scena mogła zupełnie nie mieć znaczenia.
Q__
Moderator
#153 - Wysłana: 5 Lis 2010 21:26:14 - Edytowany przez: Q__
Sh1eldeR

Dodajmy jeszcze Solaris Tarkowskiego. Przy pierwszym podejściu zasnąłem w połowie (sic!), a jednak uważam ten film za bardzo wartościowy. I nuda też jest tam zastosowana w pełni świadomie. Z powodów, które już podałeś.

(Za to gdy robiący remake Soderbergh dodał ganianinę korytarzami i ślady krwi oraz dziury w ścianach po strzelaninie od razu stracił u mnie parę punktów.)

ps. to co? forsujemy na forum modę na stosowanie "mojej" wykładni kanonu jako jedynie słusznej i obowiązującej odtąd w dyskusjach?
Eviva
Użytkownik
#154 - Wysłana: 5 Lis 2010 21:27:40
Q__:
Za to gdy robiący remake Soderbergh dodał ganianinę korytarzami i ślady krwi oraz dziury w ścianach po strzelaninie od razu stracił u mnie parę punktów.

Oglądałam remake - jest kompletnym wypaczeniem idei Lema - profanacją, gwałtem i wszystkim, co najgorsze.
Q__
Moderator
#155 - Wysłana: 5 Lis 2010 21:35:25 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Oglądałam remake - jest kompletnym wypaczeniem idei Lema - profanacją, gwałtem i wszystkim, co najgorsze.

Skoro i tak offtopimy (czyli topimy się w offtopach) przyznam, że - mimo wszystko - nawet ten film lubię. Ma niezły (acz ambitniej hollywoodzki) klimat, dość realistyczne (acz nieco zbyt komputerowe na mój gust) tło, coś tam też jednak zostało z Lema...

To jeden z nielicznych przypadków gdy lubię (a nawet cenię) film, uważając go równocześnie za nieudany. No i lepszy jest znacznie od sporej części Treków, mimo niezrozumiałego finału.
Eviva
Użytkownik
#156 - Wysłana: 5 Lis 2010 21:37:53
Q__

Wiesz co? Ta wypowiedź jest dziwaczna nawet jak na Ciebie
Q__
Moderator
#157 - Wysłana: 5 Lis 2010 22:27:04
Eviva

A myślałem, że moje wypowiedzi są szczytem mądrości i klarowności .
Poklok
Użytkownik
#158 - Wysłana: 5 Lis 2010 23:39:26
Q__

Przypomniała mi się wypowiedź mojego znajomego: "Ten film mnie rozczarował, ale był lepszy, niż się tego spodziewałem". Chwilę po tym dodał - "Mnie nie trzeba zrozumieć, mnie trzeba słuchać" - to zresztą niezłe hasło dla moderatorów wszelkiej maści, skoro już się taplamy w offtopie.
Q__
Moderator
#159 - Wysłana: 5 Lis 2010 23:51:34 - Edytowany przez: Q__
Poklok

Poklok:
Przypomniała mi się wypowiedź mojego znajomego: "Ten film mnie rozczarował, ale był lepszy, niż się tego spodziewałem".

Mogę to samo powiedzieć o "jedenastce"....


ps. a co sądzisz o mojej wypowiedzi nt. kanonu (z zeszłej strony)?
Poklok
Użytkownik
#160 - Wysłana: 6 Lis 2010 00:11:34
Q__:
ps. a co sądzisz o mojej wypowiedzi nt. kanonu (z zeszłej strony)?

Trekowy kanon nigdy nie zaprzątał mi specjalnie głowy, ale przyznaję: taki pomysł ma ręce i nogi i ładnie wyjaśniałby kilka wątpliwości. I tu będzie łyżka dziegciu - nie wiem, czy aż nie za ładnie. Bije z Twojego posta wielka tęsknota do "lepszego" treka, do powrotu do klasy TMP i kilku pamiętnych odcinków. Na taki poziom ST wzbijał się rzadko, i choć pięknie, że w ogóle mu się to udawało, to nie sposób nie dostrzec, że większość trekowych produkcji ma do pierwszego filmu daleko, oj daleko. I miło byłoby zamieść te wszystkie kosmiczne ameby, mordobicia i szkolne teatrzyki pod dywan, lub co najwyżej wspominać o nich jak o przyrodniczej ciekawostce, ale czy wtedy nadal będzie to trek, a nie jego wyidealizowana wizja fana znudzonego wyziewami umysłu Abramsa? (Sorry, późna godzina, jakieś jesienne choróbsko i klawiatura to połączenie prowadzące do dziwacznych zdań.)
Q__
Moderator
#161 - Wysłana: 6 Lis 2010 00:39:57 - Edytowany przez: Q__
Poklok

Poklok:
Bije z Twojego posta wielka tęsknota do "lepszego" treka, do powrotu do klasy TMP i kilku pamiętnych odcinków.

Z wypowiedzi Roddenberry'ego też. Przynajmniej tak to odbieram. Przy czym masz (niestety) rację, że "Trek realny" na poziom tego wymarzonego "Treka idealnego" (sięgnęliśmy tu chyba zresztą Platona z koncepcją idei i ich - zawsze niedoskonałego - materialnego odbicia) wspinał się z rzadka. Naprawdę z rzadka.

ps. skoro o pomysłach Roddenberry'ego mowa...
http://www.well.com/~sjroby/godthing.html
http://trekweb.com/articles/2010/02/04/Star-Trek-T he-God-Thing-A-Look-At-Gene-Roddenberrys-Unfilmed- Trek-Movie-Script.shtml
B. gnostyckie to... Wręcz lucyferiańskie... ;] Albo (a może nawet jednocześnie) radykalnie ateistyczne w stylu lemowskim. I dziwić się potem TAKIM opiniom :
http://www.goodfight.org/a_v_roddenberry_gene.html
Poklok
Użytkownik
#162 - Wysłana: 7 Lis 2010 21:19:45
Q__

Hmmm, jeśli masz dostęp do platońskiej idei treka to gratuluję A tak na poważnie, to dla mnie TMP był całkiem blisko takiego ideału, choć z ręką na sercu - całego serialu kręconego w taki sposób chyba bym nie zdzierżył. Taka ludzka natura, że niby marzy o ideale, ale też ciągnie ją do skrzeczącej rzeczywistości. W końcu Khan zarobił więcej niż TMP. A potem z tego konfliktu rodzą się rozmaite napięcia wewnętrzne i w obronie "ideału" fani rąbią Entka, dostając w zamian parę lat kompletnej posuchy i jedenastkę. Pamiętać też trzeba, że ta właśnie jedenastka może być dla niektórych najwierniejszą egzemplifikacją treka idealnego... Taka zupełnie luźna myśl grypowa: jak sobie przypomniałem całą tą akcję "Kill the Enterprise", to z jakiegoś powodu przyszedł mi do głowy Raskolnikow, wybierający się z siekierą na starą lichwiarkę i jego czyn, wcześniej w chorej wyobraźni sprawcy będący dowodem siły i, mimo wszystko, wiary (choćby w samego siebie), w rzeczywistości żałosny i bezsensowny.

Odnośnie linkowanego scenariusza: wygląda na to, że TMP to tak naprawdę ułagodzona wersja wymarzonego scenariusza Roddenberry'ego. Z jednej strony szkoda, chętnie zobaczyłbym ten film, z drugiej - kręcąc taki film łatwo popaść w patos, w śmieszność. Szkoda, że już się nie przekonamy, czy GR udźwignąłby tę historię.

Odnośnie linkowanego wojownika dobrej sprawy: zmilczę, bo inaczej musiałbyś mnie zbanować.
Q__
Moderator
#163 - Wysłana: 7 Lis 2010 21:32:58 - Edytowany przez: Q__
Poklok

Poklok:
W końcu Khan zarobił więcej niż TMP.

Eee, nie. TMP summa summarum zarobił najwięcej, dopiero Abrams go przebił. Problem był w tym, że TMP był też dość kosztowny, i że początkowo zarabiał w wolnym tempie.

Poklok:
Pamiętać też trzeba, że ta właśnie jedenastka może być dla niektórych najwierniejszą egzemplifikacją treka idealnego...

Ależ niewątpliwie, dla tych którzy woleli wady TOSu, od jego zalet, bo "jedenastka" ma je wszystkie, poza wizualną nędzą i tandetą. (Przy czym, co by nie gadać, bywały odsłony ST znacznie gorsze niż ona.)

Poklok:
Taka zupełnie luźna myśl grypowa: jak sobie przypomniałem całą tą akcję "Kill the Enterprise", to z jakiegoś powodu przyszedł mi do głowy Raskolnikow, wybierający się z siekierą na starą lichwiarkę i jego czyn, wcześniej w chorej wyobraźni sprawcy będący dowodem siły i, mimo wszystko, wiary (choćby w samego siebie), w rzeczywistości żałosny i bezsensowny.

Z drugiej strony: czy ENT był taki znów lepszy od "abramszczyzny" ? (Nudniejszy - niewątpliwie...)

Tak naprawdę powinni byli po sukcesie TNG i DS9 (zamiast robić VOY i wypalać się do cna) dać sobie spokój na kolejnych 5-10 lat i wtedy powrócić z kolejnym nowym Trekiem zdolnym mierzyć się z legendą poprzedników. A przez ten czas zebrać solidny team scenarzystów (koniecznie zatrudnić paru pisarzy SF) i reżyserów (Cameron mógłby nakręcić pilota... albo Scott, nawet Spielberg).

Poklok:
Szkoda, że już się nie przekonamy, czy GR udźwignąłby tę historię.

Po TMP i jej powieściowej wersji wierzę, że dałby radę.
Poklok
Użytkownik
#164 - Wysłana: 7 Lis 2010 21:44:25 - Edytowany przez: Poklok
Q__:
Eee, nie. TMP summa summarum zarobił najwięcej, dopiero Abrams go przebił. Problem był w tym, że TMP był też dość kosztowny, i że początkowo zarabiał w wolnym tempie.

Ehh, zawsze jak człowiek sobie wymyśli ładną konstrukcję myślową, to w drogę wchodzą mu "fakty".

Q__:
Ależ niewątpliwie, dla tych którzy woleli wady TOSu, od jego zalet, bo "jedenastka" ma je wszystkie, poza wizualną nędzą i tandetą. (Przy czym, co by nie gadać, bywały odsłony ST znacznie gorsze niż ona.)

Nieporównywalnie gorsze wręcz. Ale to świadczy raczej o badziewności tychże odsłon. I masz rację, że ST XI wygląda trochę jak film wzorowany na TOS przez kogoś, kto z TOS niewiele zrozumiał - jak te ludy wyznające kult cargo i budujące z gałęzi lotniska w nadziei, że przyleci samolot z Coca-Colą. Tyle że w tym wypadku przyleciał, i to z mamoną, więc kult cargo się rozkręca w najlepsze. Ciekawostka: im więcej czasu minęło od chwili, gdy obejrzałem film Abramsa, tym bardziej jestem wobec niego krytyczny.

Q__:
Z drugiej strony: czy ENT był taki znów lepszy od "abramszczyzny"

Trochę trudno porównywać film i serial. Umówmy się jednak: to mniej więcej ta sama kategoria. ST XI jest lepiej zrobiony, ale brakuje mu tego specyficznego, trekowego klimatu, który od święta pojawiał się w ENT. A zresztą nie chce mi się dyskutować o Abramsie
Q__
Moderator
#165 - Wysłana: 7 Lis 2010 21:56:31 - Edytowany przez: Q__
Poklok

Poklok:
I masz rację, że ST XI wygląda trochę jak film wzorowany na TOS przez kogoś, kto z TOS niewiele zrozumiał - jak te ludy wyznające kult cargo i budujące z gałęzi lotniska w nadziei, że przyleci samolot z Coca-Colą.

B. dobre porównanie.

Poklok:
ST XI jest lepiej zrobiony, ale brakuje mu tego specyficznego, trekowego klimatu, który od święta pojawiał się w ENT.

To samo co ENT dotyczy zresztą VOY. Bardziej "trekowe", ale i gorsze.

EDIT:
Inna rzecz, że ów specyficzny klimat pojawia się po raz pierwszy w sumie w TMP, rozwija w TNG i trwa w następnych produkcjach, z czasem coraz bardziej rozmywany. TOS był bardziej "drapieżny" w klimacie. Abrams - nawiązując tylko do TOS - siłą rzeczy nie nawiązywał, bo raczej nie mógł, do tego TNGowsko-postTNGowskiego klimatu (choć jakby trochę go nadał scenom z Pike'm "nawracajacym" Kirka i Robau idącym na śmierć). W jego filmie da się natomiast wyczuć klimat TOS, z tym, ze jest to TOS w karykaturze.
Q__
Moderator
#166 - Wysłana: 24 Cze 2011 01:19:36
Eviva

Eviva:
Koncepcja Klingonów TOSowych pokazywała rasę agresywną, ale inteligentną, zdolną do podstępów, podszywania się pod innych i do filozoficznych dyskusji na pewnym poziomie. W filmach Klingoni są juz dużo bardziej brutalni, ale wciąż coś mają pod kopułą. W miarę trwania TNG stają się coraz bardziej groteskowi, przybierając wreszcie formę silnych i obdarzonych technologią, ale silnie ograniczonych, bezmyślnych przygłupów, niezdolnych do wyciągnięcia elementarnych wniosków z historii i bieżących wydarzeń.

Co ciekawe zgodziłby się z Tobą znany "trekożerca" (ale trekożerca b. swoisty bo zna ST na wyrywki i uwielbia kapitana Picarda) Mike Wong:
http://www.stardestroyer.net/Empire/Essays/BrainBu gs.html
Q__
Moderator
#167 - Wysłana: 20 Sier 2016 07:23:53
Bazując na roddenberry'owskich słowach z powieściowej wersji TMP pisałem:
Q__:
Byłyby więc kolejne Treki (poza TMP, stanowiacym jakby "Apollo 13" XXIII w; przy czym można przyjąc, że drugie co do wiarygodności byłoby, także bliskie sercu Roddenberry'ego TNG, być może upraszczające i teatralizujące, lecz raczej nie przekłamujące) nie do końca wiarygodnymi relacjami, z których dopiero my, widzowie, możemy składać sobie jakis obraz prawdy leżącej u ich podstaw.

Ha! Ktoś na TrekBBS myśli b. podobnie do mnie:

"To me canon, or rather 'head canon' is a personal thing despite what the officals say if you like it and it isn't so glaringly contradictory of the canon then you can count it as events 'that happened' (SPOILER ALERT: it's all fiction. Except TMP. That did happen ;) )"
http://www.trekbbs.com/threads/star-trek-renegades .185420/page-98#post-11715585
Q__
Moderator
#168 - Wysłana: 6 Lis 2016 23:58:37
Rozważania ekipy TrekYards o kanonie:
http://www.youtube.com/watch?v=MZ5F6rAVqZU
Q__
Moderator
#169 - Wysłana: 22 Lip 2017 08:44:30
W odpowiedzi na krytykę redesignu TOSowych statków na potrzeby Kelvin Timeline Christopher L. Bennett napisał ongiś:

"Here's how I look at it:
I don't hear anyone suggesting that the entire crew got plastic surgery and had their vocal cords altered between this movie and TOS. It's accepted that even though Kirk, Spock, McCoy, etc. look and sound different, they're still supposed to be the same people. The differences in appearance are just different interpretations of the same thing.
So if the characters can be recast, why can't the ship be "recast" in the same way? If we can gloss over details like Kirk having blue eyes, McCoy having brown eyes, Scotty having a receding hairline, Chekov having curly hair, and Sulu being a tenor, then surely we can gloss over visual differences in how the Enterprise is depicted, and treat it simply as an alternate interpretation of the same thing.
I didn't like the altered proportions at first, but I'm getting used to it now. And I like the TMP-influenced elements. I figure the idea is supposed to be that Starfleet vessels "always" looked like that but we just didn't see them clearly in the original show. Kind of like how Roddenberry insisted that Klingons had always had bumpy heads despite what TOS showed us. "

https://www.trekbbs.com/threads/andrew-probert-and -rick-sternbach-the-new-enterprise.73395/#post-228 3537

Zdaje mi się, że warto wziąć jego wypowiedź pod rozwagę zanim się będzie atakować niekanoniczność każdego wypatrzonego detalu, który nie zgadza się z tym lub z owym co wcześniej na ekranie zobaczyliśmy. Choćby ze względu na jej ostatnie zdanie.
Q__
Moderator
#170 - Wysłana: 17 Mar 2018 22:11:10
Q__
Moderator
#171 - Wysłana: 7 Kwi 2019 22:35:19
O znaczeniu kanonu we franczyzach SF:
http://www.youtube.com/watch?v=sCNmxML7UYM
Q__
Moderator
#172 - Wysłana: 5 Paź 2019 11:35:28
Doomcock o prawach kanonu. Wersja uzupełniona:
https://www.youtube.com/watch?v=1NerAMqupVg
I oryginał:
https://www.youtube.com/watch?v=xL922RuiQJU
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6 
USS Phoenix forum / Świat Star Treka / "Święty" kanon ;)

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!