Autor |
Wiadomość |
kanna
Użytkownik
|
#61 - Wysłana: 9 Wrz 2010 13:24:45
Madame Picard Jurgen Alucard87
- Nic - odpowiedziała Ta'nar - poza tym, ze Kamandr uwaza, że lepiej wyuglądałabyś bez bielizny
|
Maura
Użytkownik
|
#62 - Wysłana: 9 Wrz 2010 14:18:49
Paradoks Eviva Jurgen RaulC Federacyjne MSZ Q__Wrogo do siebie nastawionych załogantów inni zdążyli powstrzymać bez jej pomocy, więc Salan stała tak jak poderwała się z miejsca, gdy usłyszeli odgłosy kłótni - i obserwowała. Jurgen[Jestem Maura. To moja postać ma na imię Salan.  .]
|
Paradoks
Użytkownik
|
#63 - Wysłana: 9 Wrz 2010 20:13:40
Chase zawitał w stołówce tylko na chwilę, zsyntezował sobie pierwszą tego dnia kawę i jakąś bogatą w składniki odżywcze breję i zjadł ją na stojąco. Całemu zajściu ze Shrassem i Evansem przypatrywał się tylko kątem oka, szczęśliwie zaszył się po drugiej stronie stołówki, tak że mógł sobie darować interwencję. Zanotował tylko w pamięci, że Shrass jest kolejną osobą, która nie powinna się znaleźć tutaj, pośród działań taktycznych, ani nawet na pokładzie jakiegokolwiek statku Floty.
Po odniesieniu naczyń podkradł z aneksu kuchennego jakiś soczysty, jabłkopodobny owoc i wyszedł na zewnątrz, na poszukiwania możliwie odludnego skrawka przestrzeni.
|
Madame Picard
Moderator
|
#64 - Wysłana: 9 Wrz 2010 20:25:26
kanna Jurgen Alucard87
- To przecież naturalne - Rosalinda uśmiechnęła się i wzruszyła ramionami. - Oznacza tylko tyle, że pan komandor jest zdrowy i heteroseksualny. Rozpuściła włosy, aby szybciej wyschły. Postanowiła się już nie odzywać, tylko czekać na rozwój sytuacji.
|
RaulC
Użytkownik
|
#65 - Wysłana: 9 Wrz 2010 22:51:20
Sylar zdążył wstać i umyć się gdy usłyszał zamieszanie w stołówce. Postanowił nie zwracać uwagi. Przeprał mundur i mokry założył na siebie. Było na tyle gorąco, że był przekonany, że w 15 minut będzie suchy. Nie miał ze sobą zbyt wiele a sądził, że Aranie się spodoba, że po ciężkim dniu pokaże się w czystym ubraniu. Wyszedł wreszcie z łazienki i udał do stołówki. Był głodny jak wilk. Jego wielkie ciało potrzebowało kalorii.
|
Jurgen
Moderator
|
#66 - Wysłana: 9 Wrz 2010 23:30:49
MauraNajwyraźniej życie sesyjne miesza mi się już z rzeczywistym  . kannaMadame PicardAlucard- Z ust mi to pani wyjęła - Jurgen uśmiechnął się do Andorianki i popatrzył na Rosalindę - Masz ochotę na kawę?Paradoks Eviva Maura RaulC Federacyjne MSZ QShrass zebrał swoje rzeczy na tacę i poszedl po nowe. - W porządku - powiedział Winterspoon puszczając Evansa.
|
kanna
Użytkownik
|
#67 - Wysłana: 10 Wrz 2010 09:44:15 - Edytowany przez: kanna
Jurgen Madame Picard Alucard87
- Zawsze chetnie pomoge - mrukneła Ta'nar znużonym głosem siadając na powrót na pomoście. Po chwili jednak wstała - Przepraszam, dla mnie tu jest za ciepło - powiedziała i odeszła w strone miasta.
|
FederacyjneMSZ
Użytkownik
|
#68 - Wysłana: 10 Wrz 2010 10:42:27
T`Ves widząc całe to zamieszanie, zrozumiał, czemu Wolkanie tak niechętnie wyprawiali sie w podróże z nielogicznymi humanoidami....
|
Madame Picard
Moderator
|
#69 - Wysłana: 10 Wrz 2010 17:42:48
Jurgen kanna Alucard87
- Owszem, bardzo chętnie - uśmiechnęła się rozkosznie Rosalinda i zaczęła zbierać swoje ubranie. Gdy się ubierała, Ta'nar postanowiła się pożegnać. Rosalinda popatrzyła za nią z niepokojem. Po chwili dołączyła do Steiera i pomachała Thizowi na pożegnanie.
|
Jurgen
Moderator
|
#70 - Wysłana: 10 Wrz 2010 17:59:31
kanna Madame Picard Alucard
- Proczuniku, prosze rozdzielić prace między swoich ludzi - powiedział - Za jakieś dwie godziny będe chciał zorganizować naradę tylko dla nas, bez gubernatora i jego ludzi.
|
Madame Picard
Moderator
|
#71 - Wysłana: 10 Wrz 2010 19:02:27
Jurgen
- Dwie godziny? To będzie bardzo szybka kawa - szepnęła Rosalinda stając blisko Jurgena. - Dokąd pójdziemy?
|
Jurgen
Moderator
|
#72 - Wysłana: 10 Wrz 2010 19:08:55
kanna Madame Picard Alucard
- Szybka? - zdziwił się Jurgen - Dwie godziny starczyłyby na pełny obiad.
|
Madame Picard
Moderator
|
#73 - Wysłana: 10 Wrz 2010 19:39:26
Jurgen Alucard87
- Och, na samo jedzenie to nawet nadto - powiedziała Rosalinda wciąż się uśmiechając. - Na towarzyską pogawędkę, która zwykle łączy się ze wspólnym jedzeniem, to oczywiście o wiele za mało, zwłaszcza jeśli lubi się osobę, która nam towarzyszy. To chyba oczywiste - podniosła oczy na Jurgena. - No, w większości kultur - dodała.
|
Jurgen
Moderator
|
#74 - Wysłana: 10 Wrz 2010 20:04:09
kanna Madame Picard Alucard
- W jednej na pewno nie, prawda? - uśmiechnął się Jurgen.
|
Madame Picard
Moderator
|
#75 - Wysłana: 10 Wrz 2010 21:48:30
Jurgen Alucard87
- Och, w niejednej. Na przykład Nausicaanie uważają jedzenie za czynność intymną i wstydliwą - Rosalinda udała, że nie wie, co Jurgen miał na myśli. - Ale chyba nie podzielasz tego podejścia, skoro zdarza ci się jeść i pić w towarzystwie - uśmiechnęła się na wspomnienie baru na DS9. - Także moim, co jest dla mnie bardzo miłe.
|
Alucard87
Użytkownik
|
#76 - Wysłana: 10 Wrz 2010 23:31:30
Madame Picard Jurgen
- Aye, sir! - rzucił Thiz, w połowie kroku za odchodzącą Ta'nar. Odzszedł jeszcze kawałek, po czym znacznie przyspieszył, by po chwili zrównać się z uciekinierką.
kanna
- Eeee... z tym szpitalem, to niezręcznie wyszło. Ale tam może być jedyny działający replikator. A Rosalinda zdaje się mówiła o replikowaniu lodu... I ja chciałem... tylko...
|
Jurgen
Moderator
|
#77 - Wysłana: 11 Wrz 2010 09:44:01 - Edytowany przez: Jurgen
Madame Picard
[Zakładam, że idą w stronę szkoły]
- Tego nie wiedziałem. W ogóe mało Nausicaan w życiu widziałem - odpowiedział - Każdy pewnie chciałby mieć więcej czasu, ale prowadzenie wojny to dość absorbująca sprawa, więc i tak mamy szczęście. Popatrzył po promenadzie. - Normalnie już zaczynłaby się tu ruch... Obawiam się, że musimy udać się do szkoły.
Eviva Maura RaulC Federacyjne MSZ
- Czy to normalne u Andorian? - Winterspoon zapytał Aranę, gdy Shrass odszedł - Por. Ta'nar też nie wyglądała wczoraj najlepiej.
|
Madame Picard
Moderator
|
#78 - Wysłana: 11 Wrz 2010 11:01:36
Jurgen
- Mimo wszystko dzisiaj czuję się, jakbym była na wakacjach - poprawiła mokre włosy, żeby nie spadały jej na twarz. - Aż trudno mi uwierzyć, że wczoraj walczyliśmy na froncie. Zupełnie, jakby to był zły sen - pokręciła głową. Zagryzła wargi i spuściła wzrok. - Tak bardzo bałam się o ciebie - szepnęła.
|
Eviva
Użytkownik
|
#79 - Wysłana: 11 Wrz 2010 11:18:23
Jurgen
- Andorianie są dość wojowniczy z natury - odparła Arana - Ponieważ ich planeta jest jak na nasze pojęcie bardzo zimna, nawet tak zwana temperatura pokojowa jest dla nich stanowczo za wysoka. Reagują nadprodukcja hormonu agresji. Jeśli idzie o Ta'nar czy Shrassa, nie odbiegają od normy. Ta'nar zaproponowałam medykament, który naprawdę by jej pomogła, ale odmówiła. Albo jest tak zadufana we własne siły, albo mi nie ufa... albo jedno i drugie. Jej sprawa, chce cierpieć, niech cierpi.
Wzruszyła lekko ramionami.
|
kanna
Użytkownik
|
#80 - Wysłana: 11 Wrz 2010 12:11:17 - Edytowany przez: kanna
Alucard87
Ta'nar przystanęła. - Wiem, Cobin, przepraszam - przesuneła dłonia po jego ramieniu - Nie znoszę lekarzy. Ani upału.. a ostanio wszytko mnie denerwuje. Robi sie coraz cieplej, czuejsz? Musze się schłodzić. W szkole powinny działac prysznice. Idziesz?
|
Alucard87
Użytkownik
|
#81 - Wysłana: 11 Wrz 2010 13:09:22
kanna - No, chodźmy. Też się odświeżę chętnie... przed pracą... ech... - uśmiechnął się.
|
kanna
Użytkownik
|
#82 - Wysłana: 11 Wrz 2010 16:05:01
Alucard87
Ruszli w strone szkoły.
- Przeciez lubisz swoja pracę, czemu wzdychasz? - zapytała Ta'nar
|
Jurgen
Moderator
|
#83 - Wysłana: 11 Wrz 2010 22:37:34
Madame Picard
Jurgen nie odpowiedział od razu. Przez chwilę milczał, jakby się nad czymś zastanwiał. - To nie by sen - powiedział wreszcie - Na okręcie nie odczuwasz... nie widzisz tego. W piechocie, jeżeli można tak powiedzieć, widać całe niebezpieczeństwo wojny i służby we Flocie. Ale na okręcie ryzyko jest takie samo. Zdajesz sobie sprawę, że wiążąc się z kimś - a przecież masz tu znajomych i przyjaciół - możesz ich w każdej chwili stracić? - zapytał - Myślę, że duża część załogi dopiero dzisiaj sobie to uświadomiła - dokończył cicho. - Nie mówmy zresztą o tym, bo jeszcze zdążymy się namartwić, zanim ta misja się skończy. - uśmiechnął się.
|
Madame Picard
Moderator
|
#84 - Wysłana: 12 Wrz 2010 10:35:11
Jurgen
- To chyba nie do końca tak - odparła po chwili Rosalinda nie podnosząc wzroku. - Wiemy o tym, ale po prostu nie myślimy o tym cały czas, żeby nie zwariować, tak samo jak o tym, że sami możemy w każdej chwili zginąć. - Umilkła na chwilę, po czym dodała cicho - Myślisz, że w związku z tym nie należy wiązać się z nikim, nikogo nie polubić, nie zaprzyjaźnić się, nie pozwolić sobie na bliższe relacje? To chyba tylko Wolkanie tak potrafią. Ja w każdym razie nie umiem tak wyłączyć swoich reakcji i swoich emocji. I chyba mimo wszystko nie chcę - powiedziała stanowczo podnosząc wzrok na Jurgena.
|
Alucard87
Użytkownik
|
#85 - Wysłana: 12 Wrz 2010 19:56:53
kanna - Mimo wszystko, wolałbym ten czas spędzić jakoś inaczej - mrugnął do Ta'nar - ale wtedy oberwałbym od Pierwszego, a i kolonia miałaby problemy. No nic, im szybciej się z tym uwinę, tym lepiej dla nas wszystkich.
|
Jurgen
Moderator
|
#86 - Wysłana: 12 Wrz 2010 20:02:42
Madame PicardW międzyczasie wrócili do szkoły. Zauważyli Hillmanna i marines, a także część załogantów, która już po śniadaniu wyszła na podwórko szkolne. Część rozłożyła się nawet na kocach i opalała się  . - Nie o to mi chodziło, choć to oczywiście też jest sposób - powiedział Jurgen - Przepraszam na chwilę.Podszedł do Hillmanna i podał mu padd. - Poruczniku, proszę sprawdzić, jak rozstawieni są koloniści na tych placówkach - powiedział - Chciałbym też znać pańskie sugestie, co do ewentualnych usprawnień obrony. Za jakieś dwie godziny będziemy mieli naradę.- Tak jest - odpowiedział Hillmann. Jurgen wrócił do Rosalindy. - Chodźmy do środka.
|
kanna
Użytkownik
|
#87 - Wysłana: 12 Wrz 2010 20:42:33
Alucard87
Ta'nar usmiechnęła się tylko do Thzia wdzięczna, że nie wraca do jej wczesniejszego zachowania i poszła w stronę szkoły.
|
Madame Picard
Moderator
|
#88 - Wysłana: 12 Wrz 2010 21:14:02
Jurgen
- Nie wiem już, o co ci chodziło i co mam o tym myśleć - szepnęła Rosalinda. - Zresztą nieważne - machnęła ręką i bez słowa poszła za Jurgenem.
|
Eviva
Użytkownik
|
#89 - Wysłana: 12 Wrz 2010 21:17:50
Arana zjadła coś takiego dziwnego, dopiero później doszła do wniosku, ze było to jajko, i popiła gorzka kawą. Potem usiadła w kącie. Nie miała ochoty wychodzić na zewnątrz.
|
Jurgen
Moderator
|
#90 - Wysłana: 12 Wrz 2010 21:42:35 - Edytowany przez: Jurgen
Madame Picard
- Nie chodziło mi o to, żeby z nikim się nie wiąząć, nie przyjaźnić i tak dalej. Tylko wcześniej musisz zdawać sobie prawę z tego, jakie moga być tego konsekwencje. I wtedy możesz świadomie i racjonalnie podjąć decyzję - odpowiedział Jurgen i uśmiechnął się - Własnie uświadomiłem sobie, że od rana nic nie jadłem.
|