Oglądaliście Rebels? Pamiętacie scenę, w której Palpatine kusił Ezrę Bridgera?
http://www.youtube.com/watch?v=GiMiWes-hXkJak tak na nią patrzę, to zaczynam się zastanawiać - stosując dwukanoniczną, czy też ponadkanoniczną logikę - czy nasz poczciwy Sheev (trudno, użyję w końcu tego imienia

) - nie był aby jakimś fanem Tenebrae'a
vel Vitiate'a
vel Valkoriona*: podobne białe szaty, podobna udawana dobroć, tylko metody dalece mniej skuteczne. No ale jak - o czym pisał Luceno - każdy kolejny Sith-Mistrz starał się wyhodować ucznia mniej potężnego od siebie (obchodząc tym samym przykazania

Dartha Bane'a), to inaczej się to skończyć nie mogło...
* Drobne streszczenie dziejów tego przyjemniaczka dla ew. niezorientowanych

:
http://www.youtube.com/watch?v=SBw63Z4zv7kI przypomnienie jaki image sobie stworzył:

Gwoli głębszego uzasadnienia tezy: Plagueis miał obsesję na punkcie nieśmiertelności, którą władca Wiecznego Imperium prawie osiągnął, znał jego dokonana (
"Sithowie wiedzieli, że życie istot rozumnych czeka nieuchronna transformacja; że poprzez manipulację midichlorianami - albo poprzez obalenie wszechmocnej grupy, miała nad nimi władzę - można zniwelować rozziew między życiem organicznym a Mocą, a tym samym przezwyciężyć śmierć. Zgodnie ze świadectwami tych nielicznych Lordów, którym udało się zatrzymać na galaktycznym padole swoje duchy po śmierci - a wśród nich na pierwszym miejscu był Imperator Vitiate, który podobno żył przez tysiąc lat - starożytni Sithowie byli w pewnym punkcie bliscy osiągnięcia tego celu." - Luceno "Darth Plagueis"), zdaje się, że go choć trochę podziwiał, mógł tym zarazić swojego ucznia*.
(Nie ja jeden to zresztą sugeruję:
http://www.youtube.com/watch?v=5B8qCaIxtbc.)
* Choć możliwy jest i inny wariant

:
http://www.swtor.com/community/showthread.php?t=89 5929ps. Oczywiście brawo dla Filoniego za takie splatanie-przemycanie.
A ta czarno-biała dwoistość, rozpiętych pomiędzy ostentacją różnych tam Mauli i Kraytów, a graniem dobrego wujaszka*, Sithów to - zdaje się - temat godny głębszych analiz**.
* Vader, można mieć wrażenie, stał gdzieś pośrodku, z tą swoją wiarą w Porządek. (Pomijam chwilowo, że tak właściwie Sithem-do-szpiku-kości to on nigdy nie był, bardziej mrocznym Jedi, wbrew pozorom.)
** W których i ten czynnik przyjdzie uwzględnić, że
biały styl imperialny w końcu od zwolenników Ciemnej Strony się odkleił:

EDIT:
A tak w ogóle to TOR wciąż żyje, gdyby kto pytał:
http://www.youtube.com/watch?v=xpncMnftLrU