USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Gry / KOTOR - Knights of the Old Republic
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  9  »» 
Autor Wiadomość
Darklighter
Użytkownik
#211 - Wysłana: 25 Lis 2011 10:48:13
NEC
Użytkownik
#212 - Wysłana: 11 Maj 2012 15:39:25
Jak cwierkają ptaszki ma powstać tzrecia czesć. W sumie to była udana seria, która smiało przerastała klimatem i mechaniką nieszczesny ME. Niestety dwójka miala paskudnego buga uniemożliwiającego skończenie gry. Akcja padała w polowie gry, a szkoda. Po latce jakoś nie miałem serca wrócic do tej gry, ale trzecią cześć śmiało kupie KOTOR-Y zawsze trzymaly poziom.
reyden
Użytkownik
#213 - Wysłana: 11 Maj 2012 16:09:42
@NEC

Teraz się dopiero obudziłeś ? , 3 część KOTOR a właściwie już TOR ( bo zmienili nazwę na The Old Republic ) powstaje już od dawna , single + mulit , multi w formie MMO , TOR w muli już jest na beta testach .

A co do KOTOR 2 - to nie tyle bug co gra po prostu nie została w ogóle skończona , to co jest zostało wydane na szybko .
gulasz
Użytkownik
#214 - Wysłana: 29 Maj 2012 21:34:08 - Edytowany przez: gulasz
to były czasy jak kupiłem 1 kotor niewiedziałem co to Youtobe i nie dawaki opisu przejscia razem z grą (cos tylko widziałem na Hyper0 jak okazało się że to ja jestem Ravez to mni szczenka opadła Eh.. to było coś.
Jedynka zajebista,dwójka miała potencjał ale złe to dla gry jak ma wyjsć za wszelką cenę (jak za pierszym razem przeszedłem jasną strona to niewiedziałem poco ja ją przechodziłem,ciemną odrazu zaskoczyłem)
Mody najlepsze do 1 to: Yawin 4 (polski,śmiałem się jak na angielskim forum przeczytałem pieprzony polski czemu nie zrobili moda po angielsku a drugi komentarz był mod super gram ale nierozumiem ani słowa),drugi mod to nieśmiertelny brotherhood of shadow solomon's revenge. Do dwójki polecam Mod Jedi Masters kawał dobrej roboty mod daje tak jakby Kotora 3
Q__
Moderator
#215 - Wysłana: 29 Maj 2012 22:05:03 - Edytowany przez: Q__
gulasz

Wiem, że sporo Userów u nas robi błędy i literówki (sam też tu święty nie jestem, zwł. jak się spieszę), ale w Twoim wydaniu jest to szczególnie widoczne.
Q__
Moderator
#216 - Wysłana: 9 Cze 2012 22:00:36
"Zapisy historyczne" z SW TOR:
http://www.youtube.com/watch?v=KeboxMqdXdE
Nawet fajne.
Queerbot
Użytkownik
#217 - Wysłana: 10 Cze 2012 01:26:03 - Edytowany przez: Queerbot
Wielokrotnie już to było mówione, ale prawda jest taka, że dwie części KOTOR to udana Nowa Trylogia SW. Prześciga swoją filmową siostrę w każdym względzie.

Dopiero w KOTORach widać czym jest wojna, po co są Jedi, czego chcą Sithowie, postaci są niejednoznaczne, unie niespodziewane, wydarzenia mniej przewidywalne.
Q__
Moderator
#218 - Wysłana: 23 Sier 2012 08:22:26
A to filmy z gry Star Wars: The Force Unleashed (chyba najbardziej tu poasują jednak?):
http://www.youtube.com/watch?v=256UbEOEKCs
I historia alternatywna:
http://www.youtube.com/watch?v=aNxRMB-nZ78
Oraz najczarniejszy wariant:
http://www.youtube.com/watch?v=uXnwG4MHalI
Mav
Użytkownik
#219 - Wysłana: 23 Sier 2012 12:11:32
Pierwszy film 1:23:35 - Trochę przesadzili z tymi mocami
Q__
Moderator
#220 - Wysłana: 14 Paź 2012 17:29:14
Queerbot

Queerbot:
Dopiero w KOTORach widać czym jest wojna, po co są Jedi, czego chcą Sithowie, postaci są niejednoznaczne, unie niespodziewane, wydarzenia mniej przewidywalne.

Ciekawe czy równie pozytywnie zapisze się nam w pamięci SW 1313, gra osadzona w czasach pomiędzy EP III, a IV i tocząca się w mroku gorszych dzielnic Corusant?
http://www.movies.com/movie-news/star-wars-1313-tr ailer/9166
Mav
Użytkownik
#221 - Wysłana: 14 Paź 2012 18:26:25 - Edytowany przez: Mav
Q__:
tocząca się w mroku gorszych dzielnic Corusant?

Jak tylko tam ma się toczyć akcja, to straszna lipa Jeśli to ma być przebój to muszą być wizyty na statkach i podróże do różnych ciekawych lokacji na rożnych planetach. Dla mnie już jest po grze, a szkoda, bo zapowiadała się fajnie po trailerach. Nie chcę gnić w jakiejś dzielnicy, tylko łapać zbirów po całej galaktyce
Q__
Moderator
#222 - Wysłana: 4 Kwi 2013 22:41:00
Picard
Użytkownik
#223 - Wysłana: 6 Kwi 2013 00:59:29
Queerbot:
Wielokrotnie już to było mówione, ale prawda jest taka, że dwie części KOTOR to udana Nowa Trylogia SW. Prześciga swoją filmową siostrę w każdym względzie.

Dopiero w KOTORach widać czym jest wojna, po co są Jedi, czego chcą Sithowie, postaci są niejednoznaczne, unie niespodziewane, wydarzenia mniej przewidywalne.

Zgadzam się. Te gry były ciekawsze, oryginalniejsze - nie polegały np. na oklepanym wątku od zera do bohatera - ,miały bardziej złożoną fabułę i bardziej wiarogodne postacie niż ma to miejsce w filmach. Szkoda, że przez to durne MMO cześć trzecia nigdy nie powstanie...

Q__:
Ciekawe czy równie pozytywnie zapisze się nam w pamięci SW 1313, gra osadzona w czasach pomiędzy EP III, a IV i tocząca się w mroku gorszych dzielnic Corusant?

Strasznie szary i nieciekawy okres... Jak rozumie wcielasz się w rolę, nie-Jedi... sorry, ale Star Wars bez Jedi to już nie Star Wars. Jeśli chcieli by gracz wcielił się w rolę łowcy nagród to powinni przynajmniej zrobić go Łowcą Jedi - to mogło by być ciekawe: ludzka pomysłowość vs. mistyczna Moc.

Q__:
Disney, a LucasArts:

Wow, Myszka Miki zaczyna rozrabiać. Widać, że obawy części fanów były uzasadnione.
Q__
Moderator
#224 - Wysłana: 6 Kwi 2013 06:56:45 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#225 - Wysłana: 7 Maj 2013 01:19:57
Filmik SW TOR:
http://www.youtube.com/watch?v=rPdJdEFilaU
Nic wielkiego, ale wysokie stężenie fajności.
Q__
Moderator
#226 - Wysłana: 25 Sier 2013 19:30:35
Jeszcze a'propos:
Q__:
przygód Dartha Bane'a

Kolejna recenzja tychże:
http://gameplay.pl/news.asp?ID=75208
Q__
Moderator
#227 - Wysłana: 21 Sty 2014 01:35:14
A w TOR można se tymczasem na myśliwcach polatać - nowe rozszerzenie wyszło:
http://www.youtube.com/watch?v=9AgwDBBU29A
Q__
Moderator
#228 - Wysłana: 19 Lis 2015 18:33:39 - Edytowany przez: Q__
Twórca RSD z kolegą o najlepszych grach SW:
http://www.youtube.com/watch?v=LChwtr2h7XM

Jak im się obrywa w commentach, że nie wymienili KoTOR...
Q__
Moderator
#229 - Wysłana: 13 Paź 2016 20:29:30
Będzie nowy dodatek do TOR - "Knights of the Eternal Throne":
http://starwars.wikia.com/wiki/Star_Wars:_The_Old_ Republic:_Knights_of_the_Eternal_Throne
http://www.starwarstheoldrepublic.com/eternal-thro ne/home

Jak zwykle reklamówką jest trailer wyglądający jak sceny z solidnego filmu SW (zatytułowany "Betrayed"):
http://www.youtube.com/watch?v=LbpDxrew4A0
http://starwars.wikia.com/wiki/Betrayed
Q__
Moderator
#230 - Wysłana: 3 Gru 2016 11:03:29
No i "Knights of the Fallen Empire" debiutowali.

I znów mamy okolicznościowe trailery, tym razem (IMHO) nieudane (w stylu CW/Rebels raczej, niż dotychczasowych zwiastunów TOR):
http://www.youtube.com/watch?v=s22W84cSUOw
http://www.youtube.com/watch?v=7ODajwQnnkM
Guauld
Użytkownik
#231 - Wysłana: 3 Gru 2016 20:09:59 - Edytowany przez: Guauld
Q__:
w stylu CW/Rebels raczej, niż dotychczasowych zwiastunów TOR

Z drugiej strony ciężko uchwycić dramat w takiej oprawie graficznej, a że przypomina ona te seriale animowane, to pewnie temu poszli w tym kierunku..

Jestem niestety po przejściu tego dodatku i stwierdzam, że jest daleki od doskonałości. Mam wrażenie, że jego celem było wyłącznie danie upustu młodzieńczym, emocjonalnym fantazjom nastoletniej grupie graczy, bo raz (teraz będę spojlerował) co chwila każdy miodzi postaci gracza, że tylko on(a) może być Imperatorem, dwa co chwila steruje się jakimś uber niezniszczalnym pojazdem (dosłownie, bo jeden z nich może się błyskawicznie leczyć w trakcie walki), a nawet chodzi się w ciele Valkoriona i "nawala" piorunami (i go również praktycznie nie da się zabić) - i faktycznie widziałem na chacie ludzi, którzy pisali np. "playing as Valkorion is so satisfying". Nie wiem co jest satysfakcjonującego w tym, że gra przechodzi się sama. Fabuła niczym nie zaskakuje, od początku wiadomo do czego to zmierza i co się wydarzy (Valkorion próbujący przejąć kontrolę nad ciałem i umysłem PC po zajęciu Wiecznego Tronu czy wykorzystanie przez niego ducha zmarłej Vaylin), naciągane zakończenie ("Mój umysł, moje zasady, szach-mat"), do tego fabuła jest znacznie krótsza od KOTFE i oczywiście strasznie liniowa, chociaż przecież taka sama dla wszystkich ośmiu klas.

Co do trailerów jeszcze, do przedstawienia gracza wybrali Rycerza Jedi, czyli klasę najbardziej hollywoodzką i nastawioną na bycie "wybrańcem" itd., więc to chyba mówi wszystko.
Q__
Moderator
#232 - Wysłana: 3 Gru 2016 20:59:55
Guauld

Guauld:
Z drugiej strony ciężko uchwycić dramat w takiej oprawie graficznej, a że przypomina ona te seriale animowane, to pewnie temu poszli w tym kierunku..

Ja to rozumiem, tylko nie wiem właśnie po co poszli w kierunku takiej oprawy... Uznali, że zamiast robić konkurencję Rogue One (bo przecież z dotychczasowych trailerów dało się złożyć b. solidny film SW), lepiej reklamować Rebels wśród graczy w TOR, popularyzując wśród nich stylistykę animacji Filoniego?

Guauld:
Jestem niestety po przejściu tego dodatku i stwierdzam, że jest daleki od doskonałości. Mam wrażenie, że jego celem było wyłącznie danie upustu młodzieńczym, emocjonalnym fantazjom nastoletniej grupie graczy, bo raz (teraz będę spojlerował) co chwila każdy miodzi postaci gracza, że tylko on(a) może być Imperatorem, dwa co chwila steruje się jakimś uber niezniszczalnym pojazdem (dosłownie, bo jeden z nich może się błyskawicznie leczyć w trakcie walki), a nawet chodzi się w ciele Valkoriona i "nawala" piorunami (i go również praktycznie nie da się zabić) - i faktycznie widziałem na chacie ludzi, którzy pisali np. "playing as Valkorion is so satisfying".

Cóż... zaczynało się jak możliwość wejścia w świat SW, skończyło zabawą przepakami.

Czyżby jedno i drugie zapowiadało upadek TOR (a minimum jego infantylizację w kierunku co gorszych odsłon nowego kanonu)? No, to byłby koniec starych SW...

Guauld:
Nie wiem co jest satysfakcjonującego w tym, że gra przechodzi się sama.

Trochę ich rozumiem, zdarzało mi się przechodzić DOOMa na god mode (choć jak się jeszcze dodało przechodzenie przez ściany do tego, to się straszliwa nuda robiła).
Guauld
Użytkownik
#233 - Wysłana: 3 Gru 2016 21:17:55
Q__:
Ja to rozumiem, tylko nie wiem właśnie po co poszli w kierunku takiej oprawy... Uznali, że zamiast robić konkurencję Rogue One (bo przecież z dotychczasowych trailerów dało się złożyć b. solidny film SW), lepiej reklamować Rebels wśród graczy w TOR, popularyzując wśród nich stylistykę animacji Filoniego?

Tzn. zgaduję sobie teraz, bo żadnych źródeł na to nie mam, ale może próbowali najpierw coś poważniejszego, ale uznali za zbyt obciążające dla GPU jak na MMO (które zbyt wymagające być nie może), a nie mogli pójść w kierunku zbytniej kanciastości (w której łatwiej uzyskać jest mrok, niepokój itp. nastroje, jest taki etap w zwiększaniu liczby wierzchołków na ekranie, że najpierw przez pozostawianie sporo domysłowi zyskuje się niepowtarzalny klimat, potem nagle wszystko traci masę i staje się nijakie, z grubsza niezależnie od oświetlenia, a dopiero potem przekracza się pewną granicę, gdzie w końcu wchodzi się w pewien realizm, dodatkowo dzięki PBR, które w renderowaniu w czasie rzeczywistym pojawia się coraz częściej, ale jest kosztowne w zasoby; TOR jest grą z dosyć otwartym światem, w jednym miejscu może znaleźć się bardzo dużo postaci, toteż takiego Obliviona trochę przypomina wizualnie, dodatkowo sam silnik gry często pokazuje swoje ograniczenia, więc budżet również mógł być powodem - napisanie/kupienie nowego mogło się nie opłacać), bo żeby gra się sprzedała jako produkt masowy, to musi trzymać się jakichś standardów, nawet jeśli głupich (bo nie pojmę dlaczego np. ostrz mieczy świetlnych z KOTORa po prostu nie zerżną, tylko tych mało przekonujących świetlówek się trzymają).

Q__:
Czyżby jedno i drugie zapowiadało upadek TOR

W sumie intelektualnie to ta gra umarła w momencie jak wyszła z małymi tylko wyjątkami, gracze przez RP jedynie utrzymują ten aspekt przy życiu.

Q__:
Trochę ich rozumiem, zdarzało mi się przechodzić DOOMa na god mode

No nie powiem, że ja święty jestem i kodów nigdy w grach nie używałem, ale to raczej z reguły do "sandboksowania", nie przechodzenia ich.
Q__
Moderator
#234 - Wysłana: 3 Gru 2016 22:00:21 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
Tzn. zgaduję sobie teraz, bo żadnych źródeł na to nie mam, ale może próbowali najpierw coś poważniejszego, ale uznali za zbyt obciążające dla GPU jak na MMO

Ty mówisz o grze, ja o samych zwiastunach. Dotychczasowe były imponujące, te dwa ostatnie - cóż - są. I to chyba wszystko o nich.

Guauld:
W sumie intelektualnie to ta gra umarła w momencie jak wyszła z małymi tylko wyjątkami, gracze przez RP jedynie utrzymują ten aspekt przy życiu.

No, dodatki niby ją reanimują cały czas... Choć teraz chyba cokolwiek przegięli, wchodząc na poziomy wszechmocy, o których Palpi mógł - w sumie - tylko pomarzyć*.

* No, dobra, niby wątek takich sithijskich przesiadek zaczął się od niego i od "Dark Empire", ale jemu udało się to na b. krótką metę, a tu zabawa trwała tysiącleciami...

(Przy czym mogę pojąć, że jak się już pozwoliło graczom być Revanem, to teraz musiało być bardziej - znamy zresztą podobne eskalacje z ST i DW - tylko czemu nie oznacza to nigdy również "bardziej z sensem"?)
Guauld
Użytkownik
#235 - Wysłana: 3 Gru 2016 22:35:34 - Edytowany przez: Guauld
Q__:
Ty mówisz o grze, ja o samych zwiastunach

No ale odpowiedź na to jest prosta - bo te miały być na silniku gry (by gracze zobaczyli czego się spodziewać - KOTFE wprowadziło pewne usprawnienia wizualne, niewielkie ale jednak, więc tu może chcieli zaspokoić ciekawość graczy, których to tak interesuje; w tych dwóch trailerach widać, że trochę zmienili tekstury głównych postaci, np. Senya ma zredukowane zmarszczki żeby bardziej jak na trailerze filmowym wyglądała, no i ogólnie jak cutscenki będą wyglądać). To napisałem dlaczego prawdopodobnie gra wygląda w ten sposób. A wyobraź sobie ten filmowy trailer w takiej oprawie - lepszy od tych dwóch, ale nagle czar znika (w każdym razie żadna konkurencja dla Łachudry), więc faktycznie, to takie tylko zapychacze, żeby było wiadomo, że coś się dzieje. Poza tym takie trailery są znacznie tańsze i szybsze w produkcji, jak oglądam "Betrayed" to aż mnie głowa boli jak myślę ile przy tym pracy było.
A zwróć teraz uwagę na opinie tych trailerów w komentarzach i łapki w górę na YT. Zdaje się, że więcej nie potrzeba.

Q__:
No, dodatki niby ją reanimują cały czas...

Ta reanimacja to jak używanie defibrylatora na zatrzymanym sercu. "Ożywienie" gry wraz z premierami polega tylko na tym, że jest więcej ludzi online, ale jakościowo niestety trzyma "poziom", chociaż KOTFE czy SOR aż tak tragiczne nie były (ot takie przygody, gdzie jeden rozdział miał pewien potencjał o czym już pisałem).
Nie wiem teraz czy BW znacząco nie docenia swoich graczy (jak Martin Lloyd w odcinku "200" SG1 widzów), czy może ja przeceniam, bo kilku bardzo inteligentnych i uzdolnionych ludzi tam przypadkiem napotkałem...

Q__:
Choć teraz chyba cokolwiek przegięli, wchodząc na poziomy wszechmocy, o których Palpi mógł - w sumie - tylko pomarzyć*

No i rozumiem, że chyba o samym Vitiate tu piszesz, tymczasem Veylin miała niby "wykładniczy" przyrost mocy i nawet ojca mogła przerosnąć, jeśli o surową potęgę chodzi (dlatego ją uwarunkował). W sumie tu kończy się głębia fabuły tego dodatku, żadnych konsekwencji poza "totalnym zniszczeniem". Był cień szansy, że zrobią z niej trochę taką Jack z ME2, ale ostatecznie cały aspekt psychologiczny zamietli pod dywan.
Q__
Moderator
#236 - Wysłana: 3 Gru 2016 23:41:23 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
A wyobraź sobie ten filmowy trailer w takiej oprawie - lepszy od tych dwóch, ale nagle czar znika

Te trailery w ogóle b. ładnie podsumowują historię gry... "Deceived", "Hope" i "Return" to jest klasyczny świat SW - Sithowie, Jedi, przemytnicy, opancerzeni szturmowcy, Mandalorianie... Nie wiem, czy jest oryginalnie, ale jest pięknie. Potem mamy "Sacrifice" i "Betrayed" - niektórzy wolą nawet te zwiastuny od trzech poprzednich - jest emocjonująco, jest mrocznie, ale widać, że twórcy szukają nowej drogi - tworzą nową frakcję, sięgają po klimaty jakby z "Diuny" i Metabaronów trochę. Nieco jak początki naszych FC i "jedenastki" - jest inaczej, ciekawie, i nie wiemy, czy dalej będzie tak dobrze, czy zaraz dostaniemy dżampnięcie sharka . No i teraz te dwa - pokazują, że to jednak była trochę droga w maliny .

Guauld:
Nie wiem teraz czy BW znacząco nie docenia swoich graczy (jak Martin Lloyd w odcinku "200" SG1 widzów)

Sądzisz, że idą w rozwałkę, bo usiłują wyprzedzić oczekiwania fanów (tak jak się ich domyślają)? No, to jest bardzo zgubna ścieżka, ścieżka Bermana.

Guauld:
No i rozumiem, że chyba o samym Vitiate tu piszesz, tymczasem Veylin miała niby "wykładniczy" przyrost mocy i nawet ojca mogła przerosnąć, jeśli o surową potęgę chodzi (dlatego ją uwarunkował). W sumie tu kończy się głębia fabuły tego dodatku, żadnych konsekwencji poza "totalnym zniszczeniem".

O niej w sumie też, ta sama liga przepaków.

BTW. Przypomnę o kim mowa:
http://swtor.wikia.com/wiki/Vaylin
http://starwars.wikia.com/wiki/Vaylin

Inna rzecz, że to się musiało tak skończyć. Powiesili strzelbę na ścianie już w powieści "Revan"* (per se jednej z lepszych w SW**), to było jasne, że z czasem wypali. Pytaniem było tylko jak wielką dziurę przy tym zrobi.

* Przypomnijmy to sobie:

"Rozsiadła się wygodniej, a gdy znowu się odezwała, mówiła z zaśpiewem zawodowego bajarza.
- Imię Imperatora brzmiało Tenebrae - rozpoczęła swoją opowieść. - Podobno gdy się urodził, oczy miał czarne jak próżnia kosmosu i przez całe swoje życie nie uronił choćby jednej łzy, nawet będąc jeszcze dzieckiem. Zwierzęta go omijały, a gdy zaczął mówić, jego słowa miały doniosłość i moc, jakich nie słyszy się u dziecka.
Gdy miał sześć lat, zaczęła się w nim objawiać Moc, identyfikując Tenebrae jako członka rządzącej elity. Ale jego rodzice byli prostymi rolnikami i Moc nie była w nich silna. Ojciec chłopca, podejrzliwie odnoszący się do jego talentów, wydobył od żony przyznanie się do romansu ze sprawującym władzę Lordem Sithów.
To wyznanie tak bardzo go rozwścieczyło, że zaatakował winowajczynię. Tenebrae powstrzymał ojca, chłonąc jego gniew i nienawiść, by przywołać Ciemną Stronę. Wystarczyła mu jedna myśl, by skręcić mu kark, co w jednej chwili pozbawiło mężczyznę życia. Matka umierała dłużej. By wymierzyć jej karę za zdradzenie rodziny, Tenebrae wydłużył męki kobiety do kilku miesięcy, torturując ją i jednocześnie doskonaląc swoje moce.
Osierocony z własnej woli zmusił pozostałych wieśniaków do uległości. Jeśli ktoś stawiał opór, Tenebrae torturował go i zabijał, korzystając z Mocy.
W ciągu kolejnych kilku lat jego reputacja i wpływy sięgnęły okolicznych wiosek, a jemu samemu udało się zgromadzić całe rzesze fanatycznych, choć przerażonych taką potęgą dziecka zwolenników. Podczas swojej drogi do władzy wymordował tysiące istot. Wielu zginęło, by nasycić jego niezaspokojone pragnienie cudzego cierpienia. Torturował ich przez całe dnie podczas publicznych egzekucji, rozkoszując się potworną śmiercią swoich ofiar.
- Bardziej to przypomina legendę niż zbiór faktów - zauważył Scourge.
- Nie potrafię określić, ile jest prawdy w tej opowieści - przyznała Nyriss. - Świadkowie tych wydarzeń dawno już nie żyją. Ale gdyby dane ci było samemu spotkać Imperatora, prędzej byś w nią uwierzył.
- A co z władcą Nathemy? Ojcem chłopca? Twierdzisz, że był Lordem Sithów. Chyba nie siedział bezczynnie, gdy dziecko podbijało jedną wioskę po drugiej?
- Ojcem Tenebrae był Lord Dramath. Dotarły do niego pewne pogłoski, ale dotyczyły odległych i pozbawionych znaczenia ziem. Dawno już zdążył zapomnieć o prostej wieśniaczce, która urodziła mu syna, a fakt, że kilka wioseczek znalazło się w trudnej sytuacji, uważał za niegodny swojej uwagi. Gdyby tylko Dramath szybciej zareagował, Imperator mógłby zostać powstrzymany. Ale minęły niemal cztery lata, zanim Lord postanowił osobiście przyjrzeć się Tenebrae.
Lord Dramath zamierzał ocenić moc chłopca i rozstrzygnąć, czy godzien jest służby u Lorda Sithów, czy też należy go stracić. Ale Tenebrae nie zamierzał ani służyć, ani ginąć. Gdy spotkali się twarzą w twarz, to Tenebrae okazał się silniejszy. Liczące sobie dziesięć lat dziecko odarło swojego ojca z Mocy i odebrało mu rozum. W ostatnich chwilach życia przerażony Lord Dramath łkał, wpatrując się w czarne oczy własnego syna.
Tenebrae potrzebował trzech lat, by zdobyć całą Nathemę. Pierworodny syn Dramatha wolał uciec, niż stawić czoło swojemu budzącemu grozę przyrodniemu bratu, ale inni potężni Sithowie postanowili zagarnąć opuszczony tron dla siebie. Cudowne dziecko mroku pokonało ich wszystkich, z każdym kolejnym zwycięstwem jeszcze bardziej rosnąc w siłę i okazując większą bezwzględność.
W wieku trzynastu lat zaprezentował się przed Marką Ragnosem, władcą Sithów i zwierzchnikiem Mrocznej Rady. Ambicja i moc nastolatka wywarły potężne wrażenie na Marce Ragnosie, który nadał Tenebrae imię Lord Vitiate. Oficjalnie uznany za władcę Nathemy, Lord Vitiate powrócił do domu, by podjąć badania nad Mocą Ciemnej Strony.
Przez sto lat nie opuścił swojej planety. Gdy Marka Ragnos padł, Lord Vitiate nie dołączył do wyścigu o schedę po nim. Nie brał też udziału w Wielkiej Wojnie Nadprzestrzennej przeciwko Republice. Gdy Naga Sadów i Ludo Kressh walczyli o przywództwo nad Sithami, nie opowiedział się po stronie żadnego z nich. Dopiero po wojnie - gdy Republika pokonała nas i zmusiła do ucieczki przed niosącymi zagładę Jedi - opuścił swoją samotnię, by zwołać wielką radę wszystkich ocalałych Lordów Sithów. Zaprosił ich do swojego pałacu na Nathemie, wybudowanego w miejscu, gdzie niegdyś wznosił się jego dom rodzinny i gdzie zamordował przybranego ojca i torturował matkę. Zaproponował im udział w rytuale mającym uwolnić prawdziwy potencjał Ciemnej Strony; obiecał, że wyzwolą potęgę, jakiej jeszcze nie doświadczyli ani nawet sobie nie wyobrażali.
- Nie przyszło im do głowy, że to pułapka?
- Niektórym może tak. - Nyriss wzruszyła ramionami. - Nie wszyscy odpowiedzieli na wezwanie, ale wielu posłuchało. Bo co jeden człowiek mógł zdziałać przeciwko setce Lordów Sithów? Pamiętaj, że nie był jeszcze wtedy Imperatorem, tylko Lordem Vitiate, władcą pozbawionej realnego znaczenia planetki. Nie brał udziału w wartych odnotowania bitwach, a poza swoim rodzimym światem nie odniósł żadnych zwycięstw, nie dokonał podbojów. Miał reputację badacza, nie wojownika.
A Lordami Sithów kierował strach. Wielu było zdania, że niewiele dzieli ich od całkowitego wyniszczenia przez Jedi. Desperacko chwytali się każdej szansy na znalezienie broni w walce ze sługami Jasnej Strony. Lord Vitiate wykorzystał ich lęk i przekonał tych, którzy odpowiedzieli na jego wezwanie, by odsunęli na bok podejrzliwość wobec niego i siebie nawzajem i połączyli siły w dążeniu do wspólnego, chwalebnego celu.
Gdy już dotarli na Nathemę, Lord Vitiate nie potrzebował wiele czasu, by zdobyć nad nimi władzę. Zdominował ich umysły i zmiażdżył wszelki opór. Zamienił ich w swoich niewolników, zmuszając do udziału w najbardziej złożonym rytuale, jaki widziało czarnoksięstwo Sithów. Lord Vitiate wezwał Ciemną Stronę i pochłonął ich. Pożywił się ich mocą, wchłaniając ją i unicestwiając ciała ofiar, tak że nie pozostał po nich nawet ślad.
Ale rytuał nie ograniczał się do skazanych na zagładę Lordów Sithów. Oni stanowili jedynie oko cyklonu, wiru, który rozprzestrzenił się na całą planetę. Tamtego dnia zginął każdy mężczyzna, kobieta i dziecko na Nathemie, każde zwierzę, ptak i ryba; wszystkie insekty i rośliny - każda istota żywa powiązana z Mocą została pochłonięta. Gdy rytuał dobiegł końca, Nathema nie była już światem, a pozbawioną jądra łupiną. Lord Vitiate poświęcił życie milionów, kradnąc ich energię życiową, by zapewnić sobie nieśmiertelność. Ich śmierć uczyniła go także potężniejszym od każdego Sitha, który żył do tej pory. Tego dnia odszedł Lord Vitiate, a narodził się Imperator."


(Piękne, nie ironizuję, jako opowieść, legenda, gorzej jak się takiej postaci daje hasać w centrum fabuły.)

** Czytałeś?
http://gwiezdne-wojny.pl/Tekst/2681
Guauld
Użytkownik
#237 - Wysłana: 4 Gru 2016 11:18:19 - Edytowany przez: Guauld
Q__:
Sądzisz, że idą w rozwałkę, bo usiłują wyprzedzić oczekiwania fanów (tak jak się ich domyślają)? No, to jest bardzo zgubna ścieżka, ścieżka Bermana.

Dokładnie. Z tym czy zgubna (finansowo) to nie wiem, populacja serwerów faktycznie ożywa z każdym dodatkiem znacząco.

Q__:
Inna rzecz, że to się musiało tak skończyć. Powiesili strzelbę na ścianie już w powieści "Revan"* (per se jednej z lepszych w SW**), to było jasne, że z czasem wypali. Pytaniem było tylko jak wielką dziurę przy tym zrobi

Tzn. pal licho już moc Imperatora (już mniej sposób jego pokonania), mnie smuci to jak jego córkę potraktowano, miałem nadzieję, że ona będzie bardziej pierwszoplanowa (tzn. była na pierwszym planie i to dużo, ale tak nudno, że mogło jej nie być). Gdy na Iokath pojawił się hologram Thexana, ona przez chwilę myślała, że to jego projekcja w Mocy i w tym momencie na chwilę "zmiękła", upuściła całą swoją sarkastyczną defensywną maskę i przybrała ekspresję przestraszonej/zdziwionej dziewczynki. I dla mnie to był znak, że dowiemy się o niej znacznie więcej (łącząc to z "Betrayed"), że jej psychika okaże się dosyć zawiła i ciekawa, ale nie, na tym był w sumie koniec, żadnych szczególnych rozterek. Tu była duża luka do zapełnienia, ale pozostała pusta.

Q__:
Czytałeś?

Jeszcze nie, ale ten fragment skądś pamiętam, albo z Wookieepedii, albo może już go kiedyś cytowałeś. Jak skończę obecną lekturę to chyba w końcu przeczytam.
Q__
Moderator
#238 - Wysłana: 4 Gru 2016 11:58:47 - Edytowany przez: Q__
Guauld

Guauld:
Z tym czy zgubna (finansowo) to nie wiem,

Czy finansowo? Czas pokaże (choć IMHO rozwałka łatwo się nudzi). Intelektualnie - z pewnością.

Guauld:
Tzn. pal licho już moc Imperatora

Jego moc (współczesnych sobie Exara Kuna i Nagę Sadowa przebił za jednym zamachem) to pierwszy problem. Drugim jest to, że taka postać powinna być fascynująca, choćby już z racji swoich tysięcy lat życia i zgromadzonych doświadczeń (taki swoisty Moc-ny transhumanizm), choć to co - w sensie psychologicznym - wyrosło z bestialskiego zabójcy swoich rodziców (i dlaczego coraz większy tyran, ale coraz mniej bestia) też jest ciekawe, a dostajemy sztampowego kosmicznego feudała w monarszym mundurku (dobrze, że chociaż wiemy, iż to maskarada) z którego wychodzi b. prosty maniak władzy/kontroli.

BTW. dla ilustracji o kim rozmawiamy:
http://www.youtube.com/watch?v=Fd9QFR-WyOg

Guauld:
I dla mnie to był znak, że dowiemy się o niej znacznie więcej (łącząc to z "Betrayed"), że jej psychika okaże się dosyć zawiła i ciekawa, ale nie, na tym był w sumie koniec, żadnych szczególnych rozterek. Tu była duża luka do zapełnienia, ale pozostała pusta.

Cóż, dlatego niezbyt mi się chce o niej gadać nawet. Nie ma o czym. A potencjał - masz rację - był.

Guauld:
może już go kiedyś cytowałeś.

Nie.

Guauld:
Jak skończę obecną lekturę to chyba w końcu przeczytam.

Polecam. Dla graczy w KOTOR/TOR lektura obowiązkowa - i z racji autora, i bohaterów, i treści (czyt. związków z grami), i jakości.
Choć dostajemy tam mniej KOTORu niż niejeden by chciał, ponoć, by każdy mógł zachować swoją wizję wydarzeń z gry.
Q__
Moderator
#239 - Wysłana: 25 Kwi 2017 18:28:45
Odcinek Trek... znaczy... FleetYards, którego tematem jest Ebon Hawk (część pierwsza):
http://www.youtube.com/watch?v=2VEmsYV9Vrg

Info o stateczku:
http://starwars.wikia.com/wiki/Ebon_Hawk
http://www.ossus.pl/biblioteka/Ebon_Hawk
http://swtor.wikia.com/wiki/Ebon_Hawk
Q__
Moderator
#240 - Wysłana: 2 Maj 2017 18:15:46
Epizod Trek... yyy... FleetYards, którego tematem jest Ebon Hawk (część druga):
http://www.youtube.com/watch?v=Isrpuy4QVEA
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  9  »» 
USS Phoenix forum / Gry / KOTOR - Knights of the Old Republic

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!