Q__:
Mage: the Ascenison jest jedną z najciekawszych, acz IMHO gorzej grywalnych RPG.
W zasadzie w tym zdaniu podsumowałeś M:tA całkowicie.
Dla mnie jest to zdecydowanie najciekawszy system RPG, który tak pobudził moją wyobraźnię, że... do tej pory mam tendencję do zauważania wpływu różnych frakcji na to, co mamy przedstawione jako paradygmat ;)
Przy okazji poruszonego wątku tu:
Klingoni z DSC - wydaje się ciekawą myśl, czy uniwersum Star Treka mogłoby być częścią M:tA.
Wydaje mi się, że zdecydowanie tak.
- Znając M:tA wiemy, że istnieją takie frakcje magów technologicznych, którzy przebywają w przyszłościowych rzeczywistościach, także rodem z filmów i książek SF
- Gwiezdna Flota to IMHO coś w stylu realizacji marzeń co delikatniejszych frakcji Technokracji. Technokracji, która jest przedstawiona w podręczniku jako okrutna, nieludzka maszyna polityczna do rządzenia światem.
- Ale przecież Technokracja też może ewoluować - zwłaszcza, że znając historię Federacji wiemy, jak bardzo kiepskie były czasy przed jej powstaniem - XXI czy XXII wieku.
- nie jest trudno przypuścić, że zreformowana technokracja - np. taka, która przyjęła znów Synów Eteru, a może wchłonęła jeszcze kilka innych grup magów, mogłaby przyrządzić coś w stylu Federacji - zauważmy, że Federacja i jej GF to tak naprawdę właśnie rozprzestrzenianie paradygmatu - co doskonale widać w DS9, gdy Quark i inni Ferengi nie chcąc - nasiąkają gwiezdnoflotowymi ideami i przestają MYŚLEĆ, jak prawdziwi Ferengi.
- Być może wówczas BORG byłby jakąś mutacją/iteracją Wirtualnych Adeptów?
Ot - takie luźne cosie.