USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Gry / Star Trek RPG
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#121 - Wysłana: 24 Sty 2007 15:36:37
Darklighter

Mechanika GURPS sprowadza wszystko pod jeden strychulec...
theczarek
Użytkownik
#122 - Wysłana: 24 Sty 2007 15:44:42 - Edytowany przez: theczarek
Darklighter

Wiesz - dla mnie statki to tylko narzędzie, miejsce akcji itp. Bardziej liczy się klimat świata jego cechy specyficzne a te lepiej oddaje mechanika przygotowana specjalnie pod ten świat niż dostoswanie gotowca.
Jeśli jeszcze gra robiona jest od początku pod daną gotową mechanikę to wychodzi to w miarę fajnie. Gorzej jeśli mamy do czyninia z konwersją systemu z jednej mechniki na drugą.

Z tąd też moja wrogość wobec d20. To jest jak rak - rozszerza się na nowe systemy (Farscape, B5, Stargate i inne serialówki) i pochłania stare: Zew Chtulchu (kto się w zewie bawi w "bicie poziomów...") Gasnące Słońca, Dead Landsy...

Nie wiem - ja ich nie znoszę odnosiło się do crossowerów
Darklighter
Użytkownik
#123 - Wysłana: 24 Sty 2007 15:53:24
Bardziej liczy się klimat świata jego cechy specyficzne a te lepiej oddaje mechanika przygotowana specjalnie pod ten świat niż dostoswanie gotowca.

Tak, ale klimat nie wypływa z mechaniki. Można rozegrać świetną sesję bez jednego rzutu kostką.

Zew Chtulchu (kto się w zewie bawi w "bicie poziomów...")

W starym można się bawić w nabijanie %.
Anyway, ja osobiście wolę jednak starą wersję Cthulhu - szybszy i bardziej śmiertelny system walki...dla obu stron .
theczarek
Użytkownik
#124 - Wysłana: 24 Sty 2007 16:10:19 - Edytowany przez: theczarek
Tak, ale klimat nie wypływa z mechaniki. Można rozegrać świetną sesję bez jednego rzutu kostką.

Oczywiście - choć ja lubię "zakostkować" zamiast arbitralnie powiedzieć jest tak i tak. Ale zdarzeały mi sie sesje "społeczne" gdzie się głownie gadało. LARPY na ten przykład robię zupełnie bez mechy. Nie mniej uważam że "przeróbki" psują klimat sytemu.
Tak jak napisłałeś o ZC - szybszy bardziej śmiertelny w tym systemie gracze skupiają się na śledztwach a nie trzaskaniu pd za potwory. Szansa na wzrost % jest taka nie za duża po prawdzie więc nikt nie planuje jaki bedzie kozak za ileśtam sesji. I nie zastanawia się na co rzucić. Z drugiej strony MG nie musi ustalać za każdym razem stopnia trudności testu (co najwyżej modyfikatorek jakiś). i może się skupić na przekazaniu niuansów przygody.
POdbnie jest w GSach - tam jedyne co cię ogranicza to świat i jego realia możesz być kim chcesz i rozwijać jakie chcesz umiejętności. Jedyne ograniczeni - musisz z nich korzystać lub odgrywać naukę (nauczyciele, książki, cwiczenia itp.). Niby w systemie jest powiedziane że pewne umiejętności są tajne i dostępne dla pewnych grup ale po pierwsze nie jest to konsekwentnie stosowane przez podręcznik, po drugie wynika ze świata Gildie mają monopol na pewną wiedzę i niechętnie się nią dzielą.

Nikt w GSach nie martwi się klasą postaci- co najwyżej pozycją społeczną a tu awans zależy totalnie od przebiegu rozgrywki. Zasłużony szlachcic może awansować w hierarchi, jeśli narazi się komuś wysoko może zostać pozbawiony tyułu. Itp...

A jak weźmiemy d20 to robi się z GSów D&D w kosmisie...
Q__
Moderator
#125 - Wysłana: 24 Sty 2007 16:36:59
Darklighter

Tak, ale klimat nie wypływa z mechaniki. Można rozegrać świetną sesję bez jednego rzutu kostką.

Zwłaszcza gdy gra się w WoD lub Amber RPG.

ja osobiście wolę jednak starą wersję Cthulhu - szybszy i bardziej śmiertelny system walki...dla obu stron

IMHO w CoC nie o walkę chodzi...

theczarek

A jak weźmiemy d20 to robi się z GSów D&D w kosmisie...

No bo niestety d20 pochodzi z D&D...
Darklighter
Użytkownik
#126 - Wysłana: 24 Sty 2007 17:17:26 - Edytowany przez: Darklighter
IMHO w CoC nie o walkę chodzi...
Prawda - nie chodzi. Ale może dojść do sytuacji, gdy strzelisz do kogoś (kultysta, bandzior itp.). CoC nie jest/nie powinien korzystać z mechaniki heroic, bo tam nie ma herosów. Właśnie dlatego jeśli strzelisz komuś w głowę, to oczekujesz, że gostek padnie, a nie, że MG powie, iż ów gostek w ostatniej chwili wykonał unik lub tylko go drasnąłeś, interpretując utratę HP.

Kostkować każdy od czasu do czasu lubi, ale bez dobrej historii nie będzie klimatu, bez względu jak szczegółowo/dokładnie jest opisany "mechanicznie" świat danego universum.
Darnok
Użytkownik
#127 - Wysłana: 24 Sty 2007 17:35:57
No bo niestety d20 pochodzi z D&D...
Co wy tak napaleni jesteście na te D20 w sumie fajny RPG.
Darklighter
Użytkownik
#128 - Wysłana: 24 Sty 2007 17:39:04
Co wy tak napaleni jesteście na te D20 w sumie fajny RPG.

Spokojnie, ja do każdej mechaniki, którą znam, coś mam. Zawsze znajdzie się jakiś babol, który trzeba naprawiać "house rulem" .
Q__
Moderator
#129 - Wysłana: 24 Sty 2007 17:47:25
Darklighter

CoC nie jest/nie powinien korzystać z mechaniki heroic, bo tam nie ma herosów.

Zgoda, zresztą o ile mi wiadomo (choćby z twórczści Lovecrafta czy Lumley'a) i pomniejsze Istoty (nie mówimy to o takich "tuzach" jak Cthulhu, Yog-Sothoth czy Dagon) są śmiertelne (choć czasem trudno zniszczalne, że tak powiem).
Darklighter
Użytkownik
#130 - Wysłana: 25 Sty 2007 18:20:00 - Edytowany przez: Darklighter
Miałem się o to już dawno spytać: Borg w ST RPG Decpihera: jak działają ich osłony? Jakie są limity tych osłon? Czy chronią przed atakiem fizycznym? Do jakich rodzajów ataków Borg może się adaptować?
theczarek
Użytkownik
#131 - Wysłana: 26 Sty 2007 00:00:00 - Edytowany przez: theczarek
Darklighter

W podręcznikach które posiadam nie jest to opisane. Może być coś w Starships lub Aliens. Jak kiedyś zarobię to kupię.

http://www.rebel.pl/category.php/1,24/Star-Trek.ht ml

Choć ja bym się tu zdał na wyobraźnię i dobroą (lub złą) wolę MG. Swoim garczom jasno powiedzialem że Borg to u mnie jest taki jak w TNG czyli twardy - anie popierduła z Voya. I jak zobaczą na sensorach sześcian kulę lub coś takiego to znak że ostro podpadli i trza pomyśleć o nowych postaciach. (Tak naprawdę to nie jestem taki zły ale lubię starszyć)
Q__
Moderator
#132 - Wysłana: 26 Sty 2007 00:52:33
theczarek

Borg to u mnie jest taki jak w TNG czyli twardy

IMHO słusznie, w VOY go zepsuli...
Darklighter
Użytkownik
#133 - Wysłana: 26 Sty 2007 08:29:57
Choć ja bym się tu zdał na wyobraźnię i dobroą (lub złą) wolę MG.

A zdrowy rozsądek?

I jak zobaczą na sensorach sześcian kulę lub coś takiego to znak że ostro podpadli i trza pomyśleć o nowych postaciach.

Chyba, że postać któregoś z graczy to Q.
Q__
Moderator
#134 - Wysłana: 26 Sty 2007 12:50:50
Darklighter

Chyba, że postać któregoś z graczy to Q.

Sądzę, że rozsądny MG nie wprowadza Q do gry - taka postać "rozłoży" każdy scenariusz...
Darklighter
Użytkownik
#135 - Wysłana: 26 Sty 2007 13:16:34
Sądzę, że rozsądny MG nie wprowadza Q do gry - taka postać "rozłoży" każdy scenariusz...

Q może pozostawać "ukryty". Tak z ciekawości dołączyć do załogi. Postać gra bez pstrykania i innego popisywania się ubermocą, na takich samych zasadach, jak reszta drużyny. Problem nie tyle po stronie MG, co gracza, na tyle odpowiedzialnego i dojrzałego, aby poradzić sobie z taką postacią - nie zdominować drużyny, lecz być jej częścią.

To niczym granie w fantasy z ukrytym w drużynie awatarem jakiegoś bóstwa lub też, odwołując się do konkretnego przykładu, granie Gandalfem wśród hobbitów.

Sens takiej postaci? Taki "zawór bezpieczeństwa", ratujący z opresji graczy, szczególnie początkujących. Często jest bowiem tak, że początkujące postacie mogą mieć pecha (kostki, na przykład zadziałają przeciw nim, co może doprowadzić do przedwczesnej śmierci drużyny itp.), a szkoda na początku uśmiercać graczy, szczególnie jeśli poświęcili oni sporo czasu na stworzenie historii swoich postaci oraz na określenie ich charakteru, zachowań itp. Przykład działania: Q - oficer medyczny = zawsze znajdzie w swoim zestawie zapasowy "hypospray" ratujący/stabilizujący cięzko rannego gracza przynajmniej na czas potrzebny na dostarczenie go do ambulatorium itp. Q-pilot = potrafi awaryjnie wylądować ciężko uszkodzonym statkiem (tak, aby gracze nie poginęli ) na nieznanej planecie. Q-inżynier = jak La Forge, chlapnie technobełkot w krytycznej sytuacji, ratując statek z opresji lub też ustabilizuje reaktor anymaterii, jeśli np. strzał wroga by go uszkodził (co może być nie po myśli MG) (hipotetyczna sytuacja - nie wiem, czy w ST RPG są np. tabele uszkodzeń, gdzie np. losuje się efekt ostrzału. IMHO powinny być )

Pytanie: czemu jeden z graczy miałby to wziąć na siebie, a nie MG? Cóż, MG i tak ma zazwyczaj sporo na głowie. Owszem też powienien potrafić odgrywać różne postacie, ale często musi się wcielać w wielu NPCów, a takie przeskoki charakterów mogą być trudne lub też męczące + jeszcze panowanie nad przebiegiem przygody.
Dlatego jeśli MG ma zaufanie do gracza i wie, że ten nie będzie "świrował", to nie widzę powodów czemu by nie spróbować.
Q__
Moderator
#136 - Wysłana: 26 Sty 2007 13:25:42
Darklighter

Sens takiej postaci? Taki "zawór bezpieczeństwa", ratujący z opresji graczy, szczególnie początkujących.

Sprzeciwiając się trochę Cie podpuszczałem, bo sam proponowałem theczrkowi wprowadzenie postaci Q incognito do sesji którą odgrywano na zeszłorocznej Avie.... I dokładnie tak samo to uzasadniałem.

Dlatego jeśli MG ma zaufanie do gracza i wie, że ten nie będzie "świrował", to nie widzę powodów czemu by nie spróbować.

Otóż to jest to postać wyłącznie dla dojrzałego, doświadczonego (i zaprzyjaźnionego z MG) gracza, nie dla narwanego żółtodzioba.
Darnok
Użytkownik
#137 - Wysłana: 26 Sty 2007 14:06:33
Q nie powinno być. Jeżeli zginiemy, to taka była wola nieba, a nie, że nam nagle bóg zleci i pomoże (tego nie lubię w warhemmerze...).
Q__
Moderator
#138 - Wysłana: 26 Sty 2007 14:13:05
Darnok

Q nie powinno być. Jeżeli zginiemy, to taka była wola nieba, a nie, że nam nagle bóg zleci i pomoże (tego nie lubię w warhemmerze...).

Ja tam nie lubie jak mi postać za szybko ginie... (No chyba, że w heroicznym stylu a'la Dinobot w "Beast Wars" i najlepiej i tak jako ostatnia z BG.)
theczarek
Użytkownik
#139 - Wysłana: 26 Sty 2007 14:15:49
Otóż to jest to postać wyłącznie dla dojrzałego, doświadczonego (i zaprzyjaźnionego z MG) gracza, nie dla narwanego żółtodzioba.


Wiesz trudno o tkich graczy którzy na dodatek by znali dość treka by to odgrywać.


A zdrowy rozsądek?


To IMHO część "zdrowej" wyobraźni.

Sprzeciwiając się trochę Cie podpuszczałem, bo sam proponowałem theczrkowi wprowadzenie postaci Q incognito do sesji którą odgrywano na zeszłorocznej Avie.... I dokładnie tak samo to uzasadniałem.

Nawet mi o tym nie przypominaj LARP dla Trekkies + Ludzie z łapanki = Klapa
Q__
Moderator
#140 - Wysłana: 26 Sty 2007 14:22:38
theczarek

Wiesz trudno o tkich graczy którzy na dodatek by znali dość treka by to odgrywać.

Kiedyś możesz poprowadzić taką sesję, zgadnij kto będzie Q?

Nawet mi o tym nie przypominaj LARP dla Trekkies + Ludzie z łapanki = Klapa

Pierwsze koty za płoty...
theczarek
Użytkownik
#141 - Wysłana: 26 Sty 2007 15:39:02
Pierwsze koty za płoty...

A kolejnych nie będzie (przynajmniej na Konie) po tej klapie straciłem złudzenia
Q__
Moderator
#142 - Wysłana: 26 Sty 2007 15:46:01
theczarek

A kolejnych nie będzie (przynajmniej na Konie) po tej klapie straciłem złudzenia

Więcej optymizmu, please
Darklighter
Użytkownik
#143 - Wysłana: 4 Lut 2007 17:51:02
Q nie powinno być. Jeżeli zginiemy, to taka była wola nieba, a nie, że nam nagle bóg zleci i pomoże (tego nie lubię w warhemmerze...).

Nie wiem w jakiego Warhammera grałeś, ale tam bogowie nie zlatują z nieba na pomoc. Maks. to wydasz punkt przeznaczenia, aby zmienić np. wynik niekorzystego rzutu. Średnio ma się 1-2 pkt., więc nie daje to zbyt dużej przewagi. Nawet w Forgotten Realmsach, silnie magicznym settingu, tylko czasem można się natknąć na awatara.

Ciągłe, choćby przypadkowe (pechowe), zgony postaci będą bardzo uciążliwe - utrudni to znacznie prowadzenie zwłaszcza dłuższych kampanii, gdyż będzie wymagało wprowadzania coraz to nowych graczy. Np. nowe postacie nie zawsze będą miały dostęp do wszystkich ważnych informacji, jakie wcześniej zdobyto, a które mogą się okazać niezbędne w dalszej rozgrywce.

Zaczynanie ciągle od nowa też nie jest dobrym pomysłem - czasem graczom może być trudno nie wykorzystać wiedzy o tym co się wydarzy lub sama rozgrywa będzie po prostu nużąca - szczególnie jeśli za drugim razem padną wcześniej niż za pierwszym
Q__
Moderator
#144 - Wysłana: 4 Lut 2007 18:14:00
Darklighter

Nie wiem w jakiego Warhammera grałeś

Warhammer bywa różny, różnisty wszystko zależy od MG i stylu jaki odpowiada graczom...
Darklighter
Użytkownik
#145 - Wysłana: 4 Lut 2007 19:26:58
Byle nie był klonem Forgottenów, bo nie tędy droga.
Darnok
Użytkownik
#146 - Wysłana: 4 Lut 2007 19:29:24
Średnio ma się 1-2 pkt., więc nie daje to zbyt dużej przewagi. Nawet w Forgotten Realmsach, silnie magicznym settingu, tylko czasem można się natknąć na awatara.

Podobno gdy ujrzysz boga dostajesz te punkty (słyszałem od innego MG), ale nie mam jak tego sprawdzić.
Darklighter
Użytkownik
#147 - Wysłana: 4 Lut 2007 19:36:10
Podobno gdy ujrzysz boga dostajesz te punkty (słyszałem od innego MG), ale nie mam jak tego sprawdzić.

Nie, tak nie jest. Dostaje się np. na końcu przygody za czyn heroiczny itp.
Q__
Moderator
#148 - Wysłana: 4 Lut 2007 19:43:46
Darklighter

Byle nie był klonem Forgottenów, bo nie tędy droga.

To prawda - granie w WH w stylu D&D jest "zabijaniem ducha" tego systemu...
Darklighter
Użytkownik
#149 - Wysłana: 5 Lut 2007 08:06:14
http://pl.wikipedia.org/wiki/Punkty_przeznaczenia - tak, aby uzupełnić wiedzę.

Przydatne, szczególnie dla ludzi, którzy mają nikłą szansę na skuteczny atak czy unik/parowanie na początku rozwoju postaci (22% do 40%)
Picard
Użytkownik
#150 - Wysłana: 18 Cze 2007 22:44:34
Nie chece wam robic falszywej nadzieji ale byc moze uda sie aktywowac nasz strara poczciwa sesje przygod zalogii USS Phoenix na forum- rozmawialem z naszym sznawnym MG i jest on zajnteresowany dalszym prowadzeniem przgody, w weekendy z zastrzezeniem bezwzglednego przestzegania limitu dziennego postow.
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  »» 
USS Phoenix forum / Gry / Star Trek RPG

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!