Dla mnie najlepszą trekową grą był ST DS9: The Fallen. Mimo, że można ją zaliczyć niejako do shootera, miała świetnie zbudowany klimat poprzez liczne dialogi, muzykę i dobrą grafikę. Klimaty świątyń bajorańskich czy uszkodzonych statków (szczególnie rozbity na planecie statek klasy Miranda) wciągały mnie w dużym stopniu. Poza tym możliwość użycia trikordera, a nawet ustawianie mocy fazera - do tego kanoniczne bronie - powoduje to, że gra jest dla mnie po prostu super. Przeszedłem ją wszystkimi 3-ma postaciami (Sisko, Kira, Worf) i mam ochotę zrobić to jeszcze raz.
