Autor |
Wiadomość |
MarcinK
Użytkownik
|
#91 - Wysłana: 23 Lis 2013 08:25:10
Mav: a nawet stała się nieśmiertelna. Nie może jednak wyjść po za swój Układ Słoneczny. Nie może eksplorować, badać, zakładać kolonii, ponieważ nie istnieje napęd nadświetlny. Dla istot nieśmiertelnych brak napędu nadświetlnego to raczej nie problem. Ba żeby istoty nie nudziły się w czasie wielowiekowych podroży międzygwiezdnych mogły by na ich czas uciekać w świat wirtualny.
|
Q__
Moderator
|
#92 - Wysłana: 23 Lis 2013 08:28:55
MarcinKMarcinK: Ba żeby istoty nie nudziły się w czasie wielowiekowych podroży międzygwiezdnych mogły by na ich czas uciekać w świat wirtualny. Vide Virtuality ( nomen omen) naszego starego znajomego Rona Moore'a.
|
Mav
Użytkownik
|
#93 - Wysłana: 23 Lis 2013 16:44:54
MarcinK Q__
Mo i przez zmiany środowiskowe w skali globalnej np. zmiana atmosfery planety, któa doprowadzi do wypalenia planety, taka obca rasa może zostać zmuszona do ucieczki w wirtualne światy. Przeniesli swoje umysły na cyfrowe nośniki. Odporne ma surowe środowisko serwery działaja jak należy, a roboty dbają o całą infrastrukturę. Planeta może się zamienić w jałowego Marsa, a oni dalej będą istnieć.
Część może opuścić planetę na wielkich okrętach, ale w gruncie rzeczy także uciekną w wirtualny świat, gdzieś tam mając nadzieję, że może znajdą planete zdolną do podtrzymania życia.
|
MarcinK
Użytkownik
|
#94 - Wysłana: 23 Lis 2013 16:54:36 - Edytowany przez: MarcinK
Mav Jeśli opanowali by komunikację nad świetlną mogli by zamiast uciekać w wirtualny świat przenieść swoją świadomość do sztucznych ciał i w ten sposób eksplorować wszechświat nie ruszając się z domu. Inną możliwość przedstawili w jakimś dokumencie na discovery. Otóż na odległą planetę wysyłamy roboty które budują maszynkę do klonowania, następnie za pośrednictwem lasera (niby lepszy od fal radiowych) z ziemi zostają "przesłani" ludzie (w sensie to co jest w ich mózgach) i "wgrani" w klony. Przy odpowiednim poziomie technicznym zamiast przesyłać kopie można by wgrać klonom oryginały- i na co komu Warp?
|
Mav
Użytkownik
|
#95 - Wysłana: 23 Lis 2013 17:05:54
MarcinK: Jeśli opanowali by komunikację nad świetlną mogli by zamiast uciekać w wirtualny świat przenieść swoją świadomość do sztucznych ciał i w ten sposób eksplorować wszechświat nie ruszając się z domu. Ale bez napędu Warp ta eksploracja to byłby ślimaczy horror. Lecieli by gdzieś tysiące lat. Po czym okazałoby się, że nic tam ciekawego nie ma i lecieli by dalej kilka, kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy lat w poszukiwaniu czegoś ciekawego. MarcinK: nną możliwość przedstawili w jakimś dokumencie na discovery. Otóż na odległą planetę wysyłamy roboty które budują maszynkę do klonowania, następnie za pośrednictwem lasera (niby lepszy od fal radiowych) z ziemi zostają "przesłani" ludzie (w sensie to co jest w ich mózgach) i "wgrani" w klony. No ciekawe. Ale najpierw te roboty musiałyby gdzieś dolecieć. A ten transport laserem też trwałby lata w zależności od odległości. I nie wiadomo, jakie konsekwencje by były. gdyby coś przecięło wiązkę.
|
MarcinK
Użytkownik
|
#96 - Wysłana: 23 Lis 2013 17:11:19
Mav: Ale bez napędu Warp ta eksploracja to byłby ślimaczy horror. Lecieli by gdzieś tysiące lat. Po czym okazałoby się, że nic tam ciekawego nie ma i lecieli by dalej kilka, kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy lat w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Czym jest kilka tysięcy lat w życiu robota? Poza tym można zawsze przejść w stan hibernacji ew skasować wspomnienia związane z trwającym wieki lotem w czasie którego nic ciekawego nie miało miejsca. W sumie zamiast bawić się w przemianę w robota lepiej rozwinąć technologię hibernacji- dzięki temu będzie się wydawać że tysiącletni lot trwał tyle co popołudniowa drzemka. Mav: Ale najpierw te roboty musiałyby gdzieś dolecieć. A ten transport laserem też trwałby lata Mimo wszystko to jak na razie najrealniejsza wizja podróży międzygwiezdnych. Mav: A ten transport laserem też trwałby lata w zależności od odległości. I nie wiadomo, jakie konsekwencje by były. gdyby coś przecięło wiązkę. Można by było nagrać dane na jakiś dysk który roboty zabrały by ze sobą.
|
Mav
Użytkownik
|
#97 - Wysłana: 23 Lis 2013 17:42:36 - Edytowany przez: Mav
MarcinK: W sumie zamiast bawić się w przemianę w robota lepiej rozwinąć technologię hibernacji- dzięki temu będzie się wydawać że tysiącletni lot trwał tyle co popołudniowa drzemka. Pytanie, ilu by zaryzykowało śmierć w wyniku awarii, a także skazało się na trudy ewentualnego procesu kolonizacji, skoro mieliby wirtualne raje dostępne na swojej planecie?
|
Q__
Moderator
|
#98 - Wysłana: 23 Lis 2013 17:45:53
MavMav: Pytanie, ilu by zaryzykowało śmierć w wyniku awarii, a także skazało się na trudy ewentualnego procesu kolonizacji, skoro mieliby wirtualne raje dostępne na swojej planecie? Tertium datur. Transludzie z "Diaspory" Egana jedne swoje wersje wysyłają w głęboki kosmos, a inne zostawiają w wirtualnych ziemskich rajach...
|
MarcinK
Użytkownik
|
#99 - Wysłana: 23 Lis 2013 17:47:09
Mav: Pytanie, ilu by zaryzykowało śmierć w wyniku awarii, a także skazało się na trudy ewentualnego procesu kolonizacji, skoro mieliby wirtualne raje dostępne na swojej planecie? A gdyby technologia hibernacji była opracowana o wirtualny raj nie?
|
Q__
Moderator
|
#100 - Wysłana: 23 Lis 2013 18:46:15
MarcinKMarcinK: A gdyby technologia hibernacji była opracowana o wirtualny raj nie? Celne. Nie wiemy w sumie, która z przyszłych technologii rozwinie się pierwsza.
|
Mav
Użytkownik
|
#101 - Wysłana: 23 Lis 2013 21:56:41 - Edytowany przez: Mav
MarcinK: A gdyby technologia hibernacji była opracowana o wirtualny raj nie? Q__: Celne. Nie wiemy w sumie, która z przyszłych technologii rozwinie się pierwsza. Czy ma to znaczenie? Dyskutujemy o cywilizacjach, które doszły do technologicznej utopii, gdzie nauka dała z siebie wszystka, ale wyszedł czarny scenariusz lotów kosmicznych, czyli brak możliwości latanie szybciej niż światło. Część śmiałków mogła polecieć w kosmos w stanie hibernacji, ale zasadnicza część populacji to co innego.
|
MarcinK
Użytkownik
|
#102 - Wysłana: 23 Lis 2013 22:09:52
Mav Zależy jeszcze w jakim stanie była by planeta lub np. jej słońce.
|
Mav
Użytkownik
|
#103 - Wysłana: 23 Lis 2013 22:12:53
MarcinK: Mav Zależy jeszcze w jakim stanie była by planeta lub np. jej słońce. No jeśli planeta by umierała, a nie mieliby technologii przesłania umysłów do wirtualnych światów, no to byliby zmuszeni do opuszczenia planety na takich warunkach, jakich pozwalałby im poziom zaawansowania technicznego.
|
Q__
Moderator
|
#104 - Wysłana: 25 Lis 2013 21:09:45 - Edytowany przez: Q__
MavMav: no to byliby zmuszeni do opuszczenia planety na takich warunkach, jakich pozwalałby im poziom zaawansowania technicznego. Tylko, że zamknięci w wirtualnym świecie umarliby razem z planetą (i infrastrukturą utrzymującą wszystkie te wirtualności)...
|
Mav
Użytkownik
|
#105 - Wysłana: 25 Lis 2013 23:46:06 - Edytowany przez: Mav
Q__: Tylko, że zamknięci w wirtualnym świecie umarliby razem z planetą (i infrastrukturą utrzymującą wszystkie te wirtualności)... Zależy o jakim poziomie zaawansowania mówimy. Jeśli przenieśliby świadomość na cyfrowe nośniki, to takie odpowiednio skonstruowane serwery mogą funkcjonować na takich jałowych planetach, jak np. Mars.
|
Q__
Moderator
|
#106 - Wysłana: 26 Lis 2013 19:31:07 - Edytowany przez: Q__
MavMav: to takie odpowiednio skonstruowane serwery mogą funkcjonować na takich jałowych planetach, jak np. Mars. Fajno, tylko, że umieranie w skali astronomicznej to nie tylko planeta. Jeśli ich słońce umrze wybuchowo, to raczej po nich od razu, a jeśli się wypali to skąd energię będą brać? Nawet do słynnej zimnej fuzji potrzeba paliwa, a układ planetarny to jest skończona ilość materii (więc i energii)...
|
Mav
Użytkownik
|
#107 - Wysłana: 27 Lis 2013 23:14:48 - Edytowany przez: Mav
Q__: Fajno, tylko, że umieranie w skali astronomicznej to nie tylko planeta. Jeśli ich słońce umrze wybuchowo, to raczej po nich od razu, a jeśli się wypali to skąd energię będą brać? Nawet do słynnej zimnej fuzji potrzeba paliwa, a układ planetarny to jest skończona ilość materii (więc i energii)... Oczywiście, że jak np. słońce zamieni się w supernową to czeka ich zagłada (Spock i tak nie zdąży ). A skoro już temat energii wywołałeś, to mam pytanie: Skąd w takim razie mają ją czerpać wspomniane wcześniej wielkie okręty bez napędu nadświetlnego, które mają tysiące lat lecieć przez pustkowie kosmosu do innego systemu?
|
Q__
Moderator
|
#108 - Wysłana: 28 Lis 2013 04:29:04 - Edytowany przez: Q__
MavMav: Skąd w takim razie mają ją czerpać wspomniane wcześniej wielkie okręty bez napędu nadświetlnego, które mają tysiące lat lecieć przez pustkowie kosmosu do innego systemu? Np. z Próżni, kolektorami Bussarda. Choć są wątpliwości: http://en.wikipedia.org/wiki/Bussard_ramjet#Feasib ilityZresztą, Twoje pytanie brzmi trochę jak rozważania skrobiącego się po głowie człowieka średniowiecza dumającego: "czym by tu napędzać wozy, by same jeździły?". Nie zapominajmy o przyszłych odkryciach i tym co mogą przynieść.
|
Mav
Użytkownik
|
#109 - Wysłana: 28 Lis 2013 11:52:34 - Edytowany przez: Mav
Q__: Zresztą, Twoje pytanie brzmi trochę jak rozważania skrobiącego się po głowie człowieka średniowiecza dumającego: "czym by tu napędzać wozy, by same jeździły?". Nie zapominajmy o przyszłych odkryciach i tym co mogą przynieść. Tylko ja zadałem to pytanie, bo wcześniej sam napisałeś: "jeśli ich słońce umrze wybuchowo, to raczej po nich od razu, a jeśli się wypali to skąd energię będą brać? Nawet do słynnej zimnej fuzji potrzeba paliwa, a układ planetarny to jest skończona ilość materii (więc i energii)" W ten sposób jakby podważyłeś odporność wirtualnych światów na warunki zewnętrzne. No to ja zadałem to samo pytanie w kontekście wielkich okrętów, którymi mieliby uciec z planety, o których pisaliście z MarcinemK wcześniej. Także Twoje pytanie skąd serwery wirtualnych światów będą brać energie po wypaleniu się gwiazdy brzmi trochę jak rozważania skrobiącego się po głowie człowieka średniowiecza dumającego: "czym by tu napędzać wozy, by same jeździły?
|
Q__
Moderator
|
#110 - Wysłana: 28 Lis 2013 11:55:43 - Edytowany przez: Q__
MavMav: Także Twoje pytanie skąd serwery wirtualnych światów będą brać energie po wypaleniu się gwiazdy brzmi trochę jak rozważania skrobiącego się po głowie człowieka średniowiecza dumającego: "czym by tu napędzać wozy, by same jeździły? Right, do tego czasu wymyślą perpetuum mobile . (Aczkolwiek pojawia się tu ciekawe pytanie, czy koniecznością nie okaże się aby - jak chce np. Greg Egan czy nasz Norman Spinrad w opowiadaniu "Byty" - statek kosmiczny był jednocześnie wirtualnym rajem, wiozącym odcieleśnionych*, a wirtualny raj płynącym przez Kosmos, choćby w poszukiwaniu coraz nowego paliwa, próżniopławem?) * o ile uploadowanie okaże się możliwe, bo jak nie, kłania się raczej, również spinradowy, "Jeździec na pochodni", skądinąd mistrzowsko analizujący opozycję outer- cyber/inner space
|
Mav
Użytkownik
|
#111 - Wysłana: 28 Lis 2013 12:07:19 - Edytowany przez: Mav
Q__: Right, do tego czasu wymyślą perpetuum mobile No to serwery jako statki kosmiczne. Mogą sobie brać energie z próżni, czy jak im się tam podoba, i żyć w wirtualnych rajach Teraz już się nie masz do czego przyczepić
|
Q__
Moderator
|
#112 - Wysłana: 28 Lis 2013 12:11:32 - Edytowany przez: Q__
MavMav: No to serwery jako statki kosmiczne. Heh, właśnie to samo doedytowywałem post wyżej... Tylko w takim wypadku pytanko: czy taki raj dryfujący nadal może zachować funkcję otorbienia, czy też przynajmniej jacyś dyżurni muszą jednak patrzeć na zewnątrz (znowu "Jeździec...")?
|
Mav
Użytkownik
|
#113 - Wysłana: 28 Lis 2013 12:20:40 - Edytowany przez: Mav
Q__: czy taki raj dryfujący nadal może zachować funkcję otorbienia, czy też przynajmniej jacyś dyżurni muszą jednak patrzeć na zewnątrz (znowu "Jeździec...")? Mogłoby to być całkowicie zautomatyzowane. Komputer by nawigował, a roboty serwisowe dbały o infrastrukturę. W razie jakiś większych kłopotów lub większego wydarzenia np. kontaktu z innym, obcym okrętem, dowodzący wirtualnym światem wchodziliby do świata zewnętrznego za pomocą robotów awatarów. To jest ciekawy pomysł na odcinek ST. Mogliby znaleźć planetę lub właśnie wielki okręt z taką wirtualną cywilizacją.
|
kordian
Użytkownik
|
#114 - Wysłana: 28 Lis 2013 20:24:57
MarcinK: Dla istot nieśmiertelnych brak napędu nadświetlnego to raczej nie problem To jest bardzo ciekawy problem. Piszę od prawie dwóch lat powieść i też ten problem próbuję poruszyć. Dla istot żyjących dłużej czas może mieć inne znaczenie. Z drugiej strony. Jak odczuwa czas pies a jak człowiek? Nie zauważyłem, aby mój pies, będąc sam w domu 9-10 godzin wyglądał na załamanego bardziej niż jak cały dzień nim spędzamy. Odczuwanie czasu jest raczej podobne. Ale czy tak będzie pomiędzy człowiekiem a istotą żyjącą tysiące lat? To jest bardzo ciekawe
|
MarcinK
Użytkownik
|
#115 - Wysłana: 29 Lis 2013 15:53:52 - Edytowany przez: MarcinK
kordian: To jest bardzo ciekawy problem. Piszę od prawie dwóch lat powieść i też ten problem próbuję poruszyć. Dla istot żyjących dłużej czas może mieć inne znaczenie. Nie tylko czas ale i życie. W filmie "Kula" przez chwilę została poruszona ta kwestia, pani naukowiec stwierdziła że istota nieśmiertelna nie będzie miała takiego szacunku do życia jak my śmiertelnicy. Ważną sprawą jest też metabolizm tychże istot- gdyby żyły na chłodnym świecie, prawda mogły by być bardzo długowieczne ale ich funkcje życiowe były by dużo wolniejsze od naszych, gdyby miały funkcjonować w naszym rytmie potrzebowały by dużo więcej pożywienia. Mav: To jest ciekawy pomysł na odcinek ST. Mogliby znaleźć planetę lub właśnie wielki okręt z taką wirtualną cywilizacją. I w ramach międzygatunkowej pomocy wyzwolić ową cywilizację z jarzma wirtualnego raju Mav: dowodzący wirtualnym światem wchodziliby do świata zewnętrznego za pomocą robotów awatarów. Po kilku tysiącach lat opuszczenie raju i wejście w nasz szary świat było by niezłym szokiem.
|
Q__
Moderator
|
#116 - Wysłana: 28 Maj 2017 09:40:08 - Edytowany przez: Q__
Trochę o tym, że napęd Warp coraz realniejszy: http://www.youtube.com/watch?v=sZ73E6hF_NQhttp://www.youtube.com/watch?v=Xlmdtf3UbmQ(A Trek - "oficjalny" czy nieprawy - gdy jego wizje się spełniają, zamiast oferować nam nowe, równie profetyczne, ma nam do zaoferowania opowieści o wojnach z Klingonami, spiskach-w-spiskach, obcinaniu łbów i Obcych co do wychodka raz do roku muszą... "Duchu Roddenberry'ego zstąp i oświeć te Petersy, Conway'e, Kurtzmany, MacFarlane'y, a nade wszystko Moonvesy!" ma się ochotę wołać .) ps. Przywoływane w filmikach prace White'a (z 2011 i 2013, ale nie linkowane dotąd): https://ntrs.nasa.gov/search.jsp?R=20110015936http://ntrs.nasa.gov/archive/nasa/casi.ntrs.nasa.g ov/20110015936_2011016932.pdfhttps://ntrs.nasa.gov/search.jsp?R=20130011213https://ntrs.nasa.gov/archive/nasa/casi.ntrs.nasa. gov/20130011213.pdf
|
Toudi
Użytkownik
|
#117 - Wysłana: 28 Maj 2017 11:44:46
Q__: zamiast oferować nam nowe, równie profetyczne, Trochę offtopicznie, ale dobre SF mogłoby tworzyć praktyczne przedmioty pod iluzją SF i sprawdzić czy się przyjmą, czy to ślepa droga ewolucji. SF lat 80' i 90' robiła to celowo lub nie, ale robiła to. Jednak z jakiegoś powodu, dzisiejsi projektanci sprzętu użytkowego wydają się tego unikać...
|