Q__:
* Inna rzecz, że niektórym tak dłużej zostało:
Szkoda, że tak niewielu "rycerzom" spod znaku swastyki.
Ciekawa historia, to fakt, i przyznam, że jej nie znałam.
Ale myślę też, że gdyby na tym bombowcu Herr Stigler zobaczył biało-czerwoną szachownicę lub czerwoną gwiazdę, bez wahania nacisnąłby spust.
Dlatego lubię pieśń Dywizjonu 307 "Lwowskich Puchaczy" - a zwłaszcza tę zwrotkę którą teraz tak skrzętnie się omija.

Z całego świata tu zebrani,
Tradycją naszą – miasto Lwów.
I młodzież tu i weterani,
Do walki prawo mają znów.
Wie bowiem dobrze brać skrzydlata,
Że musi walczyć, kto chce żyć.
A póki Niemiec nocą lata,
To Niemca nocą trzeba bić.
Uhu! Uhu! Uhu!
Wołają tak po nocach lwowskie Puchacze.
Uhu! Uhu! Uhu!
Lecą na szlak, gdzie chodzi plemię sobacze.
Gdzie wyją latające krwawe psy.
Uhu! Na żer lecimy my.
Gdzie wyją latające krwawe psy.
Uhu! Na żer lecimy my! To my!
Ktoś musi spać, więc my czuwamy
I przyczajeni pośród chmur
Na obcym niebie załatwiamy
Prastary nasz rasowy spór.
A kiedy Niemiec się zapali,
Aby rozjaśnić sobą mgły,
Ryby radują się w Kanale,
Bo martwy Niemiec nie jest zły! 
Uhu! Uhu! Uhu!
Wołają tak po nocach lwowskie Puchacze.
Uhu! Uhu! Uhu!
Lecą na szlak, gdzie chodzi plemię sobacze.
Gdzie wyją latające krwawe psy.
Uhu! Na żer lecimy my.
Gdzie wyją latające krwawe psy.
Uhu! Na żer lecimy my! To my!
To nie jest ważne, czy wrócimy,
Krzyż dadzą, czy postawią gdzieś,
Byle do Kraju i rodziny
Dotarła o zwycięstwie wieść.
A kto doleci z nią do domu,
Za wszystkich, kto nie wróci tam,
Zanuci piosnkę dywizjonu
I każe podać wina dzban.
Uhu! Uhu! Uhu!
Wołają tak po nocach lwowskie Puchacze.
Uhu! Uhu! Uhu!
Lecą na szlak, gdzie chodzi plemię sobacze.
Gdzie wyją latające krwawe psy.
Uhu! Na żer lecimy my.
Gdzie wyją latające krwawe psy.
Uhu! Na żer lecimy my! To my!