Wiesz z drugiej strony mamy też wieśniaków, ciemna masa ;].


W grze jest przedstawiony jako mega upierdliwy i marudny. W grze mamy scenę gdzie wieski sobie piją. Alkohol działa na nich zadziwiająco. Robi z nich dzieci, są skorzy do durnych zabaw i tekstów.
Wykonując misję z Lambertem miałem fajny ubaw. Płyną sobie statkiem, rozmowa jest dość zabawna. Pada też prostacki humor. Geralt pyta się Lamberta. "Labert opowiedzieć ci fraszkę, tak opowiedz. Lambert Lambert ty chu..."

19 minuta ;].

https://www.youtube.com/watch?v=A4PuaQkvQj0

Morderczy trening na pewno rozwija zdolności sztuki walki. Wiesiek wieskowi nie równy. Mutacje, które przechodzą wieski może ma wpływ na rozwój IQ danego osobnika. Na dodatek szkoła kształci, uczy literatury. Mamy też różne szkoły i różne podejścia.
Geralt i jego maniery na salonach. Pozostawia jemu wiele do życzenia. Yen bardzo ubolewała na ten temat.

Seybr


Owszem. Tymczasem między wieśkami takowych nie widzimy...


Zdaje się, że niedaleko to odchodzi od literatury... Ale też jak na jego doświadczenia to i tak nieźle się trzyma...

Cytacik z gry (wiadomo, stylizacja na sapkowszyznę ):

"jak się nachlał, prał matkę i mnie. Co noc modliliśmy się, żeby wreszcie zdechł. Któregoś razu nasze prośby prawie się spełniły. Tatuś zgubił się w drodze z karczmy i wlazł w gniazdo nekkerów... Ale uratował go pewien wiedźmin. I wiesz, czego chciał w zamian? "Dasz co pierwsze w domu zastaniesz". Moje życie... Za życie tego chuja. Pierdolę takie przeznaczenie. /.../ Jakbyś się jeszcze kiedyś zastanawiał czemu jestem takim cynicznym sukinsynem... To już wiesz."


Tylko, że ten jego brak manier to była raczej burkliwa bezpośredniość i zdroworozsądkowe podejście do różnych spraw, niż prostactwo. Wspomnijmy, tym razem z literatury:

"- Natura nie zna pojęcia filozofii, Geralcie z Rivii. Filozofią zwykło się nazywać żałosne i śmieszne próby zrozumienia Natury, podejmowane przez ludzi. Za filozofię uchodzą też rezultaty takich prób. To tak, jak gdyby burak dochodził przyczyn i skutków swojego istnienia, nazywając wynik przemyśleń odwiecznym i tajemnym Konfliktem Bulwy i Naci, a deszcz uznał za Nieodgadnioną Moc Sprawczą. My, czarodzieje, nie tracimy czasu na odgadywanie, czym jest Natura. My wiemy, czym ona jest, bo sami jesteśmy Naturą. Rozumiesz mnie?
- Staram się, ale mów wolniej proszę. Nie zapominaj, rozmawiasz z burakiem."

" Czarodziej uśmiechnął się nieco znaczniej, zdejmując dwa kielichy z niesionej przez pazika tacy.
- Obserwuję cię od jakiegoś czasu - powiedział, wręczając jeden z kielichów Geraltowi. - Wszystkim, którym Yennefer cię przedstawiała, oznajmiłeś, żeś rad. Obłuda czy brak krytycyzmu?
- Grzeczność.
- Wobec nich? - Dorregaray szerokim gestem wskazał biesiadników. - Wierz mi, nie warto się wysilać. To pyszna, zawistna i zakłamana banda, twojej grzeczności nie docenią, wręcz wezmą za sarkazm. Z nimi, wiedźminie trzeba na ich własną modłę, obcesowo, arogancko, nieuprzejmie, wówczas przynajmniej im zaimponujesz. Napijesz się ze mną wina?
- Cienkusza, który tu serwują? - uśmiechnął się mile Geralt. - Z najważyższym obrzydzeniem. No, ale jeśli tobie smakuje... Zmuszę się."

"- Aha! - blondynka otaksowała go wzrokiem. - Geralt. Wiedźmin, na punkcie którego oszalała Yennefer? Obserwowałam cię i zachodziłam w głowę, kim też możesz być. Strasznie mnie to męczyło!
- Znam ten rodzaj męki - odrzekł, uśmiechając się grzecznie. - Właśnie w tej chwili jej doznaję.
- Przepraszam za gafę. Jestem Keira Metz. O, kawior!
- Uważaj, to iluzja.
- Do diabła, masz rację! - czarodziejka puściła łyżkę, jakby był to ogon czarnego skorpiona. - Kto był tak bezczelny... Ty? Umiesz tworzyć iluzje czwartego stopnia? Ty?
- Ja - zełgał, nie przestając się uśmiechać. - Jestem mistrzem magii, udaję wiedźmina, by zachować incognito. Czy sądzisz, że Yennefer interesowałaby się zwykłym wiedźminem? "

Tym bardziej, że miał o jej konfratrach zdanie, jakie miał:

"- Będę czujny - westchnął. - Ale nie sądzę, żeby twój wytrawny gracz był w stanie mnie zaskoczyć. Nie po tym, co ja tu przeszedłem. Rzucili się na mnie szpiedzy, opadły wymierające gady i gronostaje. Nakarmiono mnie nie istniejącym kawiorem. Nie gustujące w mężczyznach nimfomanki poddawały w wątpliwość moją męskość, groziły gwałtem na jeżu, straszyły ciążą, ba, nawet orgazmem, i to takim, któremu nie towarzyszą rytualne ruchy. Brrr... "

wszystkie cytaty Sapkowski, "Czas pogardy"

Ale jak się idzie na przyjęcie to warto jednak ubrać się stosownie. Yen ostro mnie opierniczyła ;].


Leto, ja bym go erudytą nie nazwał ;].

Seybr


To też bym liczył do nonkonformizmu, zwł., że stosowny strój nie zawsze jest wygodny:

"Paziowie roznosili na tacach wino, lawirując wśród gości. Yennefer w ogóle nie piła. Wiedźmin miał ochotę, ale nie mógł. Dublet pił. Pod pachami."

znowu "Czas pogardy"


A jednak Wiedźmińska Wiki mówi o nim:

"Królobójca był inteligentną postacią, przecząc swojej aparycji 'tępego osiłka' dzięki czemu z łatwością manipuluje ludźmi (i nieludźmi), a jego subtelne plany doprowadziły do śmierci dwóch królów Północy"

Mimikrę, znaczy, uprawiał.

ps. Coś dla Ciebie, fanie Triss:

http://www.impulsegamer.com/interviewtrissmerigold .html
I jeszcze info o pani, która podkładała jej głos w anglojęzycznej "jedynce" gry:

http://www.giantbomb.com/jules-de-jongh/3040-30874 /


EDIT:
I jeszcze taka ciekawostka z innej beczki:
http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Eviva
Hmm...

Oświadczam, ze nie miałam z tym nic wspólnego - acz nie zaręczę że to przypadkowa koincydencja

Ruda podkładała rudą.

Id
Owszem, jako wojownik, manipulator za pewno był w tym fachu dobry. Jednak zakładam nie chciał by rozmawiać na tematy typu. Wyższość Wieska nad Władkiem Pierścienia i kto lepiej napisał ;].

Eviva

Już ci wierzę :P

Seybr


Nie wiadomo w sumie o czym dyskutował z cesarzem, z czarodziejami i z elfami, z którymi robił interesy...

Jeżeli chodzi o interesy. Nie trzeba być oczytanym aby je robić. Miałem kilku szefów, którzy nie znali podstaw geografii, historii czy literatury. Dla nich ambitne kino to chłam z TV.

Seybr


Nie mówię, że trzeba, twierdzę, że możliwość istnieje...

BTW. Letho należy jednak do czołowych graczy swojej epoki, a z tego co - z prozy Sapkowskiego - wiemy o wszystkich innych, byli jednak intelektualnie dość wyrobieni (choć z innymi zaletami różnie już u nich bywało). Trudno więc zakładać, że odstawał (skoro już taki Rience, zabójca znacznie niższego kalibru był wyszczekany jak kanclerz).

Zgadzam się ;].

Kac Wiedźmin.

https://www.youtube.com/watch?v=-Z0RA1JflkU

Uwaga spoiler

Dodatek do Wieska 3, skończony i powiem tak. Grę można spokojnie przejść w ciagu 8 -10 godzin. Jak za 40 zł (wersja cyfrowa), można powiedzieć że warto. Ciekawa historia, która daje do myślenia. Na koniec mamy wybór, wybrałem dobrą ścieżkę. Powiem że dała ona mi inny obraz postaci na temat Olgierda.

Szatan jako Pan Lusterko, dobrze wymyślona postać. Dobrze dobrany głos PL. Pozostaje mi teraz czekać na kolejny dodatek ;].

Dobry kawałek z dodatku.

https://www.youtube.com/watch?v=zEo2ifRMj8A

Porównywałem sobie dubbing PL z EN. Powiem tak. Nasz dubbing jest znacznie lepszy niż EN. Zazwyczaj gram w english. Geralt brzmi jak by mu utopiec odgryzł jajeczka. Ogólnie cały dubbing nie ma takiej mocy.

Teksty:

https://www.youtube.com/watch?v=Px--KzZtRoE&featur e=youtu.be

Trochę o ekranizacji przygód Wiedźmina, którą kręcić ma Bagiński w Hollywood:
http://kultura.newsweek.pl/w-hollywood-powstanie-f ilm-o-wiedzminie-tomasz-baginski-rezyserem,artykul y,373474,1.html

Czemu ja to czarno widzę?

Wiedźmin zasługuje na ekranizację na miarę LOTR, a nie jakieś tanie niskobudżetówki.

Amerykanie nie powinni się w to mieszać. Mają straszną tendencję do gwałcenia zagranicznych franczyz (swoich zresztą też).
Cała produkcja powinna się odbyć w Polsce a z USA co najwyżej można sprowadzić speców od F/X ze Steve Wangiem na czele:
https://www.facebook.com/StevewangCreatureCreator/


Najlepiej było by gdybyśmy dostali takie mechaniczne smoki:
https://www.youtube.com/watch?v=sG5p0Pg5Yac

Wbrew pozorom CGI to tańsza opcja, gdyby wszystkie efekty w Transformers miały być całkiem analogowe to film byłby co najmniej dwa razy droższy, inna sprawa że przy takim rozwiązaniu tępo było by znośniejsze.

Dorzucę jeszcze mój ulubiony efekt z King Konga:


http://www.pulpanddagger.com/canuck/Kong_hand.html
Ale ja się tym jaram.

Swoją drogą ciekawe jak potoczyła by się historia gdyby Spieltber zdecydował się na animację poklatkową zamiast CGI w swoim JP.

MarcinK

Nie spinaj się, i tak zrobią co chcą. Zapłacą przy tym Sapkowskiemu, który zrobi sie jeszcze bardziej nie do wytrzymania.

Bez budżetu nic nie zrobisz. Fantasy wymaga nakładów finansowych. Potwory muszą być realistyczne, do tego te wszystkie wioski, pejzaże... Niestety z tego projektu może wyjść tylko przeciętniak nic nie wnoszący do świata Wiedźmina.


Oglądałem kiedyś dokument w którym była mowa o tym, że właśnie animacja poklatkowa nie zaspokajała ambicji Spielberga. Efekty CGI to był przełom, który pozwolił mu ożywić dinozaury na poziomie, który go zadowalał.

Było też coś na temat Lucasa, który po obejrzeniu JP stwierdził, że czas wrócić do SW, bo technika filmowa dojrzała do tego, aby dać mu nieograniczone możliwości.

http://www.osadasredniowieczna.eu/asp/pl_start.asp ?typ=14&menu=12&strona=1




Ja słyszałem że na potrzeby filmu opracowano zupełnie nowatorską technikę go motion (chodzi w niej o to żeby dodać efekt rozmycia obiektu dzięki czemu obiekt porusza się płynniej), która nie ustępowała CGI.
https://www.youtube.com/watch?v=uEK9mitagS8

Go-Motion było też wykorzystywane w SW (At At) i Dragonslayer
http://www.stopmotionworks.com/mischtml/gomotion.h tm

Fakt, bez tego ani rusz. Inaczej może być klapa. Oprócz tego trzeba dobry scenariusz. Wiesiek to nie tylko akcja ale i dialogi. Mi się marzy film z rozmachem Władka ;].

Taka wioska to by wystarczyła na jakąś tam poboczną kilkuminutową scenę, gdzie Wiesiek by jakiegoś potworka na zadupiu ubijał


Na filmiku jednak widać wady poklatkowej animacji, jakiś ten ruch mimo wszystko szarpany. Nie bez powodu z tego zrezygnowano na rzecz CGI.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wawel
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Ch%C4%99cina ch



To ujęcie jest zapętlone stąd takie wrażenie. Obecnie go-motion jest jeszcze lepsze bo rozmycie ruchu dodaje się już w postprodukcji i nie trzeba trząść modelami.

Takie rzeczy tylko Made in Japan, niski budżet. Atak gumowego kurczaka na Geralta ;].

Seybr
Mav
Mówicie co chcecie, ale gumiaki rządzą:

Ujawniono budżet filmowego Wiedżmina, to 20-30 mln dolarów. Szału nie będzie.

Gra miała budżet 307 milionów złotych, przeliczając to w mln $ wychodzi znacznie więcej.

Wiesiek powrócił:
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/275194-wiedzmin -wydanie-kolekcjonerskie
http://www.wak.net.pl/ci-tytuly-0-5269-0.html

Trochę dziwi mnie że na wielu serwisach ekranizacja Wieśka jest porównywana do LORT'a.
Wiedźmin to raczej heroic fantasy w stylu Conana z Arnoldem czy Czerwona Sonja też z Arnoldem, i w takim duchu powinien być ekranizowany.
https://www.youtube.com/watch?v=kUHsZEo4I24

MarcinK


Sam Sapkowski chciał w duchu "Robin Hooda..." z Costnerem... Ale nie dziwmy się tym, co wołają "LOTR"-bis, możliwości CGI i fakt, że Hollywood takie głody wyzwalają...

ps. A propos Wieśka i "LOTR":
http://www.polonica.ru/node/293
http://www.inkluz.pl/archiwum/inkluz36/litk.html

Tylko po co CGI? Większość Wiedźmińskich lokacji można znaleźć w Polsce i okolicach, potwory najlepsze są gumowe.

MarcinK


Bo Bagiński w tym siedzi?