I piąty odcinek B-Movie Manii o filmie "The Howling" ("Skowyt"):
http://www.youtube.com/watch?v=v39Z63h-WxYps. A co do upadku... Linkowałem TU stary tekst z "Framzety", poprzedniczki "Esensji" analizujący ślepe uliczki, w które wchodzi kino SF:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=1850&page=0#msg77067Wymienione są tam cztery główne:
"Myślę, że obecnie można wyróżnić cztery kierunki w których zmierza film fantastyczny. Żaden z nich nie wróży niestety nic dobrego.
Najbardziej widoczna tendencja to redukcja fabuły na rzecz widowiskowości. /.../ Problemem jest jednak fakt, że jak się okazało taki sposób na film przynosi prawie stuprocentowo zyski. W najbliższych latach możemy się więc spodziewać zalewu bardzo głośnych i bardzo kolorowych filmów bez większego sensu, logiki i o błahej fabule.
Po drugie ostatnio zaczyna powstawać coraz więcej ironiczno - parodystycznych obrazów science fiction. /.../ Filmy te można oglądać z dużą przyjemnością i świetnie się na nich bawić. Tak naprawdę jednak niewiele z nich pozostaje w pamięci i trudno uznać, że jest to ten kierunek, w którym powinna zmierzać fantastyka.
Trzecim sposobem na film fantastyczny stały się obecnie ekranizacje znanych w USA komiksów.
Brak pomysłu na nowe kino fantastyczne pchnął twórców w czwartym kierunku - na poszukiwania tematu do klasyki fantastyki naukowej lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych."I teraz patrząc na to przeanalizujmy Treki z Abramsverse...
Redukują fabułę i sens na rzecz F/X? - tak. (Bo chodzi o zyski? - chodzi.)
Są autoironiczno-humorystyczne i błahe przy tym? - tak.
Są ekranizacją komiksów? - niby nie, ale idą w kierunku ekranowej superbohaterszczyzny.
Czerpią z SF lat '60? - jak najbardziej (i nie unowocześniają przy tym jak TMP czy TNG).
Proszę bardzo... Da się iść w czterech błędnych kierunkach jednocześnie...

I pomyśleć, że kiedy powstawał ów tekst Wągrowskiego, Remiezowicz w tej samej "Framzecie" wychwalał INS chyba nawet bardziej niż jego redakcyjny kolega kryjący się pod pseudonimem LV 426 - "Matrixa", jako przykład, że kręci się jeszcze dobre SF.
(Cieszysz się, że to napisałem,
Picard?

)