Dragon:
Ale pozwolę sobie dodać moje trzy ulubione utwory Yes
Znam je, to są klasyki.
Dragon:
Daj spokój, dziś w tej śnieżycy wracałem 50 minut)))
U mnie z dobre 8 lat temu stawiam, że była to zima 2010 albo 11. Wracam swoim ultra terenowo sportowym autem zwane inaczej Fiat Seicento. Wiesz funkiel nówka opony zimowe, lekkie auto to idzie po śniegu. Lepiej niż taki golf 3 czy 4.
Drogowcy przez kilka dni nie odśnieżali. Zrobiło się tak, że nie dało się wymijać. Ktoś musiał stawać. Może nie na całej trasie były takie miejsca, szczególnie przy polach. Ile ja mam z miasta do wsi, 8 km. Byli tacy co się zakopali, ale łopatę miałem w aucie, taką do śniegu. Rano chce jechać do pracy a tu lipa. Zadzwoniłem do pracy że mam na drodze po kolana śnieg i dupa. Za miast być na 7 w pracy byłem po 9. U mnie co roku olewają temat. Oni zawsze mają czas.
Wiesz na co czekam. Aby tak napadało, że sparaliżowało by mój powiat na amen. Aby ludzie ruszyli cztery litery i musieli odśnieżać.