Tak, to byłem ja, niepokorny PW, gwałciciel i cham

Kosst Amojan
Tak, to byłem ja, niepokorny PW, gwałciciel i cham

Pah Wraith, nie pisz pod innym nickiem, jeszcze jakiś _Anonim_ pomyśli, że się ukrywasz

Kosst Amojan vel Pah Wraith

Tak, to byłem ja, niepokorny PW, gwałciciel i cham

I za to Cię lubimy

Ale jeździcie dzisiaj Ciekawe jak _Anonim_ wróci co będzie...

Były prezydent nie chciał ale musiał. Następny nie był w stanie, a obecnego już nikt nie rozumie

szwagier

Ciekawe jak _Anonim_ wróci co będzie...

Nic nie będzie, a co ma być?

Nic nie będzie, a co ma być?

Jak to co. Kolejne analizy ciekawych zachowań społecznych jednostki Fascynujące... (zmarszczyłem me skośne brwi)

I za to Cię lubimy

wzruszenie nie pozwala mi ścisnąć Was za gardło

Pah nas lepiej nie ściskaj za gardło bo w Gammie wylądujemy

Where no man has gone before...

szwagier

Fascynujące... (zmarszczyłem me skośne brwi)

Mój Xon ma na Forum rodaka?

Nie chce mi sie ripostować, ciągle pisać to samo, a wy i tak jestescie bardziej chamscy dla mnie niz ja dla was. I hipokryci na potęge.


no moze 1 riposta :

Zaczynasz się gubić w swoich myślach. Raz mówisz jedno raz drugie ;]. Mówisz że nie ma terroru a zaraz piszesz, że jest ;].
Nie twierdze ze nie ma terroru wszędzie, tylko w mojej szkole.

Mój Xon ma na Forum rodaka?
Spock to mój wujo

szwagier

Cóż, niewykluczone, że jesteś rodziną do Xona...

Tak, to byłem ja, niepokorny PW, gwałciciel i cham

Dawno nie zaglądalem w ten wątek ale tekst Path Wiratha przypomniał mi rysunek Mleczki:

Dwaj wikingowie w karczmie i jeden do drugiego:
Najbardziej w pracy wikinga cenię sobie gwałcenie!

theczarek

Najbardziej w pracy wikinga cenię sobie gwałcenie!

Co znów mi przypomina jeden tekst z "Kiler-ów 2-óch".

Heh, szkoła, stare dzieje, to ja się dorzucę tekstami nauczycielki z mojego byłego LO:

-Co wiatr wieje, że ta parabola taka przekrzywiona?

-Te kąty tak przystają jak garb do ściany!

-Co?! Twoje wzory już są na wakacjach?!

-Ty powinieneś kupić sobie liczydło!

-Kup sobie patyczki do liczenia!

-A sinus co? Na przerwie?

-Co„x” na wagary poszło?

-Kyp sobie pajaca który ci będzie kiwać jak będziesz mówić dobrze!

-O ty jesteś wysoka to sobie wzięłaś ten kąt co leży wyżej?

-Nie drepcz tak pod tą tablicą bo dziurę zrobisz?

-Tańczysz pod tą tablicą jak na dyskotece w Waliszowie!

-Nie tańcz tak pod tą tablicą! Post jest!

-Ja jeszcze w lesie a ty już ryby łowisz!

-Tak spacerujesz, że byś już do Wrocławia doszedł!

-Za „x” podstaw „kwiatek”

-Droga z osiedla się wydłużyła?

-Na wapienniki poszedł po tę kredę?

-Nareszcie zacząłeś pracować. Koniec urlopu?

-Jeszcze mniejszy rysunek trzeba było zrobić! IM MNIEJSZY, TYM BARDZIEJ CZYTELNY!

-Na co czekasz? Na oklaski?
No proszę zaklaszczcie mu!


-Zaznacz dowolny punkt.
... (milczenie)
Rzuć kredą w tablicę.
NO NA CO CZEKASZ? RZUĆ!
... rzuca
A więc masz dowolny punkt...

-Skąd to wiesz? ANIOLKI CI PODPOWIEDZIAŁY? ANIOŁ STRÓŻ?

-Wisdzisz nawet mój długopis nie chce ci wpisać DOPUSZCZAJĄCEGO! Daj mi swój!
...
ZACHOWAJ TEN DŁUGOPIS NA PAMIĄTKĘ, BĘDZIESZ SIĘ WNUKOM CHWALIĆ!

-Olicz 'f' od 'x'! No oblicz 'f' od 'x'! Nie umiesz? To oblicz 'f' od 'Hanka'!


-Kawaler się wzorów nie nauczył?! No to siadaj! Nie-do-sta-te-czny!

-Czego Ty tam jeszcze szukasz w tych tablicach?! Może jakiś wariat z harmonią za oknem stoi?! Sprawdź!

-CO MAMY DANE?! NO CO MAMY DANE?!

"Jakby głupota miała skrzydła, to byś Tomek latał tutaj jak jaskółka. He... He... He..." –

"Co Ty mi tu bitwę pod Grunwaldem opowiadasz?! Siadaj niedostateczny!"

"JAK BEDE UMIERAC TO CIEBIE PO SMIERC WYSLE- TO CHYBA NIGDY NIE UMRE..."

Ciekawe czy wykładowcy Akademii GF sa podoabni. Może nasi kadeci sprawdza.

-Zaznacz dowolny punkt.
... (milczenie)
Rzuć kredą w tablicę.
NO NA CO CZEKASZ? RZUĆ!
... rzuca
A więc masz dowolny punkt...

To chyba najlepsze.

inna anegdota, która krążyła po naszej szkole odnośnie tej nauczycielki, podawana przez starsze roczniki młodszym. Personalia delikwenta zmieniono na xxx...

Praca klasowa z rachunku prawdopodobieństwa. XXX po dwóch godzinach zerka do tyłu, patrzy a tam wynik 6 orzeł i 11 reszka a miało wyjść 6 reszka i 11 orzeł.. wiec co.. Zostało 5 minut, dużymi literami na dole napisał UWAGA OZNACZENIA ZAMIENNE O=reszka , R=orzeł.. I pasuje.. Po dwóch tyg baba oddaje prace.. XXX CELUJĄCY !!! Wszyscy w szoku ale faktycznie na pierwszej stronie 6.. Oddała, XXX otworzył a na dole napis na czerwono : UWAGA OZNACZENIA ZAMIENNE 6 = NDST !!

Domko

To chyba najlepsze.

A uczeń wyjątkowo pojętny...

Doctor_Who

UWAGA OZNACZENIA ZAMIENNE 6 = NDST !!

Dowcipna...

No, ja w ogóle miałem bardzo ekscentrycznych nauczycieli, jak np. facet od fizyki, zwany w szkole Mr G. Chyba już go przywoływałem an tym forum (to ten, co twierdził, że dwa razy dwa jest około czterech ). Ostatnio na naszej-klasie z kumplem z byłej szkoły wymienialiśmy się "mądrościami" Wielkiego G., które spisywaliśmy w szkolnych latach [wszystkie autentyki!]

Technika prawej i lewej dłoni

Metoda walki używana już w starożytności do szybkiego i skutecznego unieszkodliwienia przeciwnika. Dla niepoznaki a także z obawy przed cenzurą przedstawiana przez adeptów tej techniki jako sposób na wyznaczenie kierunku działania pola elektromagnetycznego. Tylko nieliczne jednostki są w stanie pojąć tajniki tej śmiercionośnej zresztą broni dającej możliwość panowania nad światem. Dlatego też jest to tajemnica i nie może dostać się w niepowołane ręce.

Chłopiec jedzie na deskorolce. Tak, tak proszę państwa, na deskorolce. Za moich czasów to nie było deskorolek. brało się dół od wózka, kawałek jakiejś deski i się jeździło. Jeszcze można było zrobić tak, żeby deską kierować. Nie było samobójstw, bo rodzice nie chcieli czegoś tam kupić...

Tak proszę Państwa, oto zadanie: Humanista porusza się z prędkością 3 km/h przy prędkości wiatru wiejącego mu w twarz 10 km/h. Biorąc pod uwagę fakt iż ów humanista zmierza na egzamin z Hegla, Kanta i św. Tomasza oblicz pole czoła Juliana Przybosia bijącego się z Che Guewarą o wpływy Rosji w Europie uwzględniając prędkość wiatru w Ameryce Południowej 5 km/h.

g=9,81

(Uszczypliwe uwagi w stosunku do humanistów to jedna z charakterystycznych cech G. Lubił pastwić się nad brakiem ścisłości w ich umysłach i podśmiewać się z przeduchowionych wypowiedzi przyszłych poetów i dziennikarzy. Szczerze mówiąc chyba utożsamiał humanizm z czymś w rodzaju Prozacu, który zniewala społeczeństwo odbierając im emocje i zdolność samostanowienia o sobie. Dla Niego liczyła się matematyczna precyzja a jego miłosierdzie objawiało się w NIEPEWNOŚCI POMIARU. Uważał, że przyszłość należy do robotyki, mechaniki, cybernetyki a nie złudnych ideologii których Europa już trochę doświadczyła. Być może był w tym pewien "historyczny kompleks" lub ucieczka od bolesnych doświadczeń jednak jak sam twierdził: "Największymi kaznodziejami fizyki są księża filozofowie ale nie tacy co klepią kazania za amboną" .

To uniwersalne stwierdzenie dowodzi, że G był prawdopodobnie największym znanym nam w tamtym okresie poszukiwaczem prawdy.)

Byłem w klasie humanistycznej .

Doctor_Who

Tak proszę Państwa, oto zadanie: Humanista porusza się z prędkością 3 km/h przy prędkości wiatru wiejącego mu w twarz 10 km/h. Biorąc pod uwagę fakt iż ów humanista zmierza na egzamin z Hegla, Kanta i św. Tomasza oblicz pole czoła Juliana Przybosia bijącego się z Che Guewarą o wpływy Rosji w Europie uwzględniając prędkość wiatru w Ameryce Południowej 5 km/h.

Fajne, takie abstrakcyjne

Uszczypliwe uwagi w stosunku do humanistów to jedna z charakterystycznych cech G. Lubił pastwić się nad brakiem ścisłości w ich umysłach i podśmiewać się z przeduchowionych wypowiedzi przyszłych poetów i dziennikarzy. Szczerze mówiąc chyba utożsamiał humanizm z czymś w rodzaju Prozacu, który zniewala społeczeństwo odbierając im emocje i zdolność samostanowienia o sobie. Dla Niego liczyła się matematyczna precyzja a jego miłosierdzie objawiało się w NIEPEWNOŚCI POMIARU. Uważał, że przyszłość należy do robotyki, mechaniki, cybernetyki a nie złudnych ideologii których Europa już trochę doświadczyła.

A wiesz, doskonale faceta rozumiem. (Tyle, że sam, cholera, umysą mam chyba bardziej humanistyczny niż ścisły,)

Dziś kolejne młodziki przezywają swój Armaggedon! A internauci zastanawiajja sie jak ten stan rzeczy zmianic:
http://portalwiedzy.onet.pl/4870,25297,1504802,1,c zasopisma.html
A Ty co drogi forumowiczu myslisz o polskiej szkole - dobra, zla czy brzydka? Jak wspominasz swoje szkolne lata? Bo ja przyznam sie nie mam do nich specjalnego sentymantu.

Picard

Kolego! Ty nie wymawiaj przy mnie brzydkiego słowa na "s"! Do tej pory budzę się z krzykiem, gdy przyśni mi się ta instytucja.

Też nie mam specjalnego sentymentu do szkolnych lat, choć nie miałam bardzo złych doświadczeń ani ze szkołami ani z nauczycielami. Mój sprzeciw budzi chyba sama idea przymusowego wkładania ludziom wiedzy do głów (choć w sumie każda alternatywa tego stanu rzeczy wydaje się jeszcze gorsza). W każdym razie choćbym nie wiem jak narzekała na pracę, to zawsze pewnym pocieszeniem jest, że nie muszę iść do szkoły, nie czeka mnie klasówka z matematyki ani pytanie z systematyki szkarłupni. W porównaniu ze szkołą studia są jak wypłynięcie na ocean: świeży powiew wolności i prawdziwej nie upupionej wiedzy .

Picard
Dziś kolejne młodziki przezywają swój Armaggedon!

Ta, "ludzie ludziom zgotowali ten los".

A co do szkoły to podobnie jak Madame Picard cieszę się, że już nie muszę iść do szkoły, pisać klasówek, czytać lektur itp. Chociaż czasami fajnie było. Tyle, że ja miałem nieszczęście natrafić na nielichą jędzę, która uczyła mnie od pierwszej do trzeciej klasy podstawówki i miała monopol na wszystkie przedmioty. Podzieliła klasę na lepszych i gorszych w zależności od dyrektorskiego stołka rodziców i stopnia lizusostwa. Reszta zawsze dostała gorszą ocenę i pięścią po plecach. To mnie na długi czas zniechęciło do szkoły (zresztą nie tylko mnie, jeden z moich kolegów tak się jej bał, że jak szedł z zeszytem do odpowiedzi, to szybko podchodził do biurka, kładł zeszyt i dużymi szybkimi krokami cofał się o parę metrów od niej), ale chodzić trzeba było i z czasem, po paru latach, mi przeszło.
A tak z perspektywy czasu, to dochodzę do wniosku, że za mało chyba rozrabiałem.

Delta

A tak z perspektywy czasu, to dochodzę do wniosku, że za mało chyba rozrabiałem.

Ja w podstawówce byłem bardzo grzecznym chłopcem. Za to w LO wręcz przeciwnie. Ileż ja tych liceów zmieniłem.

Kolejne opinie na temat przemocy w szkolach:
http://wiadomosci.onet.pl/1837158,11,item.html

Q__
Ja w podstawówce byłem bardzo grzecznym chłopcem. Za to w LO wręcz przeciwnie. Ileż ja tych liceów zmieniłem.

Trzeba było mieć ciocie Kasię ;]. Q kiedy to było 1 mld lat temu ?

Picard

Dla tego jestem za radykalną zmianą prawa. Dać nauczycielom więcej władzy. Niech leją gnoi ile wlezie. Owszem bez przesady, ale niech poczują bat prawa. Ja jak na rozrabiałem z kumplami w szkole podstawowej, to nauczycielka od polaka nie raz nas za pejsy brała. Bolało, ale przynajmniej był luz. Nikt z nas nie wyzywał belfrów. Najgorszy uczeń, spadochroniasz oraz niby bandzior to pikuś w porównaniu to obecnego stanu (bandzior, czyli fajki palił). Większość z nich obecnie ma rodziny, pracuje i nie ma konfliktu z prawem. Pracują głównie jaki fizyczni na budowach, ale są ludźmi.

Chcieliśmy ludzie mieć USA, no to mamy. Dobrze że ja będę takim plebsem zarządzał. Głupek nie podskoczy. Nie chcą się uczyć, wolą żyć jak żyją to będą zap... za parę lat.
Nie mają oni szacunku do innych ludzi, trzeba zrobić im to samo. Oj szkoda że nie mam licencji ala Bond. Szybko bym małych sku.... do porządku doprowadził.

Np we Francji odchodzi się od superliberalnego wychowania i dla bandziorów tworzy się szkoły o podwyższonym rygorze, ktoś będzie jęczał że depcze się tam wolność ale sami absolwenci po opuszczeniu niej ustatkuję się normalnie pracują i są zadowoleni.