USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Różności / Mars
 Strona:  ««  1  2  ...  7  8  9  10  11  ...  15  16  »» 
Autor Wiadomość
MarcinK
Użytkownik
#241 - Wysłana: 10 Sier 2012 19:09:40
FederacyjneMSZ:
Mars Exploration Rover-A, ^^

W sumie to ciekawe, miał 6 kół gdy dwa wysiadły nie mógł jechać? Coś mi tu śmierdzi, NASA coś ukrywa (odkryli życie na Marsie a ono rozwaliło ich łazik )
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#242 - Wysłana: 10 Sier 2012 19:12:42
MarcinK

MarcinK:
odkryli życie na Marsie a ono rozwaliło ich łazik )

sam się uszkodizł jak zobaczył co jest na Marsie

A teraz na powaznie - wysyłamy łazików po słitMarsfocie oraz próbki z piaskownicy i mamy mało zdjęć. Trochę zabawne. Nie chce mieszac w to spiski - ale tyle kasy poszło na sesje zdjęciowe
MarcinK
Użytkownik
#243 - Wysłana: 10 Sier 2012 19:23:04
FederacyjneMSZ
Jeszcze inna rzecz, czemu Mars? Wysłaliśmy na niego całą flotę automatów, a księżyc który ma potencjalnie więcej surowców do zaoferowania? Albo Wenus, gdyby wyeliminować trującą i cieplarnianą atmosferę warunki przypominały by trochę Ziemskie tropiki.
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#244 - Wysłana: 10 Sier 2012 19:29:20 - Edytowany przez: FederacyjneMSZ
MarcinK

ja jako fan OK 2001 wole Europe (satelita Jupitera). Po prostu NASA nie wie co ma robić. Nie ma przykazu z góry (patrz polityka JFK). Jak na trepów przystało sami nie myślą.
kordian
Użytkownik
#245 - Wysłana: 10 Sier 2012 22:49:40
Wie wie, tylko sobie chyba z kosztów sprawy nie zdajecie i trudności technicznych.

Mars ma sens największy, bo w tej chwili i na długo jeszcze jest to jedyna planeta na którą możemy załogowo latać, o ile będzie po co ;)

Bo po co latać dla samego latania?
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#246 - Wysłana: 10 Sier 2012 22:54:50
kordian

kordian:
Bo po co latać dla samego latania?

a Twardowski sam z flagą amerykańską gra w karty. Księżyć kolonizować a nie wysyłać fotografów.
The_D
Użytkownik
#247 - Wysłana: 10 Sier 2012 23:00:55
MarcinK:
a księżyc który ma potencjalnie więcej surowców do zaoferowania?

No przecież pierwszy łazik na księzycu wylądowal już w 1970.

MarcinK:
Albo Wenus, gdyby wyeliminować trującą i cieplarnianą atmosferę warunki przypominały by trochę Ziemskie tropiki.

A gdyby babcia miała wąsy...

FederacyjneMSZ:
i mamy mało zdjęć

Transfer informacji z marsa jest powolny ze względu na odległość (w optymalnych warunkach ok 250 MB dziennie), a zdjęcia nie maja dużego priorytetu. Poza tym aktualnia łazik stoi w miejscu i przeprowadza diagnostykę, więc po co fotografować w kółko ten sam krajobraz.
kordian
Użytkownik
#248 - Wysłana: 10 Sier 2012 23:01:10
Ale właśnie to nie fotograf ;)

Aparatura naukowa łazika to:

MastCam: kamera do wielospektralnej stereofotografii oraz filmowania z wysoką rozdzielczością do 10 obrazów na sekundę - w czerwcu 2007 zaniechano wyposażenia kamery w zoom.

ChemCam: urządzenie do zdalnej detekcji składu chemicznego i mikrofotografii powierzchni próbek poddanych działaniu wiązki laserowej z odległości do 10 m.

Mahli (Mars HandLens Imager): kamera mikroskopowa o rozdzielczości 2,4 razy większej i szerszym polu widzenia od analogicznego instrumentu pojazdów MER.

Alpha-Particle-X-ray-Spectrometer: spektrometr do badania składu pierwiastkowego skał i gruntu.

CheMin (X-ray Diffraction/X-ray Fluorescence instrument): instrument do ostatecznych analiz mineralogicznych metodą dyfrakcji i fluorescencji rentgenowskiej.

Radiation Assessment Detector: detektor szerokiego zakresu radiacji na powierzchni Marsa dla ustalenia zagrożeń przyszłej wyprawy załogowej.

Mars Descent Imager: kamera do fotografowania i filmowania z wysoką rozdzielczością w fazie opadania i lądowania, pozwoli na ustalenia geologicznego kontekstu miejsca lądowania oraz precyzyjnej jego lokalizacji.

SAM (Sample Analysis at Mars): zintegrowany zespół przyrządów zawierający chromatograf gazowy, spektrometr masowy i laserowy do analiz minerałów i atmosfery - w czerwcu 2007 zdecydowano zamiast wiertarki zamontować szlifierkę.

pulsacyjne źródło neutronów i detektor wodoru (w tym wody) - zbudowany przez Rosyjską Agencję Kosmiczną.

zestaw przyrządów meteorologicznych i czujnik ultrafioletu - wyprodukowany w Hiszpanii.

Ma szukać wody, życia i badać, poznawać. Tam masa ciekawych rzeczy ma miejsce.

Niestety w najciekawszych miejscach nic nie wyląduje, dziś bo jest już program mający na celu opracowanie bezpiecznych metod lądowania gdziekolwiek, również na wyżynach.
reyden
Użytkownik
#249 - Wysłana: 10 Sier 2012 23:02:50
Tak apropa Marsa i niedawnego lądowania - wydarzenia z humorystycznego punktu widzenia @Demotywatory .

Jeden

Drugi

Trzeci
Robotronik
Użytkownik
#250 - Wysłana: 10 Sier 2012 23:14:16 - Edytowany przez: Robotronik
kordian:
Ale właśnie to nie fotograf ;)

Aparatura naukowa łazika to:

MastCam: kamera do wielospektralnej stereofotografii oraz filmowania z wysoką rozdzielczością do 10 obrazów na sekundę - w czerwcu 2007 zaniechano wyposażenia kamery w zoom.

ChemCam: urządzenie do zdalnej detekcji składu chemicznego i mikrofotografii powierzchni próbek poddanych działaniu wiązki laserowej z odległości do 10 m.

Mahli (Mars HandLens Imager): kamera mikroskopowa o rozdzielczości 2,4 razy większej i szerszym polu widzenia od analogicznego instrumentu pojazdów MER.

Alpha-Particle-X-ray-Spectrometer: spektrometr do badania składu pierwiastkowego skał i gruntu.

CheMin (X-ray Diffraction/X-ray Fluorescence instrument): instrument do ostatecznych analiz mineralogicznych metodą dyfrakcji i fluorescencji rentgenowskiej.

Radiation Assessment Detector: detektor szerokiego zakresu radiacji na powierzchni Marsa dla ustalenia zagrożeń przyszłej wyprawy załogowej.

Mars Descent Imager: kamera do fotografowania i filmowania z wysoką rozdzielczością w fazie opadania i lądowania, pozwoli na ustalenia geologicznego kontekstu miejsca lądowania oraz precyzyjnej jego lokalizacji.

SAM (Sample Analysis at Mars): zintegrowany zespół przyrządów zawierający chromatograf gazowy, spektrometr masowy i laserowy do analiz minerałów i atmosfery - w czerwcu 2007 zdecydowano zamiast wiertarki zamontować szlifierkę.

pulsacyjne źródło neutronów i detektor wodoru (w tym wody) - zbudowany przez Rosyjską Agencję Kosmiczną.

zestaw przyrządów meteorologicznych i czujnik ultrafioletu - wyprodukowany w Hiszpanii.

Ma szukać wody, życia i badać, poznawać. Tam masa ciekawych rzeczy ma miejsce.

Niestety w najciekawszych miejscach nic nie wyląduje, dziś bo jest już program mający na celu opracowanie bezpiecznych metod lądowania gdziekolwiek, również na wyżynach.

kordian powiem szczerze ze przeraza mnie twoja forma z jaka przedstawiasz owy opis .. bardzo interesujace ale nie wszystko jak dla mnie nie do konca zrozumiale, jesli chodzi o marsa to ogladalem fotki, to fascynujace zobaczyc zdjecia innej planety z tak bliskiej odleglosci..
kordian
Użytkownik
#251 - Wysłana: 10 Sier 2012 23:52:32
spokojnie, ja to skopiowałem ze świetnej strony:
http://lk.astronautilus.pl/sondy/msl.htm

ale jeśli nie rozumiesz czegoś z tej listy powiedz, pomogę ;)
Eviva
Użytkownik
#252 - Wysłana: 11 Sier 2012 08:04:51 - Edytowany przez: Eviva
A mnie ciekawi coś, co jest już, że tak powiem, wybiegnięciem w przyszłość - jak ludzie wyobrażają sobie w dzisiejszych warunkach załogową podróż na Marsa? A jednak jakoś sobie wyobrażają, skoro ochotników nie brakuje. Tymczasem przyjrzyjmy się faktom:

- Podróż. w najlepszym razie kilka miesięcy. Przypominam, że wszelkie eksperymenty z tzw "Biosferą" spaliły. Ludzie nie są w stanie przeżyć na małej przestrzeni odciętej od świata, nie atakując się nawzajem.
- Lądowanie. no, powiedzmy, że opracuje się w miarę bezpieczną metodę, więc to nie jest argument.
- Po lądowaniu. Podróżnik wysiada i co? Gdzie jest? Na śmiertelnie niebezpiecznej, obcej pustyni, gdzie nawet oddychać się nie da, ze świadomością, że jakakolwiek ludzka pomoc jest oddalona o miliony kilometrów i razem z towarzyszami niedoli jest zdany wyłącznie na siebie. Powiedzmy, ze w tym momencie zaczyna boleć go ząb lub dostaje sr... biegunki. Urocze.
- Jeśli chodzi o wodę i pożywienie, mają to, co zabrali z Ziemi i koniec. Nawet jeśli znajdą wodę na Marsie, to jeszcze pytanie, czy będzie zdatna do spożycia. Jedzenia nie znajdą na pewno, a bez niego żyć się nie da.
- Załóżmy, że i lądowanie, i postawienie schronienia uda się dobrze (choć i to jest dyskusyjne, bo ów azyl musi mieć tlen, izolację termiczną, wytrzymałość i własne źródło ciepła). Mają gdzie wejść, by zdjąć kombinezony. I co dalej? Nie mogą nawet umyć rąk, nie mówiąc o reszcie, bo woda jest na wagę diamentów, już nawet nie złota.
- Z tych samych powodów nie da się wyprać ani porządnie oczyścić ubrań, które na pewno nie pachną różami.
- Zważywszy na naturalne funkcje ludzkiego ciała, już po dwóch dniach zaduch tam będzie niewiarygodny. A okna otwierać nie radzę!
- Nie najmniej ważne: to bilet w jedną stronę!

Ciekawe, czy świadomość tego wszystkiego powstrzyma dzielną załogę...
MarcinK
Użytkownik
#253 - Wysłana: 11 Sier 2012 08:32:06
The_D:
No przecież pierwszy łazik na księzycu wylądowal już w 1970.

Ta dwa radzieckie Łunochody a potem? Parę sond i tyle, a na Marsa wysłaliśmy całą flotę.
kordian:
Aparatura naukowa łazika to:

Co nie zmienia faktu że loty na Marsa jak na razie nie mają ekonomiczno/naukowych korzyści.
A księżyc? Wielkie złoża metali i innych surowców, ciemna strona osłonięta do fal radiowych z ziemi-marzenie radioastronomów (to może pomóc znaleźć obce życie), światło słoneczne dociera w takich ilościach co do ziemi a na marsie jest ciemniej (Ruskim z Syberii wielkiej różnicy by to nie zrobiło).

Eviva:
Nie mogą nawet umyć rąk, nie mówiąc o reszcie, bo woda jest na wagę diamentów, już nawet nie złota.

Tutaj jest jedno ale, już na stacjach kosmicznych są oczyszczalnie wody i moczu co daje zapasy na wiele miesięcy.
The_D
Użytkownik
#254 - Wysłana: 11 Sier 2012 10:23:16 - Edytowany przez: The_D
MarcinK:
a potem? Parę sond i tyle, a na Marsa wysłaliśmy całą flotę.

Po Pierwszym Łunochodzie w 1970 na Księżyc poleciało jeszcze 27 misji z czego:
- 12 dotarło na powierzchnię Księżyca
- 6 zabrało i przywiozło na Ziemię próbki skał
- 4 były załogowe!

--- edit ---
No i ogólny obraz jaki wyłania się z tych misji jest taki, że Księżyc jest geologicznie bardzo podobny do Ziemi (co potwierdza teorię wielkiego zdarzenia).
Mars wydaje się zatem dużo ciekawszym obiektem badań.
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#255 - Wysłana: 11 Sier 2012 10:26:42 - Edytowany przez: FederacyjneMSZ
Eviva

MarcinK:
Ta dwa radzieckie Łunochody a potem? Parę sond i tyle, a na Marsa wysłaliśmy całą flotę.

i teraz można by kalkulować, ile by kosztowało zbudowanie i utrzymanie Księżycowej bazy - a ile wydaliśmy na wystrzelenie Marsłazików.

Eviva:
Ciekawe, czy świadomość tego wszystkiego powstrzyma dzielną załogę...

Dlatego budowa bazy na srebrnym globie była by bardzo małym treningiem dla załogi. wreszcie mielibyśmy badania zachowań człowieka, którzy przebywa na innym ciele niebieskim. Wyniki badań przydałyby się to ewentualnego wysłania załogi na Marsa. Ale to są etapy krok po kroku.

The_D:
Po Pierwszym Łunochodzie w 1970 na Księżyc poleciało jeszcze 27 misji z czego:
- 12 dotarło na powierzchnię Księżyca
- 6 zabrało i przywiozło na Ziemię próbki skał
- 4 były załogowe!

i gdzie dalsze kroki? Kompletny brak konsekwencji.

Jak już NASA szaleje, to wyślijmy Łazika na Europe( o ile nie zderzy się z czarną bryłą..)
Eviva
Użytkownik
#256 - Wysłana: 11 Sier 2012 11:47:15
MarcinK:
oczyszczalnie wody i moczu

Próbowałeś uzyskanego w ten sposób płynu?
kordian
Użytkownik
#257 - Wysłana: 11 Sier 2012 12:52:18
Na księżyc wrócą, już niedługo, właśnie na stałe. Badania, teleskopy po "ciemnej stronie" itd.

Ale, żeby to miało sens, to trzeba się nauczyć najpierw wykorzystywać zasoby księżycowe, po to żeby nie taszczyć wszystkiego z ziemi.
Q__
Moderator
#258 - Wysłana: 11 Sier 2012 13:21:00 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Próbowałeś uzyskanego w ten sposób płynu?

MarcinK pewnie nie, ale współcześni astro/kosmonauci i testujący tworzony na ich potrzeby filtrujący sprzęt inżynierowie piją to od dawna (konkretnie +/- od roku 2008, gdy zaczęły się eksperymenty orbitalne nad w/w sprzętem). Technicznie jest to zwykła filtrowana woda.

A'propos:
http://www.newscientist.com/article/dn16045-purifi ed-urine-to-be-astronauts-drinking-water.html
http://www.space.com/6733-astronauts-drink-recycle d-urine-celebrate.html

(BTW. nie przesadzajmy z obrzydzeniem, wszyscy odżywiamy się roślinami nawożonymi g***wnem, za przeproszeniem.)
kordian
Użytkownik
#259 - Wysłana: 11 Sier 2012 13:51:19
Tak naprawdę to dopiero od roku działa to dobrze. Nawet taka prozaiczna rzecz jak kibel i m się ciągle psuje i części wożą z ziemi.

Wyobrażacie sobie podróż na marsa bez kibla? ;)
MarcinK
Użytkownik
#260 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:01:51 - Edytowany przez: MarcinK
kordian:
Wyobrażacie sobie podróż na marsa bez kibla? ;)

Do torebek i przez śluzę, a z powrotem jak Jaś i Małgosia pośladzie
A na poważnie, w Mars statku byłaby raczej wirówka do wytwarzania złudzenia ciążenia w przedziale mieszkalnym, poza tym Qpe można spożytkować jako np. nawóz dla roślin.
Q__
Moderator
#261 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:22:21 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
wirówka do wytwarzania złudzenia ciążenia w przedziale mieszkalnym

Konkretnie to ona wywołuje siłę odśrodkową w praktyce skutecznie zastępującą ciążenie. Złudzenia może by zaczęła wywolywać gdyby nastawić ją na wyższe obroty i przeciążonym mózgi by się nie dotleniały.


(Pisząc o kwestiach technicznych dbajmy o precyzję sformułowań. Zresztą... zawsze dbajmy.)
kordian
Użytkownik
#262 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:27:41
Nie, wirówki raczej nie będzie.
Do ISS miała być wirówka przez Japończyków robiona podpięta eksperymentalnie, ale ciągle są problemy techniczne.

Poza tym, to nie do końca załatwia sprawę, jest niby ciążenie, im bliżej podłogi tym większe, a już na wysokości głowy prawie niezauważalne. Centryfuga musiała by być bardzo duża aby to miało sens, na pewno pierwsze wyprawy na marsa takich wielkich statków mieć nie będą. To raczej rozwiązanie dla przyszłych, dalszych wypraw.

Pierwsze wyprawy będą trwały 2-3 lata, z czego połowa w przestrzeni mniej więcej. No i dla bezpieczeństwa będą zapewne używać trajektorii samo powrotnych (jak apollo 13).

A w dalszej przyszłości wykorzystanie silników plazmowych np. Vasimir czy jeszcze później atomowych na tyle przyspieszy lot, że wirówka nie będzie potrzebna.
kordian
Użytkownik
#263 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:30:24
Tymczasem ciekawy artykuł o IT na pokładzie MSLa

http://spaceflightnow.com/mars/msl/120810computer/
MarcinK
Użytkownik
#264 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:32:26
kordian:
Pierwsze wyprawy będą trwały 2-3 lata, z czego połowa w przestrzeni mniej więcej.

I bez tej wirówki po pół roku w przestrzeni astronauta ląduje na marsie stawia krok i łamie nogę.
Ale w sumie gdyby zrobić specjalne buty z magnesami dzięki którym trzymał byś się podłogi, dawały by one opór i kości by nie wiotczały (Lem czegoś takiego nie opisał?)
Q__
Moderator
#265 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:36:21
kordian

kordian:
im bliżej podłogi tym większe, a już na wysokości głowy prawie niezauważalne.

Daje to przynajmniej tyle, że pewne drobiazgi można spokojnie położyć zamiast przyczepiać rzepami, choć pytanie czy gra warta świeczki. (Zwł., że warto przypiąć je i tak na okoliczność gdyby napędowi centryfugi coś się stało.)

Zresztą zasadnicze jest tu chyba pytanie co jest mniej szkodliwe dla organizmu - niejednolity rozkład ciążeń czy wszędzie jednakowe 0g?

kordian:
A w dalszej przyszłości wykorzystanie silników plazmowych np. Vasimir czy jeszcze później atomowych na tyle przyspieszy lot, że wirówka nie będzie potrzebna.

Będzie też wtedy można używać samego ciągu do symulowania grawitacji (jak w "Pirxach', albo w utworach Reynoldsa).
MarcinK
Użytkownik
#266 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:48:38
Q__:
Będzie też wtedy można używać samego ciągu do symulowania grawitacji (jak w "Pirxach', albo w utworach Reynoldsa).

Tylko taka sprawa, silniki przez większość lotu są wyłączane używa się ich tylko do rozpędzenia i hamowania.
Toudi
Użytkownik
#267 - Wysłana: 11 Sier 2012 14:55:24 - Edytowany przez: Toudi
MarcinK:
Do torebek i przez śluzę,

Taa. Pomysł spoko, gdy można dostać zapasy w każdej chwili i w każdym miejscu. Recykling w kosmosie jest potrzebny, nie po to by dbać o ekologię, ale dlatego, że nie da się zabrać dość zapasów, by w podróży można było ich użyć tylko raz.

kordian:
Poza tym, to nie do końca załatwia sprawę, jest niby ciążenie, im bliżej podłogi tym większe, a już na wysokości głowy prawie niezauważalne. Centryfuga musiała by być bardzo duża aby to miało sens, na pewno pierwsze wyprawy na marsa takich wielkich statków mieć nie będą. To raczej rozwiązanie dla przyszłych, dalszych wypraw.

No przecież chyba nie będzie się robić sztucznego ciążenia dla człowieka w cylindrze o promieniu dwóch metrów, tylko jednak większym...
Do tego dochodzi też prędkość obrotu. Różnice ciążeń dla człowieka raczej nie będą specjalnie zauważalne.

Trzeba też pamiętać, że człowiek nie potrzebuje koniecznie tych 10m/s^2.

MarcinK:
I bez tej wirówki po pół roku w przestrzeni astronauta ląduje na marsie stawia krok i łamie nogę.

Podróż w jedną stronę to chyba 6 do 9 miesięcy. Astronauci po takim czasie wracają na ziemię i choć są słabi, to jednak mogą się przemieszczać. A na Marsie będą mieli trzykrotnie mniejsze ciążenie.

Do tego, nad mięśniami i kośćmi można też pracować w nieważkości. Może nie jest to tak skuteczne jak w grawitacji, ale działa...

MarcinK:
Tylko taka sprawa, silniki przez większość lotu są wyłączane używa się ich tylko do rozpędzenia i hamowania.

Tylko ze względów paliwowych....
MarcinK
Użytkownik
#268 - Wysłana: 11 Sier 2012 15:06:53
Toudi:
Tylko ze względów paliwowych....

Nie.
Statek gdy ma włączone silniki przyśpiesza czyli jego orbita się zmienia, gdy orbita jest odpowiednia wyłącza się silniki, gdybyś chciał dolecieć szybciej i nie wyłączał silników to najpewniej minąłbyś cel (no chyba ze byś poczekał na odpowiednie okno startowe)
Q__
Moderator
#269 - Wysłana: 11 Sier 2012 15:35:40 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
I bez tej wirówki po pół roku w przestrzeni astronauta ląduje na marsie stawia krok i łamie nogę.
Ale w sumie gdyby zrobić specjalne buty z magnesami dzięki którym trzymał byś się podłogi, dawały by one opór i kości by nie wiotczały

Zagrożenie realne (i nie tylko o kości chodzi):
http://www.kosmonauta.net/index.php/Misje-zalogowe /Orbitalne/z-kosmosu-na-nosze.html
Ale... na Salutach radzono sobie z tym używając ruchomej bieżni, do której przypinano kosmonautów. Używa się tej metody do dziś (bieżnię taką zawiera np. modul Tranquality - vel Node 3 - wchodzący w sklad ISS).

MarcinK:
Tylko taka sprawa, silniki przez większość lotu są wyłączane używa się ich tylko do rozpędzenia i hamowania.

Nie da się ukryć. Jednak przy braku potrzeby oszczędzania paliwa da się rzecz urządzić tak, by okresy rozpędzania i hamowania były dłuższe.

(EDIT: Hehe, długo pisałem krótkiego posta, a Toudi był pierwszy.)
MarcinK
Użytkownik
#270 - Wysłana: 11 Sier 2012 16:15:28
Q__:
Jednak przy braku potrzeby oszczędzania paliwa da się rzecz urządzić tak, by okresy rozpędzania i hamowania były dłuższe.

Nie lepiej zostawić je na czarną godzinę?

Jeszcze nie poruszyliśmy kwestii psychologicznej, otóż siedzisz w statku kosmicznym z grupą ludzi i tylko z tymi ludźmi masz kontakt prze 3 lata, jeśli doszło by do spięć w obrębie załogi? Kiedyś oglądałem dokument w którym mówili że na statkach międzyplanetarnych mogłyby być montowane komputery-psychologowie (bo ludzki psycholog też mógłby pęknąć w czasie misji)
 Strona:  ««  1  2  ...  7  8  9  10  11  ...  15  16  »» 
USS Phoenix forum / Różności / Mars

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!