PicardPicard:
Ponieważ herosi ci nie mają większej i ciekawszej galerii łotrów niż tylko dwaj goście: Zod i Lex? Wydaje mi się, że filmowcy naprawdę mają z czego wybierać:
nie musza w kółko posiłkować się tymi samymi kliszami, w nadziej że mainstreamowy widz je rozpozna. Na sześc filmów z Supermanem, cztery z nich portretowały Lexa Luthora jako głównego bądź pobocznego złoczyńce... Nie sądzisz, że to ciut za dużo? Bo ja tak!
Jakby to powiedzieć... Większość superłotrów to są kolorowo przebrane, (nie)zdrowo zwichrowane,
patałachy dostające solidny
oklep od herosów raz za razem... Udanych
villainów jest naprawdę niewielu, mniej niż udanych herosów. Właściwie nikt z pozostałych nie może się równać z wyrazistością (i bagażem symbolicznym, niesionymi sensami, znaczy) Jokera, Magneto, Dooma, Galactusa czy Luthora. Niewiele jest też przypadków udanego
magnetyzmu heros-łotr, przypomnij sobie choćby z jakimi kupkami nieszczęścia musiał się mierzyć Daredevil zanim nie wystawiono go przeciwko Kingpinowi i jak pięknie redefiniowała jego historię konfrontacja z tym sterydowym wcieleniem mafijnej bezkarności.
Lex, tymczasem, nie dość, że sam w sobie jest jednym z najlepszych (wedle wszelkich rankingów, ale i moim zdaniem)
"tych złych", to jeszcze jego relacja z Supkiem należy do najciekawszych tego typu komiksowych opozycji. Wspomnij zresztą "The Killing Joke" - Moore nie cudował, wziął oczywistą, ograną wręcz, więź antagonistyczną Batman-Joker (znów dwie postacie z czołówki) i wystarczyło mu to, by zrobić arcydzieło. Po prostu wycisnął z tej parki ile się dało, dorzucając gęsty filozoficzny sos. Może i Snyderowi z resztą twórców nowego kinowego DC się uda?
Picard:
Moc Supermana też bierze się z naszego poczciwego, żółtego słoneczka, a facet jednak wygląda jak Pudzian.
Tylko, że on pochodził z Kryptona. Jego organizm potencjalnie dostosowany był do znacznie silniejszej grawitacji, to i nie dziwota, że pod działaniem ziemskiej, znacznie słabszej, tak się rozrósł.
Poza tym Kryptonijczycy grzebali se ostro w genach (tak wynika z wątku Clerica i Eradicatora). Może zaprogramowali sobie taką harmonijną muskulaturę (Pudzian ma jednak mniej proporcjonalną, bardziej nienaturalnie rozrośniętą), w imię jakiegoś ideału estetycznego czy zdrowotnego?
Picard:
Nie upieram się, że odtwórczyni roli WW musi być jak Brienne z Tarthu - czyli nikomu nie ubliżając, jak babochłop - , ale nie powinna też wyglądać jak Buffy pogromczyni wampirów - tj. rachityczna chudzinka, która w rzeczywistości przewróciła by się gdyby przeciwniki chociaż na nią chuchnął.
Tylko, widzisz... Ona może być nawet ostatnią chudzinką na standardy greckich półbogów (to by było nawet ciekawe, zwł. w wątku konfrontacji z Herculesem z Marvela), zwykłych ludzi i tak rozłoży. Z zasady.
ps. Skoro o superłotrach była mowa... Takie rankingi:
http://www.newsarama.com/23368-ranking-the-10-grea test-dc-supervillains-of-all-time.htmlhttp://www.newsarama.com/18986-the-definitive-10-b est-marvel-villains.htmlhttp://bamsmackpow.com/2015/02/11/50-greatest-supe r-villains-comic-book-history/A jak łotrzy, to i herosi:
http://bamsmackpow.com/2014/12/18/50-greatest-supe r-heroes-in-comic-book-history/