USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Science-Fiction / The Expanse
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  9  10  11  12  13  »» 
Autor Wiadomość
Mav
Użytkownik
#31 - Wysłana: 30 Sier 2015 01:01:13 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Prawda. Pięknie to było w końcu zobaczyć. Te z SAAB też były fajne ale - mam wrażenie - że czasem gołe ciało przeświecało gdzieś na szyi czy przegubie.

SAAB na początku (bodajże nawet w samym pilocie) ucieszyło widokiem skafandrów na Marsie, żeby na resztę serialu totalnie olać coś takiego jak skafandry i obce środowiska planetarne. Za to należy się minus.

Q__:
Masz zapewne na myśli odcinki typu "Out of Gas" czy "Objects in Space", ale i "Ariel" z futurystycznym szpitalem...

Tak, świetne odcinki pozbawione elementów westernu. "Trash" też miał w sumie klimat SF - te podniebne miasto, przeprogramowanie automatycznej śmieciarki itd. "The Message" miał z kolei ciekawy wątek transportu organów do przeszczepu. Firefly był naprawdę pomysłowym serialem. Odcinki takie jak "Jaynestown" i "Our Mrs. Reynolds" też są genialne, bo mają świetne scenariusze i wykorzystują potencjał postaci.

Po prostu Firefly nie jest monotematyczne i ociera się o genialność
Q__
Moderator
#32 - Wysłana: 31 Sier 2015 09:34:11
Mav

Mav:
SAAB na początku (bodajże nawet w samym pilocie) ucieszyło widokiem skafandrów na Marsie, żeby na resztę serialu totalnie olać coś takiego jak skafandry i obce środowiska planetarne.

Kiedy nie do końca olać. Nie był to wątek jakoś szczególnie eksplorowany czy eksploatowany, ale gdzieś się tam, jednak, przewijał... Widywało się te skafandry i po pilocie jednak...

Mav:
Odcinki takie jak "Jaynestown" i "Our Mrs. Reynolds" też są genialne, bo mają świetne scenariusze i wykorzystują potencjał postaci.

To co zawsze mówię: wykonanie, ono ostatecznie decyduje...

Mav:
Po prostu Firefly nie jest monotematyczne i ociera się o genialność

Powiem jak rasowy Treker-fanatyk: Firefly o genialność się ociera, Trek genialny jest .
Mav
Użytkownik
#33 - Wysłana: 31 Sier 2015 14:41:05
Q__:
Kiedy nie do końca olać. Nie był to wątek jakoś szczególnie eksplorowany czy eksploatowany, ale gdzieś się tam, jednak, przewijał... Widywało się te skafandry i po pilocie jednak...

Z tego co pamiętam, to skafandry mieli tylko na Marsie w pilocie i na planecie Pijaw pod koniec serialu.

Q__:
Powiem jak rasowy Treker-fanatyk: Firefly o genialność się ociera, Trek genialny jest

A ja dla równowagi powiem, że genialne to jest raptem kilka procent epizodów
Q__
Moderator
#34 - Wysłana: 31 Sier 2015 18:10:10 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Z tego co pamiętam, to skafandry mieli tylko na Marsie w pilocie i na planecie Pijaw pod koniec serialu.

Az będę sobie musiał powtórzyć kiedyś, bo zdaje mi się, że więcej tego było, ale...

EDIT: ha, mam rację, rzuć okiem tu i zobacz co nosi West w późniejszej czołówce:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=1037&page=1#msg61119

I jeszcze obrazki gwoli przypomnienia o jak eleganckim designie te gadamy:




Oraz tekścik a propos:
http://sayhellospaceman.blogspot.com/2013/12/space -above-and-beyond-1995.html

Mav:
A ja dla równowagi powiem, że genialne to jest raptem kilka procent epizodów

Zgoda, ale... po zsumowaniu pewnie wyjdzie ich więcej niż miało Firefly...
mozg_kl2
Użytkownik
#35 - Wysłana: 8 Lis 2015 07:59:33
Q__
Moderator
#36 - Wysłana: 20 Lis 2015 00:58:51
mozg_kl2
Użytkownik
#37 - Wysłana: 23 Lis 2015 18:20:04
jest juz 1 odc do oglądnięcia ale bez napisów.
mozg_kl2
Użytkownik
#38 - Wysłana: 4 Gru 2015 13:40:18
Mav
Użytkownik
#39 - Wysłana: 5 Gru 2015 23:47:59
No i mamy telewizyjną superprodukcję SF. Fabułę na razie ciężko ocenić, bo to pierwszy odcinek wprowadzający, ale już widać, że mamy do czynienia z serialem stricte science fiction, dawno nie było takiego feelingu. Mamy ciekawie zarysowany świat przyszłości, jest w tym wszystkim staranie o pewną spójną wizję, czegoś takiego dawno nie było. Nie ma koszmarnej biedoty jak w Dark Matter, ani kiczowatej akcji jak w Killjoys, Expanse to zupełnie inna liga.

Może i główna fabuła nie będzie czymś niezwykłym, ale mnie cieszy kosmiczny serial na wysokim poziomie. Jest mowa o bioprotezach, są wysocy, chudzi ludzie o słabych kościach, bo dorastali w słabej grawitacji, są nuklearne pociski, brak grawitacji itd., bardzo to cieszy.

Takiego feelingu SF jest totalnie pozbawiony współczesny Trek. W Treku już od wielu lat nikogo nie obchodzi kosmos, technologia, wizja świata przyszłości, liczą się tylko historyjki z kiczowatymi Obcymi, spory z Klingonami, polityczne przepychanki z Romulanami i inne bzdury.

The Expanse jest serialem Science Fiction, Trek nim od wielu lat nie jest i wszystko wskazuje na to, że już nigdy nie będzie, że na dobre stanie się space fantasy i tyle w temacie.

Dzięki Syfy za ten serial, Trekowi już podziękuję, bo nie lubię kiczowatego fantasy.
Q__
Moderator
#40 - Wysłana: 5 Gru 2015 23:57:36
mozg_kl2

mozg_kl2:
jest juz 1 odc do oglądnięcia

Ano. SyFy nie skąpi jak CBS i udostępniło go na YT całkiem legalnie:
http://www.youtube.com/watch?v=5Lqz_oEWZEU

Mav

Mav:
Takiego feelingu SF jest totalnie pozbawiony współczesny Trek. W Treku już od wielu lat nikogo nie obchodzi kosmos, technologia, wizja świata przyszłości, liczą się tylko historyjki z kiczowatymi Obcymi, spory z Klingonami, polityczne przepychanki z Romulanami i inne bzdury.
The Expanse jest serialem Science Fiction, Trek nim od wielu lat nie jest i wszystko wskazuje na to, że już nigdy nie będzie, że na dobre stanie się space fantasy i tyle w temacie.
Dzięki Syfy za ten serial, Trekowi już podziękuję, bo nie lubię kiczowatego fantasy.

Wiesz, zawsze może się okazać, że Kurtzman i bonzowie CBS'u wyciągną wnioski z The Expanse (seriale SF zwykły rżnąć z siebie) i z Trekiem też nie będzie tak źle...
Mav
Użytkownik
#41 - Wysłana: 6 Gru 2015 00:01:44 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Wiesz, zawsze może się okazać, że Kurtzman i bonzowie CBS'u wyciągną wnioski z The Expanse (seriale SF zwykły rżnąć z siebie) i z Trekiem też nie będzie tak źle...

A nie wydaje Ci się, że czas, kiedy kiczowaci Obcy byli do zaakceptowania w ambitnym serialu SF minął na początku lat 90? Bo dla mnie jest to oczywiste. Brak robotyki, genetyki też nie przejdzie w dzisiejszych czasach, kiedy te tematy są już częścią realnego świata.

Żeby Trek dziś mógł się stać materiałem na solidne SF, musi przestać być Trekiem.
Q__
Moderator
#42 - Wysłana: 6 Gru 2015 00:29:36 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Żeby Trek dziś mógł się stać materiałem na solidne SF, musi przestać być Trekiem.

Wiesz, wierzę jednak w elastyczność Treka. Skoro potrafił być i TOSem, i TMP, i TWoK, i TNG, i DS9, i filmami Abramsa to w kolejnym wydaniu może być czymś bliższym przyzwoitej hard SF.

Tym bardziej, że The Expanse robi (jak pisałem) nasz - Naren Shankar, scenarzysta, konsultant naukowy i story editor późnych sezonów TNG, mający też na koncie parę scenariuszy do DS9 i VOY, który w dodatku ma dobre kontakty z Abramsem i Kurtzmanem, bo robił z nimi Almost Human. Zawsze można go podkupić i ściągnąć znowu do ST.

Wierzę też w elastyczność fandomu - owszem, po tym jak dostał ENT, NEM i Abramsverse okopał się ciut na konserwatywnych pozycjach i domaga szacunku dla kanonu (bo kojarzy ów kanon z dobrymi historiami, a odchodzenie odeń ze słabymi). Ale jestem pewien, że jeśli dostanie produkcję godną miana ST, potrafiącą przy tym umiejętnie pogrywać dziedzictwem kanonu, bez ostentacji w łamaniu go (kłaniają się założenia AND), to taki konserwatywny - gotów jestem się zakładać - się nie okaże... Dobrym historiom wybacza się więcej.

A druga rzecz: łatwo jest mówić, że The Expanse przebija ST po pilocie. Pamiętajmy jednak ile serii - niektóre całkiem udane - z czasem uległo przedwczesnej cancelacji lub skisło (tak, nBSG się kłania), a TNG i TOS - mimo swoich wad - wciąż robią za legendy... Znaczy: ostrożnie z ogłaszaniem pogrzebu Treka, bo swoje miejsce w historii już ma. The Expanse możemy dopiero tego miejsca życzyć.

ps. Parę recenzji:
http://uk.ign.com/articles/2015/07/12/comic-con-20 15-syfy-debuts-thomas-janes-new-series-the-expanse
http://variety.com/2015/tv/reviews/the-expanse-rev iew-syfy-thomas-jane-1201644484/
http://www.tor.com/2015/11/11/television-review-sy fy-the-expanse/
I coś, co Cię pewnie ucieszy:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1529
Mav
Użytkownik
#43 - Wysłana: 6 Gru 2015 00:56:50 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Wiesz, wierzę jednak w elastyczność Treka. Skoro potrafił być i TOSem, i TMP, i TWoK, i TNG, i DS9, i filmami Abramsa to w kolejnym wydaniu może być czymś bliższym przyzwoitej hard SF.

Tylko wiesz, ponownie podkreślę obecność kiczowatych Obcych. Po prostu w TNG jeszcze byli dla mnie do zaakceptowania, choć już wtedy zaczynałem czuć zmęczenie taśmowymi Obcymi. I po prostu dla mnie na starcie serial z takimi kosmitami, jaki by nie był, jest nie do zaakceptowania w kategoriach ambitnego SF. nBSG, Firefly, SAAB, a teraz także Expanse, udowadniają, że wszędobylscy Obcy nie są mi do szczęścia potrzebni, wręcz przeciwnie, zaniżają oni często poziom.

Nawet więc jeśli nowy Trek zyskał by wizjonerską technologię i silną stronę naukową, w co bardzo wątpię, to i tak wszystko położyliby Obcy, kiczowaci, nierealistyczni Obcy, i mam tu na myśli także takie rasy jak Klingoni czy Wolkanie. A czym jest Trek bez masy kiczowatych Obcych? To jego nieodłączny element, a więc Trek jest już jak dla mnie nie do uratowania.

Druga sprawa, to wyczerpanie materiału. Mam tu na myśli jednoodcinkowe historie. Czy aby TOS, TNG i częściowo VOY i DS9 nie wyczerpały tematu? Jakie jeszcze można wymyślić historie o anomaliach czasowych, inteligentnych bytach w stylu mgławic, istot typu ta krzemowa itd? Czy słabość seriali po TNG, nie wynikała poniekąd właśnie z tego, że brakowało już pomysłów na takie odcinki?

Trek mógłby spróbować uciec w ciągłość fabularną typu nBSG, ale to się nie sprawdza. Udowodniła to DS9, a także ENT sezonem o Xindi... Gdy Trek chce opowiedzieć dłuższą historie w realiach swego świata to wychodzą braki i niekonsekwencje tegoż świata, bo świat ten jest zbudowany do konwencji jednoodcinkowych historii w stylu TNG.

Trek jest nie do uratowania, Trek to był TOS i TNG.

Q__:
\ Znaczy: ostrożnie z ogłaszaniem pogrzebu Treka, bo swoje miejsce w historii już ma. The Expanse możemy dopiero tego miejsca życzyć.

He, mam na myśli współczesnego Treka, z nim porównuję Expanse, które już w pilocie go miażdży, ale przecież nie TNG czy TOSa, te seriale już na zawsze pozostaną klasą samą dla siebie.

Na porównanie Expanse z nBSG jeszcze przyjdzie czas, po sezonie.
Q__
Moderator
#44 - Wysłana: 6 Gru 2015 01:09:29 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Nawet więc jeśli nowy Trek zyskał by wizjonerską technologie i silną stronę naukową,

W TMP zyskał. Policz na ile lat - po poprawkach na potrzeby TNG - tego starczyło.

Mav:
A czym jest Trek bez masy kiczowatych Obcych? To jego nieodłączny element, a więc Trek jest już jak dla mnie nie do uratowania.

Znów popatrz na TMP, jak umiejętnie zmiata humanoidy pod dywan - są niby - Spock, Ilia, nawet w rolach centralnych fabularnie, a w zderzeniu z Obcością V'Gera liczy się ich, po prostu, do "ludzkiej" drużyny. Sama konstrukcja fabuły tak działa, sztuczek nie potrzeba...

Mav:
Jakie jeszcze można wymyślić historie o anomaliach czasowych, inteligentnych bytach w stylu mgławic, istot typu krzemowa istota itd? Czy słabość seriali po TNG, nie wynikała poniekąd właśnie z tego, że brakowało już pomysłów na takie odcinki?

Sądzę, że sporo. Fizyka poszła do przodu. Kosmologia poszła do przodu. "Obcologia" w hard SF poszła do przodu. Tylko trzeba ściągać scenarzystów, którzy mają o tym pojęcie, nie ludzi, którzy - jak Berman - bajki dla dzieci wcześniej robili...

Mav:
Trek mógłby spróbować uciec w ciągłość fabularną typu nBSG, ale to się nie sprawdza. Udowodniła to DS9, a także ENT sezonem o Xindi... Gdy Trek chce opowiedzieć dłuższą historie w realiach swego świata to wychodzą braki i niekonsekwencje tegoż świata, bo świat ten jest zbudowany do konwencji jednoodcinkowych historii w stylu TNG.

Tylko, że IMHO to nastawienie na ciągłość fabularną wcale nie jest takie zbawienne... nBSG zabiły mydlane zagadki "kto jest Cylonem" itp. bzdurstwa. Nie chcę hejtować The Expanse, ładnie się rozwija, i oby tak dalej, ale mam przykre wrażenie, że jak wejdzie wątek tych zombiaków - a wejdzie, wejść musi, w powieściach jest - to zrobi się podobnie...

Znaczy... już od dość dawna sądzę, że rozdmuchane story arcs to nie tyle zbawienie ile próba rozpaczliwego ratowania się przed brakiem pomysłów na dobre fabuły odcinka. Skoro nie mogą ich - każdego z osobna, po kolei - nakręcać Pomysły z rzeczywistości wzięte, próbuje się kombinować tak, by fabuła, czerpiąc z paru założeń zaledwie, zapładniała samą siebie. A dzieci z tego i tak nie ma...

Mav:
He, mam na myśli współczesnego Treka, z nim porównuję Expanse, które już w pilocie go miażdży, ale przecież nie TNG czy TOSa, te seriale już na zawsze pozostaną klasą samą dla siebie.
Na porównanie Expanse z nBSG jeszcze przyjdzie czas, po sezonie.

Współczesny Trek... Po co tego leżącego kopać?
Mav
Użytkownik
#45 - Wysłana: 6 Gru 2015 01:22:14 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Znów popatrz na TMP jak umiejętnie zmiata humanoidy pod dywan - są niby - Spock, Ilia, nawet w rolach centralnych fabularnie, a w zderzeniu z Obcością V'Gera liczy się ich, po prostu, do "ludzkiej" drużyny.

Niby zamiata, ale tak naprawdę są oni (humanoidalni Obcy) poważną rysą oszpecającą ten film. Śmiem twierdzić, że bez nich TMP mogłoby stać się czymś na miarę "Odysei Kosmicznej" - absolutnym dziełem z gatunku hard SF.

Q__:
Tylko, że IMHO to nastawienie na ciągłość fabularną wcale nie jest takie zbawienne... nBSG zabiły mydlane zagadki "kto jest Cylonem" itp. bzdurstwa.

Owszem, są pewne mniej interesujące wątki, ale cała historia ciekawiła i z zapartym tchem włączało się kolejne odcinki. A taka jednoodcinkowa konwencja ma wadę w postaci nietrafionych, słabych odcinków, które mocno zaniżają poziom. W ciągłości fabularnej słabe wątki nie rujnują tak pojedynczych odcinków, bo zawsze poziom podciągną inne, udane wątki.

Q__:
Znaczy... już od dość dawna sądzę, że rozdmuchane story arcs to nie tyle zbawienie ile próba rozpaczliwego ratowania się przed brakiem pomysłów na dobre fabuły odcinka.

nBSG przez dwa sezony się broniło. Naprawdę była to historia warta takiego dłuższego opowiadania. Że trzeba było ją skończyć na 2 sezonie to inna sprawa.
Q__
Moderator
#46 - Wysłana: 6 Gru 2015 01:28:13 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Śmiem twierdzić, że bez nich TMP mogłoby stać się czymś na miarę "Odysei Kosmicznej" - absolutnym dziełem z gatunku hard SF.

Śmiem twierdzić, że bez ST w tytule TMP miałby znacznie lepszą prasę tak czy siak.

Mav:
Owszem, są pewne mniej interesujące wątki, ale cała historia ciekawiła i z zapartym tchem włączało się kolejne odcinki. A taka jednoodcinkowa konwencja ma wadę w postaci nietrafionych, słabych odcinków, które mocno zaniżają poziom. W ciągłości fabularnej słabe wątki nie rujnują tak pojedynczych odcinków, bo zawsze poziom podciągną inne, udane wątki.

Toteż - IMO - naturalne byłoby dobre połączenie jednego z drugim (tylko komu się to uda?) bierzemy dobre fabuły odcinka i splatamy umiejętnie wątkami tła...

(Inna rzecz, że continuity jest obosieczna - fatalny wątek odcinka bez continuity grzebie tylko ten odcinek. Przy continuity zachowanej bzdury się kumulują, wątki po mydlanemu stają przekombinowane i ostatecznie cała fabuła durnieje...)

ps. Wiesz jakie mam wrażenie? Że gdyby - kiedy Roddenberry'ego zabrakło - postawili obok Pillera (który mniej czy bardziej rozumiał wizję i świat Roddenberry'ego) - zamiast Bermana - kogoś kto by rozumiał czym jest solidna SF (choćby Brina, Sawyera czy Benforda) to o kryzysie Treka nic byśmy nie słyszeli, a parę wschodzących seriali SF, które zabłysły potem nigdy by nie zabłysło, bo konkurencja ze strony tak prowadzonego ST by była zbyt silna...

Co zaś do gustów fandomu, to zauważ, że z dekadę temu była - także na naszym forum - moda na reBoot, bo myślało się tak: "TNG było wielkie, ale zawierało bzdury, TOS był wielki, ale zabierał bzdury, DS9 - tu zdania były podzielone, ale zazwyczaj doceniało mu się element powagi i rozbudowy świata, a VOY, ENT i NEM zaczęły psuć... więc niech teraz ktoś weźmie co najlepsze z TOS, TMP, TWoK, TNG, DS9 - ujednolici, uporządkuje, podleje sosem niejakiego mroku, ale nie takiego by utopię podważył, powagi w traktowaniu widza i solidnej hard SF, i da nam Treka na jakiego zasługujemy", tak się ów reBoot rozumiało... Po prostu odbierało się to tak, że przez ekscesy ery B&B narosło trochę ciała obcego na zdrowym fundamencie Treka i teraz potrzebny nam - jak to w Sejmie mawiali - energiczny Augiasz co to posprząta.
Tymczasem doczekaliśmy się Augiasza, ale w znaczeniu mitycznym, nie sejmowym: Abrams (używam go jako nazwiska-symbolu, bo nie wiem kto ostatecznie decydował) wywalił to, co zostało ze zdrowych fundamentów - odstąpił od wizji probertowsko-okudowsko-sternbachowskiej nie oferując nic, co by ją przebiło, wyrzucił za okno roddenberry'owski utopizm nie zastępując go utopią dojrzalszą, a'la Banks tylko umownym spaceoperowym tłem... Voyageryzmy i osławione idiotyzmy TOS może i zostawił w starej linii czasu, ale zaraz fundnął nowe - leczenie supernowej czarną dziurą, statek spadający z okolic Księżyca w parę minut... Nic więc dziwnego, że teraz fani wołają zgodności z kanonem, bo w owym kanonie jeszcze coś z sensem bywało...
Wołanie reBootu oznaczało kiedyś: TOS, TNG, TMP, DS9 (rozumiane jako summa ich zalet) tylko bardziej. Dziś wołanie kanonu oznacza TOS, TNG, TMP, DS9 (rozumiane jako summa ich zalet) choć trochę...

A co do The Expanse - prawdą jest, że początek, sama pierwsza minuta, czołówka, funduje nam więcej sensownego obrazu kolonizacji Komosu niż Trek w ostatnich dwu dekadach, a zaraz potem wzmacniają efekt sceną zerowej grawitacji - może i taką sobie, ale jak na standardy SyFy imponującą. Potem jest raz gorzej, raz lepiej - w końcu to SyFy - ale jak dotąd wyłania się z tego dość wiarygodny, choć średnio radosny, obraz przyszłości. Zgoda, w ST od pewnego czasu tego brakuje... Ale znów The Expanse brakuje czego innego - otóż kiedy w TOS dyskutowali o czymś Spock z McCoy'em, albo gdy w TNG przemawiał na jakiś temat kapitan Picard, albo kiedy Kira dostawała od losu lekcję Federacyjności w DS9, było wiadomo, że poruszane są problemy wielkie, doniosłe, ostateczne, nad którymi i widz powinien podumać (a nuż wymyśli coś mądrzejszego niż scenarzyści). The Expanse tego - jak dotąd - dać nie potrafi. Dostajemy przytomny świat, jednak fabuła niekoniecznie będzie jego najmocniejszą stroną, a bohaterowie nie wyglądają na skłonnych do dumania o Wielkich Zagadnieniach(TM) póki co.
Znaczy: niesie tytułowa seria elementy, które dla ST mogłyby być zbawieniem, ale jako uzupełnienie jego tradycyjnych zalet, nie coś, co powinno je zastąpić...
Mav
Użytkownik
#47 - Wysłana: 6 Gru 2015 17:45:08 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Wołanie reBootu oznaczało kiedyś: TOS, TNG, TMP, DS9 (rozumiane jako summa ich zalet) tylko bardziej. Dziś wołanie kanonu oznacza TOS, TNG, TMP, DS9 (rozumiane jako summa ich zalet) choć trochę...

Moim zdaniem w ogóle nie powinno się zbyt mocno sięgać po poprzednie produkcje. Nie powinno się wyjmować różnych elementów z TNG, czy TOSa itd. Kluczem jest świeżość, pisałem już o tym. Prawdziwy reboot, powinien skupić się na kilku fundamentach ST, takich jak wizjonerstwo, eksploracja, nauka, rozwój ludzkości. I to powinno być najważniejsze, a nie pogodzenie kanonu, powrót do starych postaci, analiza Klingonów, Romulan, itd. Abrams wziął ważne wg siebie elementy TOSa, chciał tchnąć ducha klasycznego Treka w swoich filmach i wyszło, jak wyszło. Wszystkie koncepcje na nowe seriale też poperłniają ten błąd. "Captain Worf", REN, Axanar itd., wszystko kręci się wokół starych Treków, to patrzenie w przeszłość niszczy współczesnego Treka.

Powinno być nowe rozdanie, rewolucja, ze starego ST powinny zostać tylko ogólny kierunek, o którym pisałem wyżej, tylko takie myślenie może uratować Treka.

Q__:
The Expanse tego - jak dotąd - dać nie potrafi. Dostajemy przytomny świat, jednak fabuła niekoniecznie będzie jego najmocniejszą stroną, a bohaterowie nie wyglądają na skłonnych do dumania o Wielkich Zagadnieniach(TM) póki co.
Znaczy: niesie tytułowa seria elementy, które dla ST mogłyby być zbawieniem, ale jako uzupełnienie jego tradycyjnych zalet, nie coś, co powinno je zastąpić...

Możliwe, ale pierwszy odcinek ma przebłyski, które dają nadzieje na poruszenie głębszych treści. Mamy solidne podłoże pod temat rasizmu, odmienności w postaci "Pasiarzy", a ludzi wychowanych na Ziemi, czy Marsie. Zwróć uwagę, że wysoko postawiona persona na zjednoczonej Ziemi jest Hinduską, tak jak jej wnuk i mąż. Jest także podłoże pod temat terroryzmu, polityki. Niekoniecznie więc serial skupi się tylko na akcji z zombiakam i niekoniecznie muszą być oni tylko akcyjnym zapychaczem.

Pożyjemy, zobaczymy. Na razie pilot robi dobre wrażenie, a przecież tak bardzo brakowało porządnego serialu space SF.

Zastanawia mnie natomiast cisza na forum. Tylko my dyskutujemy, o jakby nie było, największej premierze kosmicznego serialu SF ostatnich lat. W dodatku łatwo dostępnego legalnie na YT. Nikogo na tym forum już nie interesują takie seriale? O Killjoys i Dark Matter też tylko ja najwięcej pisałem. Fakt, nie są warte większej uwagi, ale parę dyskusji na forum powinny pobudzić.
Q__
Moderator
#48 - Wysłana: 6 Gru 2015 18:17:58 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Moim zdaniem w ogóle nie powinno się zbyt mocno sięgać po poprzednie produkcje. Nie powinno się wyjmować różnych elementów z TNG, czy TOSa itd. Kluczem jest świeżość, pisałem już o tym. Prawdziwy reboot, powinien skupić się na kilku fundamentach ST, takich jak wizjonerstwo, eksploracja, nauka, rozwój ludzkości. I to powinno być najważniejsze, a nie pogodzenie kanonu, powrót do starych postaci, analiza Klingonów, Romulan, itd. Abrams wziął ważne wg siebie elementy TOSa, chciał tchnąć ducha klasycznego Treka w swoich filmach i wyszło, jak wyszło.

Kiedy zauważ, że w Starych Dobrych czasach(TM) tak właśnie (jak piszesz) było... TMP niby było kontynuacją losów załogi TOS, TWoK kontynuacją tej kontynuacji, TNG miało w pilocie McCoy'a, a w załodze Klingona, DS9 używało jako sytuacji wyjściowej Bitwy pod Wolf 359, sięgało po Picarda, O'Briena... Ale nawet w wypadku DS9, które osadzone było niby w tym samym czasie co TNG ten element nawiązania - choć traktowany z szacunkiem - nie był najważniejszy i ograniczał się do pewnych symboli...
Najważniejsze - jeszcze na etapie trzeciego sezonu DS9, który nagrody za jachty słoneczne w "Explorers" kosił - były wizjonerstwo, eksploracja, nauka, rozwój ludzkości.
Kanon był traktowany z szacunkiem, ale nie jako fetysz, a jego istotną częścią była raczej warstwa przesłaniowa niż dopinanie wątków in universe (ono też się zdarzało i stanowiło pożywkę dla ciekawych fanowskich dyskusji, ale nie stanowiło sedna)...
Powtórzę: fetyszyzacja kanonu traktowanego jako wymaganie, by twórcy pamiętali kto był patriarchą Kzinu w XIII wieku kalendarza wolkańskiego zaczęła się gdy tylko spójność in universe fanom została, bo przesłanie przez okno poleciało...

Mav:
Możliwe, ale pierwszy odcinek ma przebłyski, które dają nadzieje na poruszenie głębszych treści. Mamy solidne podłoże pod temat rasizmu, odmienności w postaci "Pasiarzy", a ludzi wychowanych na Ziemi, czy Marsie. Zwróć uwagę, że wysoko postawiona persona na zjednoczonej Ziemi jest Hinduską, tak jak jej wnuk i mąż. Jest także podłoże pod temat terroryzmu, polityki. Niekoniecznie więc serial skupi się tylko na akcji z zombiakam i niekoniecznie muszą być oni tylko akcyjnym zapychaczem.

Zgoda, ten świat skonstruowany jest na tyle sprawnie (acz mieści się w pewnym standardzie dzisiejszej pisanej SF, nie jest powstałą od zera genialną kreacją), że aż szkoda go na zombiaki...

Mav:
Zastanawia mnie natomiast cisza na forum. Tylko my dyskutujemy, o jakby nie było, największej premierze kosmicznego serialu SF ostatnich lat. W dodatku łatwo dostępnego legalnie na YT. Nikogo na tym forum już nie interesują takie seriale?

Tak, zastanawia to... Ale może nawet bardziej w kontekście tego, że Beyond i fanprodukcje (od Axanarów i Renegatów po najbiedniejsze Antyllusy) też tu już dyskusji nie wywołują... Może to zmęczenie wynikłe ze zbyt dużej ilości rozczarowań?
Mav
Użytkownik
#49 - Wysłana: 6 Gru 2015 18:54:49 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Powtórzę: fetyszyzacja kanonu traktowanego jako wymaganie, by twórcy pamiętali kto był patriarchą Kzinu w XIII wieku kalendarza wolkańskiego zaczęła się gdy tylko spójność in universe fanom została, bo przesłanie przez okno poleciało...

Zgadza się, ale ja jednak jakbym dostał za zadanie nakręcić reboot Treka, to na prawdę byłyby to zmiany kolosalne, chyba kiedyś wymieniłem je w kilku podpunktach. Najwięcej by się dostało humanoidalnym Obcym. W zasadzie z braku sympatii do nich spodobała mi się koncepcja z transhumanizmem, o której pisałem, czyli wyeliminowanie całkowite Obcych i zastąpienie ich ludzkimi kolonizatorami zmienionymi genetycznie. Ale w Treku coś takiego by nie przeszło.

Po prostu mam takich kosmitów dosyć, zaniżają poziom.

Q__:
Tak, zastanawia to... Ale może nawet bardziej w kontekście tego, że Beyond i fanprodukcje (od Axanarów i Renegatów po najbiedniejsze Antyllusy) też tu już dyskusji nie wywołują...

Szczerzę powiedziawszy osobiście bardziej się emocjonuję nowymi SW niż Beyond. Dla mnie nowa cześć Treka to w tej chwili tylko podróbka Gwiezdnych wojen.
Q__
Moderator
#50 - Wysłana: 6 Gru 2015 19:09:02 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Najwięcej by się dostało humanoidalnym Obcym. W zasadzie z braku sympatii do nich spodobała mi się koncepcja z transhumanizmem, o której pisałem, czyli wyeliminowanie całkowite Obcych i zastąpienie ich . Ale w Treku coś takiego by nie przeszło.

A ja znów nie mam z tymi humanoidami problemu od lat, bo traktuję je jako ludzkich kolonizatorów zmienionych genetycznie, tylko nie z Ziemi, a z jakiejś zapomnianej już planety. Zresztą jak inaczej mogę ich traktować skoro wedle hardSFowo-zdroworozsądkowych definicji żadni z nich Obcy, a w/w sposób ich odbioru sugerują mi wprost - w sposób bezalternatywny - sami twórcy...

Mav:
Szczerzę powiedziawszy osobiście bardziej się emocjonuję nowymi SW niż Beyond.

To, akurat, chyba dość powszechne... ;]
pitrock
Użytkownik
#51 - Wysłana: 8 Gru 2015 11:05:08
Niestety jeszcze nie oglądałem Expanse. Planowałem to zrobić wczoraj wieczorem, ale nie miałem dość prywatności (żona akuratnie oglądała jakiś program ze stajni TVN więc...). Dziś mam nadzieję że jak już wszyscy będą spali to zasiądę sobie do oglądania. Wiem to głupie pytanie, ale powiedzcie mi tylko czy Expanse zapowiada się na coś ciekawego. Z góry pięknie dziękuję.
Q__
Moderator
#52 - Wysłana: 8 Gru 2015 11:16:25 - Edytowany przez: Q__
pitrock

pitrock:
Wiem to głupie pytanie, ale powiedzcie mi tylko czy Expanse zapowiada się na coś ciekawego.

Cóż, mówimy o tym drugą stronę, ale zrekapituluję... Jest to ekranizacja powieści SF napisanej przez duet znajomych G.R.R. Martina (jeden z nich to jego sekretarz), co przekłada się na wielowątkowość zresztą. Taki obecny standardzik - w miarę przytomna wizja kolonizacji Układu z wątkiem kryminalno-awanturniczym, a rzecz w przededniu wojny i inwazji - naukowo wyjaśnionych - zombie (niby pozaziemski patogen i tajne eksperymenty). Czyli pierwsza typowa New Space Opera (kojarzysz Simmonsów, Reynoldsów, Banksów, Hamiltonów, Baxterów?) na ekranie. Superprodukcja i próba rehabilitacji SyFy, najdroższa od czasu nBSG. Jednym z producentów jest dawny konsultant naukowy, scenarzysta i story editor ostatnich sezonów TNG, co napisał też dwa scenariusze do DS9 i jeden do VOY. To co pisał do ST było przeważnie udane (jego debiutem był np. pisany z Moore'm "The First Duty"). Spodziewam się, co prawda, że z czasem rzecz te zombiaki popsują (tak jak nBSG z czasem się popsuło, co jednak nie znaczy, że wczesne sezony przez to znikły), ale póki co przyzwoita wizja kolonizacji kosmosu - co już sama czołówka fajnie akcentuje - i trochę nowoczesnego transhumanizmu (acz light).
Czyli zasadniczo bym polecał. Przynajmniej na tym etapie.

Zresztą nie tylko ja bym polecał:
http://ciemnematerie.blogspot.com/2015/12/ekspansj a.html
mozg_kl2
Użytkownik
#53 - Wysłana: 8 Gru 2015 14:49:30
Mav:
Niestety mam wrażenie, że Syfy produkując tyle lat same mizerne seriale jakby wytworzyło wokół siebie atmosferę, która uniemożliwia stworzenie czegoś na poziomie.

Mav:
No i mamy telewizyjną superprodukcję SF.

czyli nie było tak źle jak zakładałeś.

Widzę, że ładnie sobie Panowie szalejecie w moim temacie. Serialu jeszcze nie widziałem, ale podepnę się do dyskusji zanim ona ucieknie na granicę kosmosu.

Q__:
Ano. SyFy nie skąpi jak CBS i udostępniło go na YT całkiem legalnie:

Odnoszę dziwne wrażenie, że to ostatnie koło ratunkowe dla SyFy aby udowodnić że zajmuje się SFem a nie wrestlingiem. Taka ostatnia próba aby wyrwać sięz oblężonego Stalingradu. Oby udana.

Q__:
Wiesz, zawsze może się okazać, że Kurtzman i bonzowie CBS'u wyciągną wnioski z The Expanse (seriale SF zwykły rżnąć z siebie) i z Trekiem też nie będzie tak źle...


Amen

Q__:
Tym bardziej, że The Expanse robi (jak pisałem) nasz - Naren Shankar, scenarzysta, konsultant naukowy i story editor późnych sezonów TNG, mający też na koncie parę scenariuszy do DS9 i VOY, który w dodatku ma dobre kontakty z Abramsem i Kurtzmanem, bo robił z nimi Almost Human. Zawsze można go podkupić i ściągnąć znowu do ST.

Trochę tutaj muszę poprzeć Mava. Bo niby asz rację, że serial tworzy "nasz" człowiek z TNG. Jednak dowodzi to tylko i wyłącznie tego, o czym mówił Mav. Twórcy treka, są w stanie stworzyć dobry projekt/marke a nie może on być trekiem. Widzieliśmy to już przy okazji BSG, Babylon 5. Trek w domyśle, kanon, w domyśle fandom potrafi skutecznie pętać ręce i umysły twórców.

pitrock:
Niestety jeszcze nie oglądałem Expanse. Planowałem to zrobić wczoraj wieczorem, ale nie miałem dość prywatności

Witaj w moim świecie, u mnie leży jeszcze star trek renegades (Q nie bij)
Q__
Moderator
#54 - Wysłana: 8 Gru 2015 15:22:32 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
Widzę, że ładnie sobie Panowie szalejecie w moim temacie.

Szalej z nami.

mozg_kl2:
Oby udana.

Oby.

mozg_kl2:
Trochę tutaj muszę poprzeć Mava. Bo niby asz rację, że serial tworzy "nasz" człowiek z TNG. Jednak dowodzi to tylko i wyłącznie tego, o czym mówił Mav. Twórcy treka, są w stanie stworzyć dobry projekt/marke a nie może on być trekiem. Widzieliśmy to już przy okazji BSG, Babylon 5. Trek w domyśle, kanon, w domyśle fandom potrafi skutecznie pętać ręce i umysły twórców.

Coś w tym jest. Zdaje mi się zresztą, że łatwiej jest epigonom stworzyć coś własnego niż udanego Treka, bo tworząc własne serie mają - po prostu - swobodę. Tworząc ST musieliby balansować na wąziutkiej krawędzi pomiędzy banalnym odcinaniem kuponów od wizji Roddennberry'ego (co ostatecznie spowodowało taki, a nie inny odbiór VOY i ENT), a wizji tej bezmyślnym deptaniem (co też kojarzy się z w/w seriami, a o co także oskarżane bywa - zwł. późne - DS9). Tj. unowocześniać nie przeinaczając, być oryginalnymi nie łamiąc założeń G.R., ale i nie ulegając im całkiem niewolniczo, falandyzując je umiejętnie. Do tego jeszcze umieć się naginać do Roddenberry's Box bez szkody dla fabuły i mieć - rzadka umiejętność - wyczucie jak robić dobrą, eksploracyjną SF ocierającą się o klimaty hard, ale nie gubiącą Trekowego humanizmu.
A prawdą jest, że tego - i tak trudnego - zadania fandom nie ułatwia, wszyscy znamy losy TMP, czyli smutną historię o tym, że część fandomu uznała, że zna się na Treku lepiej niż sam Gene. Wszyscy też wiemy czym kończyły się paramountowskie umizgi do fanboy'ów i jak żałosne efekty tego były...

mozg_kl2:
Q nie bij

Nie biję. Wiem co znaczą okoliczności... Acz liczę, że i to obejrzysz w końcu.
mozg_kl2
Użytkownik
#55 - Wysłana: 8 Gru 2015 15:57:10
Q__:
Szalej z nami.

I try, ale czasami ciężko Was złapać. Jak na małą liczbę użytkowników dyskusje toczą się szybkim tempem.

Q__:
Oby.

książki ładnie się rozwijają, serial może podejść do materiału źródłowego luźno skutkiem czego możemy dostać historię na parę ładnych lat.

Q__:
Coś w tym jest. Zdaje mi się zresztą, że łatwiej jest epigonom stworzyć coś własnego niż udanego Treka, bo tworząc własne serie mają - po prostu - swobodę.

abramsowy reboot dał nam i im taka szansę. Zostaje kwestia aby to dobrze rozegrać. Przypomina się trochę historia z drugą trylogią SW, gdzie fani zaczynają wiedzieć lepiej ocb w danym universum niż sam twórca. Trek potrzebuje albo skoku czasowego (70 lat po NEM), lub grubej kreski i i innego podejścia traktując to co było jako niebyłe (reimagine).

Q__:
Nie biję. Wiem co znaczą okoliczności... Acz liczę, że i to obejrzysz w końcu.

Sam na to liczę.
Q__
Moderator
#56 - Wysłana: 8 Gru 2015 16:41:03 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
abramsowy reboot dał nam i im taka szansę. Zostaje kwestia aby to dobrze rozegrać.

Ano dał. Jak dotąd nie rozegrano tego jednak zadowalająco. Pytanie czy nadchodząca seria to zrobi?

(Uncharted np. dawał jakąś szansę na to. Średnią, patrząc na fabułę pilota, ale dawał.)

mozg_kl2:
Przypomina się trochę historia z drugą trylogią SW, gdzie fani zaczynają wiedzieć lepiej ocb w danym universum niż sam twórca.

Ano, do tego piłem. Przy czym fandom ST ma tu mniejsze usprawiedliwienie niż fandom SW, bo TMP było jednak dziełem dalece bardziej udanym niż TPM...

mozg_kl2:
Trek potrzebuje albo skoku czasowego (70 lat po NEM), lub grubej kreski i i innego podejścia traktując to co było jako niebyłe (reimagine).

Szansą na to pierwsze była AND (ale i ENT z B5, choć skakały w tył, nie w przód). Szansą na to drugie - plan głębokiego reBootu jaki przedstawili JMS & Zabel, idea stojąca za Abramsverse i projekty takie jak Starplex.
Uncharted łączyło oba te podejścia. Wiemy jak się to wszystko skończyło.

Osobiście najbardziej mi podchodził patent z AND (jak wiesz) lub patent z TNG powtórzony po raz kolejny (bez dotłumaczeń jakie podało ENT) - przeskok w czasie, unowocześnienie technologii i wyglądu Obcych, z pewnym zakorzenieniem (co do ducha, nie co do formy) w dawnym kanonie. Skoro bowiem Klingoni w TOS byli stuprocentowo humanoidalni, a w późniejszej erze już nie, czemu później nie mamy dostać nowej major race (albo starej przepisanej na nowo) w takiej np. formie:

Zresztą dał przykład ME bazując na gatunkach z ST...
Mav
Użytkownik
#57 - Wysłana: 8 Gru 2015 18:01:26 - Edytowany przez: Mav
mozg_kl2:
Trochę tutaj muszę poprzeć Mava. Bo niby asz rację, że serial tworzy "nasz" człowiek z TNG. Jednak dowodzi to tylko i wyłącznie tego, o czym mówił Mav. Twórcy treka, są w stanie stworzyć dobry projekt/marke a nie może on być trekiem. Widzieliśmy to już przy okazji BSG, Babylon 5. Trek w domyśle, kanon, w domyśle fandom potrafi skutecznie pętać ręce i umysły twórców.

Q__:
Coś w tym jest. Zdaje mi się zresztą, że łatwiej jest epigonom stworzyć coś własnego niż udanego Treka, bo tworząc własne serie mają - po prostu - swobodę. Tworząc ST musieliby balansować na wąziutkiej krawędzi pomiędzy banalnym odcinaniem kuponów od wizji Roddennberry'ego (co ostatecznie spowodowało taki, a nie inny odbiór VOY i ENT), a wizji tej bezmyślnym deptaniem (co też kojarzy się z w/w seriami, a o co także oskarżane bywa - zwł. późne - DS9). Tj. unowocześniać nie przeinaczając, być oryginalnymi nie łamiąc założeń G.R., ale i nie ulegając im całkiem niewolniczo, falandyzując je umiejętnie. Do tego jeszcze umieć się naginać do Roddenberry's Box bez szkody dla fabuły i mieć - rzadka umiejętność - wyczucie jak robić dobrą, eksploracyjną SF ocierającą się o klimaty hard, ale nie gubiącą Trekowego humanizmu.
A prawdą jest, że tego - i tak trudnego - zadania fandom nie ułatwia, wszyscy znamy losy TMP, czyli smutną historię o tym, że część fandomu uznała, że zna się na Treku lepiej niż sam Gene. Wszyscy też wiemy czym kończyły się paramountowskie umizgi do fanboy'ów i jak żałosne efekty tego były...

Dokładnie Trek obecnie nie daje swobody, ciągnie swoimi niektórymi elementami w dół. Ujmę to tak: da się dziś zrobić dobrego Treka, ale nie będzie z tego dobry serial SF. Dobry, ambitny serial SF nie może być dziś Trekiem, bo wiele trekowych elementów zaniży poziom.
Q__
Moderator
#58 - Wysłana: 8 Gru 2015 18:08:54 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Ujmę to tak: da się dziś zrobić dobrego Treka, ale nie będzie z tego dobry serial SF. Dobry, ambitny serial SF nie może być dziś Trekiem, bo wiele trekowych elementów zaniży poziom.

Nie byłbym tak radykalny... Ograniczyłbym się do tezy: da się dziś zrobić dobrego Treka niewolniczo wiernego staremu kanonowi (w rozumieniu bermanowskim), ale nie będzie z tego dobry serial SF. Dobry, ambitny serial SF nie może być dziś Trekiem niewolniczo wiernym staremu kanonowi (w rozumieniu bermanowskim), bo wiele tak rozumianego kanonu elementów zaniży poziom.
Mav
Użytkownik
#59 - Wysłana: 8 Gru 2015 18:31:19 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Nie byłbym tak radykalny... Ograniczyłbym się do tezy: da się dziś zrobić dobrego Treka niewolniczo wiernego staremu kanonowi (w rozumieniu bermanowskim), ale nie będzie z tego dobry serial SF. Dobry, ambitny serial SF nie może być dziś Trekiem niewolniczo wiernym staremu kanonowi (w rozumieniu bermanowskim), bo wiele tak rozumianego kanonu elementów zaniży poziom.

Ale to nie jest takie proste, nie wystarczy sprowadzić tego do poziomu wierności kanonowi. Spójrz na fandom. W kwestii najlepszego serialu jest dosyć mocno zgodny, pomimo że wielu sympatyzuje z VOY'em, czy DS9, a nawet ENT, to jednak większość jest zgodna, że TNG jest najlepszą odsłoną ST. Natomiast w kwestii reebota sytuacja diametralnie się zmienia.

Nie każdemu pasuje wprowadzenie zaawansowanej robotyki, likwidacji kolorowego uzbrojenia dziś kojarzonego bardziej z SW niż poważnym SF itd. Kwestia Obcych także jest bardzo sporna. Niektórym pasują prości humanoidalni kosmici, a niektórzy są już nimi zmęczeni i chcieliby czegoś bardziej obcego.

Nie jesteś wstanie pogodzić fandomu i tu pojawia się kluczowe pytanie: wszystkich fanów Treka nie zadowolisz, a zbyt staro Trekowy serial może nie przyciągnąć nowych widzów i serial padnie, a z kolei zbyt mocny reboot juz w ogóle nie zyska przychylności fanów ST i jednocześnie jego, mimo wszystko, występujące Trekowe elementy zaniżą atrakcyjność dla nowych widzów (samo Star Trek w tytule odstraszy wielu, jak wiadomo).

Czy więc jednak nie lepiej tworzyć nowe projekty? Fani Treka nie są przecież zamknięci tylko na ST, jak jakiś serial SF będzie dobry, to jako miłośnicy gatunku sięgną po niego, a sam serial będzie świeży i nie odstraszy nowych widzów bagażem Treka.
Q__
Moderator
#60 - Wysłana: 8 Gru 2015 18:59:41 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
tu pojawia się kluczowe pytanie: wszystkich fanów Treka nie zadowolisz, a zbyt staro Trekowy serial może nie przyciągnąć nowych widzów i serial padnie, a z kolei zbyt mocny reboot juz w ogóle nie zyska przychylności fanów ST i jednocześnie jego, mimo wszystko, występujące Trekowe elementy zaniżą atrakcyjność dla nowych widzów (samo Star Trek w tytule odstraszy wielu, jak wiadomo).

Z drugiej strony... TNG odskakiwało dość mocno od TOS, TMP wzbudziło wręcz solidny hejt w Trekerskim światku USA, a jednak są to seria i film ST, które odniosły największy wymierny sukces i ST w ich tytule jednak tych tłumów widzów nie odpędziły (choć jakiś odsetek zapewne mogły zniechęcić)... Więc... gdybym miał pakiet kontrolny akcji CBS to bym zaryzykował...

A nowe projekty, owszem, też mile widziane. W końcu są scenariusze zbyt mroczne jak na Treka, albo zbyt radykalnie transhumanistyczne by doń pasować, co jednak nie znaczy, by nie miały racji bytu na ekranie...
Zwł., że komparatywna dyskusja o takim Treku i anty-Treku (że tak powiem) będzie tylko ciekawsza...

Załóżmy optymistycznie, że The Expanse potrwa ten rok-z-kawałkiem, załóżmy też, że Kurtzman przeskoczy sam siebie (albo współpracownicy umiejętnie zaczną nim kręcić) i dostaniemy w miarę przyzwoitego Treka. Nie fajnie się będzie w tym 2017 porównywać te projekty? A może jeszcze GQ do tego dojdzie i regularna seria REN...? Będzie w czym wybrzydzać? Tym lepiej!
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  9  10  11  12  13  »» 
USS Phoenix forum / Science-Fiction / The Expanse

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!