powoli zaczyna się wiosna sf w telewizji.

„Dark Matter” opowiada o członkach załogi wraku statku kosmicznego, którzy wybudzają się nagle z hipostazy, nie wiedząc, kim są, ani w jaki sposób trafili na jego pokład. Stawiając czoła zagrożeniu, które czyha na nich z każdej strony, muszą pracować razem, aby przetrwać podróż wypełnioną zemstą, zdradą i skrywanymi sekretami.

https://www.youtube.com/watch?v=h6nwpNgPejA

Ktoś planuje oglądać?

mozg_kl2


Toudi coś mi wspominał:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=2615&page=3#msg289003

Toudi słynie z tego że posiada szeroką wiedzę na różne temat

Po prostu kolejny syf od syfy

Ostatnio strasznie narzekasz

http://naekranie.pl/recenzje/dark-matter-sezon-1-o dcinek-1-recenzja-przedpremierowa
http://naekranie.pl/artykuly/marc-bendavid-swiat-d ark-matter-jest-jak-dziki-zachod-wywiad

Narzekam bo SF jest w opłakanym stanie. A Trek to jest w ogóle na dnie.

Edit: Wieczorem obejrzę pilota, może będę pozytywnie zaskoczony, ale wątpię.

Hej! Obejrzałem pilota i powiem szczerze - jest ok! Zapowiada się nawet dobrze. Rewelacji nie ma, ale może być dobrze jeśli twórcy mają dobry pomysł na dalsze odcinki, a nie tylko na pilota. Mam nadzieje, że mają jakiś ogólny zarys fabularny i np. wiedzą co jest za drzwiami na tym okręcie, a nie, że sami tego nie wiedzą, tylko taki sobie wątek rzucili i dalej będą myśleć, co z tym zrobić.

Generalnie jest jakaś nadzieja na znośny serial SF w kosmosie, a to należy docenić w dzisiejszych słabych czasach.

PS. Dark Matter to mimo wszystko niskobudżetowa produkcja stacji Syfy, a mimo to po prostu gniecie poziomem aktorstwa jak i realizacji Axanara i Renegades, które mają ambicje telewizyjne. Dark Matter tylko jeszcze bardziej uświadamia niską jakość tych dwóch produkcji.

Mav

Czyli nie było tak żle.

https://www.youtube.com/watch?v=-JHSH28b1fE
zapowiedź dalszych odcinków.

Mówi się, że na bezrybiu i rak ryba. No ale jednak ten rak mi się podoba . Jakoś stęskniłem się za kosmicznym scifi, gdzie krwi mało i seksu zero, a i jakiś humor zaczyna się przebijać. Farscape czy Firefly to jeszcze nie jest, ale kto wie .

Czytając zaś opinie niektórych o tymże serialu tak sobie myślę, że przecież ST i SG-1 dla przykładu też kiedyś zaczynały od niższego poziomu.

Tak, tylko że wtedy było więcej czasu na rozwinięcie skrzydeł. Teraz starczy niewielki spadek oglądalności i do widzenia, kanceluje się serial. Nie ma zmiłuj. A tak w ogóle miło Cię znów widzieć.

Psyker

Kogo widzę .

BTW. skoro tak zachwalacie to może się skuszę?

Pardon mua - witajcie wszyscy :D. Wy nie myślcie sobie, ja tu cały czas zaglądam i kiwam głową "dobrze prawią, dobrze" .

Eviva

Faktycznie, przyznam rację - pozostaje mieć nadzieję, że spadku nie będzie.

Q__

Nie ma co ukrywać, że gra aktorska jeszcze kuleje, budżet momentami widzialnie mały, a sceny walki potrafią rozśmieszyć (przynajmniej w pilocie), ale jako doświadczony fan Firefly, SG-1, Atlantis, Farscape i rzecz jasna ST, mnie się po prostu podoba.

Czuję się tak, jakbym przez parę lat szukał nie wiadomo czego, a teraz w końcu znalazłem i z radością czekam cały tydzień na nowy odcinek - a tego już dawno nie czułem.

Psyker


To czasem też się wypowiadaj, byśmy i my mogli pokiwać głowami.


Dobra. Zmotywowałeś mnie. Wezmę się za to. (W końcu skoro AND strawiłem...)

Właśnie zaczynam dostrzegać drugą stronę medalu - jak się Q__ nie spodoba, to mnie się dostanie, muhaha .

Niestety drugi odcinek jakoś boleśniej podkreśla marny budżet serialu. Bieda leje się z ekranu. Uzbrojony oddział ubrany tylko w plastikowe ochraniacze i kurteczki. Wnętrze okrętu tak biedne, sterylne i monotonne, że już przy drugim odcinku odpycha. A sceny akcji nakręcona tak amatorsko, że aż przypominają jakąś parodie.

Fabuła ma czasem jakieś tam przebłyski na coś w miarę interesującego, ale Syfy jak zwykle chcę zrobić serial sf za 5 zł, a tak się nie da.

cos jak stargate universe

taka pokojowka to dark matter

wszystko sie dzieje w przestrzeniach statku

nie do pomyslenia w SF




pokojowka to moze byc serial wspaniale stulecie tam to pasuje ale nie SF

Mav

No i oczywiście jak to w Syfy scena w kotłowni tu akurat odgrywającej rolę kopalni.
Od razu przypomina mi się scena z "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" (parafrazując) Panie...czego ta kotłownia nie grała: i schron przeciwatomowy i centrum dowodzenia i tajną bazę i statek kosmiczny....ja zwariuję, zwariuję....

No wypada chyba już skończyć z serialami sf, gdzie ma miejsce taka bieda. Ciągle jakieś zwykłe lasy, pola, stare budynki, fabryki, które udają te obce planety i kolonie. Wrzucają potem do tych lokacji tanie sceny akcji i się kręci to jakoś.

Kurczę, jakieś dziesięć lat temu byłem przekonany, że rozwój CGI pozwoli za kilka/kilkanaście lat stworzyć seriale, które masowo będą korzystać z tej technologi, aby w końcu generować ciekawe, ograniczone tylko wyobraźnią tworów obce, kosmiczne lokacje na już dość realistycznym poziomie. Tymczasem ciągle tkwimy w produkcjach typu Dark Matter, z tanimi, skromnymi dekoracjami, a gdy już pojawiają się jakieś efekty CGI, to są strasznie biedne. Dark Matter ma gorsze CGI niż VOY w 95... Jak to możliwe? Przecież to jest 20 lat rozwoju! To nawet taki biedny serial jak DM dziś powinien mieć spokojnie takie efekty jak 20 lat temu wysokobudżetowy VOY, i to na szeroką skale, a nie tylko raptem kilkanaście sekund na cały odcinek, tak podpowiada logika.

Dokopał się ktoś do budżetu tego serialu? Bo bardzo mnie on ciekawi. Jak to jest możliwe, że przez 4 odcinki pojawiło się raptem kilka małych lokacji i z minuta tanich, sterylnych animacji CGI?

Przecież nawet w TOS'ie, niskobudżetowym serialu z LAT 60 (!), mieliśmy pokazywane obce plenerowe ujęcia w postaci statycznych grafik, podobnie w TNG, tylko już na wyższym poziomie. Do tego starali się w miarę możliwości o jakieś ciekawe scenografie. To nadawało klimatu. W Dark Matter przez dwa odcinki męczą jakąś kolonie z kopalnią, a nie ma ani jednego ujęcia tej kopali z lotu ptaka. Dosłownie nic. Lecą i już są. Cała akcja na tej obcej koloni działa się w jakiejś wynajętej szopie i starej kotłowni. W czwartym odcinku mamy stacje kosmiczną. Ukazana jest w łącznie kilkunastu sekundach ubogich CGI, a za wnętrze robi tanio udekorowany podrzędny mały klub nocny i kilka małych pokoików.

To jest to nowe oblicze Syfy? Dali im tysiąc dolarów na odcinek? To chyba najbiedniejszy, najuboższy serial sf w historii.

Po wstępnych zachwytach, zaczynam ziewać. Odcinki 3-5 są oklepane, schematyczne i niczym nie zaskakują. Czytając recenzje na Hataku... ee, znaczy się na "Na Ekranie" zaczynam odnosić wrażenie, że wiele osób próbuje widzieć w serialu coś więcej niż jest naprawdę, w myśl powiedzenia "na bezrybiu i rak ryba" - przy pierwszych odcinkach chyba miałem to samo, a teraz otwieram oczy.

Kto wie, może wkrótce będzie lepiej...

mozg_kl2

Przeoczyłeś - dorzucam:
http://naekranie.pl/recenzje/dark-matter-sezon-1-o dcinek-6-recenzja

Tak czytam te recenzje i trudno mi uwierzyć, że mają one pozytywny wydźwięk. Przecież mimo tego, że są one pozytywne, to nawet z nich wyłania się obraz serialu o jakichś banalnych relacjach między jakąś nudną zbieraniną postaci. Ten się uśmiechnął do tej, tamta jest zazdrosna, ten coś nie zadowolony ostatnio, tamci się chyba nie polubią itp.,itd. Masakra.

No i git - przedłużenie na kolejny sezon to zawsze szansa, żeby rozwinąć jakość*.

* A faktycznie trzeba by tę jakość podnieść.