Mav


Mav, powiedzmy sobie szczerze: wtórność to jest. Większość najlepszych wątków ktoś, kiedyś, zdążył napisać, więc jest to problem 90% obecnej SF (Chiangowi np. udało się być oryginalnym koncepcyjnie w wiadomym, sfilmowanym niedawno, opowiadaniu, ale to dziś rzadkość, zresztą nawet ta oryginalność wpisywała się w schemat Kontaktowej sztampy). Inna rzecz, że zawsze można zrobić coś takiego jak Lem w "Solaris" (gdzie pomysł pochodził w sumie ze starego opowiadania Leinstera), czy Moore w Watchmen (gdzie inspiracją były cztery dekady superbohaterszczyzny), czyli dodać od siebie tak wiele, że mimo sięgnięcia po niby-oklepany temat tworzy się arcydzieło przyćmiewające źródła inspiracji i absolutnie oryginalne mimo tego inspirowania się. Wierz mi, jeśli Westworld stanie się czymś takim - sarkać nie będę.


No, bo to Borg miał być...

jak tam po finale Westworld? Wyszedł taki bunt maszyn.

mozg_kl2


Zachodnie media tak to widzą:
http://www.ew.com/article/2016/12/05/westworld-fin ale-questions
http://www.nytimes.com/2016/12/05/arts/television/ westworld-season-finale-recap.html
http://www.forbes.com/sites/erikkain/2016/12/05/th eres-a-hidden-ending-in-the-westworld-season-final e/
http://www.forbes.com/sites/erikkain/2016/12/04/we stworld-ends-with-a-bang-and-a-huge-twist-to-popul ar-fan-theories/
http://www.usatoday.com/story/life/entertainthis/2 016/12/05/5-shocking-twists-westworld-season-final e/94981116/
http://www.vanityfair.com/hollywood/2016/12/westwo rld-william-man-in-black-finale-reveal

Skądinąd samo to, jakie tytuły się sprawą zajmują, dowodzi - jednak - sporego sukcesu tego serialu. (Czyli punkt dla Mava.)

Spoilery.

Jestem rozczarowany... To jest typowy urwany sezon, nie czuje się usatysfakcjonowany. Nadal nie wiadomo jaki świat jest poza parkiem i jakie będą konsekwencje masakry. Nawet nie wiadomo czy Ford zginął, czy może to jego host?

Za przeproszeniem do dupy to wszystko. Człowiek się angażuje i dostaje ochłapy historii. Już od trzech odcinków przeczuwałem, że nic konkretnego nie będzie. Trochę się dałem nabrać długością finału - półtorej godziny - pomyślałem, że może faktycznie starczy czasu na sporą dawkę wydarzeń, ale jednak nie.

Mav


Jednym słowem czujesz powtórkę z The Expanse trochę? Dużo swądu, mało pary cytując Fredrę?

Mówiłem, że na coś na miarę TNG i SAAB jeszcze sobie poczekamy...? (Zresztą, jak zaczynają się zgadywanki in universe można być praktycznie pewnym, że tak się to skończy. Odniesienia do realnego Wszechświata stanowią znacznie lepsze paliwo dla rozwoju wątków.)

Jedno łączy te dwa serial - pierwsze odcinki sugerowały coś innego lub dawały nadzieje na coś lepszego. O ile jednak Westworld utrzymał wysoki poziom, tylko po prostu poszedł w kierunek przekombinowanej, tajemniczej fabuły, która się urwała po dziesięciu odcinkach, o tyle The Expanse po prostu okazało się nudnym i biednym serialem od SyFy, którego kontynuacja mnie nie interesuje.

Kontynuacja Westworld jak najbardziej mnie interesuje i moje rozczarowanie ma swoje źródło w urwaniu fabuły, którego to urwania niby miało nie być. Czuję się oszukany... W takim tempie to może za kilka lat, w 5 sezonie to wszystko się jakoś sensownie zamknie. A miało być inaczej, historia miała się sensownie skończyć, mieliśmy uzyskać odpowiedzi i być spełnionymi, że tak się wyrażę. I drugi sezon miał być jak dobry sequel, a dostaliśmy po prostu historie urwaną w momencie, gdy zaczęła nabierać tempa...

Mav


I może nawet te seriale byłyby lepsze, gdyby nie przyszło im dorastać w cieniu LOST i GoT, przy tej modzie na zagadki, intrygi i tajemnice służące w sumie tylko samym sobie.


Chcesz solidnej, niegłupiej, SF o rozwoju SI, z odniesieniami do rzeczywistości, a przy tym zamkniętej w przytomnych ramach czasowych i fabularnych? To naprawdę polecam animowany "Ghost in the Shell" z '95 (jak już wspominałem w "Cyberpunku..."). B. mało się to postarzało.

Dokładnie! Nie wciągnąłem się w LOST, bo niepotrzebne mi było to ciągłe karmienie tajemnicami narastającymi z odcinka na odcinek, sztucznie wydłużanymi przez lata...

Niestety Westworld wziął mnie podstępem. NIE dla seriali w takiej konwencji. Nie dla rzucania ochłapów historii co odcinek plus dodawania kolejnych tajemnic, kolejnych pytań, co nie służy niczemu jak tylko torturowaniu widza.

Od kilku odcinków Westworld miałem to uczucie głodu, odcinek się kończył, a ja zamiast się cieszyć, to od razu włączałem trailer następnego odcinka, żeby już czegoś się nowego dowiedzieć, chociaż odrobinę. I czekałem cały tydzień, żeby znowu zostać z uczuciem pustki, i kolejny tydzień z nadzieją, że się już wszystko wyjaśni, że będzie coś extra... I w końcu doszedłem do finału i... I syf.

Dlatego trzeba docenić takie seriale jak Narcos. Cały sezon dostępny od razu, spójna historia, nieźle opowiedziana, zakończona bez zbędnych zapychaczy z niezobowiązującą furtką na drugi sezon.

Wyobraź sobie, że Nolan nie zrobił filmu Interstellar, tylko serial... Przez pierwszy sezon byśmy z tej farmy nie wyszli, zastanawiając się, co za tajemnicza siła działa na przedmioty w domu. W wielkim finale sezonu dostalibyśmy te współrzędne na stole. Przez cały następny sezon by szukali tego tajemniczego miejsca. W wielkim finale drugiego sezonu znaleźliby tą bazę... Potem kolejne kilka wlekących się sezonów, kilka lat pytań i zagadek, a na końcu by się okazało, że to ojciec tam za ścianą w innym wymiarze rozrabiał w tym domu... MASAKRA.


Próbowałem już kiedyś. Animacja to coś nie dla mnie, nie potrafię się wkręcić. Poza tym nie lubię japońskiego klimatu. Skończyłem z tym na Daimosie

Mav


To jest i tak b. optymistyczne założenie, że się ta historia w finale jakoś do kupy złoży.


Niedługo będziesz miał remake, jest nadzieja, że zachowa sporo z oryginału.


Tylko, że "GITS", to nie jest taka typowa anime, w stylu Daimosów i - tym bardziej - Sailorek, znacznie więcej tam wizualnego artyzmu, ale i technologicznego realizmu (niedawno linkowałem fragmenty), znacznie mniej typowych dla japońskich animacji manieryzmów, w tym rzecz.

O ironio najlepiej zapowiadający się film 2017 roku będzie do bólu wtórny

MarcinK


Niestety. (Inna sprawa, że zawsze może mu niespodziewanie wyskoczyć jakaś fajna konkurencja, jak "Arrival" w tym roku.)

mozg_kl2


Park leży tu, albo tam. Powrócą, albo nie powrócą. W jednych się obudziła świadomość, w innych nie obudziła. Jak dla mnie to puste poznawczo, więc zniechęcające...*

* Gdzie odniesienia do rzeczywistości? Gdzie jakiaś spójna teoria SI, zbudowana na podstawie obecnych badań i hipotez na potrzeby serialu (oczywiście, pojawiająca się w komentarzach Nolanów w jakichś urywkach, wątpliwe, by chcieli masowemu widzowi serwować zaawansowany technobełkot, bo jeszcze ucieknie, ale przebijająca spod tego wszystkiego, organizująca ich myślenie)? Nie ma w tych wypowiedziach, to pewnie i na ekranie nie będzie...

(Inna sprawa, że jeśli chodzi o Hopkinsa, to moim zdaniem - jeśli on sam nie postanowi/ł odejść - to z niego nie zrezygnują. On aktorsko trzyma ten serial, jak mówiłem, więc to by było samobójcze.)

Na Doux Reviews pojawiły się recenzje Westworldu:
http://www.douxreviews.com/2000/01/westworld.html

Mav, ciekaw jestem na ile się z nimi zgadzasz?

Obejrzałem już całość i oceniam serial na duży plus. Mav, chyba za bardzo się napalasz na seriale po ich pierwszych odcinkach, bo to samo zrobiłeś z "The Expanse", a potem przeżyłeś zawód. Do Westworld podchodziłem z pewną rezerwą, gdyż nigdy jakoś nie lubiłem klimatów Dzikiego Zachodu. Westerny, to zdecydowanie nie jest kino dla mnie, a jedyny który mi się podobał to "Młode Strzelby". W każdym razie, dostaliśmy tutaj dość solidne sci-fi, zadające trochę trudnych pytań. Fabuła została poprowadzona dość zręcznie i nie zauważyłem tutaj "baboli", choć jakoś specjalnie nie skupiałem się na ich wyłapywaniu. Nawet jeśli były jakieś niedociągnięcia, to na tyle małe, że ich nie zauważyłem.

Nie rozumiem też zarzutu, że serial pewnych wątków nie wyjaśnił. Nie musi tego robić. Czasem niedopowiedzenie jest najlepszym zakończeniem... albo po prostu furtką do następnego sezonu ;) Jeśli takowy powstanie, to na pewno obejrzę.

Maveral
Mav


To prawda. Też mam wrażenie, że Mav tak jest(eś) spragniony arcydzieła serialowej SF, że okrzykuje(sz) nim dany serial na wyrost, a potem - gdy jednak arcydzieła nie widzi(sz), równie gwałtownie atakuje(sz).

Tymczasem zarówno Westworld, jak i The Expanse, nie są - jak dotąd, bo pamiętajmy, o zapowiedzianych ciągach dalszych - arcydziełami SF, ale nie są też rozpaczliwie złe, czy głupie (jak dotąd trudno posądzić je o szczególe zaburaczenie i idiotyzmy jakie - niestety - w ST nieraz nam serwowano). I właśnie o taką, zrównoważoną, ocenę się proszą.

No i trzeba im policzyć na plus reanimowanie poważniejszej serialowej SF. (Bo tej - od zakończenia SAAB - praktycznie na ekranach nie było. Poza pojedynczymi odcinkami VOY i ENT, i z jednym czy dwoma Firefly i nBSG, królowała space opera i spiskowo-inwazyjne bajki.)

Maveral


Powstanie, tylko - powtarza się tu sytuacja z The Expanse - poczekamy sobie na niego cały rok, do 2018.

I... też zamierzam po te ciągi dalsze sięgnąć. Zwł., że zawsze mogą być lepsze.

Mav, coś dla Ciebie. Trekspertise przygląda się - z uznaniem - (serialowemu) Westworldowi:
http://www.youtube.com/watch?v=ee-UQBg6O1Y

Pierwszy sezon pod koniec mocno mnie zmęczył, za dużo filozofii, a przede wszystkim tanich manipulacji widzem w choćby w postaci mieszania lini czasowych tak, aby nic nie było przejrzyste. Nie lubie takich zagrywek.

Spoilery:

Drugi sezon zaczął się dobrze. Nie widać chaosu narracyjnego, trochę więcej akcji, jakiś tam potencjał fabularny jest (więcej parków tematycznych choćby).

Potencjał więc jakiś jest, ale czy na coś więcej niż akcyjniaka wypełnionego padającymi co jakiś czas filozoficznymi tekstami? Wątpię.

Mav


Kolejny z lepszych seriali SF obecnej doby - The Expanse też jest - jak wiemy - akcyjniakiem z drobnymi podtekstami (acz i z dość przytomną budową świata przy tym). Widać takie czasy...
Z drugiej strony da się w tej sytuacji i plusów doszukać, bo w efekcie klasyczny Trek (jasne, najlepsze odcinki do pieczołowitego wyłuskania) pozostaje bezkonkurencyjny.

mozg_kl2


Tylko, że ta krytyka nie spada na ów sezon za ambicje, a zgoła przeciwnie. Niech za przykładowy dowód posłuży choćby to, co napisał James Poniewozik z "NYT":

"don't expect too much improvement too fast from Westworld 2.0. It's still overly focused on balletic blood baths and narrative fake-outs, and much of the dialogue still sounds as if it were written as a tagline for a subway poster, like Dolores's 'I have one last role to play: myself.'"
https://www.nytimes.com/2018/04/18/arts/television /westworld-season-2-review-hbo.html

Drugi sezon to porażka. Początek obiecujący, a potem im dalej tym gorzej. Odcinki kompletne o niczym jak ten w parku Shoguna. Dolores biega po parku z głupią miną i wdaje sie w strasznie idiotyczne strzelaniny. Bernard też odwala jakieś bzdury, nic sensownego.

Sezon sztucznie nadmuchany. Brak pomysłu na ten serial.

Mav


Pamiętasz jak prorokowałem, że Westworld trapi/dopadnie syndrom LOST&nBSG? Nie żebym się cieszył, że ta konkretna przepowiednia mi wyszła...

Trailer trzeciego sezonu:
https://www.youtube.com/watch?v=64CYajemh6E