DathonDathon:
Panie Admin, ale nic a nic?
Nie do końca aż tak... Zacznijmy od tego, że New Weird bywa b. różnie definiowane:
http://www.sfra.org/sf101newweirdhttp://www.theguardian.com/books/booksblog/2008/ja n/22/thenewworldofnewweirdW dodatku, dopisywane są do tego nurtu utwory powstałe cale dziesiecio- czy wręcz stulecia przed jego powstaniem (
vide druga z Twoich list), sam się do takich odwołałem, więc mogę mówić raczej o tym co sam jako NW odczytuję, niż o tym co nim na 100% jest (na upartego podejmuję się obronić tezę, że nasza droga Konkurencja, SW, też doń w pełni przynależy).
Po uczynieniu tego zastrzeżenia napiszę jasno, że wielu prekursorów tegoż NW (Lovecraft, Grabiński, Bułhakow, L. Caroll, Zelazny) cenię wysoko lub b. wysoko (w ramach ich literackich półek), ze sporą przyjemnością przeczytałem też książki mieniących się być ich epigonami (Mieville'a, Swanwicka, W. J. Williamsa, VanderMeera, I. Macleoda - tak, zwłaszcza jego, Gaimana, Piskorskiego; Dukaj należy wręcz do moich pierwszych literackich miłości)... Znaczy: pojedyncze
drzewa mam za b. piękne (i naszym Współforumowiczom polecam ), nie podoba mi się natomiast kierunek, w którym ten
las rośnie. (Choć nie sposób zaprzeczyć, że NW pokazuje silę nieskrępowanej wyobraźni.) I o
urodzie drzew chętnie z Tobą - i nie tylko z Tobą - pogadam.