USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Science-Fiction / Jean-Luc Picard versus Charles Xavier
 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 17 Mar 2014 15:25:09

Versus dziwny, choć oczywisty... Proponowany był np. w wersji prostej nawalanki:
http://www.comicvine.com/forums/battles-7/jean-luc -picard-star-trek-vs-charles-xavier-556493/
z pozbawionym mocy, za to mającym do dyspozycji własny statek, Professorem X, ale zdaje mi się, że można go rozpatrywać na bardzo różnych płaszczyznach...

Zatem... Jaką formułę konfrontacji proponujecie i kto wygra (pomijając fakt, że tak czy owak Patrick)? A może konfrontacja nie leży w ich naturze?

ps. Na zachętę dwa cytaty z powieści "Planet X" Michaela J. Friedmana, gdzie spotykają się obaj panowie:

" At the far end of the room, hovering in some kind of antigravity unit, a man was peering into a microscope. Taking note of of visitors’ entrance, he looked up from his work.
“Dr. Crusher,” Xavier said, his voice calm and commanding at the same time. “I’ve been wondering when you’d return.”
Then he turned his gaze on the captain, and a flicker of something like amusement crossed his features. Nor was it difficult for Picard to see why. As the doctor had warned him, he and the professor bore a passing resemblance to one another.
Xavier touched a button and his antigravity unit came closer to the captain and his colleague. He stopped it within a meter of them and studied Picard more closely.
“Mon semblable, mon frère,” the professor said.
The captain raised an eyebrow. “The Wasteland, I believe.”
Xavier nodded. “It pleases me that Eliot has survived into your twenty-fourth century. Indeed, now that I think about it, it pleases me that he exists in your continuum at all.”"


I ich światy:

" Storm frowned. “You have to understand something about the world we came from, Captain. As long as we can remember, we have been hunted and feared by so-called ‘normal’ human beings. Being accepted as we are… it has always been a dream to us, a goal we could hold up but never realistically hope to attain.”
“So I’ve been apprised,” said the captain.
“Yet in your reality,” she continued, “prejudice and race-hatred seem to have been eliminated. Had we not seen it with our own eyes, we would never have believed it. Yet, here it is.”
Storm’s voice trembled ever so slightly. Her eyes took on a surprising liquid cast, as if they looked upon something precious and holy.
“We wield powers your people have never heard of. In our world, we have been cast out for that – purged mercilessly from society. But no one here has tried to purge us. On the contrary – they have done everything in their power to embrace us.”
Picard nodded. “I see,” he said softly.
The mutant heaved a sigh. “I hope so. I hope you comprehend the wonder of a society that judges each being on his or her own merits. More than your technological advances, more than the great distances you have traveled in your search for knowledge… this is the true miracle of your Federation, Captain. This is your greatest achievement.”"
Q__
Moderator
#2 - Wysłana: 19 Mar 2014 11:45:54 - Edytowany przez: Q__
Kolejne dwie dyskusje na temat:
http://www.penciljack.com/forum/showthread.php?671 24-Battle-of-the-Leaders-Picard-vs-Professor-X
http://www.comicvine.com/forums/battles-7/professo r-x-vs-captain-picard-1493525/

Stwierdzenie oczywistej oczywistości:
https://i.chzbgr.com/maxW500/2378992896/h8DF086F5/
Oraz mniej oczywistej oczywistości:
https://i.chzbgr.com/maxW500/7845573376/hD484F3FA/

I ujawnione więzi rodzinne:

http://braveandboldlost.blogspot.com/2013/11/profe ssor-x-and-captain-picard.html
(Skądinąd jeśli Xavier jest przodkiem Picarda to pojawia się pytanie z kim Charles miał dziecko stanowiące pierwszy etap sztafety pokoleń pomiędzy nimi? Byłbyż tym picardowym przodkiem Legion zrodzony z Gabrielle Haller? Mało prawdopodobne... Kto zatem jest matką kolejnego młodego Xavierka? Moira MacTaggert, młodzieńcza miłość Charlesa? Mystique, która wedle filmów też była mu za młodu bliska? Lilandra? Tak by było najbardziej romantycznie, ale w takim wypadku młodszy Łysy okazałby się częściowo Obcym - czyli bardziej nową wersją Spocka niż udoskonaloną wersją Kirka, a geny Shi'ar wyszłyby na cholernie recesywne, skoro Jean-Luc obrasta w piórka tylko w przenośni.)

ps. Tak, bezczelnie UPuję swój topic, by w końcu ktoś odpisał
MarcinK
Użytkownik
#3 - Wysłana: 21 Mar 2014 16:14:52 - Edytowany przez: MarcinK
To dodajmy jeszcze Kapitana Nemo w końcu Patrick grał go w Tajemniczej Wyspie.
Q__:
ale w takim wypadku młodszy Łysy okazałby się częściowo Obcym - czyli bardziej nową wersją Spocka niż udoskonaloną wersją Kirka

Przez te kilkaset lat obce geny mogło zaniknąć, podobnie jak geny mutantów...
Tylko trzeba w tedy wyjaśnić kwestię zniknięcia mutantów z powierzchni Ziemi. Zostali wybici w czasie III WŚ (tylko czy Logana da się zabić)? Osiedlili się na własnej planecie? Skrzyżowali się z ludźmi tworząc nowy gatunek o dużo większym rozwoju moralnym?
Q__
Moderator
#4 - Wysłana: 21 Mar 2014 19:17:19 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
To dodajmy jeszcze Kapitana Nemo w końcu Patrick grał go w Tajemniczej Wyspie.

Tylko, że kapitan Nemo (świetna, zresztą, postać) raczej uciekał od społeczeństwa, podczas gdy ci dwaj działają na jego rzecz podzielając zresztą identyczne ideały.

Jak by tak patrzeć na zasadzie "bo Patrick grał", to dojdzie nam jeszcze Gurney Halleck (a jak się dobrze rozpędzić to kapitan Ahab z Sejanem i Gomułką).

Zresztą... czy to jest twarzowy strój?

I czy biedne hallmarkowskie dekoracje dotrzymają pola elegancji Xaviers's School, że o pięknie Ent-D nie wspomnę?

MarcinK:
Tylko trzeba w tedy wyjaśnić kwestię zniknięcia mutantów z powierzchni Ziemi. Zostali wybici w czasie III WŚ (tylko czy Logana da się zabić)?

To by się chyba wydawało najbardziej prawdopodobne (dałoby się to jakoś podczepić pod Eugenics Wars zresztą), tylko wtedy wyszłoby na to, ze niestety:

http://www.magnetowasright.com/pages/analysis/magn eto-was-right.php
I uczniowie Xaviera budowali lepszy świat, niestety, nie dla siebie...

MarcinK:
Osiedlili się na własnej planecie?

Albo - co by było nawet romantyczniejsze w pewien sposób - któryś kolejny Enterprise napotka kiedyś w kosmosie dryfującą Planetoidę M, na której dorasta kolejne pokolenie nadludzi, tworzących godną podziwu cywilizację (szansa, której brzydki Meyer pozbawił rodaków Khana).

MarcinK:
Skrzyżowali się z ludźmi tworząc nowy gatunek o dużo większym rozwoju moralnym?

To też by pewnie było możliwe - acz bardzo różnie z tą moralnością u mutantów było... Tylko... Wtedy okazałoby się, że geny odpowiedzialne za te wszystkie imponujące moce okazały się być recesywne i szybko zanikły (w sumie nawet "prawdopodobne" - cudzysłów, bo jednak wiadomo w jakiej konwencji się tu poruszamy - zważywszy na to że zestaw genów kodujący określoną moc trafiał się raz, dwa razy na całą ludzkość).

No, wszystko pięknie, ale nie odpowiedziałeś w końcu, który z panów górą.. i dlaczego?
MarcinK
Użytkownik
#5 - Wysłana: 21 Mar 2014 19:52:49 - Edytowany przez: MarcinK
Q__:
No, wszystko pięknie, ale nie odpowiedziałeś w końcu, który z panów górą.. i dlaczego?

Xavier, w końcu ma potężne możliwości telepatyczne i mógłby np. zmusić Picard'a by ten wziął nóż i sam się zadźgał.
Na poważnie, największą siłą Picarda jest Entek, bez niego jest dość cienko. Nie wykazuje on żadnych większych umiejętności walki w ręcz (a co ona by dała w starciu z telepatą?) jedynie mógłby zagadać Xavier'a na śmierć.

Q__:
(szansa, której brzydki Meyer pozbawił rodaków Khana).

A może Khan i spółka to właśnie niedobitki mutantów, jedyni którzy przetrwali Eugenics Wars.
Khan mógłby być jakimś synem lub uczniem Magneto- ideologię mają zbliżoną.
Q__
Moderator
#6 - Wysłana: 21 Mar 2014 21:16:52 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
Nie wykazuje on żadnych większych umiejętności walki w ręcz

Zależy w jakiej skali... Z nadludzko silnym superbohaterem - bez sięgania po fazer - raczej* nie ma szans, ale kanon pokazuje go parę razy w walce (cały "Starship Mine", wspominki z młodości w "Tapestry", jakieś bójki z Klingonami - np. w "Sins of the Father") i radził sobie całkiem dobrze.

* bo z drugiej strony Punisher potrafił pokonać Spider-, a Batman - Supermana (i Green Lanterna)

MarcinK:
jedynie mógłby zagadać Xavier'a na śmierć

W sumie to gadanie właśnie bardziej mnie tu interesuje... Nie konfrontacja bohaterów w walce - bo to nie jest ten typ bohatera (i skończyłoby się groteskowo jak z Gandalfem i Sarumanem gdy Jackson się rozpędził) - tylko zderzenie ich na płaszczyźnie idei: jako przywódców, ideologów, intelektualistów, wreszcie wyrazistych popkulturowych kreacji/symboli.

Redukowanie tych dwu panów do marionetek mających się naparzać w ramach jakiegoś mortal kombat to profanacja wręcz.

(Nawiasem mówiąc: ktoś w jednym z tamtych topiców, które linkowałem dowodził, że lepszy jest Xavier, bo to taki Picard, tylko with superpowers i w dodatku dawał radę, choć przyszło mu żyć w cięższych czasach.
Z drugiej strony można by to odwrócić i próbować dowodzić, że nasz Łysy to taki Xavier, tylko zwycięski i ze statkiem własnym*, nie wycyganionym od Lilandry.)

* ekhm... dobra, wiem jak jest z własnością w UFP...

MarcinK:
Khan mógłby być jakimś synem lub uczniem Magneto- ideologię mają zbliżoną.

Khan jest jednak znacznie wredniejszy... ale Żydo-Sikh z polską nutą (i angielskim akcentem Cumberbatcha) to by była ciekawa mieszanka. Prawie jak Chuck Norris (Norris has English, and smaller amounts of Scottish, Welsh, and German, ancestry; he is also said to have Cherokee roots, jak twierdzi Wikipedia, powracają też niepotwierdzone plotki o jakichś jego również żydowskich korzeniach).

ps. Gdy mówimy o statkach Shi'ar... Kapitan K'rk (dokładniej: K'rk 'N'Kazaii) ze swoją załogą:

http://marvel.wikia.com/K'rk_'N'Kazaii_(Earth-616)
http://bronzeagebabies.blogspot.com/2010/11/one-of f-wednesdays-x-men-105.html
czy lord Juber (nieszczęsna ofiara Dark Phoenix zresztą):

http://marvel.wikia.com/Juber_(Shi'ar)_(Earth-616)
http://www.marvunapp.com/Appendix4/jubershiar.htm
i jego, po TMPowsku wystrojony, podkomendny - Eluke:

http://marvel.wikia.com/Eluke_(Earth-616)
wprowadzali do X-Men b. Trekowy (a konkretnie TOSowy) klimat chwilami...
A statki, którymi latali były całkiem fajne:

Choć wiele nie wiadomo o ich specyfikacjach technicznych (jak widać):
http://marvel.wikia.com/Shi'ar_Battlecruiser
Gdyby Xavier został warlordem Imperium Shi'ar ciut wcześniej móglby rozkazywać Juberowi, ale K'rk chyba dożył jego rządów?
MarcinK
Użytkownik
#7 - Wysłana: 22 Mar 2014 10:49:23
Q__:
tylko zderzenie ich na płaszczyźnie idei: jako przywódców, ideologów, intelektualistów, wreszcie wyrazistych popkulturowych kreacji/symboli.

Tyle że na tej płaszczyźnie prawie się nie różnią. Obaj nieskazitelni pod względem moralnym, dążący zawsze do pokojowych rozwiązań itp.
Największą różnicą (poza tym że jeden ma super moce a drugi nie) jest to że żyli w zupełnie różnych realiach. Picard w pokojowej i "tolerancyjnej" federacji, podczas gdy Xavierowi przyszło żyć w świecie pełnym nienawiści do mutantów ale udało mu się przetrwać, więc można wnioskować że jest "twardszy"* od Picard'a.

*W końcu udało mu się nawet oswoić Wolverine

Q__:
Khan jest jednak znacznie wredniejszy

Możliwe że Magneto wychowywał go od małego na przyszłego przywódcę mutantów, takie wychowanie mogło w ostateczności doprowadzić do megalomani. Na Magneto miały też wpływ ideały Xavier;a z którymi Khah mógł nie mieć do czynienia.
Q__
Moderator
#8 - Wysłana: 22 Mar 2014 11:48:37 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
Picard w pokojowej i "tolerancyjnej" federacji, podczas gdy Xavierowi przyszło żyć w świecie pełnym nienawiści do mutantów ale udało mu się przetrwać, więc można wnioskować że jest "twardszy"* od Picard'a.

To, co cytowałem post wyżej w sumie...

Z drugiej strony: Xavier musi sobie radzić z kłopotami jednej ludzkości (i, chwilami, imperium ukochanej), a Picard: Federacji, Klingonow, Romulan i tylu Obcych odcinka.

MarcinK:
W końcu udało mu się nawet oswoić Wolverine

Wolvie ma tak naprawdę złote serce. Nie trzeba nawet telepatii by to wyczuć.

MarcinK:
Możliwe że Magneto wychowywał go od małego na przyszłego przywódcę mutantów, takie wychowanie mogło w ostateczności doprowadzić do megalomani.

Tylko... to by znaczyło, że Magneto jakimś cudem zdobył wielkie wpływy na Dalekim Wschodzie... (Skoro na władcę go wykreował...) I teraz: bądź tak mądry i wymyśl jaki to był cud?
MarcinK
Użytkownik
#9 - Wysłana: 22 Mar 2014 12:05:19
Q__:
bądź tak mądry i wymyśl jaki to był cud?

Obiecał im wysokie ceny na skupie i dopłaty do paliwa rolniczego

Możliwe że na Dalekim Wschodzie żył największy odsetek mutantów a potomkowie wojowniczych Mongołów raczej nie byli by skorzy do pokojowej koegzystencji i popierali by Magneto.
Q__
Moderator
#10 - Wysłana: 22 Mar 2014 12:27:39 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
a potomkowie wojowniczych Mongołów raczej nie byli by skorzy do pokojowej koegzystencji i popierali by Magneto

Z tymi Mongołami to lekka przesada... Owszem, siali swoje geny gdzie mogli (od Wielkich Mogołów przez dynastię Yuan po Tatarów krymskich), ale po pierwsze nie wszyscy Azjaci te geny mają (a i nie każdy ich posiadacz zaraz się do mongolskiego dziedzictwa poczuwa), po drugie zaś Khan był Sikhem, po trzecie, Magneto jako przedstawiciel traktowanej przez resztę świata niezbyt ufnie cywilizacji euroatlantyckiej, w dodatku biały, a przy tym Żyd* niekoniecznie cieszyłby się powszechnym zaufaniem. Pamiętajmy, że podział mutant/nie-mutant nie znosi automatycznie innych podziałów, wbrew temu co chwilami sugerują autorzy X-men skupiając się na swojej alegorii. A nawet jeśli znosi... mutanci są może grupą silniejszą, ale niekoniecznie dominującą liczebnie.

Swoją drogą... ciekawe jak Wschód z jego silnymi tradycjami religijnymi i mnóstwem przesądów odniósłby się do tematu mutacji? Jak by ją kulturowo zinterpretował? (Ororo w Afryce była czczona jako bogini np.) Może w tym klucz?

* pamiętajmy o czymś takim:
http://www.theguardian.com/commentisfree/2009/feb/ 06/judaism-race

ps. Dwa versusowe filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=RRD3og3ZM1U
http://www.youtube.com/watch?v=0JLY4Fya4O8
Drugi on topic
MarcinK
Użytkownik
#11 - Wysłana: 22 Mar 2014 19:40:59
Q__:
Swoją drogą... ciekawe jak Wschód z jego silnymi tradycjami religijnymi i mnóstwem przesądów odniósłby się do tematu mutacji? Jak by ją kulturowo zinterpretował? (Ororo w Afryce była czczona jako bogini np.) Może w tym klucz?

Czytałem o gościu który w wyniku pewnego schorzenia ma coś na kształt ogona i przez wielu swoich rodaków (hindusów) jest uważany za ucieleśnienie małpiego boga Hanumana, więc kto wie jakby było z mutantami....
Q__:
Albo - co by było nawet romantyczniejsze w pewien sposób - któryś kolejny Enterprise napotka kiedyś w kosmosie dryfującą Planetoidę M, na której dorasta kolejne pokolenie nadludzi, tworzących godną podziwu cywilizację

Kierującą się ideałami Xaviera pod przewodnictwem wielowiekowego Wolverine który mimo to jest w pełni sił.
Q__
Moderator
#12 - Wysłana: 22 Mar 2014 19:52:56 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
Czytałem o gościu który w wyniku pewnego schorzenia ma coś na kształt ogona i przez wielu swoich rodaków (hindusów) jest uważany za ucieleśnienie małpiego boga Hanumana

Pisał o tym "Daily Mail", a to nie jest najlepsze źródło pewnych informacji (łagodnie mówiąc):
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2553786/In dian-worshipped-reincarnation-monkey-god-grown-14- inch-TAIL.html
Ale... na potrzeby popkulturowej zabawy może starczy?

MarcinK:
pod przewodnictwem wielowiekowego Wolverine

Tak zwany Old Man Logan:


ps. Komiks o nim to ciekawa, skądinąd, dystopijna przyszłość:
http://www.spike.com/articles/p35gul/all-access-we ekly-five-great-superhero-dystopias
http://marvel.wikia.com/Old_Man_Logan
 
USS Phoenix forum / Science-Fiction / Jean-Luc Picard versus Charles Xavier

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!