MarcinK
Użytkownik
|
#1 - Wysłana: 29 Paź 2013 18:53:47
Kiedyś na tym forum wpadłem na pomysł rasy artystów trudniących się tworzeniem istot rozumnych. Postanowiłem rozwinąć ten pomysł, jednak puki co udało mi się wyskrobać jedną stronę z pamiętnika takiej istoty. Z pamiętnika Frfrvemulu
Na swojej drodze spotkałem wielu oryginalnych artystów, ale żaden z nich nie mógł się równać z Sosuzodidodo. Poznałem go jakieś siedem cyklów temu. Redagowałem właśnie recenzję pięciogłowów z Shorefod gdy do moich drzwi zapukał on- Sosuzodidodo. Poprosiłem go do środka. Był młodym Pabończykiem o sierści koloru fioletowego, jednej parze oczu zielonej a drugiej czerwonej. Stanął przed moim biurkiem i skrzyżował macki chwytne. -Witam- powiedziałem- co pana do mnie sprowadza. -Witam- odparł- nazywam się Sosuzodidodo jestem… -Słyszałem o panu, młody początkujący ekscentryk. Zwyciężył pan kilka konkursów prezentując niezwykle oryginalne acz nierozumne formy życia. Przepraszam, przerwałem panu. Więc co pana do mnie sprowadza? -Otóż. Jak pan wie zajmuję się sztuką, jednak dotychczas tworzyłem istoty nierozumne, niższego rzędu. Może i są oryginalne acz mimo wszystko to twórczość niskich lotów, a ja pragnę stać się artystą wyższego rzędu. -Rozumiem. Wielu młodych twórców przychodzi do mnie z podobnym marzeniem, lecz jak na razie są to puste słowa. Widzę że ma pan duży potencjał i dobre chęci, jednak to nie wystarczy, potrzeba efektów pańskiej twórczości. Stworzył pan jakąś istotę rozumną? -Owszem, nie przychodziłbym z pustymi mackami. Czy mogę skorzystać z pańskiego interwizjera? -Oczywiście. Sosuzodidodo uruchomił interwizjer, na jego ekranie pojawił się obraz grupy przedziwnych stworzeń. -Ciekawe. Tylko cztery kończyny, jednak każda zwieńczona pięcioma ruchliwymi wyrostkami. Wyraźne oddzielenie głowy od tułowia, inspirował się pan Miwemodadim? -Owszem, od dziecka podziwiałem jego dzieła. -Niemal całkowity brak owłosienia, żadnych naturalnych broni, może to przysporzyć problemów, zwłaszcza że planeta jest w okresie zlodowacenia. -To był mój mały eksperyment, chciałem sprawdzić czy na tym poziomie rozwoju istoty będą umiały przetrwać mając w zanadrzu jedynie rozum. -Dość odważne posunięcie. Nie obawia się pan że przez to straci szansę na wejście w świat sztuki wysokich lotów? -Bez ryzyka nie ma zabawy. -Owszem jednak w niektórych sprawach należy zachować ostrożność. -Ostrożny będę na starość. -Wracając do pańskiego dzieła. Jak wykreował ich pan w sferze umysłowej? -Jedynie ogólny zarys, chcę zobaczyć jak sprawy same się potoczą. -Zdaje pan sobie sprawę że bez zarysu celu zmniejszają się szanse na powstanie cywilizacji, która jak mniemam ma być zwieńczeniem pańskiego dzieła? -Jestem dobrej myśli.
Od naszej rozmowy minęło już ponad cztery cykle. Istoty Sosuzodidodo, stworzyły cywilizację i nadal się rozwijają. Co prawda kilkakrotnie omal nie doprowadziły do samozagłady, ale jakimś cudem zawsze udawało się im przetrwać. Co więcej z biegiem czasu stały się bardzo różnorodne, pojawiły się odmiany o jasnej skórze i różnych kolorach sierści. Poszczególne odmiany krzyżując się ze sobą dawały początek nowym. Niemniej różnorodna jest ich kultura, każdy region jest na swój sposób wyjątkowy. Chociaż obecnie ta różnorodność kulturowa maleje-zapewne powodem tego jest opanowanie środków masowego przekazu. Doprawdy fascynujące istoty. Sukces Sosuzodidodo sprawił że zyskał sobie naśladowców. Młodzi artyści próbują swoich sił tworząc z pozoru słabe i bezmyślne istoty w nadziei że dzięki potędze rozumu uda im się przetrwać.
|