Kolejny z wielkich wizjonerów SF. Właśnie zmarł...
http://www.nytimes.com/2012/06/07/books/ray-bradbu ry-popularizer-of-science-fiction-dies-at-91.html

Napisał piękne opowiadanie "Ostatnia posługa" o pracowniku muzeum techniki, który używając prototypu wehikułu czasu przenosi się w przeszłość, by umierającym w zapomnieniu Wielkim nieść otuchę pokazując, że ich dzieło przetrwało i przyniosło owoce. Sądzę, że sam Bradbury nie potrzebował takiej formy ostatniej poslugi.

Jakie to przykre, że niezależnie od swego umysłu, który może być dowolnie wspaniały, ludzie muszą starzeć się i umierać.

Ostatnio francuski reżyser, Jean-Claude Deret, z którym czasem "rozmawoiam" na jego bloigu, wyszedł ze szpitala. Jest w wieku Bradbury'ego i wiem, że niedługo nasz kontakt urwie się na zawsze. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo lubię tego człowieka. Jest mądry i ciepły, a ponadto zawdzięczam mu największe wzruszenia w moim życiu.

Trzeba przyznać, że Bradbury doczekał się - jeszcze za życia - raczej oryginalnej formy hołdu:
http://www.aintitcool.com/node/46222

Q__

Trochę jakby mało elegancki ten hołd. Taki typowo amerykański, w złym tego słowa znaczeniu.

Mam pytanie, otóż czy ktoś wie gdzie można przeczytać (przetłumaczone na polski) opowiadanie "The Fog Horn"- będące bądź co bądź inspiracją dla filmu "The Beast from 20,000 Fathoms" i pośrednio dla "Gojiry".

Według bazy Fantasty opowiadanie wydano u nas dwukrotnie w 1986: http://baza.fantasta.pl/opowiadanie.php?id=16077


Pewnie będzie ciężko dostać te pozycje, ale są tam polskie tłumaczenia tytułu: "Syrena" oraz "Wołanie we mgle". Może po tym coś znajdziesz.

Wiedzieliście że powstawała ekranizacja Fog Horn?
http://roberthood.net/blog/index.php/2009/10/14/ne w-daikaiju-appears-through-a-fog-of-obscurity/
http://roberthood.net/blog/index.php/2009/10/18/up date-on-bringing-the-fog-horn-to-the-world/
Jednak od paru lat nic w temacie się nie rusza.

MarcinK

No TYM (obrazki spod pierwszego z linków) toś mnie rozwalił:

Gość ma talent, modele poszczególnych "form" Gamery wyglądają świetnie.
No ale przyznaj, projekt wygląda(ł) obiecująco?

MarcinK


Jak kto lubi konwencję (i retro), to tak. Wyglądało jakby szykowała się konkurencja dla oryginalnego "Gojiry"...

Kiedyś pisałeś że się do tego grona zaliczasz.
Poza tym wolę gumowe potwory z Ultramana niż te pikselowe pseudo kaiju z Pacific Rim.

Q__ Zdaje się że to jak i wiele innych opowiadań Bradubrego jest w domenie publicznej (sugeruję się tym że są w Internet Archive) więc większych problemów z ekranizacją być nie powinno, może by się podjąć?

ps. Wiesz że powstała Japońska ekranizacja lovecratowskiego The Shadow Over Innsmouth, pod tytułem "Insmus wo Oou Kage", niestety jak na razie na YT jest tylko wersja bez napisów.

MarcinK


Nie, a jest to jeden z moich ulubionych kawałków Lovecrafta.

To teraz wiesz. Postaram się zwrócić uwagę jakieś grupy tłumaczącej na ten film.

15 sekundowy zwiastun nieoficjalnej adaptacji The Fog Horn
https://youtu.be/iJJl9U28hzo

W produkcji bierze udział Kaizo Murase, człowiek z ponad 60letnim doświadczeniem w tworzeniu kina Kaiju, zaczynał w 1958 roku od rzeźbienia kostiumu Varana, później pracował przy wielu filmach z Godzillą i kilku z Gamerą

MarcinK


Wiesz, że zasadniczo to już druga?
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Beast_from_20,00 0_Fathoms

Q__
Wiem, wiem też że Bradbury kolegował się z Harryhausenem i nawet napisał opowiadanie o animatorze poklatkowym

MarcinK

Ciekawe swoją drogą skaąd się wzięła w USA (bo pierwszy "King Kong" to rok '33, odcinek animowanego Supermana "The Arctic Gigant" - '42, "The Fog Horn" - '51*, wszystko przed "Godzillą") ta moda na gigantyczne potwory? Wiesz coś o tym?

* Wcześniejsi Dagon i Cthulhu też nie byli mali.

Podejrzewam że z fascynacji prehistorią i nową falą odkryć mających miejsce podczas wojny
Poza tym widownia była już chyba zmęczona horrorami uniwersala więc twórcy zaczęli szukać nowych straszydeł, a przerośnięte zwierzęta zdawały się być oczywistą alternatywą


Przed latami 60tymi mało kto się nimi przejmowal

Dłuższy zwiastun
https://youtu.be/tY6Yqq6kBxs

MarcinK


Niczego sobie . B. klimatyczny, itd. Zastanawiam się tylko, jak uda się translacja amerykańskiego opowiadania na coś tak do szpiku kości japońskiego...

Q__
Wydaje mi się że w tym konkretnym przypadku to może być najlepsza opcja. Wygląda na to że na zachodzie raptem kilka osób (z pamięci wymienię trzy Del Toro, Edwards i Vogt-Roberts, może ktoś tam jeszcze jest ale mi do głowy nie przychodzi) czują kino Kaiju na tyle że potrafi ugryźć je w taki sposób by wyjść ponad nawalankę potworów i wprowadzić do niej pewien artyzm. Japończykom zdaje się takie podejście wychodzi jakoś naturalnie i potrafią to wykrzesać mimo technicznych ograniczeń.

Recenzja serialowych Kronik marsjańskich:
https://musingsofamiddleagedgeek.blog/2020/05/18/r evisiting-the-martian-chronicles-tv-miniseries/