Wiem, teżsięzawiodłem. Liczyłem na coś z wyższej półki. Odrazu zaleciało mi to GI Joe filmowym. Jednak zobaczymy. Dosiadczenie uczy, że oklepany motyw można, podać w ciekawy i interesujący sposób.

mozg_kl2


W sumie najciekawsze by było, gdyby przeciwnikiem został sam extremis, samo nano. Owszem, po "Niezwyciężonym" (Lema) i "Roju" (Crichtona) to też by pachniało sztampą, ale sztampą z wyższej półki niż superbohaterskie naparzanie mano a mano.

Chiński gwiazdor Andy Lau wspomoże Iron Mana?

Chiński supergwiazdor Andy Lau ("Infernal Affairs: Piekielna gra") dołączy najprawdopodobniej do obsady filmu "Iron Man 3". Zagra naukowca - dobrego kumpla Tony'ego Starka i jego partnera w walce ze złem.

Biorąc pod uwagę ostatnie ruchy obsadowe, można przypuszczać, że fabuła widowiska będzie inspirowana komiksem Warrena Ellisa wydawanym w latach 2005-2006, opowiadającym o odkryciu extremis. Jest to nanotechnologiczne rozwiązanie tworzące superżołnierza. Miliony miniaturowych bioelektronicznych komponentów zostaje wstrzykniętych do ludzkiego organizmu. Urządzenia następnie "hackują" tę część mózgu, w której znajdują się informacje dotyczące całego ciała. Przejmują też kontrolę nad systemem ochrony. I tak kiedy człowiek zostaje zraniony, extremis natychmiast rozpoczyna proces regeneracji.

Premiera filmu zaplanowana jest na 3 maja 2013 roku.

za filmweb.pl

Czyli wychodzi, że fabuła o extremis nie jest jeszcze w pełni potwierdzona.

"Iron Man 3" bez Czarnej Wdowy?

W większości komunikatów dotyczących planowanej produkcji filmu "Iron Man 3" pojawia się informacja o udziale Scarlett Johansson. Dla jednej osoby jest to jednak plotka nie mająca pokrycia z rzeczywistością. Tą osobą jest sama Johansson.

W jednym z ostatnich wywiadów aktorka stwierdziła, że nie pojawi się na planie trzeciego "Iron Mana". Zamiast tego liczy, że po sukcesie "Avengers" Czarna Wdowa doczeka się własnego spin-offu.

Fabuła trzeciego "Iron Mana" ma być inspirowana komiksem Warrena Ellisa o odkryciu extremis. Jest to nanotechnologiczne rozwiązanie tworzące superżołnierza. Miliony miniaturowych bioelektronicznych komponentów zostaje wstrzykniętych do ludzkiego organizmu. Urządzenia następnie "hackują" tę część mózgu, w której znajdują się informacje dotyczące całego ciała. Przejmują też kontrolę nad systemem ochrony. I tak kiedy człowiek zostaje zraniony, extremis natychmiast rozpoczyna proces regeneracji.

za filmweb.pl

Szkoda.

Iron Man w stylu Jamesa Bonda?

Kevin Faige z Marvela wyjawił ewentualne plany na przyszłość filmów o Iron Manie, gdy Robert Downey Jr. zrezygnuje ze swojej roli.


Obecnie wiemy, że aktorzy podpisują umowy z Marvelem na role w sporej ilości kolejnych części. Na przykład Samuel L. Jackson ma kontrakt na rolę Nicka Fury'ego w 9 filmach. Robert Downey Jr. zaczynał pracę nad Iron Manem we wczesnym etapie ustalania strategii rozwoju filmów Marvela, więc tak naprawdę nie wiadomo, na ile obrazów ma podpisany kontrakt.

Feige jest pewny, że aktorowi po jakimś czasie nie będzie chciało się zagrać w "Iron Man 9", więc w rozmowie z zachodnimi dziennikarzami zdradził plan studia na taką ewentualność. Nie dokonywaliby restartu serii, tylko zmienialiby aktora, tak jak od dekady robią to twórcy serii o Jamesie Bondzie.

- Myślę, że filmy o Bondzie są dobrym przykładem. Powiem tak: Mam nadzieję, że Downey zrobi dla nas wiele filmów w roli Starka. Jeśli i kiedy zrezygnuje, a ja wciąż będę odpowiedzialny za te produkcje, nie zabierzemy go z powrotem do Afganistanu i nie zranimy. Zmienimy go w stylu Jamesa Bonda.

Na razie jest to odległy plan i raczej w "Iron Manie 3" czy "Avengers 2" na pewno zobaczymy Roberta Downeya Jr.

za hatak.pl

Sam nie wiem co o tym myśleć. Downey jako IM jest idealny, nawet przerósł rolę, z drugiej strony związanie serii z aktorem prędzej czy później ją zabija patrz obcy.

Downey Jr. o zastąpieniu go w roli Iron Mana

Parę dni temu informowaliśmy o planach producentów z Marvela, którzy chcieliby zastąpić Roberta Downeya Jr. innym aktorem, gdy ten zrezygnuje z roli. Downey Jr. w niedawno udzielonym wywiadzie wypowiedział się na ten temat.
Twierdzi, że póki Marvel będzie robić dobre filmy, tak długo on z chęcią nadal będzie grać. Dodał, że nie zaakceptowałby nikogo innego w tej roli.
- Nie podobałoby mi się, gdyby ktoś inny zagrał moją rolę - opowiadał podczas zakończenia festiwalu filmowego w Tribeca.
"Avengers" z Downeyem Jr. zadebiutuje w polskich kinach już 11 maja. Aktor niedługo rusza na plan "Iron Mana 3". A czy fani wyobrażają sobie kogoś innego w roli Tony'ego Starka?

za hatak.pl

mozg_kl2


Ego jak prawdziwy Tony. I za to go kochamy .

Jak sam napisałeś:

ps. spoiler extremisowy:
http://grumisie.blogspot.com/search/label/*SERIE%2 0KOMPLETNE*?updated-max=2009-10-16T23:34:00%2B02:0 0&max-results=20&start=27&by-date=false

Suknia dla panienek Starka?
http://io9.com/5920721/iron-man+inspired-dress-tur ned-into-a-glowing-reality

A co byście powiedzieli na taki Crosover?
http://marveen.deviantart.com/art/iron-man-vs-kame n-rider-kabuto-original-273768934

Never judge a book by its cover

MarcinK, jak pytasz ludzi o opinię, to nie dziw się, że je dostajesz... tym bardziej się nie dziw, że dostajesz inne niż twoja własna opinia.
(Jeśli już, to Twoim zadaniem jest przekonanie innych do swojego zdania.)
Ps. Osobiście uważam, że większość crossów jest beznadziejna i nigdy nie powinna powstać. Tak jak proponowany przez ciebie.

Wywiad z Robertem Downeyem Jr. z DVD pierwszej części Iron Mana:
1/4 http://www.youtube.com/watch?v=AcMgbukONV4
2/4 http://www.youtube.com/watch?v=2EWLmT2omA4
3/4 http://www.youtube.com/watch?v=CoMnHpg198I
4/4 http://www.youtube.com/watch?v=0mVXKS-8j0I

I trzy zdjęcia z ostatniego ComicCon, gdzie pokazano prawdopodobny wygląd zbroi Iron Mana:


Wygląda co najmniej dziwnie. Istnieje teoria, że jeśli model ten pojawi się w filmie, to będzie tylko egzemplarz testowy, z jakąś wadą, bądź ulegnie zniszczeniu i Tony go przemodeluje.

Wygląda szpetnie. A nie będzie to ten jedyny, który ocaleje? Jakieś spoilery są, że mu się chata fajczy i tylko jedna zbroja przetrwa, ta którą akurat będzie miał na sobie...

Toudi
Nawet jeśli, to chyba nie będziemy jechać po filmie za szpetny kostium, nie? IM3 zapowiada się smakowicie, i nawet jeśli ta zbroja miałaby być przysłowiową łyżką dziegciu, to ja i tak tą beczkę miodu wyliżę do cna

Dwójka była słaba, wręcz beznadziejna.

Mav
Musieliśmy oglądać różne filmy. Mnie się podobała, ale to może być skutkiem mojego ogólnego głodu tego typu filmów

Jedynka mi się bardzo podobała. Dwójka była jakaś taka przegadana. Gadali o jakiś życiowych bzdurach większość filmu. A akcja jak już była, to taka jakaś bez wyrazu, energii. Zupełnie jakby scenarzysta miał depresje, ale może to ja miałem zły dzień wtedy, nie wiem, tak go pamiętam

Mav


To chyba dobrze, że film usiłował ambicje przejawiać?

Ten film była taki senny, ociężały. Jakby ludzie, którzy go robili byli znudzeni, zmęczeni życiem Jak chcieli wkraść trochę ambicji, to chwała im, ale wyszło jak wyszło Nowe Batmany są przykładem jaki można zrobić wartościowy, niegłupi film z komiksowego bohatera.

Mav


Ja wiem czy TDK jest taki znów lepszy niż - dajmy na to - produkcje Raimiego?

Jakoś największe wrażenie zrobił na mnie Batman. Spider-Man-y Raimiego nie podobają mi się. Takie, jakieś bez charakteru są. A scena z pociągiem była chyba najbardziej beznadziejną ze wszystkich tych adaptacji ostatnich lat. Bardzo podobała mi się Geneza Wolverine, a mniej Pierwsza klasa, a Spidery są bardziej właśnie w tym, bardziej bajkowym, stylu.

Mav


Czy nie przypomina jej silnie późniejsza scena z barkami z TDK?

Scią... tzn. będę dzisiaj miał bluray TDK, to sprawdze. Ale nie przypominam sobie nic podobnego.

Mav


W obu wypadkach niestrawny patos i okazja by heros tytułowy poczuł jak bardzo społeczeństwo jest z nim i go popiera.

Hmmmm.... Scena z barkami była moim zdanie dobra. Był to dobry sposób aby naturalnie pokazać, że w ludziach jednak to dobro gdzieś siedzi i pewnych sytuacjach wychodzi. Lepiej tego zrobić nie mogli. Nie było w tym filmowej sztuczności. Obydwie strony chciały przeżyć, ale też nikt nie chciał mieć ludzi na sumieniu. Było wiadomo, że druga strona ich jeszcze nie wysadziła, co pogłębiało współczucie. Możliwe zachowania z punktu psychologicznego. Czy zrobili to (a raczej nie zrobili) bo byli za Batmanem? Nie wydaje mi się. Raczej bardziej chodziło o to, że nie będą grali w morderczą gierkę Jokera. Nie będą zabijali się nawzajem, bo jakiś psychopata tak chcę. Co byś sam zrobił w takiej sytuacji? Nacisnął byś?

Natomiast jak do twojego pociągu wszedłby jakiś psychopatyczny człowiek-mutant z wielkimi metalo-coś tam łapami, stanąłbyś mu na drodze? Zwykły człowiek w takich sytuacjach panikuje. Boisz się, chowasz, psychika siada. Ale nieee.... nagle wszyscy ze spokojem stają mu na drodze... Gdzie w rzeczywistości zwykły bandyta z noże zasiałby strach na cały wagon Nie ma co porównywać tych scen i filmów. Spider jest cienki przy Batmanie

Mav


Zauważ, do czego bywa zdolna np. matka w obronie dziecka. W normalnych warunkach ludzie w takiej sytuacji to tłum obcych sobie jednostek, tu każda z osób w wagoniku pośweięca się dla kogoś - w pewnym sensie - bliskiego, dla bohatera, ktróy ocalił miasto. Nie wiemy komu z nich Spidey ocalił wcześniej ojca, matkę, brata, siostrę, męża, żonę, wujka, kuzyna, kochankę, narzeczonego, kogo tam chcesz. Wystarczy, by do wagonika trafiło kilka takich osób, a mogą narzucić swój sposób reakcji reszcie. Skoro ja przyjmuję Twoje usprawiedliwienie scenki z TDK, i Ty zaakceptuj moje.
Aha: i nie mutant, a cyborg.


Dla mnie to jednak porównywalny patos-na-siłę. Moze nawet nie w samym pomyśle, a w jego wysilenie podniosłym sposobie odegrania (i roli scenki w fabule).

(Miałem jednak wrażenie, że Nolan wzorował się tu na Raimim, też chcąc koniecznie pokazać jak to społeczeństwo podziela ideały swego obrońcy, więc choć trochę zyskał w moich oczach za większy realizm wykonania, to stracił za wtórność...)


Przy najlepszych momentach BB? Nie będę się spierał... Ale całościowo...?

Zbaczamy tu na ciężki temat ludzkiej psychologii Ludzie różnie reagują w stresujących sytuacjach. Nawet największy łamaga, co nie umie się bić, jest spokojny itd. może się rzucić na uzbrojonego przestępce gdy ten zagrozi życiu kogoś z jego bliskich. Z kolei ktoś kto na co dzień wydaje się twardzielem, może w takiej sytuacji psychicznie nie ogarnąć, różnie może być. Tyle, że ci ludzie w wagonie nie wyglądali na zestresowanych. Nie było widać emocji, instynktownego zachowania pod wpływem chwili zagrożenia życia. Po prostu stoją w rozwalonym wagonie przed cyborgiem i mówią mu spokojnie, że nie przejdzie. Nie krzyczą, nie rzucają się w szale na niego itd. Stoją i wyglądają na w pełni poczytalnych, więc albo w tym wagonie spotkali się ludzie o skłonnościach samobójczych, albo same głupki


Zdecydowanie uważam BB i TDK za lepsze niż seria pająka. Spider Man jest taki... bardziej komercyjny, lekkawy, pasuje do polsatowskiego megahitu, Nie przypadli mi także do gustu głowni aktorzy.

Mav


Albo przeciwstawiajom mu sie godnościom osobistom, nie chcąc go jednak nadmiernie prowokować.



Zgoda. Czy jednak jest to zasluga/wina reżyserów czy kwestia komiksowych oryginałów?
(Bo dla mnie to, że Nolan sprowadza w TDK cały potencjał Batmana do - owszem, niegłupiej - sensacji było równaniem w dół, podczas gdy to, że Raimi starał się poglębić psychologię swoich, teoretycznie kiczowatych, bohaterów - równaniem w górę. Stąd efekty końcowe oceniam podobnie, mimo tak różnego poziomu materialu wyjściowego*.)

* i tak jestem zresztą łaskawy, bo mógłbym zarzucić Nolanowi, że majac do dyspozycji wszystkie te perełki Moore'a i Millera oraz dużo przyzwoitych scenariuszy Granta, O'Neila, etc. nakręcił nieco lepszego od średniej hollywoodzkiego przeciętniaka, a teoretycznie miał materiał na arcydzieło...

Nie broń tej sceny, naprawdę W pierwszej części ludzie na moście rzucali czymś tam w goblina broniąc Spider Mana i odgrażając się, że zadzierając z nim, zadziera także z nimi... To ten sam kaliber. Dzielni Amerykańscy obywatele...



I to, i to Lepszy komiks z ciekawszymi postaciami i historią oraz lepszy reżyser.