Na dobrą sprawę można by dyskusję o tym panu upchnąć w którymś z naszych kilku komiksowych topiców. Do założenia jednak osobnego wątku skłonił mnie fakt, że Avengersi ostatnio są ''na topie''; po drugie, nasz drogi forumowy kolega
Picard stwierdził bodajże w wątku o nowej
kreskówce Star Trek, że jest to postać dość nudnawa i mało intrygująca. Krótkie wprowadzenie - Hulk a tak naprawdę doktor Robert Bruce Banner to świetnie zapowiadający się młody fizyk. W trakcie pracy przy promieniach gamma zdarza się wypadek, podczas którego Banner zostaje napromieniowany. Skutkiem tego dramatycznego wydarzenia są nieprzewidywalne przemiany w Hulka - ogromnego, zielonego, humanoidalnego stwora, posiadającego nadprzyrodzoną siłę i wytrzymałość, nad którym Banner nie potrafi zapanować. Hulk traktowany jest zarówno jako superbohater, jak również jako superłotr, ponieważ gdziekolwiek się nie pojawi, pozostawia po sobie ogromne zniszczenia. Tyle informacja encyklopedyczna.
Dlaczego założyłem temat? Aby zaznaczyć, że ta identyfikowany zazwyczaj z bezmyślną rozwalanką postać była również bohaterem całkiem poważnych tematów. To właśnie w
Hulku po raz pierwszy pojawiły się w marvelowskich komiksach superbohaterskich tematy drażliwe, jak AIDS, czy kliniki aborcyjne (notabene za czasów Petera Davida, czyli scenarzysty kilku epizodów
Babylon 5 oraz autora trekowych książek i komiksów). Sugerowano również, wychodząc poza banał o ''dwu stronach ludzkiej natury'', że różnorakie wcielenia Hulka/Bannera są wynikiem zaburzeń dysocjacyjnych tożsamości powstałych na skutek traumatycznych wspomnień z dzieciństwa. Innymi słowy, problem doktora istniał długo wcześniej a wypadek radiacyjny jedynie go wyzwolił.
Pierwszymi Hulkami jakie zobaczyłem, były powstałe jako kontynuacja
telewizyjnego serialu filmy
Powrót niesamowitego Hulka,
Hulk przed sądem i
Śmierć niesamowitego Hulka - wpierw na stacjach niemieckich, a później pokazywane przez Telewizję Polsat. Gościnnie pojawili się w nich takie osobistości świata Marvela jak Kingpin, Thor czy też Daredevil (miał zresztą potem dostać własny serial, ale nie wyszło). Następny był trzynastoodcinkowy animowany serial
The Incredible Hulk z roku 1982. Ta wersja była w Polsce emitowana w zamierzchłych czasach w telewizji regionalnej (w moim przypadku była to świętej pamięci wrocławska ''Piątka'').
Serial z lat 90. natomiast oglądałem już jako stary chłop na Cartoon Network. Nie należy też zapominać o występie Sałaty w jednej z najnowszych marvelowskich kreskówek o Mścicielach, czyli
Earth Mightiest Heroes.
A tutaj link do
wszystkich inkarnacji Hulka, również z najbardziej znanymi ostatnimi dwiema adaptacjami kinowymi. Ciekaw jestem, która wersja przygód Zielonego przypadła forumowiczom najbardziej do gustu.