MavMav:
Natomiast cały ten pomysł z dziećmi ratującymi świat i tak jest nietrafiony.
I tak, i nie. Z jednej strony jest to przegięte... i typowe dla Carda (czołowy, swego czasu, rodzimy krytyk SF, Marek Oramus ukuł nawet ironiczny zwrot
szczyl opatrznościowy), z drugiej służy uczynieniu fabuły szczególnie drastyczną, by tym skuteczniej grać na emocjach czytelników (co - patrząc na czołowe miejsca powieści w czytelniczych rankingach - okazało się b. trafną strategią; Lem trafnie zauważył swego czasu, że przeciętny odbiorca SF lubi jednak melodramatyzm).