USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Science-Fiction / Obcy powróci!
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  32  33  34  35  36  »» 
Autor Wiadomość
Darnok
Użytkownik
#31 - Wysłana: 15 Sty 2011 19:24:41
Picard:
kasowy Piratów z Karaibów nie ożywił, wymarłego gatunku filmu o piratach, a sam film Abramsa też nie zaowocował lawiną gier i tego typu produktów.

Ale powstała seria gier "Piraci z karaibów" na chyba wszystkie możliwe konsole.

A "Piraci" mają tyle samo wspólnego z filmami o piratach, co nowy ST ze starymi- Statek w kosmosie i zbierzność nazwisk
Picard
Użytkownik
#32 - Wysłana: 15 Sty 2011 19:34:43
Darnok:
Ale powstała seria gier "Piraci z karaibów" na chyba wszystkie możliwe konsole.
A "Piraci" mają tyle samo wspólnego z filmami o piratach, co nowy ST ze starymi- Statek w kosmosie i zbierzność nazwisk

Co do gier to nie wiem, nie specjalnie się w nich orientuje, tym bardzie jeśli chodzi o konsole - czy, któraś z nich rzeczywiście była perełką? A co do podobieństwa Piratów..., no tu zwolennicy filmów o piratach mogli by wysuwać ten sam argument co naiwni Trekerzy broniący filmu Abramsa: bo wprawdzie nie ma on nic wspólnego z oryginałem, ale przecież rozpali on ogień zainteresowania tematem i zaowocuje wieloma godnymi uwagi produktami. Bez urazy ale mniej więcej tą samą linie rozumowania zaprezentowałeś pisząc o tych perełkach...
mozg_kl2
Użytkownik
#33 - Wysłana: 16 Sty 2011 12:29:24
Dragon:
No to mieliśmy my obcego!

Smutna to wiadomosć dla fanów xenomorfa, do których się zaliczam. Twórcy rozpalili ciekawość nowym dziełem a teraz pokazali nam fige. Z drugiej strony patrząc, na to co się działo z tym filmem do tej pory( przepychanki na lini FOX-Scott, zmiany aktorów, tytułu, gejowski seks), to może i tak lepiej. Przynajmniej ideał nie sięgnie bruku. Ciekawi mnie co innego. Na ile to czysty przypadek(próba szukania złotego środka, żeby rozwiązać spory na linii FOX-Scott), a na ile manewr ten był od początku planowany i podpięcie się pod Alien miałobyc tylko, trampliną marketingową dla nowego dzieła.

Picard:
Z tym pobudzaniem to mit!

Po trochu i tak i nie. Owe pobudzanie istnieje, tyle że jest pewne ale. otóż jest ono bardzo krótkie taki słomiany zapał.

Picard:
podobnie sukces kasowy Piratów z Karaibów nie ożywił, wymarłego gatunku filmu o piratach

Z drugiej strony sukces Zmierzchu ożywił całą branze wampir love story, a Kodu Da Vinci thrillerów spiskowych z kościołem w tle.
Picard
Użytkownik
#34 - Wysłana: 16 Sty 2011 12:37:30 - Edytowany przez: Picard
mozg_kl2:
Po trochu i tak i nie. Owe pobudzanie istnieje, tyle że jest pewne ale. otóż jest ono bardzo krótkie taki słomiany zapał.

Nic mi o tym nie wiadomo. Mógł byś przytoczyć jakieś konkretne przykłady na poparcie tej tezy?

mozg_kl2:
Z drugiej strony sukces Zmierzchu ożywił całą branze wampir love story, a Kodu Da Vinci thrillerów spiskowych z kościołem w tle.

Co do spiskowych dreszczowców to też nic mi nie wiadomo o ich sukcesie. Były jakieś filmy ze złym Kościołem w tle, inne niż ekranizacje powieści Browna? Co się zaś tyczy nieszczęsnego Zmierzchu to nie wiem czy on był pierwszy. Nie wiem czy obecna moda na wampiry zaczęła się od wypocin pani Mayer, czy od któregoś z seriali takich jak True Blood czy Vampire diaries, ale fakt taka moda istnieje. To chyba jednak odstępstwo od reguły. Z drugiej strony, moda to może za dużo powiedziane... jest jakiś trend ale nie jest on chyba tak znaczący jak myślisz. W latach 90 też można było mówić o takiej ,,modzie" był Dracula Coppoli, ekranizacja Wywiadu z wampirem , a Joss Whedon zyskał rozgłos dzięki serialom Buffy the vampire slayer i Angel. Czyli można powiedzieć, że wampiry zawsze dobrze się sprzedają...
Eviva
Użytkownik
#35 - Wysłana: 16 Sty 2011 13:40:30
Picard:
Nie wiem czy obecna moda na wampiry zaczęła się od wypocin pani Mayer, czy od któregoś z seriali takich jak True Blood czy Vampire diaries,

Zaczęła się od serii powieści Anne Rice. I szkoda, ze się wtedy nie skończyła. :Buffy" i "Angel" to w ogóle zgroza i tragedia, nie seriale, reszty wole nawet nie oglądać.
Picard
Użytkownik
#36 - Wysłana: 16 Sty 2011 14:42:02 - Edytowany przez: Picard
Eviva:
Zaczęła się od serii powieści Anne Rice. I szkoda, ze się wtedy nie skończyła. :Buffy" i "Angel" to w ogóle zgroza i tragedia, nie seriale, reszty wole nawet nie oglądać.


Wbrew temu co piszesz nie są one takie złe jeśli podejdziesz do nich jak do powiedźmy Ghostbusters - tak jak Pogromcy... nie są poważnym filmem o duchach, tak też wspomniane wyżej seriale nie są poważnymi produkcjami o wampirach, tj. nie są utrzymane w konwencji horroru i utrzymują się na granicy pastiszu, parodii. Wszystko zależy od tego jaką konwencje filmu o wampirach lubisz - bo po drodze zdarzył się jeszcze Blade i Underworld, zrobione w stylu filmów akcji. Napatoczyła się też parodia filmów o Draculi z śp. Nielsenem. Zresztą ja tą listę przytaczam po to by udowodnić, że przyrównywanie filmów o wampirach, do filmów o piratach czy westernów, nie ma specjalnie sensu - opowieści o wampirach nie są i nie były wymarłym gatunkiem, wskrzeszonym do życia za sprawą jednego filmu, a moda na wampiry wydaje się być wieczna: wampir sprzeda się zawsze i w każdej konwencji, niezależnie czy będzie to horror, romans, czy komedia.
mozg_kl2
Użytkownik
#37 - Wysłana: 16 Sty 2011 21:22:45
Picard:
Nic mi o tym nie wiadomo. Mógł byś przytoczyć jakieś konkretne przykłady na poparcie tej tezy?

Dziwnie w Twoich ustach wyglada prośba o podanie przykładów na poparcie mojej tezy, skoro sam nie podajesz ich na poparcie swojej. Otoż prosty przykład ze Star Trek 2009. Obok filmu, i nie jako dzięki niemu powstało kilka gier komputerowych, ze 4 serie komiksowe. Jest to ruszenie rynku tyle, że jak pisałem słomiane bo szybko sie pojawiło i znikło po premierze.

Picard:
Co się zaś tyczy nieszczęsnego Zmierzchu to nie wiem czy on był pierwszy. Nie wiem czy obecna moda na wampiry zaczęła się od wypocin pani Mayer, czy od któregoś z seriali takich jak True Blood czy Vampire diaries, ale fakt taka moda istnieje.

Ciesze się, zę się zgadzasz.

Picard:
Co do spiskowych dreszczowców to też nic mi nie wiadomo o ich sukcesie. Były jakieś filmy ze złym Kościołem w tle, inne niż ekranizacje powieści Browna?

Nic nie mówiłem o ekranizacjach. Po sukcesie książki pojawiałą się cała masa tego typu powieści ala Kod Da Vinci. Łącznie z parodiami.

Picard:
Z drugiej strony, moda to może za dużo powiedziane... jest jakiś trend ale nie jest on chyba tak znaczący jak myślisz. W latach 90 też można było mówić o takiej ,,modzie" był Dracula Coppoli, ekranizacja Wywiadu z wampirem , a Joss Whedon zyskał rozgłos dzięki serialom Buffy the vampire slayer i Angel. Czyli można powiedzieć, że wampiry zawsze dobrze się sprzedają...

Prawda, były tego typu ekranizacje, ale nie było ich aż tyle jak teraz i wykonane były troche w innym klimacie.

Picard:
ale fakt taka moda istnieje

Picard:
a moda na wampiry wydaje się być wieczna

To wkońcu jak jest bo sam nie wiesz? Moda nastała czy byłą cały czas?
Picard
Użytkownik
#38 - Wysłana: 16 Sty 2011 21:40:02
mozg_kl2:
Otoż prosty przykład ze Star Trek 2009. Obok filmu, i nie jako dzięki niemu powstało kilka gier komputerowych, ze 4 serie komiksowe. Jest to ruszenie rynku tyle, że jak pisałem słomiane bo szybko sie pojawiło i znikło po premierze.

Komiks to medium niszowe - trudno traktować je w pełni poważnie, tym bardziej, że te komiksy chiano sprzedać właśnie na bazie popularności filmu. Gry? Masz na myśli Star Trek Online, produkcje która planowano chyba od początku lat 2000? Dla porównania popatrz na rynek gier z końca lat 90 i początku lat 2000 aby porównać ile Trekowych gier wychodziło wówczas a ile teraz: dwie części ST: Armada, wie części ST: Elite Force, ST DS9: The Fallen, ST: Bridge Commander... Wymieniać dalej? Ile tytułów współczesnych, Trekowych gier możesz wymienić?

mozg_kl2:
Ciesze się, zę się zgadzasz.

Nie zupełnie, moda istnieje, ale wykazałem Ci, że nie ma to nic wspólnego ze Zmierzchem - nie możesz tu mówić o wskrzeszeniu umarłego gatunku, skoro w latach 90 produkcje o krwiopijcach miały się równie dobrze, jeśli nie lepiej niż obecnie.

mozg_kl2:
Nic nie mówiłem o ekranizacjach. Po sukcesie książki pojawiałą się cała masa tego typu powieści ala Kod Da Vinci. Łącznie z parodiami.

Sorry, rynek wydawniczy nie jest mi aż tak dobrze znany. Może wymienisz kilka tytułów, może obiły mi się jakieś o uszy?

mozg_kl2:
Prawda, były tego typu ekranizacje, ale nie było ich aż tyle jak teraz i wykonane były troche w innym klimacie.

Innym klimacie czyli? Wymieniłem Ci kilka produkcji z ubiegłych lat, które świadczą, że filmy o krwiopijcach kręcono wówczas w każdej możliwej konwencji, więc jakie są te nowe produkcje skoro niby się różnią? A było jeszcze kiczowato prześmiewcze, acz krwawe Od świtu do zmierzchu i pewnie jeszcze kilka wampirzych produkcji by się znalazło. Tak więc też nie rozumie Cię jak możesz powiedzieć, że teraz wampirów jest rzekomo więcej w mediach niż dawniej?

mozg_kl2:
To wkońcu jak jest bo sam nie wiesz? Moda nastała czy byłą cały czas?

Wnioskując po liczbie produkcji o wampirach z lat 90, trwała cały czas, filmy o wampirach bynajmniej nigdy nie były martwe, Zmierzch ich nie wskrzesił.
mozg_kl2
Użytkownik
#39 - Wysłana: 17 Sty 2011 10:36:58
Picard:
Komiks to medium niszowe - trudno traktować je w pełni poważnie

To juz jest Twoja subiektywna opinia. Czemu nie można traktowac go poważnie? Bo ty tak twierdzisz?

Picard:
Masz na myśli Star Trek Online

Nie. Mam na myśli Star Trek DAC i były jeszcze dwie pozycje internetowe.

Picard:
Dla porównania popatrz na rynek gier z końca lat 90 i początku lat 2000 aby porównać ile Trekowych gier wychodziło wówczas a ile teraz: dwie części ST: Armada, wie części ST: Elite Force, ST DS9: The Fallen, ST: Bridge Commander

I nie uważasz, że powstały one na fali popularności TNG i DS9?

Picard:
Ile tytułów współczesnych, Trekowych gier możesz wymienić?

Star Trek DAC, Online, Infinite Space, i jeszcze jedna któej tytuły nie pamietam w tym momencie.

Picard:
Nie zupełnie, moda istnieje, ale wykazałem Ci, że nie ma to nic wspólnego ze Zmierzchem

Nie wykazałeś. Wyraziłeś takie życzenie.

Picard:
Sorry, rynek wydawniczy nie jest mi aż tak dobrze znany. Może wymienisz kilka tytułów, może obiły mi się jakieś o uszy?

Wystarczy przejść się do księgarnii.

Picard:
Innym klimacie czyli?

Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy wampirem z Wywiadu z Wampirem a tym który obecnie pojawia się w mediach i nie tylko w Zmierzchu?

Picard:
Wnioskując po liczbie produkcji o wampirach z lat 90, trwała cały czas, filmy o wampirach bynajmniej nigdy nie były martwe, Zmierzch ich nie wskrzesił.

Nie masz racji. Specjalnie dla Ciebie policzyłem. Od 2008 roku(premiera Zmierzchu) do dziś powstało 25 filmów o wampirach. Od 1994(premiera Wywiadu z Wampirem) do 2000 powstało ich tylko 24. Do tego od 2008 roku powstało 15 seriali w których na stałe lub na chwilę pojawia się wampir. Przestań wygłaszac teorie bez poparcia i popatrz na fakty. Wiem, że jak się nie zgadzają z Twoim zamierzeniem to zle dla nich ale tak jest.
Picard
Użytkownik
#40 - Wysłana: 17 Sty 2011 14:20:41 - Edytowany przez: Picard
mozg_kl2:
To juz jest Twoja subiektywna opinia. Czemu nie można traktowac go poważnie? Bo ty tak twierdzisz?

Właśnie dlatego nie można go traktować poważnie, gdyż jest on medium bardzo niszowym, docierającym jedynie do wybranej, stosunkowo nielicznej grupy odbiorców.

mozg_kl2:
Nie. Mam na myśli Star Trek DAC i były jeszcze dwie pozycje internetowe.

A, internetowe... I porównujesz to z wysypem komercyjnych tytułów sprzed lat?

mozg_kl2:
I nie uważasz, że powstały one na fali popularności TNG i DS9?

Trochę racji masz, ale przeoczasz jeden ważny szczegół: to były gry przeznaczone dla fanów serii i nie zyskały raczej szerszego rozgłosu w środowisku fanów multimedialnej rozrywki. Dlatego nie zasadne jest twierdzenie, że powstanie filmu/serialu musi się równać, powstaniu mody - w przypadku TNG i DS9 ta moda już istniała, a twórcy gier zwyczajnie na niej zarobili: sprzedawali swój produkt ludziom, którzy już byli fanami serii. trudno tu więc mówić o modzie na Treka.

mozg_kl2:
Star Trek DAC, Online, Infinite Space, i jeszcze jedna któej tytuły nie pamietam w tym momencie.

Jeszcze raz: porównujesz to z wysypem gier sprzed lat?

mozg_kl2:
Nie wykazałeś. Wyraziłeś takie życzenie.

Przepraszam, a te tytuły filmów/seriali o wampirach z lat 90, które Ci podałem to pies? O czym one świadczą, jak nie o tym, że produkcje o krwiopijcach zawsze miały się dobrze?

mozg_kl2:
Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy wampirem z Wywiadu z Wampirem a tym który obecnie pojawia się w mediach i nie tylko w Zmierzchu?

Różnice istnieją w mitologii - i oczywiście w jakości - obu serii, ale zasadniczo to Anne Rice stworzyła romantycznego, rozczulającego się nad sobą wampira, a Stephenie Meyer jedynie skopiowała i nieco zmodyfikowała ten pomysł. Nie wspominając już o tym, że Zmierzch to pod wieloma względami istny plagiat wspomnianej Buffy - niektóre założenia fabuły są wręcz identyczne - , i obie serie były adresowane do podobnej grupy odbiorców, więc na czym polega różnica? Jedyna różnica jest taka, że Zmierzch to Buffy, poddana kastracji i lobotomii. Nihil novi sub solem!

mozg_kl2:
Nie masz racji. Specjalnie dla Ciebie policzyłem. Od 2008 roku(premiera Zmierzchu) do dziś powstało 25 filmów o wampirach.

I mam Ci wierzyć na słowo, nie przytoczysz konkretnych tytułów? Zresztą ja pisze tylko, że gatunek filmu o wampirach nigdy nie stracił popularności! Co więcej pokazałem Ci już wyżej, że sam Zmierzch nie powstał by bez sukcesu powieści Anne Rice oraz ich ekranizacji, jak także nie zaistniał by bez seriali Whedon'a, więc sukces Zmierzchu wpisuje się w istniejącą już od jakiegoś czasu modę na wampiry, ale bynajmniej owej mody nie stworzył! Co najwyżej mógł bardziej nakręcić spirale marketingową, ale to wszystko.
mozg_kl2
Użytkownik
#41 - Wysłana: 18 Sty 2011 09:49:35
Picard:
Właśnie dlatego nie można go traktować poważnie, gdyż jest on medium bardzo niszowym, docierającym jedynie do wybranej, stosunkowo nielicznej grupy odbiorców.

Powtórze czyli bo Ty tak twierdzisz?

Picard:
A, internetowe... I porównujesz to z wysypem komercyjnych tytułów sprzed lat?

Więcej seriali więcej tytułów. Do tego one były cały czas a to jest tylko film.

Picard:
Trochę racji masz

Czyli zgadzasz się, że film/serial może rozruszać rynek.

Picard:
Jeszcze raz: porównujesz to z wysypem gier sprzed lat?

Jeszcze raz porównujesz wysyp gier opartych na 4 serialach obecnych w telewizji przez kilkanaście lat z liczbą gier pojawiajacych się po premierze filmu?

Picard:
Przepraszam, a te tytuły filmów/seriali o wampirach z lat 90, które Ci podałem to pies? O czym one świadczą, jak nie o tym, że produkcje o krwiopijcach zawsze miały się dobrze?

Jak wykazałem powyżej wtedy filmów o wampirach było 3 razy mniej. Naprawde nie widzisz tendencji wzrostowej?

Picard:
Zmierzch to pod wieloma względami istny plagiat wspomnianej Buffy

Nie widzę podobieństwa.

Picard:
mam Ci wierzyć na słowo, nie przytoczysz konkretnych tytułów?

Nie musisz. Możesz sobie policzyc sam. Wszystko jest w internecie.

Picard:
że sam Zmierzch nie powstał by bez sukcesu powieści Anne Rice oraz ich ekranizacji, jak także nie zaistniał by bez seriali Whedon'a, więc sukces Zmierzchu

Stosujac, Twoją pokrętną analogie to filmy na podstawie powieści Rice nie powstałby bez filmu o Draculi z 1909 roku.

BTW Twój fanatyzm, zamknięcie na argumenty innych przy nie przedstawianiu własnych nie bardzo pasuje do Twojej ksywki.
Picard
Użytkownik
#42 - Wysłana: 18 Sty 2011 13:00:22
mozg_kl2:
Powtórze czyli bo Ty tak twierdzisz?

Nie, bo tak jest. Jeśli się mylę udowodni mi, że komiks jest mainstreamowym muedium. Zresztą wiesz ile trekowych komiksów powstało przed Abramsem? Nieporównywanie więcej niż obecnie.

mozg_kl2:
Więcej seriali więcej tytułów. Do tego one były cały czas a to jest tylko film.

Ale ten film to miał być wielki mainstreamowy hicior, który rzekomo miał rozpalić zainteresowanie Trekiem, a wychodzi na to, że niszowe serial w rodzaju TNG zaowocował większa ilością gier i tego typu produktów. czyli wychodzi jednak na to, że teoria o wielkim blockbusterze rozpoczynającym jakąś modę jest z gruntu błędna.

mozg_kl2:
Czyli zgadzasz się, że film/serial może rozruszać rynek.

Jeśli już jest zapotrzebowanie na taki produkt, sam film niczego nie rozpropaguje. Wogóle wiele filmów - patrz Harry Potter itp. - powstaje właśnie dlatego, że istnieje zapotrzebowanie na ekranizacje tych tytułów - to nie filmy stworzył modę na te tytuły, to filmy są pokłosiem tej mody.

mozg_kl2:
Jeszcze raz porównujesz wysyp gier opartych na 4 serialach obecnych w telewizji przez kilkanaście lat z liczbą gier pojawiajacych się po premierze filmu?

Porównuje bo brak znacznej ilości gier i innych tego typu produktów świadczy o nieprawdziwości teorii mody stworzonej przez wielki blockbuster.

mozg_kl2:
Jak wykazałem powyżej wtedy filmów o wampirach było 3 razy mniej. Naprawde nie widzisz tendencji wzrostowej?

Ale to tendencja wzrostowa świadczy o tym, że wcześniej nie mody na wampiry, wcale nie było?

mozg_kl2:
Nie musisz. Możesz sobie policzyc sam. Wszystko jest w internecie.

Podaj link to uwierzę.

mozg_kl2:
Stosujac, Twoją pokrętną analogie to filmy na podstawie powieści Rice nie powstałby bez filmu o Draculi z 1909 roku.

Nie, nie! My mówimy tu o konkretnym rodzaju wampira: o romantycznym mydłku, o wrażliwej duszyczce co to prędzej zakocha się w kimś niż go zabije. A taki obraz wampira wymyśliła Anne Rice, powielił go Coppola w swoim Draculi z 1992, a później skopiowała go Meyer. Ta wersja wampira nijak się ma do potworów w rodzaju Nosferatu, pokazywanych we wcześniejszych utworach o wampirach.
mozg_kl2
Użytkownik
#43 - Wysłana: 18 Sty 2011 17:33:22
Picard:
Nie, bo tak jest.

Tak jest bo Ty tak uważasz?

Picard:
Jeśli się mylę udowodni mi, że komiks jest mainstreamowym muedium. Zresztą wiesz ile trekowych komiksów powstało przed Abramsem? Nieporównywanie więcej niż obecnie.

Ja nie musze Ci niczego udowaniać. To Ty twierdzisz, że komiks to medium niszowe, więc sam to udowodnij. Cytujać Ciebie mam Ci wierzyć na słowo? Zreszta ja stwierdziłem tylko, że premiera Star Trek 2009 przyczyniłą się pojawiania równych produktów około-tematycznych czym rozruszałą rynek na pewien czas.

Picard:
Ale ten film to miał być wielki mainstreamowy hicior, który rzekomo miał rozpalić zainteresowanie Trekiem, a wychodzi na to, że niszowe serial w rodzaju TNG zaowocował większa ilością gier i tego typu produktów. czyli wychodzi jednak na to, że teoria o wielkim blockbusterze rozpoczynającym jakąś modę jest z gruntu błędna.

Miałbyć i jest nim. Zarobił na siebie, do tego przyczynił się do powstania sequela. Porównanie do TNG jest chybione z paru przyczyn. Po pierwsze to serial, a po drugie sytuacja w latach 90 była inna niż teraz na rynku medialnym. To, że fanatyczny Picard tupie i twierdzi, że nie bo nie to nie znaczy, żę tak jest.

Picard:
Jeśli już jest zapotrzebowanie na taki produkt, sam film niczego nie rozpropaguje. Wogóle wiele filmów - patrz Harry Potter itp. - powstaje właśnie dlatego, że istnieje zapotrzebowanie na ekranizacje tych tytułów - to nie filmy stworzył modę na te tytuły, to filmy są pokłosiem tej mody.

Ekranizacja HP powstała na fali popularności książek wsród młodzieży. Odcinanie kuponów, żeby się dorobić na fanach. Zresztą, gdyby komiksy były medium niszowym nikt by ich nie ekranizował na masową skalę.

Picard:
Porównuje bo brak znacznej ilości gier i innych tego typu produktów świadczy o nieprawdziwości teorii mody stworzonej przez wielki blockbuster.

Znacznej to znaczy jakiej?

Picard:
Ale to tendencja wzrostowa świadczy o tym, że wcześniej nie mody na wampiry, wcale nie było?

Jeżeli w przeciu 6 lat powstają 24 filmy o wampirach a w przeciągu 2 lat powstaje 25 to znaczy, że owa moda jest. Zreszta wczesniej sam, przyznałeś mi rację.

Picard:
Podaj link to uwierzę.

www.google.com znajdz sobie pierwszy z brzegu portal filmowy i policz.


Odnosze wrażenie, że jak tak dalej pójdzie to udowodnisz, iż premiera Avatara nie przyczyniłą się do wrostu produkcji filmów w 3D, bo przecież taka moda była w latach 80.
The_D
Użytkownik
#44 - Wysłana: 18 Sty 2011 18:03:21
Picard:
Nie, bo tak jest. Jeśli się mylę udowodni mi, że komiks jest mainstreamowym muedium.

To może ja się włączę, bo akurat niedawno czytałem sobie o fanowskich konwentach. Największe obecnie regularne konwenty:
1. Comiket - Japonia - 2 razy do roku, głównie handel niezależnymi komiksami - 560 tyś uczestników (2009)
2. Angoulême International Comics Festival - Francja - nazwa mówi sama za siebie
3. Lucca Comics and Games - Włochy - Komiksy i gry - 140 tyś
4. ComicCon International - USA - konwent ogólnie-popkulturowy, ale zaczynający od komiksów i wciąż na nich skupiony. - 130 tyś (2010)
Picard
Użytkownik
#45 - Wysłana: 18 Sty 2011 19:47:50 - Edytowany przez: Picard
mozg_kl2:
Ja nie musze Ci niczego udowaniać. To Ty twierdzisz, że komiks to medium niszowe, więc sam to udowodnij. Cytujać Ciebie mam Ci wierzyć na słowo? Zreszta ja stwierdziłem tylko, że premiera Star Trek 2009 przyczyniłą się pojawiania równych produktów około-tematycznych czym rozruszałą rynek na pewien czas.

Rozruszała rynek? Przytocz liczby - ile egzemplarzy się sprzedało, jaki miały odzew wśród publiki, czy przyczyniły się do spopularyzowania tematyki? W to ostatnie akurat nie wierzę, bo szału na Star Treka - nawet zbliżonego do poziomu z lat 90 nie ma. A co do tych produktów około filmowych, o których piszesz: to tylko część akcji promującej film, nie wynik rzekomej mody jaką on rozpoczął. Dla przykładu: popatrz sobie na akcje promocyjną tyczącą filmu Batman z 89 roku - nawet w Polsce wydano nowelizacje filmu, jego komiksową adaptacje, ja miałem szelki, flamaster i bluzę z filmowym Batmanem. Jak mówię akcja promocyjna, a nie wynik mody. A co do niszowości komiksu; to jest dla Ciebie nowiną, że określenie komiks jest dość pejoratywne, że o komisach nie dyskutuje się tak w mediach jak robi się to w przypadku filmu czy książki, że nawet Tim Burton - reżyser wspomnianego filmu o batmanie - powiedział otwarcie, że nigdy nie pohańbił się czytaniem komiksów i nigdy nie zamierza tego zrobić? A słyszałeś o polskim, komiksowym wydawnictwie TM-Semic? Gdzie ono teraz jest? A no nie ma go bo komiksy się nie sprzedawały... jak chcesz nawet za linkuje Ci wypowiedź Marcina Rusteckiego, redaktora naczelnego tegoż wydawnictwa, gdzie mówi, że w pewnym momencie wydawcy Tm-Semic wstydzili się, że postrzegani są jako wydawcy komiksów. A wiesz, że w ubiegłej dekadzie, jedno z największych wydawnictw komiksowych w USA, Marvel omal nie zbankrutowało? Pewnie, nie ma to nic wspólnego z tym, że komiksy się nie sprzedawały...

mozg_kl2:
Miałbyć i jest nim. Zarobił na siebie, do tego przyczynił się do powstania sequela. Porównanie do TNG jest chybione z paru przyczyn. Po pierwsze to serial, a po drugie sytuacja w latach 90 była inna niż teraz na rynku medialnym. To, że fanatyczny Picard tupie i twierdzi, że nie bo nie to nie znaczy, żę tak jest.

Ja nie twierdze, jak wiem i wykazuje Ci to. Ten film miał rzekomo spopularyzować Treka i - jak sam twierdzisz - rozpocząć modę na ta tematykę. A widzisz niszowy serial, jakim było TNG zaowocowało dużo większą ilością produktów. Jeszcze jedno odnośnie tego rzekomego rozruszania rynku przez hiciory: ile gier powstało na postawie przebojów takich jak Mroczny Rycerz czy Incepcja - a te filmy zarobiły znacznie więcej niż ,,dzieło" Abramsa. Powiem Ci ile: zero! I tyle o tezie: hicior owocuje perełkami, na rynku gier itp.

mozg_kl2:
Ekranizacja HP powstała na fali popularności książek wsród młodzieży. Odcinanie kuponów, żeby się dorobić na fanach. Zresztą, gdyby komiksy były medium niszowym nikt by ich nie ekranizował na masową skalę.

Z odcinaniem kuponów od HP się zgodzę - tylko to potwierdza moją tezę: zapotrzebowanie na te ekranizacje już istniało, filmy nie rozpoczęły potteromanii. Jeśli chodzi o ekranizacje komiksów, rozróżnij dwa pojęcia: popularność medium, a popularność bohaterów występujących w tych mediach. Takie postacie jak Batman czy Superman są ikonami popkultury i czy czytujesz komiksy czy nie, to na pewno o nich słyszałeś - więc filmowy zarabiają na znanej marce. Dwa: biorąc pod uwagę jak mocno w ostatniej dekadzie Hollywood, stara się o nowe pomysły i jakie bzdurne pomysły się tam realizuje, to nie dziwne jest, że filmowcy sięgają po każdy materiał, popularny czy nie.

mozg_kl2:
Jeżeli w przeciu 6 lat powstają 24 filmy o wampirach a w przeciągu 2 lat powstaje 25 to znaczy, że owa moda jest. Zreszta wczesniej sam, przyznałeś mi rację.

Ale ja nie przeczę, że ta moda istnieje, przeczę jedynie temu, że zapoczątkował ją Zmierzch - bo moda o na filmy o wampirach istniała od zawsze. sam przytoczyłeś przykład filmu z 1909 roku. To chyba jeden z najdłużej istniejących gatunków filmowych, więc Zmierzch niczego tu nie rozpoczął. Zresztą naprawdę myślisz, że tak krwawy i mroczny, wampiryczny film taki jak np. 30 dni nocy, został zainspirowany mydłkowatym Zmierzchem?

mozg_kl2:
Znacznej to znaczy jakiej?

OK, podaj jeden tytuł gry powstałej na kanwie Mrocznego rycerza, - filmu który zarobił jakieś 500 milionów dolarów.

mozg_kl2:
Odnosze wrażenie, że jak tak dalej pójdzie to udowodnisz, iż premiera Avatara nie przyczyniłą się do wrostu produkcji filmów w 3D, bo przecież taka moda była w latach 80.

Tu akurat masz racje, ale raz: mieliśmy podobno mówić tu o wpływie filmowych hiciorów na powstawanie gier, książek i wogóle zakiełkowanie w społeczeństwach mody na daną tematykę, a nie o popularyzacji pewnej techniki kręcenia filmów. dwa: teza głosiła, że jest to pozytywne oddziaływanie, w przypadku 3D, wątpliwym jest, czy to oddziaływanie rzeczywiście jest pozytywne - patrz cena biletów, noszenie pomazanych okularów 3D, z którymi nie wiadomo, kto co, wcześniej robił...
Picard
Użytkownik
#46 - Wysłana: 19 Sty 2011 03:05:07 - Edytowany przez: Picard
The_D:
1. Comiket - Japonia - 2 razy do roku, głównie handel niezależnymi komiksami - 560 tyś uczestników (2009)
2. Angoulême International Comics Festival - Francja - nazwa mówi sama za siebie
3. Lucca Comics and Games - Włochy - Komiksy i gry - 140 tyś
4. ComicCon International - USA - konwent ogólnie-popkulturowy, ale zaczynający od komiksów i wciąż na nich skupiony. - 130 tyś (2010)

To ja ze spokojem sumienia mogę powiedzieć, że to są mizerne liczby. Dla porównania, o pierwszym odcinku TNG:
It premiered the week of September 28, 1987 to 27 million viewers! I które medium w tym zestawieniu, jest bardziej wpływowe, cieszy się większą popularnością? Tu nawet nie ma czego porównywać - przewaga TV jest miażdżąca. A przecież Trek to i tak, raczej niszowy serial... Źródło:
http://en.wikipedia.org/wiki/Star_Trek:_The_Next_G eneration
mozg_kl2
Użytkownik
#47 - Wysłana: 19 Sty 2011 17:50:59 - Edytowany przez: mozg_kl2
The_D:
To może ja się włączę, bo akurat niedawno czytałem sobie o fanowskich konwentach. Największe obecnie regularne konwenty:
1. Comiket - Japonia - 2 razy do roku, głównie handel niezależnymi komiksami - 560 tyś uczestników (2009)
2. Angoulême International Comics Festival - Francja - nazwa mówi sama za siebie
3. Lucca Comics and Games - Włochy - Komiksy i gry - 140 tyś
4. ComicCon International - USA - konwent ogólnie-popkulturowy, ale zaczynający od komiksów i wciąż na nich skupiony. - 130 tyś (2010)

Dzięki za wsparcie, ale dla Picarda i tak będzie to za mało bo on posiada tajemną księgę z prawdą objawioną gdzie pisze, że komiks to medium niszowe bo tak i koniec.

Picard:
Przytocz liczby

Star Trek Countdown 1- 14,589 sztuk
Star Trek Countdown 2- 11,359 sztuk
Star Trek Countdown 3- 12,488 sztuk
Star Trek Countdown 4- 14,545 sztuk

Do tego dochodzi wydanie specjalne, każdego numery czyli 4x1000=4000 sztuk. Dane te nie uwzględniają sztuk sprzedanych w księgarniach. Podsumowując sprzedano 57 tysięcy egzemplarzy tego tytułu. Jak pisałem dane te są zaniżone. Dochodzi jeszcze sprzedaz numeru zbiorczego z którego nie ma wyników. Zatem przychody tylko z tej jednej miniserii wyniosły 227 tysięcy dolarów. Sa jeszcze trzy serie związane z jedynstką, zatem szacunkowo moża założyć, że na samych komiksach okołojedynastkowych zarobiono milion dolarów.

Picard:
czy przyczyniły się do spopularyzowania tematyki?

Mam badania rynku dla Ciebie przeprowadzić czy jak? W moim środowisku komiksy te były pozytywnie oceniane, a seans 11 przyczynił się do sięgniecia po Entka. Pozostałych treków tu cytat ludzie się boją.

Picard:
nawet zbliżonego do poziomu z lat 90 nie ma.

Nie ma i nie będzie bo to nie te czasy, nie ten odbiorca i nie ten rynek medialny.

Picard:
A co do niszowości komiksu; to jest dla Ciebie nowiną, że określenie komiks jest dość pejoratywne, że o komisach nie dyskutuje się tak w mediach

W Polsce to mogę się zgodzic ale to wynika z zaszłości historycznych. Zresztą podobny los spotyka tutaj Treka.

Picard:
powiedział otwarcie, że nigdy nie pohańbił się czytaniem komiksów i nigdy nie zamierza tego zrobić?

No cóż ja się pohańbiłem i czytam komiksy, moi znajomy czytają komiksy, ludzie na świecie czytają komiksy.

Picard:
A słyszałeś o polskim, komiksowym wydawnictwie TM-Semic? Gdzie ono teraz jest?

Wolny rynek robi swoje. TM-Semic zjadła konkurencja i problemy wewnetrzne, ale trzeba oddać im honory jako pierwszemu wydawnictwu, ktróe sprowadziło duża liczbe komiksów Marcela do kraju. Mandragora też upadła a mimo to Egmont wydaje komiksy, regularnie. Ostatnio nawet podpisał umowe z Black Horse i sprowadza świeże tytuły z za ocenu(Predator, Aliens).

Picard:
Marvel omal nie zbankrutowało? Pewnie, nie ma to nic wspólnego z tym, że komiksy się nie sprzedawały...

Ale się ostało a postacie z ich komiksów są masowo ekranizowane.

Picard:
A widzisz niszowy serial, jakim było TNG zaowocowało dużo większą ilością produktów.

TNG to niszowy serial? Dobre człowiek się uczy całe życie. Chodzi o to, że film obecny jest przez moment i ma mniejsze możliwości wpływania na masy niż serial będący na ekranie przez 7 lat.

Picard:
Ten film miał rzekomo spopularyzować Treka

Tłumy nie trekerów w kinach sugeruja, że nie rzekomo.

Picard:
ile gier powstało na postawie przebojów takich jak Mroczny Rycerz czy Incepcja - a te filmy zarobiły znacznie więcej niż ,,dzieło" Abramsa. Powiem Ci ile: zero!

Widać, żę starałeś się rzucić mocnym argumentem ale nie sprawdziłeś tego przez napisaniem. Incepcja- zacytuje In a November 2010 interview, Nolan expressed his intention to develop a video game set in the Inception universe, working with a team of collaborators. He described it as "a longer-term proposition", referring to the medium of video games as "something I’ve wanted to explore". Zatem coś będzie. Dalej Dark Knight- na podstawie samego filmu, miałą powstać gra ale studio upadło i z nim projekt. Jednak, Powstał batman Arkham Asylum, Gra z batmanem na Wii oraz sequel AA. Napewno związane, jest to z premierą filmu, gdyż poprzednia gra z batmanem jest z 2003 roku, nie licząc komputerowej wersji Batman begins. Dodatkowo batman pojawił się w Mortal Kombat vs DC ale to wynika tylko i wyłacznie z jego pozycji w uniwersum DC. Sukces DK, przyczynił siędo powstania 4 filmów animowanych z batmanem i jednego serialu.

Picard:
30 dni nocy

To adaptacja komiksu. Wampiromana, sprawiła, że zdecydowano się na ekranizacje.

Picard:
To ja ze spokojem sumienia mogę powiedzieć, że to są mizerne liczby. Dla porównania, o pierwszym odcinku TNG:
It premiered the week of September 28, 1987 to 27 million viewers! I które medium w tym zestawieniu, jest bardziej wpływowe, cieszy się większą popularnością? Tu nawet nie ma czego porównywać - przewaga TV jest miażdżąca. A przecież Trek to i tak, raczej niszowy serial... Źródło:
http://en.wikipedia.org/wiki/Star_Trek:_The_Next_G eneration

A nie mówiłem. Komiksy to medium niszowe bo w Pekinie mieszka dużo psów. ;)
Picard
Użytkownik
#48 - Wysłana: 19 Sty 2011 18:31:19 - Edytowany przez: Picard
mozg_kl2:
Star Trek Countdown 1- 14,589 sztuk
Star Trek Countdown 2- 11,359 sztuk
Star Trek Countdown 3- 12,488 sztuk
Star Trek Countdown 4- 14,545 sztuk

Fajnie, teraz porównaj to do liczby widzów premierowego odcinka TNG, który oglądało ponoć 27 milionów ludzi. I Ty porównujesz popularność komiksów, których czytelników liczy się w tysiącach z popularnością seriali, których widzów liczy się w milionach?

mozg_kl2:
Dzięki za wsparcie, ale dla Picarda i tak będzie to za mało bo on posiada tajemną księgę z prawdą objawioną gdzie pisze, że komiks to medium niszowe bo tak i koniec.

Porównaj liczby chłopie - tysiące przeciw milionom!

mozg_kl2:
Mam badania rynku dla Ciebie przeprowadzić czy jak? W moim środowisku komiksy te były pozytywnie oceniane, a seans 11 przyczynił się do sięgniecia po Entka. Pozostałych treków tu cytat ludzie się boją.

Właśnie dlatego te nowe produkcje - szczególnie $tar Trek Abramsa - są anty-Trekami, nastawionymi na widownie nie lubiącą i stroniącą od oryginału. Przekonać kogoś kto nie lubił Treka, aby sięgną po coś co Trekiem nie jest, nie jest trudne.

mozg_kl2:
Nie ma i nie będzie bo to nie te czasy, nie ten odbiorca i nie ten rynek medialny.

A może po prostu, jakoś serii kopnęła w kalendarz? Nie przyszło Ci to do głowy?

mozg_kl2:
Tłumy nie trekerów w kinach sugeruja, że nie rzekomo.

To co powyżej napisałeś, udowadnia tylko jedno: film spopularyzował sam siebie. Sam napisałeś, że twoi znajomi pre-Abramsowych, pre-Entkowych, Treków się boją i to, że nowy film się im podobał nie sprawi, że po nie sięgną. Czyli ten film guzik zrobił, a nie spopularyzował Treka.

mozg_kl2:
TNG to niszowy serial? Dobre człowiek się uczy całe życie. Chodzi o to, że film obecny jest przez moment i ma mniejsze możliwości wpływania na masy niż serial będący na ekranie przez 7 lat.

Trek zawsze postrzegany był jako rzecz adresowana do nerdów i geeków - jak myślisz skąd wzięło się hasło promocyjne: ,,This is not your fathers star trek", skąd te ,,tłumy" w kinach? Bo film miał być maksymalnie mainstreamowy i był.

mozg_kl2:
Wolny rynek robi swoje. TM-Semic zjadła konkurencja i problemy wewnetrzne, ale trzeba oddać im honory jako pierwszemu wydawnictwu, ktróe sprowadziło duża liczbe komiksów Marcela do kraju. Mandragora też upadła a mimo to Egmont wydaje komiksy, regularnie. Ostatnio nawet podpisał umowe z Black Horse i sprowadza świeże tytuły z za ocenu(Predator, Aliens).

Czyli przytoczyłeś już dwa komiksowe wydawnictwa, które kopnęły w kalendarz i nie widzisz tu prawidłowości i zależności pomiędzy popularnością sprzedawanego produktu, a sukcesem firmy? I jaką to konkurencje miał Tm-Semic? Ja tam szału na komiksy w latach 90, nie pamiętam, chodź pewnie i tak było lepiej niż teraz, bo obecnie miesięczników a'la Tm-Semic nie ma. Nawet - rzekomo tak popularny - Batman, wydawany jest u nas raz, od wielkiego dzwonu.

mozg_kl2:
Ale się ostało a postacie z ich komiksów są masowo ekranizowane.

Ile to się bzdurnych rzeczy ekranizuje, które kiedyś tam były popularne : patrz remake A-Tema, Lost in Space... kto bez tych remaków wogóle jeszcze pamiętał by o tych produkcjach? Ale pewnie, w twoim odczuciu one musiały być szalenie popularne skoro, doczekały się przeniesienia na duży ekran.

mozg_kl2:
To adaptacja komiksu. Wampiromana, sprawiła, że zdecydowano się na ekranizacje.

czyli mój drogi jednak nie Zmierzch? Acha, pierwsze słyszę, że film powstał na podstawie komiksu - widać jakie te komiksy są popularne i wpływowe.

mozg_kl2:
Zatem coś będzie. Dalej Dark Knight- na podstawie samego filmu, miałą powstać gra ale studio upadło i z nim projekt. Jednak, Powstał batman Arkham Asylum, Gra z batmanem na Wii oraz sequel AA. Napewno związane, jest to z premierą filmu, gdyż poprzednia gra z batmanem jest z 2003 roku, nie licząc komputerowej wersji Batman begins. Dodatkowo batman pojawił się w Mortal Kombat vs DC ale to wynika tylko i wyłacznie z jego pozycji w uniwersum DC. Sukces DK, przyczynił siędo powstania 4 filmów animowanych z batmanem i jednego serialu.

Pożyjemy zobaczymy, ale też nie sądzę by był to ogólnie znany tytuł - ja żywo interesowałem się tym filmem, a pierwsze słyszę o grze. A co do Arkham Asylum to co on ma wspólnego z filmem? Batman jest na topie - jest na nim od 70 lat - i dlatego zrobiono kolejną grę, która guzik ma wspólnego z filmem - już więcej z kreskówką z lat 90, bo w obu przypadkach głosu użyczyli ci sami aktorzy. A Mortal Kombat vs DC to po prostu kolejna odsłona znanego cyklu, z udziałem postaci, które miały przyciągnąć komiksowych fanboyów - też nie widzę tu wpływu filmu...
Eviva
Użytkownik
#49 - Wysłana: 19 Sty 2011 18:36:05 - Edytowany przez: Eviva
Picard:
Ale się ostało a postacie z ich komiksów są masowo ekranizowane.

Ile to się bzdurnych rzeczy ekranizuje, które kiedyś tam były popularne : patrz remake A-Tema, Lost in Space... kto bez tych remaków wogóle jeszcze pamiętał by o tych produkcjach?

No nie, tu już walnąłeś jak łysy grzywką o kant kuli! Mnóstwo osób o tym pamięta i dlatego robią remake! Coś Ci się chyba poprzestawiało, kto wypisujesz takie herezje! Poza tym protestuje stanowczo przeciw określaniu "Drużyny A" mianem bzdurnej. Może nie był to Szekspir, ale dobry serial akcji, który do dziś ogląda się z przyjemnością. Co do filmu, to sie nie wypowiem, bo jeszcze go nie widziałam.
Picard
Użytkownik
#50 - Wysłana: 19 Sty 2011 18:42:39 - Edytowany przez: Picard
Eviva:
No nie, tu już walnąłeś jak łysy grzywką o kant kuli! Mnóstwo osób o tym pamięta i dlatego robią remake! Coś Ci się chyba poprzestawiało, kto wypisujesz takie herezje! Poza tym protestuje stanowczo przeciw określaniu "Drużyny A" mianem bzdurnej. Może nie był to Szekspir, ale dobry serial akcji, który do dziś ogląda się z przyjemnością. Co do filmu, to sie nie wypowiem, bo jeszcze go nie widziałam.

Ależ kochana A-Team było bzdurne i na tym właśnie polega urok tego serialu : mogli wystrzelać całe góry amunicji, a nikt nie zginął. To samo tyczy się Aniołków Charliego, Starsky i Hutch i tym podobnych produkcji - pewnie jakieś grono nostalgicznych fanów owe produkcje mają i pewnie również na tych ludzi liczyli producenci, ale naprawdę daleko tym serialom do statusu i popularności - jakim cieszy się np. Bond, Batman, Harry Potter czy - nawet - nasz Star Trek.
The_D
Użytkownik
#51 - Wysłana: 19 Sty 2011 21:33:37 - Edytowany przez: The_D
Picard:
Fajnie, teraz porównaj to do liczby widzów premierowego odcinka TNG, który oglądało ponoć 27 milionów ludzi.

Ale co właściwie chcesz tym porównaniem udowodnić? Jeżeli ma obrazować, że komiks jest niszowy, to porównuj liczbę widzów TNG do liczby sprzedanych egzemplarzy jakiegoś powrotu znanej serii.

Natomiast jeżeli ma świadczyć, że ST11 miał znikomy wpływ na inne media to znowu powinieneś podstawić tu liczbę komiksów na bazie pierwszego odcinka TNG :P

Picard:
czyli mój drogi jednak nie Zmierzch?

Zmierzch rozkręcił modę na wampiry, więc producenci węsząc kasę zaczęli szukać pomysłów na nowe filmy. Roddenberry też wiele lat chodził bezradnie za Paramountem, ale scenariusz wyciągnięto z szuflady dopiero po sukcesie Gwiezdnych Wojen.

Picard:
Acha, pierwsze słyszę, że film powstał na podstawie komiksu - widać jakie te komiksy są popularne i wpływowe.

A ja powiem przewrotnie - widać jaki Picard jest elokwentny, oczytany i wszechstronnie zorientowany na tematy światowej popkultury :P
mozg_kl2
Użytkownik
#52 - Wysłana: 20 Sty 2011 10:39:00 - Edytowany przez: mozg_kl2
Picard:
Fajnie, teraz porównaj to do liczby widzów premierowego odcinka TNG, który oglądało ponoć 27 milionów ludzi. I Ty porównujesz popularność komiksów, których czytelników liczy się w tysiącach z popularnością seriali, których widzów liczy się w milionach?

Tylko co z tego wynika. Porównujesz dwa inne media z dwóch innych okresów, więc analogia nie trafiona. Widze rozpaczliwą obronę swojej teorii nie do obrony.

Picard:
Właśnie dlatego te nowe produkcje - szczególnie $tar Trek Abramsa - są anty-Trekami, nastawionymi na widownie nie lubiącą i stroniącą od oryginału. Przekonać kogoś kto nie lubił Treka, aby sięgną po coś co Trekiem nie jest, nie jest trudne.

Tak zaponiałem, że Ty masz tajemną recepte co jest trekiem a co nim nie jest.

Picard:
A może po prostu, jakoś serii kopnęła w kalendarz? Nie przyszło Ci to do głowy?

Rynek medialny się zmienił od czasów premiery TNG. Widz się zmienił. Już oczekuje czegoś więcej, niż gości w wietnamskich dresach i obcych z liściem sałąty na głowie owiniętych w koce.

Picard:
To co powyżej napisałeś, udowadnia tylko jedno: film spopularyzował sam siebie. Sam napisałeś, że twoi znajomi pre-Abramsowych, pre-Entkowych, Treków się boją i to, że nowy film się im podobał nie sprawi, że po nie sięgną. Czyli ten film guzik zrobił, a nie spopularyzował Treka.


Sam się ich boje. Teraz jak o tym myśle to mam ochote przyznacsobie medal, że ogladnałem całego TOSa z zapałem. Ah młodym i napalonym fanem człowiek kiedyś był. W treku boli ta teatralność.

Picard:
Trek zawsze postrzegany był jako rzecz adresowana do nerdów i geeków - jak myślisz skąd wzięło się hasło promocyjne: ,,This is not your fathers star trek", skąd te ,,tłumy" w kinach? Bo film miał być maksymalnie mainstreamowy i był.

I właśnie dlatego sam przyczynia się do swojej śmierci. Zresztą patrząc na nowy film to wyglada, jak nie jeden odcinek TOS tyle że podrasowany.

Picard:
Czyli przytoczyłeś już dwa komiksowe wydawnictwa, które kopnęły w kalendarz i nie widzisz tu prawidłowości i zależności pomiędzy popularnością sprzedawanego produktu, a sukcesem firmy? I jaką to konkurencje miał Tm-Semic? Ja tam szału na komiksy w latach 90, nie pamiętam, chodź pewnie i tak było lepiej niż teraz, bo obecnie miesięczników a'la Tm-Semic nie ma. Nawet - rzekomo tak popularny - Batman, wydawany jest u nas raz, od wielkiego dzwonu

No dwa wydawnictwa upadły i co z tego? W trakcie kryzysu upadło kilka banków. Czy z tego faktu wynika, że ludzie wolą trzymać pieniądze w skarpecie? Sami członkowie wydawnictwa przyznali się, że było źle zarządzane i nie dostosowało się do zmieniajacego się rynku. Zatem jego upadek nie ma nic wspólnego z mityczną niszowoscią komiksów. Szczególnie, że podkreśle to po raz kolejny Egmont dalej wydaje regularnie komiksy. Ostatnio właśnie wprowadził na rynek nową serial, kupując licencje od Dark Horse. Szał lat 90 pamietam, bo brałem w tym udział. Nie było Mega Marvela, któego bym nie przeczytał.

Picard:
Ile to się bzdurnych rzeczy ekranizuje, które kiedyś tam były popularne : patrz remake A-Tema, Lost in Space... kto bez tych remaków wogóle jeszcze pamiętał by o tych produkcjach? Ale pewnie, w twoim odczuciu one musiały być szalenie popularne skoro, doczekały się przeniesienia na duży ekran.

To raczej odwrotnie. Filmy powstają na fali nostalgii za orginałami.

Picard:
czyli mój drogi jednak nie Zmierzch? Acha, pierwsze słyszę, że film powstał na podstawie komiksu - widać jakie te komiksy są popularne i wpływowe.

Co nie Zmierzch? Ten film rozpoczął masową mode na wampiry. To, że 30 days of night też powstał na fali wampiromanii. To, że nie jest romansem to raczej dobrze. Przynajmniej złamanie tego chorego trendu. o Wielu rzeczach mam wrażenie mało słyszałeś. Seria komiksowa jest dostępna na rynku od 2002 roku Ostatnio nawet wyszedł komiks crossover X-files/30 days.

Picard:
A co do Arkham Asylum to co on ma wspólnego z filmem? Batman jest na topie - jest na nim od 70 lat - i dlatego zrobiono kolejną grę, która guzik ma wspólnego z filmem - już więcej z kreskówką z lat 90, bo w obu przypadkach głosu użyczyli ci sami aktorzy

No jeśli ostatnia gra z Batmanem powstałą w 2003, a tu naglę po sukcesie DK, nastąpił wysyp gier batmanowaych to związek widać jak na dłoni.

Picard:
A Mortal Kombat vs DC to po prostu kolejna odsłona znanego cyklu, z udziałem postaci, które miały przyciągnąć komiksowych fanboyów - też nie widzę tu wpływu filmu...

Nic takiego nie twierdziłem.

Picard:
pewnie jakieś grono nostalgicznych fanów owe produkcje mają i pewnie również na tych ludzi liczyli producenci, ale naprawdę daleko tym serialom do statusu i popularności - jakim cieszy się np. Bond, Batman, Harry Potter czy - nawet - nasz Star Trek.

Powiedział Picard po czym zamknął tajemna starą księge z napisem prawdy objawione i zdmuchnął świeczke <wyciemnienie><napisy końcowe>

The_D:
Ale co właściwie chcesz tym porównaniem udowodnić? Jeżeli ma obrazować, że komiks jest niszowy, to porównuj liczbę widzów TNG do liczby sprzedanych egzemplarzy jakiegoś powrotu znanej serii.

Natomiast jeżeli ma świadczyć, że ST11 miał znikomy wpływ na inne media to znowu powinieneś podstawić tu liczbę komiksów na bazie pierwszego odcinka TNG :P

No co Ty nie rozumiesz tego? Popatrz Picard dodając liczbe pekińczyków w Pekinie do wskażników sprzedaży sałaty w USA i dzieląc to przez wydobycie urany w jednym z afrykańskich krajów otrzymał tajemną liczbe. Otworzy swoją tajemną księga z prawdami objawionymy i sprawdził w tabeli. Okazało się, że według owego wskażnika komiksy to medium niszowe. Tak poważnie to Picard, wygłąsza poglady, który nie jest w stanie obronić, do tego sa one nie sprawdzone, więc musi podejmować się rozpaczliwej obrony ale u nas biją czarnych. Po prostu komiksy są niszowe bo pilota TNG ogladało 27 milionów widzów, proste nie?;)

The_D:
Zmierzch rozkręcił modę na wampiry, więc producenci węsząc kasę zaczęli szukać pomysłów na nowe filmy. Roddenberry też wiele lat chodził bezradnie za Paramountem, ale scenariusz wyciągnięto z szuflady dopiero po sukcesie Gwiezdnych Wojen.

Słusznie.
Picard
Użytkownik
#53 - Wysłana: 20 Sty 2011 11:52:47
The_D:
Ale co właściwie chcesz tym porównaniem udowodnić? Jeżeli ma obrazować, że komiks jest niszowy, to porównuj liczbę widzów TNG do liczby sprzedanych egzemplarzy jakiegoś powrotu znanej serii.
Natomiast jeżeli ma świadczyć, że ST11 miał znikomy wpływ na inne media to znowu powinieneś podstawić tu liczbę komiksów na bazie pierwszego odcinka TNG :P

No, porównuje to chociażby z Star Trek countdown - w tym przypadku,to byl nie tylko powrót znanej serii, ale rzecz, która miała przyciągnąć zarówno fanów komiksu, jak i fanów Star Treka. I ponownie, zasadne jest tu zestawienie liczb: ponad 14 tysięcy sprzedanych egzemplarzy komiksu i 27 milionów widzów premierowego odcinka TNG. Liczby mówią same za siebie. Jeśli zaś chodzi o casus filmu Abramsa - bardziej zasadne było by raczej porównywanie owego filmu z Star Trek IV: ten drugi, w 1986 r., zdobył na tyle dużą popularność, że wytwórnia zdecydowała się na realizacje wspomnianego TNG - jeden film zaowocował całym serialem! A w przypadku filmu Abramsa, gdzie jest taki serial?

mozg_kl2:
Tylko co z tego wynika. Porównujesz dwa inne media z dwóch innych okresów, więc analogia nie trafiona. Widze rozpaczliwą obronę swojej teorii nie do obrony.

Ja widzę, że masz problemy z logicznym rozumowanie i nawet zestawienie liczby do Ciebie nie przemawia. Cóż, trudno...

mozg_kl2:
Tak zaponiałem, że Ty masz tajemną recepte co jest trekiem a co nim nie jest.

żadna to tajemnica: wystarczy popatrzeć na reakcje twoich znajomych, którzy boją się Treków jak diabeł święconej wody, ale na film Abramsa ochoczo poszli - widać nie miał on w sobie tej trekowości, która twoich znajomych raziła.

mozg_kl2:
Rynek medialny się zmienił od czasów premiery TNG. Widz się zmienił. Już oczekuje czegoś więcej, niż gości w wietnamskich dresach i obcych z liściem sałąty na głowie owiniętych w koce.

Zgodzę się co do jednego czasy się zmieniły i widzowie też - na gorsze. Tak, teraz nie potrzebujesz mieć scenariusza, wyraziście zarysowanych postaci, z odrobiną głębi, nie musisz mieć przesłania, ani wogóle twój film nie musi mieć żadnego sensu - musi się tylko dziać: wystarczy, że postacie będą latały po ekranie jak kot z pęcherzem i to wystarczy do tego by publika piała za zachwytu. A jeśli TNG sprowadzasz tylko do tego wietnamskiego dresu i liścia kapusty na głowie, to świadczy to tylko o twojej ignorancji, w związku z czym wogóle nie mamy o czym rozmawiać.

mozg_kl2:
Sam się ich boje. Teraz jak o tym myśle to mam ochote przyznacsobie medal, że ogladnałem całego TOSa z zapałem. Ah młodym i napalonym fanem człowiek kiedyś był. W treku boli ta teatralność.

No i odpowiedziałeś sobie na to czemu nowy film Trekiem nie jest: bo nie ma tam tej rażącej Cię teatralności, czytaj: skupienia się na treści, a nie na formie.

mozg_kl2:
I właśnie dlatego sam przyczynia się do swojej śmierci. Zresztą patrząc na nowy film to wyglada, jak nie jeden odcinek TOS tyle że podrasowany.

Pod względem scenariusza to jest - w najlepszym wypadku - poziom Spock Brain:
http://zombieroom.net/wp-content/uploads/2010/04/001-Spocks-Brain-2.jpg

mozg_kl2:
Co nie Zmierzch? Ten film rozpoczął masową mode na wampiry. To, że 30 days of night też powstał na fali wampiromanii. To, że nie jest romansem to raczej dobrze. Przynajmniej złamanie tego chorego trendu. o Wielu rzeczach mam wrażenie mało słyszałeś. Seria komiksowa jest dostępna na rynku od 2002 roku Ostatnio nawet wyszedł komiks crossover X-files/30 days.

Kochany, jak dotąd nie udało Ci się udowodnić, że ta moda na wampiry ma cokolwiek wspólnego ze Zmierzchem, pokazywałem Ci już, że trwa ona nieprzerwanie od lat, a przykład 30 dni... dowodzi dobitnie, że współczesne wampiryczne filmy nie są kalką Zmierzchu. Jakim cudem sukces romansidła miał by przyczynić się do powstania krwawego horroru?

mozg_kl2:
No dwa wydawnictwa upadły i co z tego? W trakcie kryzysu upadło kilka banków. Czy z tego faktu wynika, że ludzie wolą trzymać pieniądze w skarpecie? Sami członkowie wydawnictwa przyznali się, że było źle zarządzane i nie dostosowało się do zmieniajacego się rynku. Zatem jego upadek nie ma nic wspólnego z mityczną niszowoscią komiksów. Szczególnie, że podkreśle to po raz kolejny Egmont dalej wydaje regularnie komiksy. Ostatnio właśnie wprowadził na rynek nową serial, kupując licencje od Dark Horse. Szał lat 90 pamietam, bo brałem w tym udział. Nie było Mega Marvela, któego bym nie przeczytał.

OK, pokarz mi jeden McDonald, który by splajtował - jak jest zapotrzebowanie, to interes się kręci. Zresztą jak oni się zarządzali to ja nie wiem, ale wiem co pisali np. w ostatnim, wydanym w Polsce wydaniu Green Lantern: sorry, dzieciaki nie sprzedawało się, więc musieliśmy zamknąć tytuł. Zresztą odsyła Cię do wspomnianego spotkania wspominkowego, gdzie , wyraźnie jest mowa, że liczba sprzedawanych egzemplarzy malała:
http://www.youtube.com/watch?v=MfetCnSzd1s
http://www.youtube.com/watch?v=Gcu-65O8tcE&feature =related
http://www.youtube.com/watch?v=0VNL14DBqbM&feature =related
http://www.youtube.com/watch?v=wGmwSXdu1f8&feature =related
http://www.youtube.com/watch?v=kJrtZeph_hs&feature =related
I widzisz: 100 tysięcy, sprzedanych egzemplarzy, to był przebój... a premierę TNG oglądało 27 milionów ludzi. Umiesz porównać te liczby, czy znowu będziesz odwracał kotka ogonkiem?

mozg_kl2:
No jeśli ostatnia gra z Batmanem powstałą w 2003, a tu naglę po sukcesie DK, nastąpił wysyp gier batmanowaych to związek widać jak na dłoni.

Jaki wysyp, jaki wysyp? Dwa tytuły, z których jeden to kontynuacja znanego cyklu ( Mortal kombat), to jest wysyp?

mozg_kl2:
Powiedział Picard po czym zamknął tajemna starą księge z napisem prawdy objawione i zdmuchnął świeczke <wyciemnienie><napisy końcowe>

Taaa, bo trzeba znać prawdy objawione aby wiedzieć, że gdyby A-Team było tak popularne, jak chociażby Trek, to nie schodziło by z anteny do dnia dzisiejszego. Dla porównania popatrz jak długo na antenie utrzymywały się: Dr Who i Star Trek.
The_D
Użytkownik
#54 - Wysłana: 20 Sty 2011 14:56:12
Picard:
w tym przypadku,to byl nie tylko powrót znanej serii,

OK. myślałem, że to wynika z kontekstu, ale jak widać się myliłem. Chodziło mi o powrót znanej serii komiksowej.
Picard
Użytkownik
#55 - Wysłana: 21 Sty 2011 01:05:31
The_D:
OK. myślałem, że to wynika z kontekstu, ale jak widać się myliłem. Chodziło mi o powrót znanej serii komiksowej.

A co to za różnica? Znaczy się do komiksu mogą przyciągać jedynie postacie i serie strice komiksowe? To trochę dziwne podejście - to tak jakbyś powiedział, że film o postaci z komiksu nie może odnieść kasowego sukcesu, a to przecież nieprawda. Zresztą np. wydawnictwo Dark Horse, np. utrzymuje się głównie z publikacji komiksów na filmowych licencjach - patrz: mają prawo do Aliena, Predatora, kontynuacji Firefly itp.
http://www.fireflyfans.net/bluesunimages/3F395BF3C47D7351541DEF98096DF16A.jpg
mozg_kl2
Użytkownik
#56 - Wysłana: 21 Sty 2011 13:51:50
Picard:
No, porównuje to chociażby z Star Trek countdown - w tym przypadku,to byl nie tylko powrót znanej serii, ale rzecz, która miała przyciągnąć zarówno fanów komiksu, jak i fanów Star Treka. I ponownie, zasadne jest tu zestawienie liczb: ponad 14 tysięcy sprzedanych egzemplarzy komiksu i 27 milionów widzów premierowego odcinka TNG. Liczby mówią same za siebie.

Tyle, żę zestawiasz dane, które do siebie nie pasują. Prosty bła metodologiczny badań. Do tego zaniżasz sprzedaż, gdyż 14 tysiecy to była sprzedaż jednego numeru, a sa jeszcze trzy, plus trzy serie komiksowe. Jeśli już chcesz tak bardzo porównac TNG do ST09 to zestaw sprzedaż Star Trek Countdown z DC TNG Volume 1, któe powstało na podstawie 1 sezonu TNG.

Picard:
Liczby mówią same za siebie

Taa bo wziąłeś liczby, które z tematem nie maja nic wspolnego i twierdzisz, że one potwierdzaja Twoja rację. To się nazywa mitomanstwo. Zresztą dalej nie potrafisz udowodnic, żę komiks to medium niszowe.

Picard:
A w przypadku filmu Abramsa, gdzie jest taki serial?

Mam nadzieje, że żartujesz, albo naprawde nie wiesz. Choć patrząc na listę Twoich mitomańskich przekłamań myslę po prostu nie robisz to celowo. Otoż, Abrams ma zagwarantowane w kontrakcie, że do zakończenia jego trylogii nie powstanie żaden serial trekowy. Zreszta gdyby, tak szaleńczo krytykowana przez Ciebie jedynastka nie okazała się sukcesem to nie doczekalibyśmy się kolejnej części w przyszłym roku.

Picard:
Ja widzę, że masz problemy z logicznym rozumowanie i nawet zestawienie liczby do Ciebie nie przemawia. Cóż, trudno...

No proszę Cie Ty i logika. Twoja logika ma tyle wspólnego z logiką co demokracja ludowa z demokracją. Przekłamujesz, naginasz fakty(cud jak jeszcze mają coś wspólnego z rzeczywistościa), uprawiasz rzyczeniowe mitomaństwo.

Picard:
No i odpowiedziałeś sobie na to czemu nowy film Trekiem nie jest: bo nie ma tam tej rażącej Cię teatralności, czytaj: skupienia się na treści, a nie na formie.

Treśc jest istotna, ale forma w jakiej się ja podaje też. Doceniam trekową głębie i fabułe tylko, że owa formą odstrasza ludzi naprawde. Chodzi o to, że niektóre wątki i postacie są kompletnie nie przemyslane. Mam obcych, którzy albo są obcymi tylko z nazwy lub tak przekombinowanych, że aż strach. Mimo, że historia jest swietna, to boląoczy od patrzenia.

Picard:
żadna to tajemnica: wystarczy popatrzeć na reakcje twoich znajomych, którzy boją się Treków jak diabeł święconej wody, ale na film Abramsa ochoczo poszli - widać nie miał on w sobie tej trekowości, która twoich znajomych raziła.

Nie ma bo Ty tak twierdzisz? Rozumiem, że według Ciebie, żeby być godnym trekerem trzeba zdać trzy stopniowy egzamin z wiedzy ogólnej, szczególnej oraz fizyczny. Krzyczec, że się nie lubi Abramsa i Entka i wtedy można nazwyac sie gdonym fanem. Trek jest pojemnym domem, więc niech beton nie zawłaszcza go dla siebie. Rebelia, Wrath of Khan, First Contact też są filmami strcte rozrywkowymi.

Picard:
Zgodzę się co do jednego czasy się zmieniły i widzowie też - na gorsze.

Niestety.

Picard:
A jeśli TNG sprowadzasz tylko do tego wietnamskiego dresu i liścia kapusty na głowie, to świadczy to tylko o twojej ignorancji, w związku z czym wogóle nie mamy o czym rozmawiać.

Nie sprowadzam. Lubie ten serial tak samo jak ENTka.

Picard:
Pod względem scenariusza to jest - w najlepszym wypadku - poziom Spock Brain:

O tak. Jak sobie przypomne te "ambitne" scenariusz TNG w stylu: wątek główny to La Forge zgadujący częstotliwość osłon, albo cała załoga zmieniajaca sie w zwierząta. Odrazu czuc klimat hard sf.

Picard:
Kochany, jak dotąd nie udało Ci się udowodnić, że ta moda na wampiry ma cokolwiek wspólnego ze Zmierzchem, pokazywałem Ci już, że trwa ona nieprzerwanie od lat, a przykład 30 dni... dowodzi dobitnie, że współczesne wampiryczne filmy nie są kalką Zmierzchu. Jakim cudem sukces romansidła miał by przyczynić się do powstania krwawego horroru?

Po raz drugi powtórze tego kochanego to sobie wsadz. No oczywiście bo trzy krotny wzrost produkcji filmów o wampirach, zaraz po premierze i sukcesie Zmierzchu, według Ciebie nie świadczy o modzie na wampiry? Takim, że wszyscy zaczeli sięgać po wampiry w różnej postaci. Jedni kręcą romansidła inny krwawe horrory.

Picard:
OK, pokarz mi jeden McDonald, który by splajtował

http://www.rense.com/general31/mcdonaldstoclose175 .htm 175 wystarczy?

Picard:
jak jest zapotrzebowanie, to interes się kręci

Zapotrzebowanie to jedno, ale złe zarządzanie to drugie. Wkońcu ludzie chleb jedzą a piekarnie upadają, bo jest ich albo za dużo ale nie dostosowują się do zmieniającego się rynku. To właśnie spotkało TM-Semic.

Picard:
I widzisz: 100 tysięcy, sprzedanych egzemplarzy, to był przebój...

Widać, że wynik Countdown rzędu 57 tysiecy(zaniżony) nie jest zły.

Picard:
Jaki wysyp, jaki wysyp? Dwa tytuły, z których jeden to kontynuacja znanego cyklu ( Mortal kombat), to jest wysyp?

Ja słaby z matmy jestem ale na moje oko są 3 tytuły z Batmanem plus MK vs DC. Jeżeli, przez 7 lat nie powstaje, żadna gra i nagle są 3 tytuły to można uznać to za wysyp. Lepsze trzy a dobre niż 20 odcinających kupon.


Picard:
że gdyby A-Team było tak popularne, jak chociażby Trek, to nie schodziło by z anteny do dnia dzisiejszego. Dla porównania popatrz jak długo na antenie utrzymywały się: Dr Who i Star Trek.

Wkońcu sięzdecyduj bo zaczynasz sam sobie przeczyc (nie pierwszy raz zresztą). Raz twierdzisz, że trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść a teraz, że jak cosjest popularne to powinni co ciagnac do śmierci. Druzyna A zrobiła sięwtórna i oglądalnośc spadła. Wprowadzono wątek główny i mroczniejszy klimat ale ten sie nie sprzedał, więc serial zdjęto z antenty. Planowano przenieść ją na duży ekran ale śmierc aktora grającego Hanibala przekresliłą te zamiary. Ostatecznie zrealizowano wersjekinową z nową obsadą.


Picard:
wydawnictwo Dark Horse, np. utrzymuje się głównie z publikacji komiksów na filmowych licencjach - patrz: mają prawo do Aliena, Predatora, kontynuacji Firefly itp.

Własnie z tym Dark Horse umowe podpisał nasz Egmont i wydaje w/w przez Ciebie tytuły. Nie robiłby tego, gdyby komiksy były niszowe jak twierdzisz.
Jurgen
Moderator
#57 - Wysłana: 21 Sty 2011 14:05:35
mozg_kl2

Picard:
OK, pokarz mi jeden McDonald, który by splajtował

mozg_kl2:
175 wystarczy?



Picard

A poważnie to proszę Cię: zanim napiszesz coś, sprawdź jak wygląda sytuacja. Mam wrażenie, że masz jakąś tezę, a potem wymyslasz fakty na jej poparcie (pomijam kwestię, czy jest ona prawdziwa, czy nie - ta teza). Zeby jakoś sensownie argumentować, trzeba mieć jakąś wiedzę, a nie własne przekonania. Przykład McDonald'sa pasuje tu jak ulał.

PS Pamiętacie wystąpienie Romana Giertycha przeciwko PiSowi (zdaje się, że to była debata nad wotum zaufania dla rządu Jarosława kaczyńskiego), gdy wypunktował ze stenogramów "argumenty" rządu? To było coś mniej więcej podobnego...
Eviva
Użytkownik
#58 - Wysłana: 21 Sty 2011 16:43:33
mozg_kl2:
Po raz drugi powtórze tego kochanego to sobie wsadz.

A może tak grzeczniej? Takie sformułowanie nie jest zbyt grzeczne, a nawet niebezpiecznie zatrąca o wulgarność.
Picard
Użytkownik
#59 - Wysłana: 21 Sty 2011 19:15:02 - Edytowany przez: Picard
mozg_kl2:
Tyle, żę zestawiasz dane, które do siebie nie pasują. Prosty bła metodologiczny badań. Do tego zaniżasz sprzedaż, gdyż 14 tysiecy to była sprzedaż jednego numeru, a sa jeszcze trzy, plus trzy serie komiksowe. Jeśli już chcesz tak bardzo porównac TNG do ST09 to zestaw sprzedaż Star Trek Countdown z DC TNG Volume 1, któe powstało na podstawie 1 sezonu TNG.

Czemu mam porównywać komiks do komiksu - toż nie o to mi chodzi jak sprzedają się trekowe komiksy, tylko jak popularność komiksów ma się do popularności seriali. Porównałem jeden, premierowy odcinek TNG, z jednym premierowym zeszytem, komiksowej serii. Ale nawet gdybyś wziął pod uwagę liczbę sprzedanych kopi wszystkich trzech - zdaje się - numerów Countdown, to w porównaniu z 27 milionami widzów jednego odcinka TNG, liczba sprzedanych kopi komiksu nadal jest mizerna...

mozg_kl2:
Taa bo wziąłeś liczby, które z tematem nie maja nic wspolnego i twierdzisz, że one potwierdzaja Twoja rację. To się nazywa mitomanstwo. Zresztą dalej nie potrafisz udowodnic, żę komiks to medium niszowe.


Udowodniłem Ci to już tylko Ty masz klapki na oczach: radośnie olewasz przytoczone liczny, upadek dwóch polskich wydawnictw komiksowych interpretujesz po swojemu - nie mając ku temu podstaw - , to, że Marvel omal nie splajtował w latach 90 całkowicie olewasz...

mozg_kl2:
Zreszta gdyby, tak szaleńczo krytykowana przez Ciebie jedynastka nie okazała się sukcesem to nie doczekalibyśmy się kolejnej części w przyszłym roku.

Ale ja nie kwestionuje tego, że film był sukcesem kasowym - kwestionuje tylko to, że film przyczynił się do popularyzacji Treka, co jest oczywistą bzdurą.

mozg_kl2:
Przekłamujesz, naginasz fakty(cud jak jeszcze mają coś wspólnego z rzeczywistościa), uprawiasz rzyczeniowe mitomaństwo.

Ty uprawiasz gołosłowie: powiedź gdzie to ja się minęłam z prawdą? Podałem Ci tylko fakty na temat liczny widzów premierowego odcinka TNG i zestawiłem je z liczebnością fanów komiksu podanymi przez The_D.

mozg_kl2:
Treśc jest istotna, ale forma w jakiej się ja podaje też. Doceniam trekową głębie i fabułe tylko, że owa formą odstrasza ludzi naprawde. Chodzi o to, że niektóre wątki i postacie są kompletnie nie przemyslane. Mam obcych, którzy albo są obcymi tylko z nazwy lub tak przekombinowanych, że aż strach. Mimo, że historia jest swietna, to boląoczy od patrzenia.

Dobrze, wiesz, że nie o wygląd obcych się tu rozchodzi...pod tym względem film Abramsa nie odszedł od konwencji oryginału ani o jotę: mamy łysych i wytatuowanych Romulan i szpiczasto-uchych Wolkan, poza nimi na ekranie goszczą same humanoidy. Więc tu zmian nie ma. Chodzi natomiast o to, że film był wyłącznie bezmyślną rozrywką z dużą dozą akcji, przemocy i domieszkom wulgarności i to się nowej publice podobało. Nie, Star Trek nie stał się dzięki temu filmowi, ani odrobinę bardziej poważny, bardziej wiarygodny czy realniejszy, stał się za to zdecydowanie mniej inteligentny, głośniejszy, bardziej kolorowy i brutalniejszy i to właśnie podoba się fanom produkcji Abramsa.

mozg_kl2:
Krzyczec, że się nie lubi Abramsa i Entka i wtedy można nazwyac sie gdonym fanem. Trek jest pojemnym domem, więc niech beton nie zawłaszcza go dla siebie. Rebelia, Wrath of Khan, First Contact też są filmami strcte rozrywkowymi.

Nic takiego nie napisałem - wyssałeś to sobie z palca. Jeśli chodzi zaś o bycie prawdziwym fanem, to trzeba mieć upodobanie do produkcji, które nie robią Ci sieczki z mózgu, które mają coś do zaoferowania poza akcją, wulgarnymi tetstami i tym:
http://2.bp.blogspot.com/_pGOnGM04xgk/SNBIVZnSgVI/AAAAAAAABXM/c1rxUmIvqjY/s320/T%27pol_Naked.jpg
Jeszcze w przypadku FC mogę Ci przyznać odrobinę racje, ale Rebelia to film o wysiedlanych mniejszościach, o tym, że dobro większości nie może zaważać na losie mniejszości, a Gniew... to rzecz o zemście, starzeniu się i właśnie o tym, czy potrzeby większości, przeważają potrzeby mniejszości, także o technologii, która może zarówno tworzyć jak i niszczyć - patrz urządzenie Genesis.

mozg_kl2:
O tak. Jak sobie przypomne te "ambitne" scenariusz TNG w stylu: wątek główny to La Forge zgadujący częstotliwość osłon, albo cała załoga zmieniajaca sie w zwierząta. Odrazu czuc klimat hard sf.

Przepraszam co ma to udowodnić? Przytoczyłeś przykład kilku słabych odcinków i? I wiesz co? Ja je mieszam z błotem, nie wiele mniej niż film Abramsa. Różnica polega na tym, że ten ostatni, mimo, że jest jeszcze głupszy niż wspomniane przez Ciebie epizody, zyskuje rzesze fanów. I to mnie właśnie w oczy kolę: te podwójne standardy.

mozg_kl2:
Po raz drugi powtórze tego kochanego to sobie wsadz.

Nic Ci nie będę wsadzał! Moja miłość do Ciebie - jako do bliźniego i fana ST, jest czysto platoniczna.

mozg_kl2:
Zmierzchu, według Ciebie nie świadczy o modzie na wampiry? Takim, że wszyscy zaczeli sięgać po wampiry w różnej postaci. Jedni kręcą romansidła inny krwawe horrory.

jeszcze raz: nie kwestionuje samej mody, na wampiry, pisze tylko, iż nie jest ona nowym zjawiskiem. Przeciwnie, przytoczony Zmierzch i jego romantyczne wampiry nie zaistniał by bez sukcesu romantycznych wampirów z powieści Anne Rice i seriali Whedona. Nie zgadzamy się w jednym: moda na wampiry nie rozpoczęła się od Zmierzchu - tym bardziej, nie mógł on zainspirować horrorów.

mozg_kl2:
175 wystarczy?

OK, mój błąd, zły przykład.

mozg_kl2:
Zapotrzebowanie to jedno, ale złe zarządzanie to drugie. Wkońcu ludzie chleb jedzą a piekarnie upadają, bo jest ich albo za dużo ale nie dostosowują się do zmieniającego się rynku. To właśnie spotkało TM-Semic.

Jaką konkurencje miało TM-Semic? Szczególnie w dziedzinie komiksu superhero, którym głównie się trudniło?

mozg_kl2:
Raz twierdzisz, że trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść a teraz, że jak cosjest popularne to powinni co ciagnac do śmierci. Druzyna A zrobiła sięwtórna i oglądalnośc spadła

Ja nie twierdzę, że to źle, że serial zszedł z anteny! Twierdzę jedynie, że - tak jak w przypakdu Treka - gdyby był tak szalenie popularny, gdyby ludzie chcieli go oglądać, to wytwórnia ciągnęła by go latami, poswatały by spin offy itp. I sam przyznałeś, że oglądalność A-Team spadła, więc nie wiem czego się czepiasz? Oto przecież mi chodziło - ludzie nie oglądami, to przestali kręcić.

mozg_kl2:
Własnie z tym Dark Horse umowe podpisał nasz Egmont i wydaje w/w przez Ciebie tytuły. Nie robiłby tego, gdyby komiksy były niszowe jak twierdzisz.

Wiesz co twoje rozumowanie jest zadziwiające... Nie przytoczę Ci danych na temat komiksów - bo ich nie znam - , ale powiem Ci jak się rzecz ma z książkami, ponad 60% Polaków nie czyta ich wcale. I co przestali u nas książki wydawać? Zresztą zabawne jest, że upadek wydawnictwa nie jest dla Ciebie dowodem na mała popularność komiksów, ale już istnienie wydawnictwa komiksowego, świadczy rzekomo o tym, że komiks nie jest niszowy...
Źródło:
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/2010 0311/KRAJ/23575044
mozg_kl2
Użytkownik
#60 - Wysłana: 25 Sty 2011 13:35:59
Jurgen

Dzięki za słowa otuchy ale myśle, że do Picarda to nie dotrze. Jak mówie, jeśli fakty przeczą jego tezie, źle dla faktów.

Eviva:
mozg_kl2: Po raz drugi powtórze tego kochanego to sobie wsadz.
A może tak grzeczniej? Takie sformułowanie nie jest zbyt grzeczne, a nawet niebezpiecznie zatrąca o wulgarność.

Powiedziała autorka słów zgwałciłam Ci matkę. Nie bój nie odbiorę Ci pozycji lotnego trolla. Jeśli kilka razy prosze i nic to znaczy, że coś jest nie tak. Zachowanie Picarda jest nastawione na prowokacje i zaczepki.

Picard:
Czemu mam porównywać komiks do komiksu

Zestawiasz te same media z czasów wielkiego powrotu treka.

Picard:
toż nie o to mi chodzi jak sprzedają się trekowe komiksy, tylko jak popularność komiksów ma się do popularności seriali.

Tyle, że Star Trek 2009 to film. Błąd metodologi badań.

Picard:
Udowodniłem Ci to już tylko Ty masz klapki na oczach: radośnie olewasz przytoczone liczny, upadek dwóch polskich wydawnictw komiksowych interpretujesz po swojemu - nie mając ku temu podstaw - , to, że Marvel omal nie splajtował w latach 90 całkowicie olewasz...

Patrz wyzej. Każde firmy mają lepsze i gorze dni. Teraz Marvel ekranizuje komiksy za komiksami.

Picard:
kwestionuje tylko to, że film przyczynił się do popularyzacji Treka, co jest oczywistą bzdurą.

Bo wyczytałes to w tajemnej księdze z napisami prawdy objawione?

Picard:
Ty uprawiasz gołosłowie: powiedź gdzie to ja się minęłam z prawdą? Podałem Ci tylko fakty na temat liczny widzów premierowego odcinka TNG i zestawiłem je z liczebnością fanów komiksu podanymi przez The_D.

Po raz kolejny napisze, zestawiasz liczby, które do siebie nie pasują. Na podstawie powierzchni trawnika nie wywnioskuje ile chlebu zostanie sprzedanych w lokalnej piekarnii.

Picard:
pod tym względem film Abramsa nie odszedł od konwencji oryginału ani o jotę: mamy łysych i wytatuowanych Romulan i szpiczasto-uchych Wolkan, poza nimi na ekranie goszczą same humanoidy. Więc tu zmian nie ma.

Aż boje się pomysleć co by sie dopiero działo jakby JJ odszedł od znanych wyglądów głównych ras. Z drugiej strony wiadomo, że dokonano zmian w wyglądzie pomniejszych ras. Gdzieś czytałem, że planuje się zmiane klingonów.

Picard:
Chodzi natomiast o to, że film był wyłącznie bezmyślną rozrywką z dużą dozą akcji, przemocy i domieszkom wulgarności i to się nowej publice podobało. Nie, Star Trek nie stał się dzięki temu filmowi, ani odrobinę bardziej poważny, bardziej wiarygodny czy realniejszy, stał się za to zdecydowanie mniej inteligentny, głośniejszy, bardziej kolorowy i brutalniejszy i to właśnie podoba się fanom produkcji Abramsa.

Chciałoby się powiedzieć jaka publika taki treka, tyle, że sprawa jest bardziej złożona. Nie pierwszy to trekowy film, który jest jedyne produktem w pełni rozrywkowym, zatem nic nowego w temacie. Trek poważny wiarygodny i realny nigdy nie był wiec i nigdy sięnie stanie. Kwestia tak zwanej mitycznej konwencji.

Picard:
tym:

Nie należe do tej grupy fanów, których nagie kobiece plecy stanowią szok. Osobiscie mnie ten obraze nie rusza. Widzieliśmy klate Kirka, Picarda podobne sceny w DS9, poród w VOY. Star trek to też, życie zykłe życie w którym ludzie po godzina robią to i tamto.

Picard:
a Gniew... to rzecz o zemście, starzeniu się i właśnie o tym, czy potrzeby większości, przeważają potrzeby mniejszości, także o technologii, która może zarówno tworzyć jak i niszczyć - patrz urządzenie Genesis.

Gniew jest dobrym filmem bo stawnowi równowagę dla mdłego TMP. Jako sam jest taki sobie. Motyw vendetty tez nie jest jakiś specjalnie wyszukany. Ciężko przyznać twórcą medal za orginalność i pomysłowość.

Picard:
te podwójne standardy.

Jeśli chodzi o podwójne standarty to na mnie nie licz.

Picard:
Przepraszam co ma to udowodnić? Przytoczyłeś przykład kilku słabych odcinków i?

Problem polega na tym, że tych słabych odcinków nie jest kilka. Jest ich sporo. Udowadniam Ci tylko, że TNG nie jest takim chodzącym ideałem jak się o nim mówi.

Picard:
OK, mój błąd, zły przykład.

Żeby to pierwszy.

Picard:
Jaką konkurencje miało TM-Semic? Szczególnie w dziedzinie komiksu superhero, którym głównie się trudniło?

W latach 90 żadnej i wtedy posiadała pozycję hegemona na rynku. Tyle, że 10 lat póżniej było juz jednym z wielu wydawnictw. Nie potrafiło zdyskontować swojego sukcesu i go przejadło. Pozatym nie samym superhero człowiek zyje. Widzowie dorośli w ich miejsce nie pojawili sie nowi. Skąd my to znamy. Ci dorośli przerzucili się ze spidermana na sandmana.

Picard:
ponad 60% Polaków nie czyta ich wcale. I co przestali u nas książki wydawać? Zresztą zabawne jest, że upadek wydawnictwa nie jest dla Ciebie dowodem na mała popularność komiksów, ale już istnienie wydawnictwa komiksowego, świadczy rzekomo o tym, że komiks nie jest niszowy...

Nie przestali. Sam je czytam na masowa skalę. Podobnie pewnie wyglądaja dane, jesli chodzi o liczbępolaków będących w kinie w zeszłym roku. Stawiam, że tak z 50% minium nie byłą ani razu. Wydawnictwo upadło bo było, źle zarządzane i nie dostosowało się do zmian na rynku. Na tej same zasadzie można powiedzieć, że mało osób chodzi do kina i z tego wynika, że kino to medium niszowe. Nie wiem, co dla Ciebie musiałoby oznaczać, że komiks nie jest medium niszowym?
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  32  33  34  35  36  »» 
USS Phoenix forum / Science-Fiction / Obcy powróci!

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!