Autor |
Wiadomość |
Picard
Użytkownik
|
#1 - Wysłana: 28 Lut 2009 18:15:12
Proponuje Wam nostalgiczne spojrzenie w przeszłość i odnowienie sobie znajmości z banitą z Sherwood:
http://www.youtube.com/user/ravindraa
Pamiętam jakie przerażające wrażenie serial ten robił na mnie w dzieciństwie - mimo to, a może dzięki temu był to mój ulubiony serial w latach wczesnej młodości. Teraz widzę wprawdzie, że jest on dość mroczny i tajemniczy ale zarazem sporo w nim naprawdę zabawnego humoru. Również kostiumy i dekoracje robią wrażenie, budując niepowtarzalny klimat średniowiecznej Anglii - widać też, że film z Kevinem Costnerem nieco zapożyczył od tego serialu jak, iż w obu pojawia się postać dzielnego Saracena. A jakie są wasze wspomnienia i spostrzeżenia związane z tym serialem? W każdym razie miłego oglądania!

|
Eviva
Użytkownik
|
#2 - Wysłana: 28 Lut 2009 18:26:41
Picard
Uwielbiałam ten serial - był naprawdę dobry, w odróżnieniu od późniejszych podróbek. A i Michael Praed, i Jason Conery (syn samego Bonda) byli świetni.
Jednak jest jeszcze jeden serial o Robin Hoodzie, naprawdę bomba - tyle, że nie znalazłam go na YouTube, ani skraweczka. Jest serial z 1977 roku bodajże, może trochę wcześniejszy. Był wyprodukowany dla angielskiej telewizji, a jego autorem był nikt inny jak Mel Brooks, wówczas prawie nieznany reżyser. Kilkanaście odcinków pysznej zabawy w stylu "Facetów w rajtuzach".
|
Picard
Użytkownik
|
#3 - Wysłana: 28 Lut 2009 18:45:28
Eviva
est serial z 1977 roku bodajże, może trochę wcześniejszy. Był wyprodukowany dla angielskiej telewizji, a jego autorem był nikt inny jak Mel Brooks, wówczas prawie nieznany reżyser. Kilkanaście odcinków pysznej zabawy w stylu "Facetów w rajtuzach".
Proszę ilu ciekawych rzeczy się człowiek na tym forum może dowiedzieć - bo o tej wcześniejszej wersji telewizyjnej nie miałem pojęcia.  Będę jej szukał - półki co tylko wspomnę, że szykuje się kolejna ,,podróbka" Robin Hooda w wykonaniu samego Ridley'a Scott'a, o tyle być może ciekawa, że w tej wersji to banita z Sherwood będzie tym złym a szeryf z Nottingham będzie postacią pozytywną, niesłusznie oczernioną przez legendę i historię. Jak będzie? Zobaczymy...
|
Eviva
Użytkownik
|
#4 - Wysłana: 28 Lut 2009 18:55:37
Picard
to banita z Sherwood będzie tym złym a szeryf z Nottingham będzie postacią pozytywną,
To juz głupota - nie znoszę takiego odwracania kota ogonem. To gorsze niż Mirror Universe.
|
Delta
Użytkownik
|
#5 - Wysłana: 28 Lut 2009 19:14:56
Eviva
Uwielbiałam ten serial
Ja też. Widziałem dwa razy, raz jeszcze w latach 80-tych (do dziś pamiętam dzień gdy oglądałem pierwszy odcinek, nie mogąc się oderwać) a później gdy nadawano na RTL7 (dzisiejszy TVN7). Szkoda, że dziś się takich seriali już nie robi. Do tego bardzo dobra ścieżka dźwiękowa w wykonaniu The Clannad, której chętnie słucham do dziś.
|
RaulC
Użytkownik
|
#6 - Wysłana: 28 Lut 2009 19:38:26
Delta
Własnie miałem to samo napisać o ścieżce dźwiękowej z tego serialu. Doskonała obsada, chociaż moment w którym "zabili go i uciekł" doprowadził mnie do szewskiej pasji. Ale miałem szczęście tez oglądać parenaście lat temu wersję Brooksa. Jak na mój gust jeszcze lepsza.
|
Eviva
Użytkownik
|
#7 - Wysłana: 28 Lut 2009 19:41:24
RaulC
A zw zwłaszcza poniekąd śmieszniejsza, prawda? Była szczeniarą, ale pamiętam, że brzuch mnie bolał ze śmiechu
|
Christof
Użytkownik
|
#8 - Wysłana: 28 Lut 2009 19:47:26 - Edytowany przez: Christof
Dla mnie to jedyny słuszny serial o Robin Hoodzie. Do tego klimatyczna muzyka Clannad - miodzio.
Jednak jest jeszcze jeden serial o Robin Hoodzie, naprawdę bomba - tyle, że nie znalazłam go na YouTube, ani skraweczka. Jest serial z 1977 roku bodajże, może trochę wcześniejszy. Był wyprodukowany dla angielskiej telewizji, a jego autorem był nikt inny jak Mel Brooks, wówczas prawie nieznany reżyser. Kilkanaście odcinków pysznej zabawy w stylu "Facetów w rajtuzach".
Pamiętam, że leciał kiedyś na TVP3 serial komediowy o Robin Hoodzie. O ile mnie pamięć nie myli to nazywał się "Marian i jej wesoła kompania", Mały John był naprawdę mały, a Robin był totalnym głupkiem. Może to ten serial ??
edit: sprawdziłem na Filmwebie i to jednak nie to. Ten serial jest z 1989.
|
Eviva
Użytkownik
|
#9 - Wysłana: 28 Lut 2009 19:50:46
Christof
Nie,nie,nie, zupełnie nie ten. ten tez widziałam - głupawy, ale zabawny. Tamten był bardzie w stylu Mela Brooksa - boki zrywać. Pamiętam na przykład scenę, gdy Szeryf chciał na siłę poślubić Marion. Coś się wydarzyło, nie pamiętam co, w kazdym razie Guy z Gisbourn wezwał pogotowie - lektykę niesioną przez czterech "sanitariuszy", wyjących "uuu".
|
Christof
Użytkownik
|
#10 - Wysłana: 28 Lut 2009 19:54:30
|
RaulC
Użytkownik
|
#11 - Wysłana: 28 Lut 2009 19:57:59
Eviva
Christof
Dokładnie. Przynajmniej nie bazował na tym, że ktoś jest nieudacznikiem i jakie to śmieszne  .
Chociaż niektóre filmy, choćby ten z Costnerem, tez był niezły.
A pamięta ktoś wersję z Erollem Flynem?
|
Eviva
Użytkownik
|
#12 - Wysłana: 28 Lut 2009 20:01:13
RaulC
A pamięta ktoś wersję z Erollem Flynem?
Ja, ja, ja pamiętam! Nawet niedawno oglądałam na TCM!
Christof
Dzięki za link.
|
RaulC
Użytkownik
|
#13 - Wysłana: 28 Lut 2009 20:17:26
Eviva
I jak ją widzisz? Mnie się bardzo podobała, bo była jednoczesnie zabawna jak i powazna.
|
Eviva
Użytkownik
|
#14 - Wysłana: 28 Lut 2009 20:40:09
RaulC
Bardzo mi się podobała - a widziałeś wersję radziecką, z piosenkami Wysockiego?
|
RaulC
Użytkownik
|
#15 - Wysłana: 28 Lut 2009 20:47:33
Eviva
Tej niestety nie widziałem, ale znając mozliwości adaptacyjne kina Radzieckiego przypuszczam, że to było małe arcydzieło. Jak nie przymierzając "Wojna i pokój" czy "Anna Karenina"
|
Eviva
Użytkownik
|
#16 - Wysłana: 28 Lut 2009 20:55:17
RaulC
Nie było złe, choć nie tak dobre, jak ich ekranizacja "Ivanhoe". Jednak oprawa muzyczna w obu przypadkach - buzi dać. Cudowna.
|
Q__
Moderator
|
#17 - Wysłana: 28 Lut 2009 21:02:04
Jedno słowo odnośnie tytułowego serialu: doskonały.
Oglądałem go z przyjemnościa. Kilkakrotnie.
Mało kto zapewne wie, że serial ten stął sie też inspiracja do powstania tzw. Trylogii Sherwoodzkiej przedwcześnie zmarłego Tomasza Pacyńskiego:
http://esensja.pl/ksiazka/ksiazki/index.html?rodza j=wszystkie&rodzaj2=cykle¶m=29
Trylogii, którą szzczerze polecam
|
Eviva
Użytkownik
|
#18 - Wysłana: 1 Mar 2009 07:44:28
Q__
Próbowała czytać i mówiąc szczerze zniesmaczyło mnie to jedynie. Jakiś bełkot zamiast uczciwego ujęcia dość solidnej legendy.
|
Picard
Użytkownik
|
#19 - Wysłana: 1 Mar 2009 12:48:27
RaulC
Doskonała obsada, chociaż moment w którym "zabili go i uciekł" doprowadził mnie do szewskiej pasji.
Akurat w filmach takich jak Robin Hood takie sceny w niczym mi nie przeszkadzają - przeciwnie są integralną częścią zabawy.
A pamięta ktoś wersję z Erollem Flynem?
Też bardzo fajny - zabawny klasyk z czasów gdy film amerykański był jeszcze stosunkowo młody i nie popadł w dzisiejszą rutynę i dekadencie.
Chociaż niektóre filmy, choćby ten z Costnerem, tez był niezły.
Ta wersja też mi się podobała chodź ma już ona dość synkretyczny charakter - np. przedstawia Robina jako krzyżowca wracającego z Ziemi Świętej, a Marion jako siostrzenice króla, chodź te przymioty należały do Ivanhoe i jego ukochanej Lady Rowenie. A i sporo zapożyczył z omawianego tu serialu chociażby Saracena towarzyszącego naszemu banicie.
Q__
Mało kto zapewne wie, że serial ten stął sie też inspiracja do powstania tzw. Trylogii Sherwoodzkiej przedwcześnie zmarłego Tomasza Pacyńskiego:
Widziałem te książki w miejskiej bibliotece i teraz gdy zwróciłeś na nie moją uwagę zapewne się z nimi zapoznam, mimo ostrzeżeń Evivy - bo lektura ta nie będzie mnie kosztowała ani grosika.
Ale jeśli już jesteśmy przy legendzie Robin Hooda - co myślicie o odcinku TNG Qupid, który nawiązywał do tej postaci? Ja osobiście wystrzegam się raczej epizodów, Star Treka, które dzieją się nie tam gdzie powinny -czyli wśród gwiazd - ale akurat ten jeden odcinek uważam za wyjątkowo udany i zabawny. A Wy?

|
Eviva
Użytkownik
|
#20 - Wysłana: 1 Mar 2009 13:41:54
Picard
Ja wolę klasyczne - "Wesołe przygody Robin Hooda" Pyle'a, "Robin Hood" Kraszewskiego, "Robin Hood z zielonego lasu" Greena, a nawet "Zielony maj Robina" Tailor-Grandson. Co do tamtej trylogii, to nie ostrzegam - napisałam po prostu, jak ja ja odebrała, i tyle.
Co do TNG, to tego typu odcinki najgorzej mnie denerwowały, lecz ten obiektywnie oceniając był wcale udany.
|
Picard
Użytkownik
|
#21 - Wysłana: 1 Mar 2009 18:06:08
|
Q__
Moderator
|
#22 - Wysłana: 2 Mar 2009 17:47:54
Picard
a kto waszym zdaniem był najlepszą odtwórczynią tej postaci?
Ta z komedii Brooksa, hehe... Chocby z racji sceny kapieli  .
|
Picard
Użytkownik
|
#23 - Wysłana: 11 Mar 2009 12:44:07
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#24 - Wysłana: 11 Mar 2009 12:46:45
|
Domko
Użytkownik
|
#25 - Wysłana: 11 Mar 2009 12:53:55
Pewnie dlatego Ci się pomyliło, że jest tam Kamys, a on był kiedyś w Potem.
|
The_D
Użytkownik
|
#26 - Wysłana: 11 Mar 2009 21:34:50
W tym filmie wystąpił prawie cały Potem  Z Gancarzem jako Gisbourne, Kołaczkowską jako Marion i Sikorą w roli Leśnego ducha
|
Picard
Użytkownik
|
#27 - Wysłana: 11 Mar 2009 23:18:41
|
Darklighter
Użytkownik
|
#28 - Wysłana: 13 Mar 2009 11:46:33 - Edytowany przez: Darklighter
Serial legenda, tak jak i ścieżka dźwiękowa (tytuł oryg. "Legend", he he). Żadna z opowieści o Robinie, zarówno wcześniejszych, jak i późniejszych, nie zbliżyła się nawet do tego serialu.
Czarne charaktery z tego serialu, nie wspominając o głównej trójce (szeryf, jego brak i Guy) to mistrzostwo. Moi faworyci to Simon de Belleme, jego kolega po fachu - Gulnar no i Morgwyn z Ravenscar.
http://www.youtube.com/watch?v=nRwPNza2gRc - majstersztyk.
|
Darklighter
Użytkownik
|
#29 - Wysłana: 17 Gru 2009 12:22:35
http://www.movie-list.com/trailers.php?id=robinhoo d2010 - trailer nowego Robin Hooda. 0:39 sekunda - żołnierzom podczas biegu wyginają się tarcze. Simply amazing.
|
Picard
Użytkownik
|
#30 - Wysłana: 26 Kwi 2010 12:12:11
Sam nie wiem.  Z jednej strony nienawidzę wszelkiej maści remaków, z drugiej nazwiska osób zaangażowanych w projekt przyciągają... http://robinhoodthemovie.com/
|