Autor |
Wiadomość |
Doctor_Who
Użytkownik
|
#121 - Wysłana: 14 Mar 2008 17:12:39
Q__
W sumie nic ciekawego. Naiwne historyjki z tzw. Złotego Wieku.
Treść jak treść, ale ta pozycja to chyba biały kruk na polskim rynku, podobnie jak "Batman: przysięga zza grobu" też sprzed ery TM-semic.
|
kanna
Użytkownik
|
#122 - Wysłana: 14 Mar 2008 17:16:08
Ja czytałam taki komisks, dośc gruby, czarno-biały. Pamietam taki czarny prostopadłościan na niebie, małego człowieczka (?)co miał byc zbawcą (?); oraz wszechogarniajace poczucie smutku i przygnębienia co z tej historii płynęło.
Ktos kojarzy?
|
Q__
Moderator
|
#123 - Wysłana: 14 Mar 2008 18:09:41
karaktak
A co z komiksami na podstawie teorii Danikena. I Shninkiel czy Shnikie
Komiksy "danikenowski" mam do dziś dnia wszystkie poza pierwszym zeszytem ("Lądowanie w Andach".) "Szninkla" pozbyłem się wymieniając na oryginalna figurkę Autobota.
Doctor_Who
Treść jak treść, ale ta pozycja to chyba biały kruk na polskim rynku, podobnie jak "Batman: przysięga zza grobu" też sprzed ery TM-semic.
I mam oba.
kanna
Ktos kojarzy?
To właśnie w/w "Szninkiel" ("Chninnkiel"):
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/szninkiel
|
kanna
Użytkownik
|
#124 - Wysłana: 14 Mar 2008 18:58:39
Q__
Szninkiel był przygnebiajacy, a te na podstawie Danikena bardzo lubiłam. Podobnie jak samego Danikena.
|
Q__
Moderator
|
#125 - Wysłana: 14 Mar 2008 19:15:06
kanna
Szninkiel był przygnebiajacy
Owszem. I taki miał być.
a te na podstawie Danikena bardzo lubiłam
Ja też. W końcu była to porządna komiksowa SF na zachodnim (europejskim) poziomie.
Podobnie jak samego Danikena.
Fajne są jego ksiazki. Choć nie sposób ich traktować zbyt serio. Ot jako rorywkę, swoistą formę SF.
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#126 - Wysłana: 24 Mar 2008 00:41:37 - Edytowany przez: Doctor_Who
Q__
Fajne są jego ksiazki. Choć nie sposób ich traktować zbyt serio. Ot jako rorywkę, swoistą formę SF.
No dobra, przyznaję się, nie czytałem od dość dawna nic Daenikena (może z tego się wyrasta?). Daeniken pisał na nowo mitologię dostosowaną do szalonego XXw, choć nie gromadził wokół siebie "wyznawców" w ściśle religijnym tego słowa znaczeniu. To, co robił Daeniken było antytezą religii – odzieraniem opowieści o Bogu/bogach z pierwiastka paranormalnego i wprowadzaniem w ich miejsce całkiem realnych obcych, posiłkujących się w swej działalności nie cudami, ale nauką i techniką, a więc w przeciwieństwie do religijnego Boga – ograniczonych. Mimo jednak pozorów naukowości, jego styl myślenia był de facto dogmatyczny. Otoczył się własnymi twierdzeniami, które legły u podstaw jego i teorii i nie przyjmował do wiadomości ich krytyki: Obcy wylądowali na pustyni Nazca. Koniec dyskusji. Prorok Ezechiel widział statek kosmiczny. Tak było i koniec. Nie dopuszczał innych wyjaśnień, jak te ustalone przez niego, gdyż na nich oparta była cała jego teoria rozwoju ludzkości. Czysty dogmatyzm. Jednak tak jak mówiłem, nie była to (przynajmniej dla mnie) w ścisłym rozumieniu tego słowa religia. Tzn. jest to religia w sensie, że wyjaśnia pochodzenie człowieka i cel jego powstania, ale nie daje nic poza tym (no, może małą nadzieję, że nasi stwórcy kiedyś wrócą zobaczyć, co to się na tej Ziemi porobiło...).
Daeniken moim zdaniem w swych książkach zaczyna cierpieć na brak tematów, skoro wszystkie stare religie i mity powiązał z Obcymi. W sumie chyba jeszcze mu tylko słowiańska została – fajna byłaby rasa kosmitów o czterech twarzach .
Wracając do tematu:
Jeszcze ten serial w naszej TV puszczali (też w stylu "ALFa i, "Obcych w rodzinie":
http://en.wikipedia.org/wiki/Out_of_This_World_%28 TV_series%29
Ktoś pamięta ?
|
Q__
Moderator
|
#127 - Wysłana: 25 Mar 2008 11:39:33
W sumie chyba jeszcze mu tylko słowiańska została – fajna byłaby rasa kosmitów o czterech twarzach
Doctor_Who
Daeniken pisał na nowo mitologię dostosowaną do szalonego XXw, choć nie gromadził wokół siebie "wyznawców"
A teraz na tej mitologii bazują szukajacy wyznawcó raelianie...
Ktoś pamięta
Cos kojarzę...
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#128 - Wysłana: 25 Mar 2008 11:43:26
Q__
A teraz na tej mitologii bazują szukajacy wyznawcó raelianie...
Religią opartą na wierze w Obcych jest tzw. ruch raelian. Nie realian, jak to się często błędnie zwykło pisać, lecz właśnie raelian. Nazwa Raelianie pochodzi od „imienia” założyciela ruchu, niejakiego Raela (prosta zbitka imion bogów Ra i El), które to mieli mu nadać - jakby inaczej – kosmici. Rael miał być „wzięty” przez nich z pustyni i wybrany, aby przekazać tym głupim Ziemianom kosmiczne nauki. Tam przechadzał się po ogrodzie w towarzystwie Jezusa, Buddy, Mahometa et consortes, a po drzewach skakały im różowe i niebieskie wiewiórki.
Jak widać na załączonym obrazku, RAELianie nie mają z REALizmem wiele wspólnego... O raelianach było głośno ok. 5 lat temu, gdy zapowiedzieli, że udało im się doprowadzić w laboratorium do narodzin sklonowanego człowieka. Pieruńsko dużo czasu im to zajmuje... Już 5 lat, a efektów nie widać.
W Polsce odmówiono im oficjalnego wpisu do rejestru związków wyznaniowych, m.in. z powodu postulatu zniesienia demokracji.
|
Q__
Moderator
|
#129 - Wysłana: 25 Mar 2008 12:05:04
Doctor_Who
Religią opartą na wierze w Obcych jest tzw. ruch raelian. Nie realian, jak to się często błędnie zwykło pisać, lecz właśnie raelian. Nazwa Raelianie pochodzi od „imienia” założyciela ruchu, niejakiego Raela (prosta zbitka imion bogów Ra i El), które to mieli mu nadać - jakby inaczej – kosmici. Rael miał być „wzięty” przez nich z pustyni i wybrany, aby przekazać tym głupim Ziemianom kosmiczne nauki. Tam przechadzał się po ogrodzie w towarzystwie Jezusa, Buddy, Mahometa et consortes, a po drzewach skakały im różowe i niebieskie wiewiórki
Słyusdzęłm o tejwierze, ogladałem wywaidy z jej "prorokiem" i nawet wiem, że usiłuja bawic isę w klonowanie (istotna częśc ich doktryny) i wybudować ambasadę Obcych w Jerozolimie...
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#130 - Wysłana: 25 Mar 2008 12:15:41
|
Q__
Moderator
|
#131 - Wysłana: 25 Mar 2008 12:20:34
Doctor_Who
Władzom w każdym kraju, w którym działają wysyłają propozycję "zaszczytu" w postaci wybudowania lądowiska dla Obcych, nawet Kwaśniewskiemu swego czasu proponowali, ale im nie odpisał
Owszem. Ale tamta ma być ponoć główna...
|
Q__
Moderator
|
#132 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:32:08
|
kanna
Użytkownik
|
#133 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:36:20 - Edytowany przez: kanna
Beyon 2000 pamietam, choc to juz jakoś później oglądałam i niespecjalnie maniacko.
Pamiętam też czytankę z II klasy podstawówki, o tym, jak bedzie wyglądał świat w roku 2000. Gł. ruchome chodniki mi utkwiły w pamieci... No i jak jeździłam metrem w Paryzu to tam ich było od groma. Sprawdziło się
|
Delta
Użytkownik
|
#134 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:39:28
Q__
A taką serię pamiętacie?
Czasami oglądałem. Ale niewiele z tego pamiętam.
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#135 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:44:58
|
kanna
Użytkownik
|
#136 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:47:13
Doctor_Who
tego to jakoś wcale nie kojarzę
|
Dragon
Użytkownik
|
#137 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:48:17
[b]Doctor_Who[b]
Hej pamiętam to! Miałem to w podręczniku od 3 klasy podstawówki.
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#138 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:55:41
kanna
tego to jakoś wcale nie kojarzę
A bo my jak sama powiedziałaś z Dragonem ''kufniarze'' jesteśmy, to mieliśmy inne czytanki .
|
kanna
Użytkownik
|
#139 - Wysłana: 11 Sier 2008 15:57:03
Doctor_Who
na to wygląda
|
Delta
Użytkownik
|
#140 - Wysłana: 11 Sier 2008 16:10:07
Ja się uczyłem z takich podręczników:
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=415931308
Nie sądziłem, że jeszcze gdzieś tą okładkę zobaczę...
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#141 - Wysłana: 11 Sier 2008 18:04:06
Delta
Ja coś kojarzę - czy w tej książeczce nie było przypadkiem czytanki "Świat za 100 lat"? (apropos tematu)?
|
Delta
Użytkownik
|
#142 - Wysłana: 11 Sier 2008 19:03:03
Doctor_Who
Ja coś kojarzę - czy w tej książeczce nie było przypadkiem czytanki "Świat za 100 lat"? (apropos tematu)?
Nie pamiętam, to było ponad 20 lat temu. Ale była gdzieś w podstawówce taka czytanka, że ojciec jakiegoś dzieciaka pracował w jakimś instytucie i konstruowali tam roboty i któregoś dnia sprezentował go temu dziecku. Robot nazywał się AL (i po tym był jeszcze chyba jakiś numer). Więcej nie pamiętam.
|
kanna
Użytkownik
|
#143 - Wysłana: 11 Sier 2008 19:06:33
Tam za to była moja czytanka - świat w roku 2000
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#144 - Wysłana: 11 Sier 2008 19:22:54
kanna
Mi co roku w podstawówce zmieniali się nauczyciele - miałem mętlik - starsze, nowsze podręczniki, programy itp. wszystko na kupę .
|
Eviva
Użytkownik
|
#145 - Wysłana: 11 Sier 2008 20:18:24
Właściwie wstyd to przyznać na łamach tak szacownego forum, ale SF mego dzieciństwa to był "Solaris" - radziecka ekranizacja z Siergiejem Bondarczukiem w roli głównej, o niebo lepszy od amerykańskiej tandety z Clooneyem - poza tym nieśmiertelna "Zaloga G" i "Space 1999", a z poważniejszych pozycji jedynie "Misja międzyplanetarna", która dorwałam w bibliotece i to zupełnie przypadkiem. Mama nie pozwalała mi na czytanie książek SF, uważała, że to wypacza pogląd na życie. Teraz wiem, że rodzicielka miała swoją rację.
|
Q__
Moderator
|
#146 - Wysłana: 11 Sier 2008 20:48:57
Eviva
Właściwie wstyd to przyznać na łamach tak szacownego forum, ale SF mego dzieciństwa to był "Solaris" - radziecka ekranizacja z Siergiejem Bondarczukiem w roli głównej, o niebo lepszy od amerykańskiej tandety z Clooneyem
Powiem tak, oglądałem z przyjenością, ale gdyby Tarkowski miał budżet i F/X na miarę Soderbergha (i bardziej słuchał Lema) to dopiero byłby film.
(A co do "Solaris" Soderbergha z Cameronem - nie jest to film udany, to prawda, ale na tle tandety typu "Armageddonów" to jednak rzecz godna uwagi. Tyle, że - znóww - zemściło się "poprawianie" Lema.)
|
Eviva
Użytkownik
|
#147 - Wysłana: 11 Sier 2008 20:54:48
Q__
Cóż, Tarkowski musiał nadrabiać niedostatki dekoracji i efektów nastrojem oraz grą głównych aktorów, i filmowi wyszło to na zdrowie. Efekty wszelkiego rodzaju dobra to rzecz, ale gdy gubi się w tym aktor, jest źle. Sztuka jest bowiem w ludziach, a nie w malowidełkach - choć przyznam, że np w moim ukochanym TOSie wzięte to było chwilami zanadto dosłownie. Bawi mnie czasem wychwytywanie źle sfilmowanych dekoracji - gdy na przykład na panoramie zaśnieżonej planety pojawia się cień bohaterów, wyraźnie zdradzający, że to tylko pomalowany karton, nie uczciwa praca w terenie. Wszelako nie przesłania mi to całości.
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#148 - Wysłana: 23 Sier 2008 14:51:32
kanna
Delta
A ja ostatnio przejrzałem podręczniki do 6 kl. podstawówki mojego siostrzeńca - są i "Uranowe uszy" Lema i nawet fragmenty kronik marsjańskich Bradbury'ego - można rzec, że nie jest źle w narodzie - oby młode pokolenia wychowywane były w miłości do SF .
|
Q__
Moderator
|
#149 - Wysłana: 24 Sier 2008 17:49:00
Eviva
Cóż, Tarkowski musiał nadrabiać niedostatki dekoracji i efektów nastrojem oraz grą głównych aktorów, i filmowi wyszło to na zdrowie.
Owszem, acz dobre F/X w tle fabuły zdecydowanie by nie zaszkodziły. Zwłaszcza, że Tarkowski żałował, żę nie może ich użyć.
Doctor_Who
A ja ostatnio przejrzałem podręczniki do 6 kl. podstawówki mojego siostrzeńca - są i "Uranowe uszy" Lema i nawet fragmenty kronik marsjańskich Bradbury'ego
Ja pamiętam ze swoich fragmenty "Polowania" Lema (o Setaurze), "Wielkiej, większej i największej" Broszkiewicza i jednego z opowiadań SF B. Prusa (!).
|
Doctor_Who
Użytkownik
|
#150 - Wysłana: 24 Sier 2008 18:20:58
Q__
jednego z opowiadań SF B. Prusa
A tego sobie nie przypominam - jeśli chodzi o to, z utratą tarcia, to czy można to uznać całkiem za SF? W końcu występuje tam anioł ...?
|