Q__:
Zasadniczo to on się Johns zwał. Foxem stał się dopiero na potrzeby filmu.
Wiem, ale zmiana w filmie (aprobowanym przez Lema) nie ograniczyła się tylko do nazwiska, dlatego z premedytacją użyłem wersji filmowej.
I tak odnoszę wrażenie, że mogłem powiedzieć za dużo. Więc zamilknę. Przypis czytaj na własną odpowiedzialność - albo poczekaj aż obejrzysz i wróć do tego posta*. Co nie zmienia faktu, że drugi sezon
Psycho-Passa nie dorównuje swemu poprzednikowi

.
Film (za który jednak nie warto się zabierać bez znajomości minimum pierwszego - tego dobrego - sezonu) z kolei kojarzył mi się nieodparcie z klimatami
Metal Geara - a więc
MarcinK pewnie też chętnie zobaczy o ile nie zna.
*to co u Lema było groteską, tam jest podniesione do potęgi i zagrane bardzo serio, przez co od strony naukowej trudno to przełknąć, Pirx/Parvis przy tym to też małe miki.