USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Science-Fiction / Alien vs Predator II
 Strona:  ««  1  2 
Autor Wiadomość
Doctor_Who
Użytkownik
#31 - Wysłana: 30 Mar 2009 19:34:49
Gdyby tak zdolnych fanów zatrudnili do kręcenia AVP...

http://www.seedfilm.com/
Picard
Użytkownik
#32 - Wysłana: 4 Kwi 2009 22:35:38 - Edytowany przez: Picard
Nie dalej jak wczoraj miałem wątpliwą przyjemność zobaczenia omawianego tutaj filmu i na Q co to jest za gniot, prawdziwy, nie kwestionowany i niezaprzeczalny! Po ,,lekturze" części pierwszej nie miałem wątpliwości, że następna odsłona cyklu AvP będzie o niebo lepsza od poprzednika, gdyż nie sądziłem, że coś gorszego od Alien vs. Predator można wyprodukować. Ku mojemu zdziwieniu okazało się jednak ,że anty-talentów na świecie nie brakuje, a decydenci ze studia filmowego zadają się nie mieć pojęcia o tym jak odróżnić dobry projekt - a co za tym idzie potencjalną żyłę złota - od ewidentnego gniota, który jest zwyczajną stratą pieniędzy. Jest to tym bardziej zadziwiające, że pierwszy AvP powszechnie odsądzany był od czci i wiary i to zarówno przez szeroko pojętą widownie, grono fanów jak i przez krytyków. W dodatku 20 Century Fox odpowiedzialne było ze wszystkie wcześniejsze części Obcego oraz Predatora, które to filmy zaliczane są do klasyki więc teoretycznie ludzie z tego studia powinni wiedzieć co dobre. A mimo to nie zrażeni porażką i miażdżącą krytyką decydenci z Fox'a zafundowali nam film jeszcze gorszy niż poprzedni. Zupełnie tak jakby się ktoś w owej wytwórni uparł się, że zna jedną jedyną słuszną receptę na udany film i postara się ją wciskać widowni raz za razem niezależnie od tego jak owa widownia będzie na tą recepturę reagować - skąd my to Trekerzy znamy ( dla nie zorientowanych podpowiedź Abrams i jego ST XI: Transrormers the movie)? Owszem AvP2 jest bardziej mroczny i krwawy od swego poprzednika ale łączy z go z nim więcej niż dzieli a tym spoiwem scalającym obie części jest: nieciekawa fabuła i duża dawka głupoty. Recepta na te oba filmy zdaje się być identyczna: skonfrontować ze sobą Obcego i Predatora w możliwie jak najbardziej nieciekawym miejscu i kazać im polować na jak nie mniej nie ciekawych ludzi. W pierwszej części mieliśmy więc do czynienia z nudnymi jak flaki z olejem rejonami arktycznymi tutaj mamy do czynienia z jeszcze nudniejszym miasteczkiem położonym na amerykańskim zadupiu, w jedynce bohaterami były tabuny w większości bezimiennych, ludzkich manekinów przeznaczonych na rzeź w dwójce mamy do czynienia z jeszcze gorszymi postaciami nastolatków rodem wyjętych z telenoweli dla nieletnich. Próby nadania im jakieś osobowości i zainteresowania nimi widza kończą się tragicznie jako, iż nasi protagoniści wydają się wówczas rodem wyjęci z całkiem innej bajki - jak ktoś przytomny napisał film powinien nazywać się Dawson creek vs. Alien&Predator. Zaprawdę zdają się, że mamy tu do czynienia z bohaterami na miarę Ripley czy majora Schaeffer'a. Co gorsza sceny z tymi tak nieciekawymi ludźmi wloką się nie miłosiernie, a nie sposób zżyć się z owymi postaciami bądź ich polubić - wręcz przeciwnie po długiej rozbiegówce z ich udziałem życzy się im jak najszybszego wyprawienia na łono Abrahama przez, któregoś z tytułowych potworów. Okazuje się jednak, że tak oczekiwane wydarzenie również rozczaruje widza a nawet jest w stanie przyprawić go wręcz o niesmak i chęć jak najszybszego opuszczenia seansu w poszukiwaniu znalezienia sobie ciekawszego zajęcia - np. patrzenia się w sufit. Większość scen przemocy jest tu bowiem żywcem wyjęta z poprzednich filmów z cyklu o Obcych i Predatorach, a te które są w miarę oryginalne rażą swoją głupotą i niemal wywołują mdłości. Jak bowiem trzeba być zdesperowanym, jak wielką niewiarę trzeba mieć w to co się pokazuje na ekranie, że trzeba uciekać się do takich chwytów jak: dziecka rozrywanego od środka przez chesbuster'a albo wygłodniałego xenomofra buszującego w żłobku bądź ciężarnej kobiety ,,gwałconej" przez Pred-Aliena? Te sceny nie tylko wywołują niesmak ale są też koszmarnie głupie - skąd bowiem wzięła się nowa metoda rozmnażania się Obcych i jak to możliwe, że kilka chesbusterów momentalnie zastąpiło w macicy ludzkie dziecko, odkąd to wogóle chesbustery gnierzdzą się w macicy, czy sama ich nazwa nie wskazuje gdzie powinny się one rozwijać? O ile sceny z udziałem Obcego są źródłem niestrawności i łapania się za głowę na widok kolejnych idiotyzmów, o tyle sceny poświęcone Predatorowi wywołują jedynie ten drugi odruch. Motywacji i metod działania naszego Yautja nie sposób tu bowiem zrozumieć - raz, nie widzieć czemu zaciera on tu ślady po swoje bytności i działalności Obcych by w chwilę potem zwrócić na siebie uwagę polując na ludzi i wieszając ich obdarte ze skóry zwłoki na widoku. Ten Predzio najwyraźniej wyćwiczył sobie bicepsa bo w konfrontacji z Xenomorfami radzi sobie dużo lepiej niż jego poprzednicy z ostatniego filmu jednak z niewiadomych przyczyn jest on sam jeden, jak palec i nie sposób wogóle dowiedzieć się na czym polega jego misja - przybył ochronić ludzi przed Obcymi, czy tylko polować na Obcych, a może polować i na ludzi i na Obcych? A skoro prawdziwa jest ta ostatnia możliwość to czemu Yautja zacierał ślady obecności Obcych na Ziemi? W końcu same sceny walki rozgrywające się pomiędzy Xenomorfami a Predatorem są o tyle nieciekawe co źle zrealizowane - cierpią one na tą samą przypadłość co większość współczesnych filmów akcji gdzie trzęsienie kamerą i szybki montaż mają ukryć podstawowe braki w sztuce choreografii walk. Gdyby nawet wspomniane wyżej mankamenty nie psuły zupełnie scen pojedynków to dzieła zniszczenia dopełnia powszechnie panująca w nich ciemność zamazująca i wystarczająco niewyraźne sceny konfrontacji. Przez większość czasu więc drogi widzu będziesz dostawał oczopląsu starając się dostrzec kto kogo w danej chwili uderzył i kto zwycięża? Czarę goryczy przepełnia fakt, iż lwia część scen akcji w filmie jest marną kliszą tego co już widzieliśmy z w poprzednich odsłonach z serii - tak np. finałowa konfrontacja Yautja z Pred-Alienem jest rodem wyjęta z finalnej walki Schwarzenegger z Predatorem z pierwszego filmu czy też scena w elektrowni do złudzenia przypomina pierwsze pojawienie się Xenomorfa na Nostromo. Oczywiście matka-żołnierka to bezwstydna kopia Ripley a córka, którą stara się chronić to takiż sam plagiat popełniony na postaci Newt. Oczywiście reakcje obu wymienionych pań - tak jak reszty bohaterów - są jak najbardziej zrozumiałe biorąc pod uwagę, że patrzą one biernie na śmierć najbliższej sobie osoby, swojego męża i ojca a następnie biorą nogi za pas.
Mógł bym jeszcze dużo napisać o tym gniocie ale nie warto. Powiem jedynie, że zawsze koniec wieńczy dzieło a w tym przypadku ów koniec - tak jak i cała reszta filmu - nie tylko był wtórny ale i niemiłosiernie głupi. Bo nawet w tak powszechnie krytykowanym efekcyjniaku jakim był Dzień Niepodległości , władze USA w obliczu kompletnej zagłady wystrzegały się użycia broni atomowej do ostatniej chwili. Tu odparowanie całego miasteczka wraz z mieszkańcami, na podstawie niejasnych a wręcz nieistniejących przesłanek jest dla scenarzystów całkiem zrozumiałe. Cóż, dla mnie nie - i pewnie tak samo dla wyborców, którzy mieli by osądzać polityka odpowiedzialnego wspomniany akt ludobójstwa na własnych krajanach Ale jaki film taka i logika - gorąco odradzam zaznajomienie się z AvP2 i mam nadzieje, że Star Trek Abramsa będzie od niego chodź odrobinę lepszy.
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#33 - Wysłana: 5 Kwi 2009 00:01:25 - Edytowany przez: FederacyjneMSZ
Picard

Zgadzam się z tobą, miałem (nie)przyjemność obejrzenia tego dzieła na Canal+. Wrzucić Aliena na porodówkę -> bardzo ambitne
Doctor_Who
Użytkownik
#34 - Wysłana: 5 Kwi 2009 00:34:37
Picard

Wiesz, ja zawsze uważałem, że AVP2 to film dobry i oryginalny...

Problem w tym, że jego dobre fragmenty nie są oryginalne, a oryginalne nie są dobre . Niestety, masz całkowitą rację co do filmu.

Bo AVP2 miał potencjał. Podczas gdy poprzednie filmy o Xenomorfach rozgrywały się hen w dalekim kosmosie, AVP2 opowiada o horrorze, który ma miejsce na naszym podwórku. I to mogła być siła tego filmu. Niestety, otrzymaliśmy Obcego przykrojonego do amerykańskiego typu ''małomiasteczkowego horroru klasy B'' w rodzaju różnych blobów zabójców. Postacie, tak jak to opisałeś, niby mają swoje problemy, ale nie potrafią nimi nas zupełnie zainteresować.

Rozmnażanie predaliena też wzięte z sufitu - nie oszukujmy się. Wymyślono go po to, by szybko poprowadzić inwazję obcych na miasteczko.

A sam cykl rozwoju obcych skrócony już w AVP, w AVP2 nabiera tempa iście sprinterskiego. Między zapłodnieniem przez predaliena a wykluciem mija czas równy mniej więcej średniej przerwie na kawę. W dodatku obcy założyli w szpitalu gniazdo praktycznie pod okiem dyżurującego doktorka, tego komentować nie będę.

metod działania naszego Yautja nie sposób tu bowiem zrozumieć - raz, nie widzieć czemu zaciera on tu ślady po swoje bytności i działalności Obcych by w chwilę potem zwrócić na siebie uwagę polując na ludzi i wieszając ich obdarte ze skóry zwłoki na widoku.

Przyznajmy, czyściciel był z niego kiepski ... Dodajmy do tego jeszcze jego słynną buteleczkę z rozpuszczającym zwłoki (ale nic poza tym!) płynem, który... nigdy mu się nie kończy...

Okazuje się też, że dolecenie z planety Predów (przy założeniu, że to ich planeta ojczysta) na Ziemię zajmuje circa about jedno popołudnie. Tak blisko nas mieszkają, czy mają takie szybkie statki??

A sama końcówka z bombą i helikopterem to dla mnie czkawka po Residencie dwójce, nic więcej.

BTW: Czy widziałeś może fanowski edit filmów AVP pt. ''Predator Chronicles'?? Na nowo przemontowano sceny z filmów, wyrzucono do kosza większość idiotyzmów, a opowieść poprowadzono z punktu widzenia Predów.
Picard
Użytkownik
#35 - Wysłana: 5 Kwi 2009 10:54:06
Doctor_Who

Bo AVP2 miał potencjał. Podczas gdy poprzednie filmy o Xenomorfach rozgrywały się hen w dalekim kosmosie, AVP2 opowiada o horrorze, który ma miejsce na naszym podwórku. I to mogła być siła tego filmu

Ja wprawdzie wolał bym żeby akcja filmu rozgrywała się na futurystycznym polu bitwy, gdzieś na odległej planecie - takie swoiste połączenie tego co wyróżniało Preadatora i Obcego, akcja tego pierwszego zawsze rozgrywała się w rejonie jakiegoś konfliktu zbrojnego, podczas gdy drugi film przenosił nas w zimnym, ciemny kosmos. Wayland-Yutani mogła by np. rozpętać wojnę z jakąś swoją kolonią chcącą sięgnąć po niepodległość i wysłać colonial marines do pacyfikacji krnąbrnych kolonistów, Predator oczywiście znalazł by się na polu walki licząc na dobrą zdobycz. Jednocześnie koloniści szukając ratunku przed najeźdźcami mogli by badać swoją planetę w poszukiwaniu jakieś broni i natknąć się bądź to na obcy statek bądź to na jakieś kopalnie kosmitów, gdzie przechowywane były by ,,jaja" Xenomorfów... I tak mogło by się to wszystko zacząć, a oprócz akcji i suspensu mielibyśmy tu przesłanie w choćby cień refleksji z pierwszego Alien'a gdzie pokazano niereformowalną ludzkość, która jest swoim największym wrogiem. I czy ten zaawansowany obcy łowca, Yautja nie świadczył by o tym, że niezależnie jak bardzo jesteś cywilizowany zawsze w głębi serca pozostaniesz dzikusem, a co za tym idzie, że ludzkość, niezależnie jak bardzo będzie zaawansowana nigdy nie przestanie być okrutnym i wrednym gatunkiem? Dość mroczne i na pewno nie Trekowe przemyślenia ale jak najbardziej pasujące do klimatu obu filmów i mogły by dodać AvP szczyptę pikanterii, wykraczającą poza czysto popcoronowo- rozrywkowy charakter tego filmu. Ale podejście, o którym piszesz - Xenomorfy na Ziemi - też niekoniecznie było by złe gdyby rzeczywiście twórcy podeszli do tematu z należytą powagom i profesjonalizmem. Tak się jednak oczywiście nie stało...

Czy widziałeś może fanowski edit filmów AVP pt. ''Predator Chronicles'?? Na nowo przemontowano sceny z filmów, wyrzucono do kosza większość idiotyzmów, a opowieść poprowadzono z punktu widzenia Predów.


Nie nie widziałem i miło mi, że zwróciłeś moją uwagę na ten film - będe go szukał. Cokolwiek nie powiedzieć o AvP I - w tamtym filmie przynajmniej pokazano dano nam mały wgląd w kulturę Yautja, a Wayland jest jedyną przyzwoitą i dobrze zagraną postacią w całym cyklu AvP. Szukając wspomnianego przez Ciebie fan- filmu natkałem się natomiast na to - ma swój kilamt i jest imponujące zważywszy, że zostało zrealizowane za 0$:
http://www.youtube.com/watch?v=h1uYK3R-u2U&feature =related
Doctor_Who
Użytkownik
#36 - Wysłana: 5 Kwi 2009 11:15:30 - Edytowany przez: Doctor_Who
Picard

Ja wprawdzie wolał bym żeby akcja filmu rozgrywała się na futurystycznym polu bitwy

Najlepiej, żeby Anderson IMHO po prostu zekranizował wiernie pierwszy komiks, AVP, który zresztą musiał znać, bo pozżynał z tego komiksu aż miło:

http://www.kmf.org.pl/prace/avp_rozszyfrowanie2.ht ml

Ale nie, on wolał go ''poprawić'' ...

Szukając wspomnianego przez Ciebie fan- filmu

Predator Chronicles nie jest fan-filmem, tylko fan-editem - to po prostu przemontowane dwie części AVP.

Jeżeli szukasz dobrego fan-filmu AVP, to polecam S.E.E.D do którego link podałem na samej górze strony, tuż przed Twoim postem.

Możesz też rzucić okiem na Colonial Marines Elite Force, zrealizowane przy pomocy komputerowej animacji, niestety projekt planowany na trylogię nie został sfinalizowany, dokończono ino pierwszą część, którą można obejrzeć tutaj (bo download na stronie projektu wygasł ):

http://www.youtube.com/watch?v=zR2H9m59EFo

Wayland jest jedyną przyzwoitą i dobrze zagraną postacią w całym cyklu

Bo Henriksen to dobry aktor jest . Ostatnio w piątek widziałem go w jakimś horrorze niskiego lotu o wampirach i tylko dla niego wytrzymałem do końca filmu.
Picard
Użytkownik
#37 - Wysłana: 5 Kwi 2009 19:55:58 - Edytowany przez: Picard
Doctor_Who

Możesz też rzucić okiem na Colonial Marines Elite Force, zrealizowane przy pomocy komputerowej animacji,

Jedno pytanie: czy ten film robiony był przez profesjonalistów? Bo te niecałe pół godziny przedstawiały się naprawdę imponująco - sceneria zarówno obcej planety jak i wnętrza kompleksu działa na wyobraźnie ( ta planeta przypominała nieco Nieznany świat z gry KOTOR ) - , jest suspens, są dobre ujęcia umiejętnie budujące klimat, poszczególne sceny są ciekawe i umiejętnie zrealizowane, o postaciach mało wprawdzie można powiedzieć, ale podejrzewam, że na w dłuższym filmie lepiej by jej ukazano i można było by je polubić, a sceny akcji są równie dynamiczne co czytelne - na marginesie warto dodać, że Marines są tu naprawdę twardymi s...synami -, którzy de facto też nie powstrzymują się aby od czasu do czasu ,,mięsem rzucić - i drogo sprzedają swoją skórę. Jest też odrobina humoru i chyba kilka nawiązań do innych filmów - czy tylko mnie się wydaje, że w jednym ujęciu widoczny był panel dotykowy LCARS, a tą kobietę Xenomorf wciągnął pod półprzymkniętymi drzwiami identycznie jak Borg porwali Datę w First Contact?

Jeżeli szukasz dobrego fan-filmu AVP, to polecam S.E.E.D

Zachęciłeś mnie do ,,lektury" tego filmu - z pewnością obejrzę bo jak dotąd twoje znaleziska godne są uwagi.

EDIT: a tą grę ktoś zna: ?
http://www.avpvm.com/
Darklighter
Użytkownik
#38 - Wysłana: 4 Cze 2009 09:46:57
Q__
Moderator
#39 - Wysłana: 28 Wrz 2009 09:38:52
Póki co recenzja zjeżdżajaca "jedynkę":
http://www.sfsite.com/08b/av182.htm
Doctor_Who
Użytkownik
#40 - Wysłana: 28 Wrz 2009 09:45:16
Q__

Cały wątek starożytnego kalendarza w AVP to jedna wielka wtopa, nie jedyna w tym filmie.
Darklighter
Użytkownik
#41 - Wysłana: 28 Wrz 2009 09:59:53
Q__
Moderator
#42 - Wysłana: 28 Wrz 2009 10:24:41
Doctor_Who

Powtórzę się jak Picard . I po co tak kombinowali, skoro mieli gotowy, świetny scenariusz w pierwszym komiksie AVP? (Ba, był też materiał na niewiele gorszy sequel.)

(Skądinąd "Aliens: Labyrynth" też był o niebo lepszy niż "Alien: Ressurection". Oryginalny scenariusz, jak widać, nie zawsze oznacza scenariusz lepszy...)
Doctor_Who
Użytkownik
#43 - Wysłana: 28 Wrz 2009 10:31:27 - Edytowany przez: Doctor_Who
Q__

Q__:
Powtórzę się jak Picard

BTW, nie wiem, czy wiesz (i czy Eviva wie), że perspektywą
nakręcenia filmu AVP (parę ładnych lat przed Andersonem) interesował się... Nimoy?

Q__:
niewiele gorszy sequel

Polska "Wojna" nie była zła, ale bezpośrednio nawiązywało do ''Berserkera", który nie został w Polsce wydany... Ech, ta logika wydawnicza i trudności TM-Semic ;).
Darklighter
Użytkownik
#44 - Wysłana: 28 Wrz 2009 11:01:35
I po co tak kombinowali, skoro mieli gotowy, świetny scenariusz w pierwszym komiksie AVP?

To pytanie pojawiało się już b. często. Patrząc na komiks widać nawet, że nie trzeba dużo CGI ładować na tworzenie skrajnie obcych środowisk: Ryushi to Arizona z dodanym dodatkowym słońcem i lekko zmienionymi kolorami. Planeta z prologu, na której polują predki, to zwykłe bagna i dżungla (+ mała zmiana kolorów). Osada ludzka = zwykłe domki/baraki prostej konstrukcji (szczególnie domek samotnego ranczera i jego rodziny - jedna z pierwszych ofiar predków). Jedynie lądowisko trzeba by dodać komputerowo. Więcej pracy wymagałyby tylko sceny we wnętrzu statku predków i ludzkiego transportowca.
Q__
Moderator
#45 - Wysłana: 28 Wrz 2009 11:11:23
Doctor_Who

Doctor_Who:
Polska "Wojna" nie była zła, ale bezpośrednio nawiązywało do ''Berserkera", który nie został w Polsce wydany...

Czyli był w dodatku materiał na spin off (właśnie tego "Berserkera"), a filmowcy chcąc polepszyć, po****:
http://www.sfsite.com/09b/alie41.htm

Darklighter

Darklighter:
Patrząc na komiks widać nawet, że nie trzeba dużo CGI ładować na tworzenie skrajnie obcych środowisk

Z tym, że zastanawiam się czy reżyser klasy Andersona zdołałby nasycić ekranizację emocjami i klimatem komiksowego oryginału. Rzeczami, które tak łatwo może zgubić nieudolny ekranizator. (Choć - z drugiej strony - Anderson, kiedy mu się chce umie budowac klimat. "Event Horizon" dowodem. Bo jeśłi czymś się broni, to właśnie klimatem.)
Q__
Moderator
#46 - Wysłana: 27 Mar 2017 12:04:29
Niedawny trójwymiarowy fanfilm "Predator vs. Colonial Marines" (kolejna rzecz z dorobku Juliana Higginsa, nawiasem mówiąc):
http://www.youtube.com/watch?v=eAVJXdiL9Sc
Q__
Moderator
#47 - Wysłana: 4 Lip 2017 23:34:39 - Edytowany przez: Q__
Odcinek Trek... yyy... FleetYards, którego tematem jest Jag'd'dja atoll (Moter Ship) z AVP:
http://www.youtube.com/watch?v=P9dt--kJhr4

Tradycyjne info:

http://avp.wikia.com/wiki/Mother_Ship
 Strona:  ««  1  2 
USS Phoenix forum / Science-Fiction / Alien vs Predator II

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!