omg ale komentarz goscia pod tym artykulem, jak to rzekomo w 2012 roku ma sie ziemia przemagnetyzowac i wyjsc do 4 czegos tam to normalnie rozwala
A odpowiedzi ludzi w sprawie jego komentarza no to juz cud
Ze pozwole sobie zacytowac tekst:
"21.12.2012 jest datą, która stanowi, w sensie astronomicznym, teoretyczny punkt zero - koniec małego cyklu i co istotniejsze - koniec dużego cyklu. Tym razem odbędziemy podróż w drugą stronę - z powrotem do 4 gęstości."
i odpowiedz:
"a twoj cykl odwiedzin pana doktora pewnie dawno juz minal..."

lubie sobie czasami poczytac komentarze na onecie czy interii milo przekonac sie na wlasnej skorze, ze istnieja idioci wieksi ode mnie samego

w Polsce jeszcze wiele osób nie rozumie jaka jest różnica między słowem "fan" a "fanatyk"

Ja na przykład jestem fanatykiem

Ha, dopiero teraz zauważyłem, że ten link jest także na głównej stronie Phoenix'a. W każdym razie musicie mi wierzyć na słowo, że znalazłem go niezałeżnie od Adminów.

Fanatyk to chyba nikt pozytywny. tak mi sie wydaje.

Jestem fanem

Ha, dopiero teraz zauważyłem, że ten link jest także na głównej stronie Phoenix'a. W każdym razie musicie mi wierzyć na słowo, że znalazłem go niezałeżnie od Adminów.

Spoko - przyznaję, że byłeś wcześniej

Fanatyk... hmmm zabijesz za treka ?! =] Jak nie to chyba jeszcze nie jesteś. Zupełnie inna sprawa ze możesz być Nerdem =] czyli, ze jak cię obudzę w nocy i zapytam „ jesteś na 5 pokładzie na okręcie klasy Intrepid wyszedłeś Z Sickbay którędy idziesz do najbliższej turbowindy” a ty na to w ciągu trzech sekund odpowiadasz i to, co gorsza poprawnie to znaczy ze jesteś Nerd =]

„ jesteś na 5 pokładzie na okręcie klasy Intrepid wyszedłeś Z Sickbay którędy idziesz do najbliższej turbowindy” a ty na to w ciągu trzech sekund odpowiadasz

hehe, dobre

Chyba juz jestem fanatykiem, ponieważ wczoraj złapałem sie na tym że idąc przez ulicę , sam nie wiem dlaczego powiedziałem głośno ,,Computer , Arch,,

spoko, w takich temperaturach kazdemu moze sie zdarzyc
ale to juz pierwszy krok w strone fanatyzmu

Nieraz na tym forum różni ludzie pisali że w związku ze swoim zainteresowaniem Star Trekiem spotykają się z drwinami itd. Sam byłem ofiarą czegoś takiego ale na szczęście w stopniu minimalnym, oczywiście głównie ze strony ludzi którzy swoją wiedzę na ten temat czerpią z jednego obejrzenego (i to naogół "po łebkach") filmu. Większość ludzi moją pasję szanuje.
Ciekawe że z tego co zauważyłem fani Gwiezdnych Wojen z takimi drwinami spotykają się dużo rzadziej. Myślę że wynika to z tego że przeciętnemu Polakowi, zakładając że nie spędził całego życia pod kloszem, tytuł ten kojarzy się z "tym wielkim słynnym dziełem filmowym Lucasa" i po prostu nie wypada mu z tego drwić, natomiast o Star Treku się raczej publicznie takimi epitetami nie rzuca więc można sobie po nim jechać...

Ja też się spotykałem z próbami żartowania z mojej pasji, ale najczęściej wystarczyło zadać takim "żartownisiom" kilka prostych pytań, żeby wykazać im samym i słuchaczom, że tak naprawdę wypowiadają się na temat czegoś, o czym nie mają zielonego pojęcia. Po takim "pokazie ignorancji" najczęściej zapał do żartów się kończył...

Dziwi mnie natomiast antagonizowanie Star Treka i Star Wars. Ja osobiście jestem fanem Star Trek, ale Gwiezdne Wojny też lubię (chociaż części I i II mnie rozczarowały). To przecież dwa zupełnie różne światy i szkoda, że są traktowane jako dwa zwalczające się obozy. Głos fanów sci-fi jest i tak słaby, więc szkoda że jeszcze podzielony...

no trudno zeby klucic sie o wyzszosci jednego nad drugim z ludzmi ktorzy nie maja na ten temat zielonego pojecia

Głos fanów sci-fi jest i tak słaby, więc szkoda że jeszcze podzielony...

Kłótnie fanów Star Wars i Star Trek to jedna głupota, natomiast podziały w "naszym" obozie, jak choćby ostatnio na osoby lubiące i choćby tolerujące Enterprise oraz tych którzy dążyli do jego zniszczenia to coś o wiele gorszego.
Prawda jest taka że jedni lubią to, inni tamto a wszyscy powinni szanować upodobania innych, zwłaszcza razi mnie nietolerancja wśród fanów Star Treka, który przecież od zawsze uczył tolerancji i otwartości myślenia...

Prawda jest taka że jedni lubią to, inni tamto a wszyscy powinni szanować upodobania innych, zwłaszcza razi mnie nietolerancja wśród fanów Star Treka, który przecież od zawsze uczył tolerancji i otwartości myślenia...

Tak, dokładnie...

UPRaszalbym bardzo o zaznaczanie cytatu, zgodnie z konwencja forum, kursywa

Jeżeli oglądasz Treka od pobudki do spania, a dzień w którym z jakichś przyczyn nie możesz oglądać Jedynego Słusznego Serialu (ew. filmu ;) ) uważasz za stracony i najchętniej wymazałbyś go ze swojego życiorysu oznacza bycie fanatykiem, to TAK, JA JESTEM FANATYKIEM

Jedynego Słusznego Serialu
Bardzo mi się ta nazwa podoba

Muszę przyznać, że jeśli nigdzie nie wyjechałem i jestem w domu, to prawie codziennie zdarza mi się obejrzeć z jeden choćby odcinek, czasem jak nie mam żadnych obowiązków (albo mam ale mi się nie chce ) to i więcej.

http://www.cartoonstock.com/lowres/dca0259l.jpg

http://www.scottspm.com/trekcrtn.gif

Skoro potrafiłem się dobrze bawić oglądając "Star Wrak: Pirczątek", to chyba nie jestem fanatykiem. Fanatycy nie mają poczucia humoru.

"Pirczątek"? Może lepiej by brzmiało jak "Pirkczątek"?

Czy jestem fanatykiem Star Trek... hmmm...
2 sezony TNG oglądnąłem w 2 tygodnie, chodzę na spotkania klubu fanów Star Trek, udzielam się na forach Star Trek, biorę udział w kręceniu fanserialu Horizon, biorę udział w prelekcji na temat Star Trek na Imladris, zamierzam oglądnąć resztę TNG w krótkim czasie, kumplom często opowiadam o Star Trek... ale poza tym czuję się dobrze, więc nie jestem fanatykiem.

Ja chyba jestem - od niedawna, ale lepiej późno niż nigdy, jak twierdzą nekrofile.

Zaskoczę Was - fanatykiem ST sie zasadniczo nie czuję. Stałem się nim w sumie (do jakiegoś stopnia) dopiero pod wpływem pobytu na Forum.

Eviva

lepiej późno niż nigdy, jak twierdzą nekrofile.

Ja jestem fanka Gwizdnych Wojen od zawsze, oraz tng od czasu, jak leciały na Sky One

Ze mnie trochę drwił brat szczególnie jak oglądałem TOS-a w weekendy, ale "z nudów" obejrzał ze mną raz TMP i stwierdził, że nawet mu się podobało

Fanatykiem, nie. Fanatyzm zasadza się IMO na bezgranicznym ufaniu/chwaleniu osoby/artysty/dzieła sztuki. Mimo, że oglądałem tylko TOS, to do niektórych odcinków mam stosunek krytyczny. Poza tym nie mam klapek na oczach i nie zamykam się tylko na to jedno zainteresowanie. o!

kanna

Ja jestem fanka Gwizdnych Wojen od zawsze, oraz tng od czasu, jak leciały na Sky One

Mówiłaś, mówiałś...

Halbard

ale "z nudów" obejrzał ze mną raz TMP i stwierdził, że nawet mu się podobało

TMP tak działa.

Dzakas

Mimo, że oglądałem tylko TOS,

Dużo straciłeś... Są lepsze Treki...