USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Treknologia / Przeznaczenie klasy Intrepid :)
 Strona:  ««  1  2  3  ...  13  14  15  16  17  18  19  »» 
Autor Wiadomość
Delta
Użytkownik
#451 - Wysłana: 5 Lis 2005 01:56:02
66 m wysokości Intrepida i 143 Constitution to wymiary zbliżone?

A skąd wziąłeś dane o wysokości Constitution?

To są dane o rozmiarach klasy Constitution z DITL:

Length : 289 m
Beam : 127.1 m
Height : 72.6 m
Decks : 21

źródło: Star Trek - Starfleet Technical Manual

A to Intrepid:

Length : 343 m
Beam : 133 m
Height : 66 m
Decks : 15

To na Intrepidzie są szkoły, teatr, szklarnia, delfinarium itp?

Fakt, nie ma. Ale u mnie w mieście też nie ma delfinarium i ludzie się jakoś bez niego obchodzą.
A poważnie, na Mirandzie jest grupa cywili, myślisz że mają wspomniane przez Ciebie obiekty?

Gdzie? O kim mowa? O cywilach, załogantach?

Klasa Galaxy ma mieścić ok. 1000 osobową załogę wraz z ewentualnymi rodzinami. Jeśli nawet tylko część z nich zabierze ze soba ze 2 osoby to już jest łącznie na pokładzie kilka tysięcy ludzi, którym trzeba zapewnić jakiś standard (poza tym ktoś musi pracować w szkole, teatrze, delfinarium).
waterhouse
Moderator
#452 - Wysłana: 5 Lis 2005 02:02:18
A skąd wziąłeś dane o wysokości Constitution?


Z memory-alpha. A te dane o Constitution tyczą się oryginalnego, a nie refitu.

A poważnie, na Mirandzie jest grupa cywili, myślisz że mają wspomniane przez Ciebie obiekty?

Nie...i zapewne dlatego jest tam bardzo niewielu cywili - rodziny wyższych oficerów. Taki wariant jest możliwy na Intrepidzie, ale jak widać nie został zastosowany.

Klasa Galaxy ma mieścić ok. 1000 osobową załogę wraz z ewentualnymi rodzinami.

To dla mnie nowość. Skąd masz takie informacje?
Delta
Użytkownik
#453 - Wysłana: 5 Lis 2005 02:06:11
Nie wiemy ile miały trwać misje Voagera, wieę trudno mówić tu o punkcie odniesienia.

Przecież podałem Ci odcinek, w którym o tym mówiono:
VGR: Elogium. W rozmowie Wildman z Janeway; "Well, we've been trying for months. I wasn't even sure until a few days ago. My husband is still at Deep Space Nine. He doesn't even know. We were only supposed to be out two or three weeks."
waterhouse
Moderator
#454 - Wysłana: 5 Lis 2005 02:09:09
Przecież podałem Ci odcinek, w którym o tym mówiono:

miało być "misje Intrepidów"
Delta
Użytkownik
#455 - Wysłana: 5 Lis 2005 02:26:40
A te dane o Constitution tyczą się oryginalnego, a nie refitu.

Wg. DITL nie ma oficjalnych danych dotyczących wymiarów Constitution refit, poza jego długością: 305 m (źródło: ST Encyclopedia).

Poza tym Memory Alpha podaje że Constitution ma rozpiętość 132 m, a refit 141 metrów. A wysokość jest mniej więcej połowę mniejsza.

Taki wariant jest możliwy na Intrepidzie, ale jak widać nie został zastosowany

Nie został zastosowany na U.S.S. "Voyager". Nie wiemy czy na wszystkich Intrepidach tak jest.

To dla mnie nowość. Skąd masz takie informacje?

W tej chwili nie pamiętam odcinka, ale jestem pewien, że w TNG zostało to powiedziane (może gdzieś się doszukam). Poza tym pare lat temu na Wizji leciał program o kręceniu Voyagera prowadzony przez Roberta Picardo, który mówił o tym że Enterprise-D ma zapewniać warunki mieszkalne dla prawie 1000 osób załogi wraz z rodzinami.
A i przy okazji, co do tego że w czasach Kirka załoganci spali po 4 w kabinie. Memory Alpha podaje, że na okrętach klasy Galaxy też się to zdarza (podobno pokazano to w TNG: Lower Decks, ale nie widziałem tego odcinka więc nie wiem czy tak jest rzeczywiście).
Delta
Użytkownik
#456 - Wysłana: 5 Lis 2005 02:30:12
miało być "misje Intrepidów

Nie wiemy i stąd moje przypuszczenie, że po misji w Badlands, cywile pojawili by się na pokładzie. W końcu okręt dopiero opuścił dok, załogę kompletował po drodze, misja wypadła niespodziewanie. Rodziny mogły nie zdażyć się zaokrętować.
Picard
Użytkownik
#457 - Wysłana: 5 Lis 2005 12:29:12
z dużym trudem

Nie wiem czy aby na pewno dobrze Cięrozumie : sugerujesz , iż skoro Intrepidy inzcej niz staki klasy Galaxy nie mogą poszczycić sięszerokągamą ośrodkó rekraacyjnych jak chociażby teatrem czy delfinarium to kajutuy na Voyagerze oraz innych tego typu statkach również są mniej luksusowe niż te jakie widzieliśmy na Enterprise-D? Ależ nie! Standard mieszkalny na obu statkach jest do co najmniej taki sam. Popatrz chociażby na gabinet dowódzccy na Voyagerze i porównaj go z analogicznym pomieszczeniem , w którym urzędował Picard. Widać różnice w rozmiarach?



czy to są TYLKO rodziny wyższych oficerów czy wariant taki jak na Galaxy?

NA pewno na Mirandzie nie ma przedszkoli lecz sądze , że cywile jakich widzieliśmy opuszczajacych pokład USS Saratogi nie byli tylko krewnymi wyższych oficerów.
waterhouse
Moderator
#458 - Wysłana: 5 Lis 2005 13:19:37 - Edytowany przez: waterhouse
ups..podwójny post
waterhouse
Moderator
#459 - Wysłana: 5 Lis 2005 13:20:04
Poza tym pare lat temu na Wizji leciał program o kręceniu Voyagera prowadzony przez Roberta Picardo, który mówił o tym że Enterprise-D ma zapewniać warunki mieszkalne dla prawie 1000 osób załogi wraz z rodzinami.

To się zgadza - tysiąc osób to załoga wraz z rodzinami. Sprawdź np. ditl.

W końcu okręt dopiero opuścił dok, załogę kompletował po drodze, misja wypadła niespodziewanie. Rodziny mogły nie zdażyć się zaokrętować.


Wszystkie? Dziwne.


sugerujesz , iż skoro Intrepidy inzcej niz staki klasy Galaxy nie mogą poszczycić sięszerokągamą ośrodkó rekraacyjnych jak chociażby teatrem czy delfinarium to kajutuy na Voyagerze oraz innych tego typu statkach również są mniej luksusowe

Przecież jedno nie wynika z drugiego.

Standard mieszkalny na obu statkach jest do co najmniej taki sam.

Ciekawe. Ale "warunki bytowe" to nie tylko rozmiar pomieszczeń.

lecz sądze , że cywile jakich widzieliśmy opuszczajacych pokład USS Saratogi nie byli tylko krewnymi wyższych oficerów.

A jakieś uzasadnienie, czy ma mi wystarczyć tyko Twoja opinia?
Delta
Użytkownik
#460 - Wysłana: 5 Lis 2005 14:43:39
To się zgadza - tysiąc osób to załoga wraz z rodzinami. Sprawdź np. ditl.

Sprawdziłem i nie znalazłem wiarygodnej odpowiedzi.
DTIL podaje że załoga to 1000 osób i nie jest tam dopisane, że w to są wliczone rodziny. Poza tym jak w takim wypadku mają się dane o liczbie osób załogi na innych klasach okrętów? Wiadomo, ze na "Enterprise" Kirka było ok. 430 osób i nie było tam cywili i tak jest to podane : Crew: 433. Wniosek się sam nasuwa.
Memory Alpha faktycznie podaje, że w te 1000 osób wliczone są rodziny, ale niestety nie podaje źródła danych, więc też 100 procent pewności nie ma. Równie dobrze może być tak jak piszesz lub tak jak ja to napisałem, bo określenie: "1000 osób wraz z rodzinami" można dwojako zrozumieć.
waterhouse
Moderator
#461 - Wysłana: 5 Lis 2005 14:58:34
więc też 100 procent pewności nie ma

tak też podaje TNG Technical manual - 1000 osób to załoga wraz z rodzinami.
Picard
Użytkownik
#462 - Wysłana: 5 Lis 2005 16:01:59 - Edytowany przez: Picard
Ale "warunki bytowe" to nie tylko rozmiar pomieszczeń.

W takim razie napisz mi proszę czego - prócz oczywistego braku delfinariów i tego typu instalacji - brak jest na Voyagerze? Są replikatory, holodeki, luksusowe kabiny, kuchnia , która moze wydać wiele posiłków dziennie. Z tą kuchnią sprawa przedstawia się bardzo ciekawie. Piszesz bowiem ,że na okręcie kapitan Jeaneway brak jest cywilów a w serialu nigdzie nie powiedziano ,iż byli oni wysadzani. Jak widzisz: brak jest również na początku na wzmiankowanym statku kucharza lecz mimo to stosowne pomieszczenie do przygotowywania posiłków istnieje. Kuchnia służy też przede wszystkim do przygotowywania przyjęć dla obcych dyplomatów - widać to na przykład na ,,Rebelii"- załoga zadowala się zwykle jedzeniem z replikatora. A twierdzisz ,ze Interepidy to wyłącznie okręty badawczo-zwiadowcze...


A jakieś uzasadnienie, czy ma mi wystarczyć tyko Twoja opinia?

Po prostu nie ma powodu by twierdzić ,ze sąto tylko rodziny wyższych oficerów. Dlaczego reszta załogi nie mogłą wziąć w podróż swych bliskich?
waterhouse
Moderator
#463 - Wysłana: 5 Lis 2005 16:30:28 - Edytowany przez: waterhouse
A twierdzisz ,ze Interepidy to wyłącznie okręty badawczo-zwiadowcze...

Typowe przeinaczenie moich słów z Twojej strony.

W takim razie napisz mi proszę czego - prócz oczywistego braku delfinariów i tego typu instalacji

To o czym piszesz to infrastruktura niezbędna do zapewnienie znacznej ilości osób cywilnych warunków do normalnego życia.

holodeki

aż 2

luksusowe kabiny

może bez przesady - luksusu na Voyagerze nie zaobserwowałem. Wszstko ma czystko utylitarny charakter.

kuchnia , która moze wydać wiele posiłków dziennie.

jasne - członkowie GF jedzą tylko posiłki z replikatorów. Kuchnia to luksus zarezerwowany dla cywili.

brak jest również na początku na wzmiankowanym statku kucharza lecz mimo to stosowne pomieszczenie do przygotowywania posiłków istnieje.

tą funkcję mógł spełniać ktoś z załogi

Kuchnia służy też przede wszystkim do przygotowywania przyjęć dla obcych dyplomatów

sądziłem że mesa (a nie kuchnia btw) służy przede wszystkim do czego innego - miejsce spotkań załogi itd

widać to na przykład na ,,Rebelii"- załoga zadowala się zwykle jedzeniem z replikatora.

ciekawe...jaki to przykład?

Akurat to co mogliśmy zoabserwoać w TNG świadczy zupełnie o czymś innym.

Po prostu nie ma powodu by twierdzić ,ze sąto tylko rodziny wyższych oficerów.

Jest.

Dlaczego reszta załogi nie mogłą wziąć w podróż swych bliskich?


Widzieliśmy to w TNG, prawda? Tam każdy załogant miał na pokładzie rodzinę. A Miranda to jednostka tak duża, nowoczesna i luksusowa jak Galaxy.
Picard
Użytkownik
#464 - Wysłana: 5 Lis 2005 17:10:02
Typowe przeinaczenie moich słów z Twojej strony

To nie ty pisałeś , że niby to zgadzam się z Tobą pisząc , iż Intrepid to statek badawczo-zwiadowczy?


To o czym piszesz to infrastruktura niezbędna do zapewnienie znacznej ilości osób cywilnych warunków do normalnego życia.

Wiesz ja nie mam w domu takich gadżetów jak zaloga Voyagera i wątpię by miał je ktoś z obecnie żyjących na Ziemi ludzi, a mimo to jakoś całkiem nieźle mi sie żyje... Nadal nie wiem też w czym standard życia na Intrepidach był gorszy od tego z Galaxy? Bez delfinariów da sie żyć, nawet najbardziej wybredny , rozpieszczony szczur planetarny bez nich wytrzyma! Na Mirandach trudno też szukać luksusów w rodzaju wzmiankowanych instalacji , a mimo to cywile tam mieszkają i jakośnie płaczą nad swym losem.

jasne - członkowie GF jedzą tylko posiłki z replikatorów

Tak można wnioskować z odcinka TNG , ,,Za grzechy ojca". Wtedy to brata Worfa przebywającego tymczasowa na Enterprise w charakterze pierwszego oficera , w ramach wymiany personelu ugoszczono zareplikowanym jadłem. Był gościem ,ale jadł jak inni bo należał chwilowo do załogi i nie należało mu się z tego tytułu żadne szczególne traktowanie.

tą funkcję mógł spełniać ktoś z załogi

Mógł ale na początku serialu takiego osobnika nie ma. Obowiązki kucharza przejął pan Grzywiasty. Trudno mi uwierzyć , że załoga Voyagera ma aż takiego pecha: dzięki interwencji Opiekuna zginął im lekarz i kucharz ,a później musieli męczyć się z ,,przysmakami" Grzywiastego...

sądziłem że mesa (a nie kuchnia btw)

W mesie sięje , w kuchini zaś przyrządza posiłki.

ciekawe...jaki to przykład?

Ewora gościli na pokładzie i na ich przybycie kucharz przygotowywał danie rybne. Jean-Luc dowiedziawszy się, że kandydaci do członkostwa w Federacji , których miał przyjemność gościć na pokładzie swego staku są jaroszami , żartował też coś o tym by kucharz przygotował sos do podania z chryzantemami.
waterhouse
Moderator
#465 - Wysłana: 5 Lis 2005 17:41:44 - Edytowany przez: waterhouse
iż Intrepid to statek badawczo-zwiadowczy?

Defiant to jednstka bojowa, ale negocjacje można na nim przeprowadzić. Z Intrepidem sprawa jest podobna.

Wiesz ja nie mam w domu takich gadżetów jak zaloga Voyagera i wątpię by miał je ktoś z obecnie żyjących na Ziemi ludzi, a mimo to jakoś całkiem nieźle mi sie żyje...

Nie wiedziałem że żyjesz w XXIV wieku i wiesz jaki jest standard życia człowieka z tego okresu.

Nadal nie wiem też w czym standard życia na Intrepidach był gorszy od tego z Galaxy?

Obejrzenie TNG i Voyagera moża pomóc.

a mimo to cywile tam mieszkają i jakośnie płaczą nad swym losem.


To wywnioskowałeś np. z wyrazu twarzy kilku ludzi widzianych przez kilka sekund w "Emmisary"?

W mesie sięje , w kuchini zaś przyrządza posiłki.

Brawo!

Wtedy to brata Worfa przebywającego tymczasowa na Enterprise w charakterze pierwszego oficera , w ramach wymiany personelu ugoszczono zareplikowanym jadłem. Był gościem ,ale jadł jak inni bo należał chwilowo do załogi i nie należało mu się
z tego tytułu żadne szczególne traktowanie.


Z tego że brat Worfa jadł replikowane jedzenie wnioskujesz że był to luksus przeznacznony dla cywili? Niewiarygodne.

Ewora gościli na pokładzie i na ich przybycie kucharz przygotowywał danie rybne. Jean-Luc dowiedziawszy się, że kandydaci do członkostwa w Federacji , których miał przyjemność gościć na pokładzie swego staku są jaroszami , żartował też coś o tym by kucharz przygotował sos do podania z chryzantemami.


Aha.
Domko
Użytkownik
#466 - Wysłana: 5 Lis 2005 18:28:43
Wtedy to brata Worfa przebywającego tymczasowa na Enterprise w charakterze pierwszego oficera , w ramach wymiany personelu ugoszczono zareplikowanym jadłem. Był gościem ,ale jadł jak inni bo należał chwilowo do załogi i nie należało mu się
z tego tytułu żadne szczególne traktowanie.


A jak mieli przygotować klingońskie jedzenie nie dysponując składnikami? Na Enterprise-D oficerowie często gotowali dla siebie i przyjaciół, więc nie tylko korzystali z replikatora.
Picard
Użytkownik
#467 - Wysłana: 5 Lis 2005 19:43:23
Defiant to jednstka bojowa, ale negocjacje można na nim przeprowadzić

To tak jak z pewnym ministrem , który powiedział : ,,polski lotnik jak będzie musiał to i na drzwiach od stodoły poleci!"

wiesz jaki jest standard życia człowieka z tego okresu

T o akurat pokazane było w serialu: chociażby odcinek VGR ,,Prawdziwe życie" , ten o holograficznej rodzince , holograficznego doktora.

Obejrzenie TNG i Voyagera moża pomóc

Obejrzałem oba te seriale , prawie w całości. Nadal jednak nie wiem czemu myślisz ,że na Intrepidach mieszczka się gorzej niż na statkach klasy Galaxy?

To wywnioskowałeś np. z wyrazu twarzy kilku ludzi widzianych przez kilka sekund w "Emmisary"?


Nie! Pytam się po prostu, po ludzku: czemu miało by im się tam źle mieszkać. Np. w e wzmiankowanym przez Ciebie ,,Emmisary" widać było ,że Jake przyzwyczajony jest do przebywania na statkach GF , natomiast warunki jakie z początku panowały na stacji go szokowały. Myślisz , iż na Intrepidach jest gorzej niż na DS9 w początkach federacyjnego władztwa nad tą placówką?

Brawo!

Widze ,że nie jesteś w stanie pozbyć się wrodzonej sobie zgryźliwości! Zdumiewająca postawa jak na kogoś kto nie rozumie sensu zdania : Kuchnia służy też przede wszystkim do przygotowywania przyjęć dla obcych dyplomatów ...

Z tego że brat Worfa jadł replikowane jedzenie wnioskujesz że był to luksus przeznaczony dla cywili?

Nie jadł go , bo replikowane jadło mu nie odpowiadało. A kiedy pokazywano w TNG , że załoganci dostają nie zareplikowane posiłki?
Picard
Użytkownik
#468 - Wysłana: 5 Lis 2005 19:44:57 - Edytowany przez: Picard
jak mieli przygotować klingońskie jedzenie nie dysponując składnikami?

To nie było klingońskie jadło . Brat wWorfa powiedział o nim nawet ,ze jest za delikatne dla podniebienia mieszkańca Quonos.
Arle
Użytkownik
#469 - Wysłana: 5 Lis 2005 19:47:58
na voyagerze replikowane jedzenie to standard, dopiero kuchnie "stworzyli" jak przyszedł pan grzywiasty (nie było jej wcześniej) oraz kończyło się cośtam do replikatorów, janeway wyła wtedy bo nie mogła dostać kawy w którychś odcinkach

zresztą z powodu tej kuchni i oparów były w jednym odcinku problemy z tymi gelpackami bo sie zarazily czymstam wiec domowa kuchnia to praktycznie na statkach luxus (w wypadku voyagera niewyobrazalny koszmar dzieki nilixowi)


więc nad tym punktem nie ma się co kłócić, chyba, że dla samej przyjemności z kłótni


co do rodzin też pewnie ich nie miało nigdy być (no może rodzinki najwyższych łoficerków ale to sfera spekulacji więc nie istnieje)

a czemu? dylematy kaśki janeway na stosunki w załodze, że sie zaczynają tworzyć pary a tak nie powinno być itd. ale nie może ludziom zabronic bo cośtam itd. bełkot kaśki w najlepszym wydaniu (sorki nie lubie jej), jeśli statek miałby z założenia mieć rodziny itd. to raczej dylematów by nie było.


Co do sisko i jego rodziny na mirandzie, może być 100 powodów czemu tam była jak i garstka innych cywili, najprawdopodobne jest to że scenarzyści chcieli jakoś pokazać tę śmierć żony sisko i jego ból ble ble... a z innych odcinków widzimy że cywile to tylko standard na galaxy latającym uzbrojonym hotelu co to ma jedno główne zadanie robić ogromne wrażenie oraz pewnie na typowych statkach badawczych co to raczej fazerów nie posmakują, na innych statkach starfleet to rzadkość, np. sovereign ile tam jest rodzin? exelsior? constitution? akira?

interpid to nie hotel, ma swój całkiem niezły standard ale on raczej nie jest przystosowany do misji wieloletnich, raczej roczne misje gdzie holodeki pomagają wypuścić parę a szybkość pozwala zrobić co trza, jęczą o tym w voyagerze żę już dawno powinien mieć dokładny przegląd itd... ale to akurat są spekulacje, choć nawet starfleet by miała ogromne kłopoty z morale jeśli zwykłe misje interpida by trwały 3-4 lata, ludzie by bzikowali z nudów (jak wiemy na voyagerze się nie nudzą za często ale to inny przypadek i kwadrant
waterhouse
Moderator
#470 - Wysłana: 5 Lis 2005 20:13:41 - Edytowany przez: waterhouse
T o akurat pokazane było w serialu: chociażby odcinek VGR ,,Prawdziwe życie" , ten o holograficznej rodzince , holograficznego doktora.


no i? jest to Wg Ciebie standard życia na Intrepidach jak rozumiem...

Obejrzałem oba te seriale , prawie w całości. Nadal jednak nie wiem czemu myślisz ,że na Intrepidach mieszczka się gorzej niż na statkach klasy Galaxy?


IMHO na małej i ciasnej jednostce z holodekiem i mesą mieszka się gorzej niż na okręcie z teatrem, salą do ćwiczeń, szklarnią itd.

Zdumiewająca postawa jak na kogoś kto nie rozumie sensu zdania : Kuchnia służy też przede wszystkim do przygotowywania przyjęć dla obcych dyplomatów ...


Przecież to zdanie nie ma sensu. Jak można go więc rozumieć?

Myślisz , iż na Intrepidach jest gorzej niż na DS9 w początkach federacyjnego władztwa nad tą placówką?

Co mają wspólnego warunki życia na DS9 i reakacja na nie Jaka Siska z warunkami na jednostce klasy Intrepid.

czemu miało by im się tam źle mieszkać.

Gdybyś przez chwilę pomyślał, nie musiałbyś pytać.

Ale Ty wolisz myśleć że warunki życia na przestarzałej Mirandzie są zbliżone do tych na Galaxy, bo każdy inne rozumowanie przeczy Twojej teorii.

No i odpowiedz mi na pytanie : dlaczego twierdzisz że "cywile nie płaczą nad swoim losem przebywając na pokładzie jednostek klasy Miranda" skoro żaden z nich ani słowa nie powiedział na ten temat?
Barusz
Użytkownik
#471 - Wysłana: 5 Lis 2005 21:16:59
Ja tylko w kwestii formalnej. Holodeki na statkach floty montuje się chyba właśnie po to, by nie musieć tam wstawiać osobnego teatru, sali do ćwiczeń, szklarnii (którą zresztą na Voyagerze zajmowała się Kes we wczesnych odcinkach) itd..

Ponadto zaś goroco apeluję o nieodmerytorycznianie dyskusji (może nie umiesz czytać postów na forach dyskusyjnych? ,
bo każdy inne rozumowanie przeczy Twojej teoryjce. itp.)
Picard
Użytkownik
#472 - Wysłana: 6 Lis 2005 13:00:02
no i? jest to Wg Ciebie standard życia na Intrepidach jak rozumiem...

Nie jest to standard życia cywili w XXIV wieku. Dlaczego twierdzisz ,że ludzie , którzy mieszkają w sposób pokazany we wzmiankowanym odcinku nie zadomowili by sięna Intrepidzie? Tam żyje się gorzej?


IMHO na małej i ciasnej jednostce z holodekiem i mesą mieszka się gorzej niż na okręcie z teatrem, salą do ćwiczeń, szklarnią itd.

Nie gorzej tylko mniej wytwornie, wykwintnie. Sale teatralne oraz delfinarja to zbytek bez , którego każdy radę się obejść.

Przecież to zdanie nie ma sensu

Bezsensowna była jedynie twoja odpowiedź na moje wcześniejsze zdanie dotyczące roli kuchni na statkach GF. Napisałem Ci ,że służy ona do przygotowywania posiłków na przyjęcia dla obcych dyplomatów goszczących w danej chwili na konkretnej jednostce Federacji, Ty zaś odpowiedziałeś mi ,iż mesa a nie kuchnia , służy do poza służbowych spotkań załogi. Widzisz jakieś powiązanie między treścią obu tych zdań? Czemu odpowiadasz mi nie na temat?

wolisz myśleć że warunki życia na przestarzałej Mirandzie są zbliżone do tych na Galaxy, bo każdy inne rozumowanie przeczy Twojej teorii.

Nie tylko Mirandy ale też , Exelciory oraz Oberthy zostały w sposób znaczący zmodernizowane i przystosowane do XXIV wiecznych standardów Gwiezdnej Floty. Nie widze powodu czemu cywile , których obecność na pokładach statków klasy Miranda została potwierdzona przez pilotażowy odcinek DS9 mieli by narzekać na warunki panujące na jednostce , której projekt może jest stary ale , która została z całą pewnością w sposób znaczący zmodernizowana? Oczywiście na owych Mirandach bądź też Intrepidach nie ma takiego luksusu jak na Galaxy - dlatego też między innymi ten ostatni statek uważany jest za wizytówkę Gwiezdnej Floty i Federacji jako takiej. Ale standardy podróżowania w każdej epoce przecież różnią się między sobą. Weźmy na przykład podróżnych przemieszczających się jednym samolotem , ale w różnych klasach , jedni mają lepsze warunki od innych ale żaden z nich nie cierpi nie wygód.

skoro żaden z nich ani słowa nie powiedział na ten temat?

Pisałem juz o przykładzie Jake'a Sisko..
waterhouse
Moderator
#473 - Wysłana: 6 Lis 2005 14:02:37 - Edytowany przez: waterhouse
Dlaczego twierdzisz ,że ludzie , którzy mieszkają w sposób pokazany we wzmiankowanym odcinku nie zadomowili by sięna Intrepidzie?

Mam wątpliwości.

Sale teatralne oraz delfinarja to zbytek bez , którego każdy radę się obejść.


Nie popadaj w skrajności. Nie mówimy o "zbytkach" tylko o całej infrastrukturze, która ma zapewnić w miarę normalne warunki życiowe cywilom w dużej liczbie, tak jak to było na Galaxy.

Sale teatralne oraz delfinarja to zbytek bez , którego każdy radę się obejść.


Nie przypisuj sobie prawa do wypowiadania się w imieniu cywili z XXIV w.

. Napisałem Ci ,że służy ona do przygotowywania posiłków na przyjęcia dla obcych dyplomatów goszczących w danej chwili na konkretnej jednostce Federacji,

To jest właśnie ten bezsens, co już Ci udowodniłem.

Nie widze powodu czemu cywile , których obecność na pokładach statków klasy Miranda została potwierdzona przez pilotażowy odcinek DS9 mieli by narzekać na warunki panujące na jednostce

To zależy od liczby tych cywili. Z całą pewnością gdyby było ich tam tylu co na Galaxy zaczęły by się narzekania. Możemy przypuszczać że na takich jednostkach infrastruktura rekreacyjna jest szczątkowa - nie ma zapewne holodeków - więc co Ci cywile robiliby w czasie wolnym? To tylko jeden z przykładłów, który powoduje iż należy ilość cywili na tego typu jednostkach była szczątkowa (kilka osób, rodziny wyższych oficerów na ich wyraźną prośbę tam zakweterowane)
Galaxy - dlatego też między innymi ten ostatni statek uważany jest za wizytówkę Gwiezdnej Floty i Federacji jako takiej.

Chyba był.

jedni mają lepsze warunki od innych ale żaden z nich nie cierpi nie wygód.

Ciekawe. Latałeś wszystkimi klasami w samolocie aby to stwierdzić?

Pisałem juz o przykładzie Jake'a Sisko..

I on mówił o Mirandach?
Picard
Użytkownik
#474 - Wysłana: 6 Lis 2005 17:59:46
zbytkach" tylko o całej infrastrukturze, która ma zapewnić w miarę normalne warunki życiowe cywilom w dużej liczbie, tak jak to było na Galaxy.

Sorry, ale nie wiedziałem , że statek z delfinariami , salą ćwiczeń i innego tego typu instalacjami zapewnia jedynie ,,w miarę normalne warunki życiowe".

Nie przypisuj sobie prawa do wypowiadania się w imieniu cywili z XXIV w

Mogę to zrobić gdyz oglądając na serial nie raz zetknąłem się z sytuacją gdzie pokazywane było życie zwykłych ludzi w XXIV wieku. Na przykład epizod pt. ,,Strumień czasu". Harry dostaje się tam do innej wersji rzeczywistości , w której nie został przeniesiony na Voyagera i pracuje na Ziemi jako inżynier Floty. Mieszka ze swoją dziewczyną , chodzi do pracy, wpada na kawę...normalka. Widziałeś może by ten żywot różnił się czymś specjalnym od naszego obecnego bytowania? Czy otoczenie Harrego aż huczy od wszechobecnych techno-bajerów, czy też jest bardziej zwyczajne , przypominające raczej współczesną wielkomiejską aglomerację? No oczywiście spokojniejszą- ale od czego jest przecież ta cała Federacja?

Ci udowodniłem

Obawiam się, ze nie!

To zależy od liczby tych cywili

Oczywiście masz racje. Dlatego też na Mirandach i Intrepidach nie upycha się tak wielu cywili jak na rzeczonym Galaxy.

Chyba był.

Nadal jest. Projekt Sovereign nadal jest w powijakach. W najlepszym razie istnieją obecnie tylko dwa okręty tej klasy co Enterprise-E , a na ekranie widzieliśmy jedynie pojedynczą jednostkę tego rodzaju. A innych następców klasy Galaxy nie ma...
elbereth
Moderator
#475 - Wysłana: 6 Lis 2005 18:05:21
pozwolicie ze sie wypowiem :]
Projekt Sovereign nadal jest w powijakach.

jednakże odmienność Sovka od Galaxy wskazuje na to że ten drugi byl raczej ślepą uliczką rozwoju okretow federacji. wniosek z tego taki ze faktycznie Galaxy chyba bardziej był niz jest wizytówką...
waterhouse
Moderator
#476 - Wysłana: 6 Lis 2005 19:11:30 - Edytowany przez: waterhouse
ale nie wiedziałem , że statek z delfinariami , salą ćwiczeń i innego tego typu instalacjami zapewnia jedynie ,,w miarę normalne warunki życiowe".


Jak widać konstruktorzy okrętów GF posiedli tą wiedzę, gdyż pierwszym okrętem na którym cywile mieszkają w znaczej liczbie. Nie sądzisz że to o czymś świadczy?

Obawiam się, ze nie!

cóż...udowodniene Tobie czegokolwiek jest zadaniem niemal niemożliwym

Mogę to zrobić gdyz oglądając na serial nie raz zetknąłem się z sytuacją gdzie pokazywane było życie zwykłych ludzi w XXIV wieku.

Tak ale nie możesz znać ich preferencji co do warunków życia na okręcie GF.

Dlatego też na Mirandach i Intrepidach nie upycha się tak wielu cywili jak na rzeczonym Galaxy.

Tak. Na Intrepidach 0, a na Mirandach zapewne do 10-15 osób.


Projekt Sovereign nadal jest w powijakach.

Po 10 latach od wejścia do służby pierwszej jednostki?

W najlepszym razie istnieją obecnie tylko dwa okręty tej klasy co Enterprise-E

Skąd wiesz na 100% ile obecnie - na 2380 - istnieje jednostek klasy Sovereign?

A innych następców klasy Galaxy nie ma...


dlaczego sądzisz że Sovereign to następca Galaxy?
Picard
Użytkownik
#477 - Wysłana: 6 Lis 2005 20:32:50
jednakże odmienność Sovka od Galaxy

Otworze odrębny temat gdzie będziemy mogli omówić tą fascynującą kwestię.

Nie sądzisz że to o czymś świadczy?

Może o tym ,ze Galxy to linia okrętów reprezentacyjnych , do czasów powstania Sovereign nie mających w swej niszy żadnej konkurencji?

udowodniene Tobie czegokolwiek jest zadaniem niemal niemożliwym

Zadziwiające! To samo myślałem o Tobie i twoim podejściu do twoich komentarzy dotyczących moich wypowiedzi.

Tak ale nie możesz znać ich preferencji co do warunków życia na okręcie GF

Tak żyjąc w San Franisco czy Nowym Berlinie przeciętny obywatel Federacji może żyć w całkiem przeciętnych warunkach. Zamieszkując na okręcie GF zaczyna kaprysić... Zresztą nie zdajesz sobie chyba sprawy na jakie poświęcenia jest się w stanie człowiek zdobyć by móc mieć stały kontakt z ukochaną osobą. Mam przypadki w rodzinie , w których to współmałżonkowie porzucali prace i dotychczasowy styl życia byle tylko móc przebywać z ukochaną osobą , która pełniła taką czy inną służbę.

Po 10 latach od wejścia do służby pierwszej jednostki?

Pokaż mi innego Sovereigna , którego mogliśmy podziwiać na ekranie bądź też , o którym wspominano w serialu bądź filmie a ja zamilknę w tej kwestii na wieki...

Skąd wiesz na 100% ile obecnie - na 2380 - istnieje jednostek klasy Sovereign?

A skąd Ty wiesz ,ze jest ich więcej? W skład grupy mającej ratować Enterprise-E nie wszedł żaden okręt tej klasy. Podobnie było z wcześniejszą o parę lat obroną Ziemi przed Borgiem- żadnego Sovereign w pobliżu , prócz Entka.
waterhouse
Moderator
#478 - Wysłana: 6 Lis 2005 20:45:41
do czasów powstania Sovereign nie mających w swej niszy żadnej konkurencji?

raczej ślepa uliczka w rozwoju okrętów GF

Tak żyjąc w San Franisco czy Nowym Berlinie przeciętny obywatel Federacji może żyć w całkiem przeciętnych warunkach.

Dle Ciebie życie na okręcie niczym nie różni się od życia na Ziemi?
Mam przypadki w rodzinie , w których to współmałżonkowie porzucali prace i dotychczasowy styl życia byle tylko móc przebywać z ukochaną osobą , która pełniła taką czy inną służbę.


Gratuluję.

Pokaż mi innego Sovereigna , którego mogliśmy podziwiać na ekranie bądź też , o którym wspominano w serialu bądź filmie a ja zamilknę w tej kwestii na wieki...

Nie mamy w tej kwestii informacji kanonicznych - więc nie możesz być w tej kategoryczny "istnieję tylko dwa okręty tego typu w 2380 r"

A skąd Ty wiesz ,ze jest ich więcej?

To mi podpowiada logika.
Picard
Użytkownik
#479 - Wysłana: 6 Lis 2005 21:06:34
raczej ślepa uliczka w rozwoju okrętów GF

Jest już inny temat na tym forum poświęcony tej kwestii wiec odsyłam tam.

Gratuluję.

Nie ma czego. To po prostu prawda.

nie możesz być w tej kategoryczny

Nie jestem. Dlatego nie pisze : "istnieję tylko dwa okręty tego typu w 2380 r"

To mi podpowiada logika

Tak jak w przypadku występowania Defiantów? Gdzie więc - logicznie rzec biorąc - podziały się te Sovereign w chwili gdy flagowy okręt Federacji , Enterprise był zagrożony? Czemu ,,Łysy" nic nie wspominał o konstrukcjach tego typu? Dlaczego nie widać ich na podczas zmagań Federacji z Dominium?
waterhouse
Moderator
#480 - Wysłana: 6 Lis 2005 21:16:45
To mi podpowiada logika

Logika podpowiada mi że jeśli w 2371 roku istnieje jeden okręt danej klasy który świetnie się sprawdza to 2380 r istnieje ich znacznie więcej.
 Strona:  ««  1  2  3  ...  13  14  15  16  17  18  19  »» 
USS Phoenix forum / Treknologia / Przeznaczenie klasy Intrepid :)

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!