USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Treknologia / Ciemność w Star Trek.
 Strona:  ««  1  2 
Autor Wiadomość
Elaan
Użytkownik
#31 - Wysłana: 4 Maj 2013 20:23:11
IMVHO całkiem niezłe ujęcia kosmicznej czerni znaleźć można w "Odysei kosmicznej 2010" Hyamsa.
Oto filmik, ale podkład muzyczny radzę wyłączyć.

http://www.youtube.com/watch?v=34MXGB83heI
biter
Użytkownik
#32 - Wysłana: 4 Maj 2013 20:41:54
Bardzo ciekawie pokazane jest to również w Event Horizon z 1997 roku. Jeden z moich ulubionych filmów, choć mam zastrzeżenia co do obsady.
https://www.youtube.com/watch?v=OVlnER8SxfQ
Q__
Moderator
#33 - Wysłana: 4 Maj 2013 20:47:51 - Edytowany przez: Q__
Wiecie co? Jak patrzę na to, co linkujemy... To, chociaż należę do obrońców JJ'a, myślę sobie nad tym wszystkim co mógłby w końcu pokazać w Treku, a czego - znajac go - nie pokaże...
biter
Użytkownik
#34 - Wysłana: 4 Maj 2013 20:57:20
Q__

Osobiście 11'nastka jako film mi się podobała. Dobrze się ją oglądało. Nie był to trek moich snów ale i tak o wiele lepszy od większości "kinówek" treka. Natomiast mam do JJ jeden poważny zarzut. Wiele elementów treka odrzucił, wiele zachował refitując. Zachował niestety jeden element, za który wielu trekerów Treka kocha a mi się od tego zbiera na wymioty. Cukierkowość. Cukierkowość, która była normalna dla TOS, nieznośna w TNG - obrzydzając mi cały serial. Całkiem znośna w VOY i ENt, oraz zupełnie jej nie było w DS9. Właśnie za to kocham DS9 że nie jest wymiocinowo landrynkowy. Ma pazur, ma jajo.

JJ zrobił treka z Jajem ale zabrakło w nim pazura znalazło się za to zbyt wiele słodkości. Mam nadzieję, że ten będzie mroczniejszy.

JJ Wiele mógł by pokazać, ale jest związany BoxOfficem. Rozwiązania o jakich teraz rozmawiamy, są dobre do bardziej kameralnych produkcji i mogą się albo sprzedać genialnie albo nie sprzedać wcale.
Eviva
Użytkownik
#35 - Wysłana: 4 Maj 2013 20:57:32
Q__

Nawet na pewno nie pokaże. Coraz mniej chce mi się iść na film. Pójdę chyba tyl;ko wtedy, gdy zbierze się fajna grupa, jak zeszłym razem.
biter
Użytkownik
#36 - Wysłana: 4 Maj 2013 21:08:47
Eviva:
Pójdę chyba tyl;ko wtedy, gdy zbierze się fajna grupa, jak zeszłym razem.

No to wpadaj do lublina. Tutaj idzie fajna grupa.
crees10
Użytkownik
#37 - Wysłana: 4 Maj 2013 22:45:30 - Edytowany przez: crees10
Eviva:
Coraz mniej chce mi się iść na film

Chyba nie będzie tak źle z tym filmem. Ja oglądałem wszystkie zwiastuny i filmiki promocyjne, z ciekawości nawet kupiłem za 10$ ten komiks Countdown into Darkness, przeczytałem go (nawet fajny był), jeżeli film będzie ciekawy jak komiks to ja nie będę musiał sie tego filmu obawiać.

Taka ciekawostka, ten statek co Kirk w nim ucieka razem ze Spockiem i Uhurą należy do nowej wersji Harrego Mudd'a czyli blondwłosej bajoranki która została zaaresztowana, a James T. skonfiskował jej stateczek.(w komiksie oczywiście)
Q__
Moderator
#38 - Wysłana: 4 Maj 2013 23:30:31 - Edytowany przez: Q__
biter

biter:
Zachował niestety jeden element, za który wielu trekerów Treka kocha a mi się od tego zbiera na wymioty. Cukierkowość. Cukierkowość, która była normalna dla TOS, nieznośna w TNG - obrzydzając mi cały serial. Całkiem znośna w VOY i ENt, oraz zupełnie jej nie było w DS9. Właśnie za to kocham DS9 że nie jest wymiocinowo landrynkowy. Ma pazur, ma jajo.

Pytanie czy masz na myśli kolorki (tu - warto dodać - Roddenberry, wbrew pozorom, preferował barwy bardziej stonowane, dowodem "The Cage" i TMP) i ogólny design, czy przesłodzone happy endy?

Jeśli chodzi o kolorki, to JJ poszedł nawet krok dalej niż poprzednicy (słynna iPadowa estetyka mostka, odblaskowe barwy mundurów pokładowych i teraz tych obcisłych skafandrów*), łącząc to zgrzytliwie z kolorystyką mniej przesłodzoną (Kelvin - wspaniała zresztą scena, maszynownia neo-Ent).

* fakt, i tak mniej tego niż LEDowatych widoczków Pandory

Jeśli chodzi o design, to tu nie licz na cuda, bo stylistyka wnętrz TMP/TNG to jest esencja roddenberryzmu, a mroczne wnętrza DS9 były możliwe w Treku tylko dlatego, że była to stacja nie-federacyjna. UFP musi być trochę plastic fantastic, inaczej nie jest UFP.

Jeśli chodzi o happy endy, to z tym w TNG jest b. różnie. We wczesnym TNG koegzystuje Ci mroczniejsza od DS9 (acz wobec DS9 prekursorska) "Conspiracy" z - b. dobrym, acz przesadnie bezkrwawym - "11001001". Potem masz np. mroczne "Yesterday's Enterprise" i TBoBW czy - co by nie gadać nie-cukierkowe "Darmok" czy "The Inner Light" (to, że oglądamy w nich śmierć bez sensacyjno-gore'owej otoczki nie znaczy, że jej tam nie ma), a pod koniec w istocie robi się nieznośnie mdło, jednak z przerwami ("The First Duty", "Lower Decks" czy "Chain of Command" zwiastują wprost nBSG).
Znaczy: TNG bywa miejscami, nawet sporymi, przesłodzone do mdłości, ale nie należy go odbierać przez ten pryzmat, bo w odcinkach dobrych nie jest to normą (w "The Measure of a Man" krew się np. nie leje, ale GF wypada dość ambiwalentnie; w "Sins of the Father" dobro zwycięża - w jakimś sensie - ale nie tak jak Worf planował, w "A Matter o Honor" znów, dla odmiany, mimo pewnego rysu horpachowej wredności w zachowaniu Łysego i poturbowania Rikera na koniec, wycieczka w świat krwiożerczych Klingonów okazuje się być wręcz sielankowa*).
Z drugiej strony VOY czy ENT bywają równie przesłodzone. "The Void", pod względem wykonania za cholerę nie wygląda na odcinek o piratach i bezwzględnej walce o zasoby. Owszem: przesłaniowo jest to znakomity Trek, od strony wykonania jednak kolejna nieadekwatna do okoliczności sielanka.
Albo "Vox Sola" obcologiczny horror kontaktowy, mdły, bo bez trupów, a przecież nieporozumienia bywają krwawe (vide "Devil in the Dark"). Czy "Year of Hell" - owszem, znakomity, ale finał wymazuje wszystkie przeszłe tragedie. (I zauważ, że znęcam się tu nad absolutną śmietanką odcinków VOY i ENT.)

* stanowczo naturalniej wypadły obrazki z życia Yautja w oryginalnym komiksie AVP
MarcinK
Użytkownik
#39 - Wysłana: 5 Maj 2013 08:14:05
biter:
Wystarczającą torturą jest rozłupywanie ich dla żony.

Jak masz problem z dziadkiem do orzechów to zawsze możesz pójść na łatwiznę i użyć drzwi- naprawdę działają dużo lepiej niż dziadek do orzechów.
Q__:
- Serenity:
http://www.youtube.com/watch?v=G1IMM5XOwaM
- "Odysei...":
http://www.youtube.com/watch?v=48rh85d4yTI
Gwoli zilustrowania o czym tu mówimy.

Tylko że te sceny działy się po dziennej stronie planety.

biter:
Bardzo ciekawie pokazane jest to również w Event Horizon z 1997 roku. Jeden z moich ulubionych filmów, choć mam zastrzeżenia co do obsady.
https://www.youtube.com/watch?v=OVlnER8SxfQ

Nawet nieźle to pokazali też w Space Odyssey: Voyage....
https://www.youtube.com/watch?v=GPBjG_2z_Ak&playne xt=1&list=PL150634A23EB23F36
Q__
Moderator
#40 - Wysłana: 5 Maj 2013 14:13:54 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
Nawet nieźle to pokazali też w Space Odyssey: Voyage....

Nieskromnie zapytam... A jak myślisz, czemu polecam ten serial od lat?
biter
Użytkownik
#41 - Wysłana: 5 Maj 2013 14:35:06
Q__:
Pytanie czy masz na myśli kolorki (tu - warto dodać - Roddenberry, wbrew pozorom, preferował barwy bardziej stonowane, dowodem "The Cage" i TMP) i ogólny design, czy przesłodzone happy endy?

Mam na myśli zarówno kolorki, jak i fabułę. Nie chodzi mi tutaj o Happy End jako taki, bo ten nie jest czymś złym - choć lubię gdy giną główni bohaterowie - chodzi mi o słodziutki i infantylny sposób narracji. Te same historie można by pokazać niejednokrotnie w ciekawszy i dojrzalszy sposób. Najgorszym zaś elementem serialu była Troi, która tak najprawdę, dało się oglądać dopiero w Filmach.

Q__:
Jeśli chodzi o kolorki, to JJ poszedł nawet krok dalej niż poprzednicy (słynna iPadowa estetyka mostka, odblaskowe barwy mundurów pokładowych i teraz tych obcisłych skafandrów*), łącząc to zgrzytliwie z kolorystyką mniej przesłodzoną (Kelvin - wspaniała zresztą scena, maszynownia neo-Ent).

Mostek faktycznie jest odrobinę przegięty, ale wpisuje się dobrze w konwencję Treka. choć kontrast jest "kosmiczny" między mostkiem a innymi sekcjami.

Q__:
Jeśli chodzi o design, to tu nie licz na cuda, bo stylistyka wnętrz TMP/TNG to jest esencja roddenberryzmu, a mroczne wnętrza DS9 były możliwe w Treku tylko dlatego, że była to stacja nie-federacyjna. UFP musi być trochę plastic fantastic, inaczej nie jest UFP.

Ale tu nie chodzi o mroczne wnętrza, tylko o to że DS9 wygląda jak serial pisany przez dorosłych dla dorosłych nie zaś przez studentów pierwszego roku scenopisarstwa z myślą o dzieciach.

MarcinK:
Jak masz problem z dziadkiem do orzechów to zawsze możesz pójść na łatwiznę i użyć drzwi- naprawdę działają dużo lepiej niż dziadek do orzechów.

Źle mnie zrozumiałeś. Nie fizyczna czynność jest torturą, ale konieczność przebywania przy tym cholerstwie. Brudzi, śmierci i jest niesmaczne.

MarcinK:
Tylko że te sceny działy się po dziennej stronie planety.

Po dziennej, plus jedna z nich to wejście w atmosferę więc robi się zupełnie jasno, a przecież wiele jest scen kosmicznych w firefly. Choćby cały odcinek Objects in space.

Q__:
Nieskromnie zapytam... A jak myślisz, czemu polecam ten serial od lat?

A kto cie tam wie, ty miewasz różne dziwne pomysły
Q__
Moderator
#42 - Wysłana: 5 Maj 2013 14:53:17 - Edytowany przez: Q__
biter

biter:
chodzi mi o słodziutki i infantylny sposób narracji

Tu masz rację o tyle, że - choć, co prawda, w najlepszych odcinkach TNG nie jest to normą (acz i tam się czasem zdarza)* - w odcinkach średnich i słabych tegoż serialu faktycznie przebieg fabuły jest boleśnie infantylny zazwyczaj (tzn. wszystko przebiega bez strat i ofiar, nie mówię, że w main cast zaraz), stanowiąc krok wstecz wobec TOS.

* jak powyżej wykazałem

biter:
Ale tu nie chodzi o mroczne wnętrza, tylko o to że DS9 wygląda jak serial pisany przez dorosłych dla dorosłych nie zaś przez studentów pierwszego roku scenopisarstwa z myślą o dzieciach.

To prawda. Warto jednak zauważyć, że DS9 sięgał tu... do tradycji TOS, z czasem je rozwijając.

biter:
plus jedna z nich to wejście w atmosferę więc robi się zupełnie jasno

I właśnie dlatego ją zlinkowałem. Nie jako jasność w opozycji do tytułowej ciemności, a jako przykład realizmu w operowaniu nią.

ps. Była tu mowa o kręceniu fanserialu. Popatrzcie jak to łatwo:
http://www.startreknewvoyages.com/?p=2255
http://www.startreknewvoyages.com/?p=2274
http://www.startreknewvoyages.com/?p=2323 - zwł. tu
Q__
Moderator
#43 - Wysłana: 13 Maj 2013 01:25:13
crees10

crees10:
Taka ciekawostka, ten statek co Kirk w nim ucieka razem ze Spockiem i Uhurą należy do nowej wersji Harrego Mudd'a czyli blondwłosej bajoranki która została zaaresztowana, a James T. skonfiskował jej stateczek.(w komiksie oczywiście)

Jest to nie tyle jego wersja, tylko córka:

http://memory-beta.wikia.com/wiki/Mudd_(Bajoran)
Czyniąca wrażenie takiego Hana Solo w spódnicy i prekursorki Beki Valentine w jednym.

Pani jest zresztą pokumana z tamtejszą wersją Aprila (stąd z komiksu wprost wynikało, że to nie on jest Harrisonem):

http://memory-beta.wikia.com/wiki/Robert_April_(al ternate_reality)

Jak jesteśmy przy SW: on znów wygląda jak Kenobi z czasów, gdy Leia go poznała:


http://starwars.wikia.com/wiki/Silent_Drifting
 Strona:  ««  1  2 
USS Phoenix forum / Treknologia / Ciemność w Star Trek.

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!