Witajcie
Tu chciałbym zadać pytanie jak w tytule otóż który statek w świecie ST jest według Was najładniejszy. Chodzi mi tylko o wygląd samo sylwetkę bez względu na specyfikacje techniczną. Czekam na opinie

Hm...podoba mi się klasa Intrepid (Voyager), ale też Sovereign

Ja - ma się rozumieć - uwielbiam klasę Constitution. To mój statek, bez dwóch zdań.

Trochę ciężko wybrać - w ST jest masa ładnych okrętów .

UFP :

Sovereign / Prometheus / Intrepid .

Z promów to Delta Flyer i typ 11 ( ten z INS ) , promy używane przez Voyagera też są ładne .

Dalej Connie z TMP - scena startu Ent - coś pięknego .

Excelsiory też są niczego sobie .

U klingonów to Vor'Cha

U Romulan Valdore .

Najbardziej Constitution refit oraz... zawsze tak jakoś miałem sympatię do Mirand :P

Bardzo podobają mi się przedfederacyjne statki Wolkan z ENT. Według mnie Federacyjna sztampa ( poprawnie - uniformizacja ) zniszczyłą ich piękno . Okręty Wolkana z DS9 to już pudełka. Z okrętów TNG lub DS9 Romulańskie D'deridexy lub okręty Breen.
Z Voyagera ba ...nie sposób wymienić (statki Nocnych widm były fajne) Niestety czasami twórcom sylwetek brakowało pomysłów.
Uwielbiam statki z ST.....

Niestety czasami twórcom sylwetek brakowało pomysłów.

i tak powstał statek Nero. :|

Tak się zastanawiam czemu wszystkie statki federacji są jakby statkami ziemskimi. Gdzie podziały się statki innych ras wchodzących w skład federacji np. wspomniane powyżej krążowniki wolkan?

Zefram Cochrane
Przyczyny technologiczne - czytaj pójście na łatwiznę scenarzystów?

Zefram Cochrane
Może postanowiono, że na Ziemia będzie odpowiadać za budowę statków. Ale może byli też architekci z innych ras.

ortkaj


No i żeby każdy rozpoznał jaki to jest statek Federacji więc wszystkie miały pewne wspólne cechy wyglądu

EDIT: Przepraszam za podwójny post

A może Ziemianie po prostu okazali się konkurencyjni pod względem technologii, szybkości i ekonomiki budowanych statków, a dzięki temu stali się stoczniową potęgą i eksportowali statki do wszystkich zaprzyjaźnionych światów? To tez możliwe, pod warunkiem, że nikt w kosmicznych dokach nie będzie skakał przez płot

Eviva

Mogło tak być - jako "młoda rasa" mieliśmy tanią i liczną siłę roboczą (Chiny kwadrantu alfa i beta) ale w masówce o piękno trudniej.
Choć analizując liczbę typów produkowanych statków należy zastanowić się nad ich ekonomicznością....mieliśmy rozmawiać o pięknie a ja tak materialnie sorry..

Zefram Cochrane


Raz na zawsze Galaxy. Tuż za nim Constitution po reficie (czyli wersja z TMP).


Było to gorrąco dyskutowane, było (prawda Slovaak? ). Ale może to nie technologia ziemska tylko - po prostu - uśredniony styl Federacyjny.

A no właśnie - kochany Galaxy z TNG ładny jest, tylko Intrepid podoba mi się bardziej trochę, bo jest dłuższy

Evelin Siv


Jeżeli wierzyć danym technicznym na 100% ( czyt. uznać je za kanon ) to Galaxy jest coś koło 2x dłuższy niż Intrepid .

Galaxy - 641 m

Intrepid - 343 m

A co do tego dlaczego okręty GF wyglądają podobnie do siebie to robota GR - wymagał on aby każdy projektowany do filmu/serialu okręt spełniał określone zasady .

Gondole parzyste , oddalone od kadłuba , nie zasłonięte przez kadłub główny okrętu ( patrząc od przodu ) .

Mostek musi być umieszczony na szczycie okrętu w samym środku jego spodka .

Te zasady nie zostały złamane aż do finału TNG ( pojawienie się Galaxy-X z 3 gondolami ) .

Kolejnym krokiem był Def - różni się on tak bardzo od tego co nakazał GR że gdyby przemalować okręt na czarny/zielony/brązowy , usunąć nazwę okrętu i nr rejestracyjny to okręt praktycznie trudno by było skojarzyć z GF i Federacją .

I dlatego Defiant jest absolutnie najśliczniejszy. Amen ;)

Ech.. Środek miał najlepszy Voy, a Entek byłby o WIELE lepszy, gdyby nie wydawał sie taki spłaszczony... A z zewnątrz króluje u mnie Galaxy. Interpid ma conajmniej dziwny kształt...

Aha... ale przynajmniej wygląda na dłuższy

Evelin Siv
podpowiem - bardziej smukły

ortkaj
O właśnie tego słowa mi brakowało

Czy tylko mi się tutaj szalenie podoba NX-01? Jak dla mnie zdecydowany numer 1.
Potem Constitution po reficie, a na trzecim miejscu Sovereign

YMM!! Jakby nie był z lekka spłaszczony, to byłby najlepszy.

Z NX-01 jest jeden problem .

To 95% kopia Akiry , tylko przód i układ gondoli inny .

Pewno jak by Archer swoim NX znalazł się w czasach wojny z Dominium to ludzie z XXIV wieku uznali by NX za Akirę i rzucili do walki z J'H .

NX gdyby nie wyglądał jak kopia Akiry to pewno by był OK , Akira jest niczego sobie ale to tzw. Akira v2 to już lekkie przegięcie .

Ale czy to mu przeszkadza być ładnym? Mi się zawsze podobał, a czy oryginalny czy objawem zjadania własnego ogona designerów Paramountu — to już kwestie pozaestetyczne.


Trudno powiedzieć na ile podnosi to walory estetyczne, ale mostek wysunięty jak tarcza strzelnicza pozostaje jednak jedną z większych głupotek.

A dlaczego Galaxy/Ambassador/ to kopia Constitutiona? Każdy z tych okrętów to jeden i ten sam pomysł, takie samo rozmieszczenie wszystkich elementów, różnią się tylko poszyciem i rozmiarami. Dlaczego NX nie może być kopią Akiry a Galaxy może być kopią Constitutiona?



Na wszystkich rzeczywistych okrętach wojennych budowanych przez ostatnie 150 lat mostek niezmiennie pozostaje jedną z najwyżej umieszczonych miejsc na okręcie. Także dziś, pomimo radarów/sonarów i broni o zasięgu takim że nie walczy się już z wrogiem który znajduje się w zasięgu wzroku, mostek zawsze i niezmienne jest umieszczony w nadbudówkach. Na większości okrętów jest to najwyżej umieszczone pomieszczenie na pokładzie, wyżej jest już tylko maszt. Wyjątkiem są okręty podwodne ale tylko dlatego że nadbudówka z oknami psułaby kropelko-waty kształt i zwiększała opór wody.

Ale to dlatego, żeby widzieli gdzie płyną (bo przy precyzyjnym manewrowaniu w porcie radary i sonary na nic im się nie zdadzą). Trekowi dowódcy zaś i tak nie patrzą się w szybę, tylko w ekran. Ekran, który równie dobrze mógłby być gdziekolwiek indziej (i był, np. w mostku bojowym Galaxy).

Constitution
Sovereign
Miranda
Nebula (ta z trójkącikiem)
D7
Warbird
BoP

Ale to dlatego, żeby widzieli gdzie płyną (bo przy precyzyjnym manewrowaniu w porcie radary i sonary na nic im się nie zdadzą).

Bzdura. Kolos o szerokości kilkunastu metrów to nie samochód którym możesz na czuja wjechać do garażu, poza tym nawet pierwszy lepszy samochód dostawczy posiada czujniki parkowania więc jak okrętem można sterować na czuja? Popatrz na lotniskowce USA, wieża po prawej stronie na samej krawędzi a po lewej? Pokład startowy wychodzi kilkanaście metrów poza burtę okrętu. Okręt musi być wyposażony w czujniki, kamery nie można okrętu wartego ogromnych pieniędzy (a co z jego wartością taktyczną w danym momencie? i do tego jeszcze przecież dziesiątki lub setki osób na pokładzie!) oddawać pod opiekę intuicji. Innymi słowy dziś też oficerowie patrzą w ekran i pewnie nie jeden.

PS. okręt podwodny daje rade precyzyjnie manewrować bez okien? :P

Dla mnie Galaxy jest taki najbardziej reprezentatywny. Widać w nim moc i potencjał. Tak nie raz jak oglądam TNG to jak widzę jak tak przelatuje górą to obserwowany spod spodu i z tym buczeniem silników to jest coś.
A z niefederacyjnych to

U klingonów to Vor'Cha

U Romulan Valdore .[/quote]
Sorki, cos mi namieszało w tym poście. Chyba za dużo cytowania.
Fakt jednak faktem, że taki wystawiony mostek jak kaczka na odstrzał to nie było zbyt fortunnym pomysłem. Zemściło to się nawet w jednym z filmów, gdzie Enterprise trafiony salwą stracił osłony i wypaliło dziurę w ekranie i nie omal nie wyssało w przestrzeń całej obsady mostka.

Voyager nie wydawał mi się jakiś zbyt ładny, mimo że serial lubię. Napewno jednak imponuje mi w nim funkcjonalność i nowe rozwiązania techniczne jak np pakiety żelowe, taki bardziej przestrzenny mostek, niezła w sumie nawet później broń jak np torpedy transfazowe (cudo ) a jeszcze wcześniej zbudowali razem z Borgiem broń biogeniczną czy też biologiczną? Tak więc pod względem uzbrojenia coś tam zawsze po drodze domontowali a nie tylko standardowe uzbrojenie: torpedy i fazery. Pod koniec zaimponował mi ten ala czołgowy pancerz skonstruowany na podstawie broni z przyszłości.