USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / O co w tym chodzi?
 Strona:  ««  1  2 
Autor Wiadomość
cezary
Użytkownik
#31 - Wysłana: 4 Lis 2005 17:42:51
Jak by wyglądał okręt "pokojowej" Federacji ze zwłokami załoganta rozplachanymi na kadłubie?

W kosmosie nie ma atmosfery - czlonek (zalogi) wyrzucony przez przednie drzwi oddalalby sie od okretu z predkoscia, z jaka zostal wyrzucony az do momentu zmiany predkosci przez okret
Barusz
Użytkownik
#32 - Wysłana: 4 Lis 2005 17:44:32
A czy tak było w ENT "Minefield" - gdzie właśnie 'wywalony' dwóch członków?
James T Kirk
Użytkownik
#33 - Wysłana: 4 Lis 2005 19:16:01
w ENT "Minefield" - gdzie właśnie 'wywalony' dwóch członków

A co zmajstrowali? Ostrzygli Portosa?
Delta
Użytkownik
#34 - Wysłana: 4 Lis 2005 19:30:36
A czy tak było w ENT "Minefield" - gdzie właśnie 'wywalony' dwóch członków?

Prawdopodobnie mieli buty magnetyczne, podobne do tych z First Contact.
Dreamweb
Użytkownik
#35 - Wysłana: 22 Lis 2005 22:41:06
"Minefield" to wg. mnie jeden z najgłupszych odcinków Enterprise. Mogę z trudem uwierzyć, że jak pod koniec wywalił ich wybuch, to Travis nakierował statek tak, by mogli dolecieć do śłuzy. Ale akcje typu dawanie zastrzyków przez skafander, przebicie nogi w próżni nie powodujące natychmiastowej śmierci delikwenta czy rozbrojenie zupełnie nieznanej bomby zrobionej przez nieznanych kosmitów, w dodatku przez człowieka który się na tym nie zna to były ciosy poniżej pasa.
Msahn
Użytkownik
#36 - Wysłana: 22 Lis 2005 22:51:36
a propo śluz i inych takich "ciekawych wynalazków" to pomysł z wywalaniem załogi mostka przetrwał do czasów TNG. W The Naked Nowe ekipa "łysolka" przesłuchujac jakies tam logi z USS Tsiolkovsky ustala ze załoga zgineła bo ktoś otworzył śluze w przestrzen lol
Dreamweb
Użytkownik
#37 - Wysłana: 22 Lis 2005 22:58:42
W DS9 "Waltz" Dukat opowiada że sprzątał pomieszczenie w którym ileś tam osób rozsadziło w wyniku dekompresji i nie mógł potem chyba tydzien spać.
elbereth
Moderator
#38 - Wysłana: 22 Lis 2005 23:06:56
problem w tym że ludzi po wystawieniu na próżnie nie rozsadza ani krew sie nie gotuje ani nic z tych rzeczy ale to pewnie tak jak z dźwiękami w kosmosie - serio nie ma ale w filmach z nimi fajniej :]
Msahn
Użytkownik
#39 - Wysłana: 22 Lis 2005 23:09:28 - Edytowany przez: Msahn
tia , tak samo jak wszystkie konsole na wszystkich statkach gwiezdnej floty, w razie ataku , masz zawsze33% szans ze zabije cie wybuch konsoli =]
ale za to jaki to daje super efekt w filmie =]
Dreamweb
Użytkownik
#40 - Wysłana: 22 Lis 2005 23:17:36
Po wystawienu na próżnię może nie, ale nagła zmiana ciśnienia (otwarcie śluzy) mogłaby chyba do tego doprowadzić. To tak jak z rybami żyjącymi głęboko w oceanie, które po wyciągnieciu na powierzchnię wybuchają. Nie studiowałem nigdy blisko wpływu próżni na ludzi więc może ktoś bardziej zaznajomiony z tematem się wypowie?
elbereth
Moderator
#41 - Wysłana: 22 Lis 2005 23:28:43 - Edytowany przez: elbereth
z tym że wystawienie na próżnię to nic innego jak nagła zmiana ciśnienia (oczywiscie plus promieniowanie kosmiczne, niska temp itp) ale ciała nie eksplodują.
NASA przeprowadzała badania. ostrzegam ze opowiadam z głowy - w próżni po 15 nastepuja poparzenia słoneczne, opuchnięcie tkanek, po kolejnych 10-15 sek utrata przytomnosci. następnie pewne obrażenia wewnętrzne, krwotoki itp się kumulują i śmierć następuje po ok. minucie lub dwóch
a z tymi rybami to ciekawe pierwsze slysze... ale jakos nie moge uwierzyć.. w takim razie jak wyławia się okazy ryb głębionowych? choćby taka Latimeria żywa skamielina żyje bardzo głęboko a czasem przypadkowo się ją wyławia, jeśli miałaby eksplodować to skąd wiadomo by bylo ze wylowiono latimerię?
Christof
Użytkownik
#42 - Wysłana: 22 Lis 2005 23:51:35
z tym że wystawienie na próżnię to nic innego jak nagła zmiana ciśnienia (oczywiscie plus promieniowanie kosmiczne, niska temp itp) ale ciała nie eksplodują

Popieram - jeśli już miałaby zajść jakaś gwałtowna reakcja, to raczej implozja. A w rzeczywistości delikwent wyrzucony w próżnię pewnie po prostu udusiłby się (chyba że wcześniej by zamarzł).
The_D
Użytkownik
#43 - Wysłana: 23 Lis 2005 00:49:07
Dreamweb
Po wystawienu na próżnię może nie, ale nagła zmiana ciśnienia (otwarcie śluzy) mogłaby chyba do tego doprowadzić. To tak jak z rybami żyjącymi głęboko w oceanie, które po wyciągnieciu na powierzchnię wybuchają.
Zauważcie, że nagła dekompresja ro zmiana ciśnienia z 1 atm do 0, natomiast w wodzie cisnienie rośnie o jedną atmosferę na ok. 10 metrów głębokości (chyba, że się w obliczeniach pomyliłem).
Anonim
Anonimowy
#44 - Wysłana: 23 Lis 2005 08:49:21
choćby taka Latimeria żywa skamielina żyje bardzo głęboko a czasem przypadkowo się ją wyławia, jeśli miałaby eksplodować to skąd wiadomo by bylo ze wylowiono latimerię?
Latimeria to faktycznie żywa skamielina, ale nie żyje w takich znowu strasznych głębinach. Została odkryta, bo wyłowili ją jacyś rybacy zwykłymi sieciami, a one nie sięgają głębin....

Stworzenia z prawdziwych głębin wyławia się za pomocą zbiorników ciśnieniowych.
Łapiesz taką rybkę w głębinach (np. używając jakiegoś batyskafu albo podwodnego robota), na miejscu pakujesz to "słoiczka" i całość wyciągasz.
Przystosowania żywych organizmów bywają niesamowite. Np. na lodowych pustyniach podbiegunowych żyją jakieś stworzonka (podobne na oko do pajączków), które tak się przystosowały do zimna, że zabija je ciepło ludzkiej dłoni (czyli w skrócie nie można wziąć stworzonka do ręki).

Na Discovery często pokazują takie "cuda"....
Alek Roj
Użytkownik
#45 - Wysłana: 23 Lis 2005 11:49:23 - Edytowany przez: Alek Roj
dawanie zastrzyków przez skafander
...jest możliwe już dzisiaj (oczywiście przy użyciu tradycyjnej strzykawki - jakie mają w ENT, tego jeszcze nie wiem, bo nie łapię ATX czy jak jej tam). Warstwę materii samozasklepiającej wymyślono już przy pierwszych wyprawach na Księżyc.
Anonim
Anonimowy
#46 - Wysłana: 23 Lis 2005 12:39:22
czlonek (zalogi) wyrzucony przez przednie drzwi oddalalby sie od okretu z predkoscia, z jaka zostal wyrzucony az do momentu zmiany predkosci przez okret

A jeżeli taka sytuacja miała by miejsce w czasie lotu w warp.
Taki członek załogi nie miałby własnego napędu, więc po jakimś czasie "wypadłby" z warp i jednak by się rozplachał...
Jurgen
Moderator
#47 - Wysłana: 23 Lis 2005 18:48:19
Nie jestem pewien jak to jest z zachowaniem ciała w próźni, ale wraz ze spadkiem ciśnienia spada też temperatura wrzenia płynów (tego akurat jestem pewien) i na ok. 8000 m n.p.m. wodę zagotowac mozna już chyba w 50 stopniach. A w organizmie jest sporo płynów...
Christof
Użytkownik
#48 - Wysłana: 23 Lis 2005 19:28:30
A jeżeli taka sytuacja miała by miejsce w czasie lotu w warp.
Taki członek załogi nie miałby własnego napędu, więc po jakimś czasie "wypadłby" z warp i jednak by się rozplachał...


Wydaje mi się, że "rozchlpałby się" znacznie wcześniej - bez pochłaniaczy inercyjnych siła przeciążenia zmiażdżyłaby go.
Tak mi sie wydaje.
elbereth
Moderator
#49 - Wysłana: 23 Lis 2005 20:00:21
a czy taki ziom będąc dalej w "bąblu" warp okrętu nie pozostałby w warp?
taki motyw byl choćby w Enterprise gdzie NX-02 Columbia i NX-01 Enterprise leciały w polu warp generowanym tylko przez jeden ze statków
Dreamweb
Użytkownik
#50 - Wysłana: 23 Lis 2005 20:01:26
z tym że wystawienie na próżnię to nic innego jak nagła zmiana ciśnienia

Wyraziłem się nieprecyzyjnie, chodziło mi o różnicę między wpływem nagłej zmiany ciśnienia (czyli nagłego znalezienia sie w próżni) a wpływem samej próżni na organizm (czyli dajmy na to facet stoi w samej masce tlenowej w pomieszczeniu z którego powoli wypompowywane jest powietrze, w efekcie końcowym znajduje się w próżni po jakimś czasie bez nagłych zmian ciśnienia). Pytanie w którym momencie umrze przy drugiej opcji?
elbereth
Moderator
#51 - Wysłana: 23 Lis 2005 20:04:04
Dreamweb

hmm to ciekawe...ciezko mi odpowiedzieć na to pytanie... mysle ze umarłby w czasie rzędu minut ze względu na obrażenia wewnętrzne...
Dreamweb
Użytkownik
#52 - Wysłana: 23 Lis 2005 20:08:23
Warstwę materii samozasklepiającej wymyślono już przy pierwszych wyprawach na Księżyc.

O tym nie wiedziałem, moja wina. Aczkolwiek sprawa jest otwarta gdyż w tym odcinku nie używali igieł a raczej hypospraye (lub jakieś ich XXII-wieczne odpowiedniki) - tylko przystawił mu do ręki odzianej w skafander pojemniczek i zrobił "psik".
cezary
Użytkownik
#53 - Wysłana: 23 Lis 2005 23:16:01
Popieram - jeśli już miałaby zajść jakaś gwałtowna reakcja, to raczej implozja

no nie specjalnie, to tak jak wstrzasniesz Pepsi i odkrecisz zakretke - nastepuje nagle wyrownanie cisnienia z butelki i atmosfery w wyniku czego zawartosc butelki moze... wytrysnac

a czy taki ziom będąc dalej w "bąblu" warp okrętu nie pozostałby w warp?
mysle, ze to pytanie jest nierozwiazywalne, zwazajac na brak jakichkolwiek danych na temat dzialania pola warp. Z tego co pamietam jednak taka sytuacja - ze jakis obiekt materialny podrozuje w warp bez jakiegokolwiek potrzymania pola - nie moze zaistniec.
Z drugiej strony, i teraz czysto teoretyzuje, gdyz samemu brak mi wiedzy fizycznej, jesli generowanie pola warp to nic innego jak zakrzywianie przestrzeni, wowczas taki czlowiek wyrzucony za okret wciaz znajdowalby sie w tejze "zakrzywionej przestrzeni", tym samym dla obserwatora z zewnatrz poruszalby sie szybciej niz swiatlo do momentu az okret przestanie zakrzywiac przestrzen.
Tlumiki inercjalne nie maja tu nic do gadania, bo na takiego czlowieka za burta nie dzialaja zadne przyspieszenia (no moze nie liczac tego, ze gdyby z taka predkoscia dazaca do predkosci swiatla uderzyl go jakis mikrometeor czy nawet przypadkowy atom, to moglby tego nie przezyc)
Pah Wraith
Użytkownik
#54 - Wysłana: 24 Lis 2005 07:10:03
jak wstrzasniesz Pepsi i odkrecisz zakretke

To skoro już jesteśmy przy butelce Może ktoś wyjaśnić fizycznie zjawisko wytrysku piwa z butelki po uderzeniu "ustnika" dnem drugiej?

[Coś bardziej praktycznego ]
Anonim
Anonimowy
#55 - Wysłana: 24 Lis 2005 08:25:05
jesli generowanie pola warp to nic innego jak zakrzywianie przestrzeni, wowczas taki czlowiek wyrzucony za okret wciaz znajdowalby sie w tejze "zakrzywionej przestrzeni", tym samym dla obserwatora z zewnatrz poruszalby sie szybciej niz swiatlo do momentu az okret przestanie zakrzywiac przestrzen

Ale wyrzucony z okrętu z jakąś siłą (chociażby w efekcie gwałtownej dekompresji) zacząłby się oddalać od tego okrętu ruchem jednostajnym, tym samym zbliżając się do granicy zakrzywionej przestrzenie i wychodząc z bąbla warp. Gdyby z niego wyszedł zacząłby hamować, a wtedy okręt ponownie by na niego wpadł....

Może ktoś wyjaśnić fizycznie zjawisko wytrysku piwa z butelki po uderzeniu "ustnika" dnem drugiej?
Ja mam dwie teorie (ale to tylko teorie):
- uderzenie chwilowo zwiększa ciśnienie w butelce dolnej a następnie dekompresję,
- uderzenie powoduje wibrację szkła, które powoduje wzmożone wydzielanie się gazu
Ma ktoś inny pomysł?
The_D
Użytkownik
#56 - Wysłana: 24 Lis 2005 19:49:36
Jurgen
Nie jestem pewien jak to jest z zachowaniem ciała w próźni, ale wraz ze spadkiem ciśnienia spada też temperatura wrzenia płynów (tego akurat jestem pewien)
No tak, tylko że jak umieścisz szczelnie zamkniety garnek w próżni , to ci się w nim woda nie zagotuje, bo jej ciśnienie praktycznie się nie zmieni. Tak samo krew będzie zamknięta w naczyniach, które pod wypływem ciśnienia pewnię się rozedmą, ale na pewno nie do tego stopnia żeby krew się w nich zagotowała.

Dreamweb
(czyli dajmy na to facet stoi w samej masce tlenowej w pomieszczeniu z którego powoli wypompowywane jest powietrze, w efekcie końcowym znajduje się w próżni po jakimś czasie bez nagłych zmian ciśnienia). Pytanie w którym momencie umrze przy drugiej opcji?
Coś podobnego już się zdażyło. Jednemu z Rosjan rozszczelnił się skafander podczas przebywania w przestrzeni kosmicznej i powoli uciekało z niego powietrze. Zginął chyba po kilkudziesięciu minutach. Czytałem o tym na jakijś stronce, musiałbym pogooglować.
Anonim
Anonimowy
#57 - Wysłana: 25 Lis 2005 10:12:47
Zginął chyba po kilkudziesięciu minutach
I przez te kilkadziesiąt minut nie zdążył wrócić do wnętrza statku?
cezary
Użytkownik
#58 - Wysłana: 25 Lis 2005 19:27:44
uderzenie powoduje wibrację szkła, które powoduje wzmożone wydzielanie się gazu

to lub nagly skos butelki (butelka ucieka w dol, a zloty napoj pozostaje chwilowo zawieszone, sila bezwladnosci, po czym uderza na dno butelki wytracajac gasssss

Ale wyrzucony z okrętu z jakąś siłą (chociażby w efekcie gwałtownej dekompresji) zacząłby się oddalać od tego okrętu ruchem jednostajnym

Coz... za trudne jak na moja glowe, ale jestem w stanie przyjac, ze w takim wypadku czlowiek taki oddalilby sie od okretu na jakas minimalna odleglosc, w ktorej zakrzywienie przestrzeni jest nieco mniejsze i tym samym jego predkosc wzgledem okretu wyrowna sie.
Z zasad dynamiki wynika bowiem, ze jesli na cialo nie dziala sila, to nie moze ono zmienic swojej predkosci - wowczas w momencie teoretycznego zderzenia z okretem czlowiek musialby miec inna (mniejsza) predkosc niz okret (inaczej nigdyby sie nie zderzyli), a to przeczy tezie
Nie chce jednak tu nikogo zwodzic, wiec powiem tylko, ze nie wiem
elbereth
Moderator
#59 - Wysłana: 25 Lis 2005 19:59:13
Jednemu z Rosjan rozszczelnił się skafander podczas przebywania w przestrzeni kosmicznej i powoli uciekało z niego powietrze.

o tym nie slyszalem, slyszalem tylko o załodze Soyuza (chyba Soyuz-2) którym sie kabina rozhermetyzowała i zginęli. nie wiem po jakim czasie wiem tylko że nie przeżyli natomiast śladów eksplozji czy wrzenia krwii nie odnotowano. nie sądze zeby tego Soyuza ściągano na Ziemię, za duże koszty, więc zobaczyć "efektu" jeśli można tak to głupio nazwać tej dekompresji nie można było...dlatego napisałem "nie odnotowano" :] to tak jakby ktoś chciał się czepiać słówek :]
 Strona:  ««  1  2 
USS Phoenix forum / Star Trek / O co w tym chodzi?

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!