USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / The Animated Series
 Strona:  ««  1  2  3  4  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#61 - Wysłana: 1 Lis 2010 21:59:19 - Edytowany przez: Q__
FederacyjneMSZ

FederacyjneMSZ:
W której ksiąązce badz publikacji naukowej padło by słowo "dziwka'

Przy wolkańskim chłodno-analitycznym podejściu mogło paść. Zauważ też, że np. w ludzkich filmach przyrodniczych seks zwierząt - nawet najbardziej wyuzdany - pokazuje się bez krępacji.

Eviva

Eviva:
Tych książek raczej nie czytały dzieci

Nie przekładajmy ludzkich norm na inne gatunki i kultury.
Eviva
Użytkownik
#62 - Wysłana: 1 Lis 2010 21:59:56
Q__:
Zauważ, że np. w ludzkich filmach przyrodniczych seks zwierząt - nawet najbardziej wyuzdany - pokazuje się bez krępacji.

Czy ktoś kiedyś nazwał kobyłę "dziwką"? ja nie słyszałam.
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#63 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:00:13 - Edytowany przez: FederacyjneMSZ
Q__

Q__:
Przy wolkańskim chłodno-analitycznym podejściu mogło paść. Zauważ, że np. w ludzkich filmach przyrodniczych seks zwierząt - nawet najbardziej wyuzdany - pokazuje się bez krępacji.

Emanuelle jako film dydaktyczny dla Volcan dobre i z niemieckim dubbingiem
Eviva
Użytkownik
#64 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:01:39
FederacyjneMSZ
Q__

Szkoda, że tu nie ma Picarda, on by mnie poparł... Gdzie jesteś, gdy Cię potrzeba?!!!
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#65 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:04:44 - Edytowany przez: FederacyjneMSZ
Q__

Ale sami Volcanie nie znaja dobrze anszej kultury. Tylko mala jej część. Tutaj potrzeba głebszej znajomości tematu. Większość Volcan nie zna ludzkich obyczajów.
Q__
Moderator
#66 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:06:35 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Czy ktoś kiedyś nazwał kobyłę "dziwką"?

Widziałem chłopa (klasycznego, ze wsi, a'la Wędrowycz), który poganiał zaprzęgniętą do wozu kobyłę słowami "Ciągnij, kurwo" (sic!).

FederacyjneMSZ

FederacyjneMSZ:
Emanuelle jako film dydaktyczny dla Volcan dobre

A pamiętasz opowiadanie Tenna, w którym bohater posiadający w bagażu tablice przedstawiające rozmnażanie jednokomórkowców (przez podział i pączkowanie) miał na obcej planecie poważne kłopoty jako "handlarz pornografią"...

FederacyjneMSZ:
Ale sami Volcanie nie znaja dobrze anszej kultury.

A co za kłopot wpisać w jakieś międzyplanetarne Google pytanie co może być obraźliwe/bolesne dla Ziemian?
Eviva
Użytkownik
#67 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:07:13
FederacyjneMSZ:
Ale sami Volcanie nie znaja dobrze anszej kultury. Tylko mala jej część

Oj to to. Mało to razy Spock wytrzeszczał te swoje małe, dobrotliwe oczka, czegos nie pojmując? A przecież, jak wspomniałam, żył między ludźmi od 18 lat.
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#68 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:07:44 - Edytowany przez: FederacyjneMSZ
Q__

Q__:
A pamiętasz opowiadanie Tenna, w którym bohater posiadający w bagażu tablice przedstawiające rozmnażanie jednokomórkowców (przez podział i pączkowanie) miał na obcej planecie poważne kłopoty jako "handlarz pornografią"...

ale czy Volkanie sa zainteresowani wogóle ludzką pornografią?? Oni nawet nie znali dobrze podstaw naszej kultury
Q__
Moderator
#69 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:10:34
Eviva
FederacyjneMSZ

Odpisaliście zanim doedytowałem pewne zdanie do poprzedniego posta. Przeczytajcie je.
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#70 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:11:25
Q__:
A co za kłopot wpisać w jakieś międzyplanetarne Google pytanie co może być obraźliwe/bolesne dla Ziemian?

Gdyby tak było to Volcanie wiedzieli by o nas wszystko.
Eviva
Użytkownik
#71 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:11:52
Q__:
A co za kłopot wpisać w jakieś międzyplanetarne Google pytanie co może być obraźliwe/bolesne dla Ziemian?

Pytanie, czy byłoby to logiczne działanie. Po co im te słowa, skoro nie mieliby zamiaru ich użyć (użycie byłoby wyrażeniem emocji).
Q__
Moderator
#72 - Wysłana: 1 Lis 2010 22:18:33 - Edytowany przez: Q__
FederacyjneMSZ

FederacyjneMSZ:
Gdyby tak było to Volcanie wiedzieli by o nas wszystko.

Zauważ jak szczegółową wiedzę mozna częstokroć uzyskać np. z komputera pokladowego Ent-D. (Inna rzecz, że wątek ten nie jest rozwijany zbyt konsekwentnie, a raczej podporządkowany fabule czy raczej temu co tam zaświta któremu scenarzyście...)

Eviva

Eviva:
Po co im te słowa, skoro nie mieliby zamiaru ich użyć (użycie byłoby wyrażeniem emocji).

Nie chodziło tam o ich emocje, a zmuszenie do ich okazania Spocka. Znając stosunek niektórych (może nawet wszystkich) Wolkan do mniej logicznych gatunków, było to coś pomiędzy stawianiem niepełnosprawnego w sytuacji, która ujawni jego kalectwo, a drażnieniem zwierzęcia. Mógł być też w tym paskudny motyw "eksprymentu" - "sprawdźmy czy ten cały Spock jest emocjonalny jak Ziemianie"...
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#73 - Wysłana: 2 Lis 2010 11:06:25 - Edytowany przez: FederacyjneMSZ
Q__

Q__:
Zauważ jak szczegółową wiedzę mozna częstokroć uzyskać np. z komputera pokladowego Ent-D. (Inna rzecz, że wątek ten nie jest rozwijany zbyt konsekwentnie, a raczej podporządkowany fabule czy raczej temu co tam zaświta któremu scenarzyście...)

Ent-D w czsach młodego Spocka.....zwazmy, że mielismy bodajże rok 2230, czyli 70 lat po utworzeniu Federacji,
Q__
Moderator
#74 - Wysłana: 2 Lis 2010 11:18:05 - Edytowany przez: Q__
FederacyjneMSZ

FederacyjneMSZ:
Ent-D w czsach młodego Spocka.....zwazmy, że mielismy bodajże rok 2230, czyli 70 lat po utworzeniu Federacji,

Jasne, tym niemniej w czasach dorosłego Kirka, a więc znacznie wcześniej niż w TNG, sytuacja wyglądała tak:

"W zaciszu swojej kabiny James T. Kirk, kapitan okrętu kosmicznego Enterprise, mógł za naciśnięciem guzika wydobyć wszelkie informacje o świetnie zorganizowanej i wciąż powiększającej się Federacji Galaktycznej. W banku pamięci wielkiego statku zgromadzono tak bogatą ilość materiału, że mogłaby w pełni nasycić umysł jakiejkolwiek cywilizowanej istoty: sztuka, muzyka, malarstwo, rzeźba, kinetologia, nauki ścisłe, historia, filozofia — wszystko dostępne w postaci taśm i mikrofilmów. Znajdował tu satysfakcję i spełnienie niezależnie od tego, czy był w nastroju do badania rzeczy głębokich czy trywialnych, ulotnych czy niezmiennych, czy też był ciekaw spraw dnia wczorajszego lub tak starych jak sam czas."

Może nie kanon, ale Foster, czyli jeden z tych autorów, którzy są z Trekiem zrośnieci przez lata (nowszy przykład podobnych autorów: Reevesowie-Stevensowie), jeśli weźmiemy poprawkę na te taśmy i mikrofilmy (jak i na walające się papierowe mapy u Lema), reszta jest jednoznaczna. (Mamy też zresztą ekranowe momenty jasno sugerujace istnienie takich baz danych.) A skoro mieli to w czasach dorosłego Kirka, to raczej wątpię by zgromadzili te dane w rok. Musieli zacząć wraz z powstaniem UFP, w czasach późnego Archera. I nie da się wykluczyć, że - choćby przez głupi przypadek - znaczenie słowa "dziwka" trafiło do tych baz danych w miarę szybko.
(Argument dodatkowy: wolkańska szkoła w "jedenastce" wyglądała na solidnie skomputeryzowaną, kto wie - skoro duże bazy danych istniały - do jakich danych mógł się dogrzebać zdolny uczeń.)
FederacyjneMSZ
Użytkownik
#75 - Wysłana: 2 Lis 2010 11:43:45
Q__

Q__:
(Argument dodatkowy: wolkańska szkoła w "jedenastce" wyglądała na solidnie skomputeryzowaną, kto wie - skoro duże bazy danych istniały - do jakich danych mógł się dogrzebać zdolny uczeń.)

A jednak w TOSie Wolkanie andal malo wiedzieli o nas, oni po prostu nie byli zainteresowani nasza kulturą, bo po prosta nie była na ich poziomie.
Q__
Moderator
#76 - Wysłana: 2 Lis 2010 11:51:04
FederacyjneMSZ

FederacyjneMSZ:
A jednak w TOSie Wolkanie andal malo wiedzieli o nas, oni po prostu nie byli zainteresowani nasza kulturą, bo po prosta nie była na ich poziomie.

Większość zapewne tak (założę sie zresztą, że masz w domu różne encyklopedie i słowniki, net daje dostęp do kilku dlaszych, z nieśmiertelną Wikipedia na czele, ale większości ich zawartości nie znasz, bo nie było Ci to do niczego potrzebne), Sepek, Sofek i Stark (bo to chyba oni powrócili w "jedenastce", oczywiście w alternatywnej postaci) mieli po prostu motywację by sięgnąć po określone hasła. Pozostali nie.
Pah Wraith
Użytkownik
#77 - Wysłana: 2 Lis 2010 12:50:36 - Edytowany przez: Pah Wraith
Q__ !!

Q__ !!

Q__ !!

(wpuszcza czirliderki z pomponami)

yeee!!!
Eviva
Użytkownik
#78 - Wysłana: 2 Lis 2010 18:05:56
Q__
Pah Wraith

W ten sposób rozumując można dojść do wniosków typu, że co prawda generalnie my ludzie nie latamy, ale jakichś trzech gnojków mogło zapuścić sobie skrzydełka...
Q__
Moderator
#79 - Wysłana: 2 Lis 2010 18:06:52
Eviva

W dobie inżynierii genetycznej i cyborgizacji...
Elaan
Użytkownik
#80 - Wysłana: 13 Gru 2010 21:23:19 - Edytowany przez: Elaan
Jeśli chodzi o młodego Spocka i jego dręczycieli , myślę , że Eviva ma rację . Ci chłopcy rzeczywiście nie powinni znać tego słowa . Co więcej , znaczenia słowa
"dziwka" nie powinien znać także Spock ! Wychowywany był wszak przez rodziców o wysokiej kulturze i surowych zasadach moralnych . Myślę , że chcąc dopiec Spockowi i obrazić jego matkę , młodzieńcy ci nazwaliby ją raczej "emocjonalnie niezrównoważoną histeryczką" lub kimś w tym rodzaju . Przecież utrata kontroli nad własnymi emocjami uchodziła na Wolkanie za najbardziej poniżającą ! Poza tym , czy solidnie skomputeryzowana wolkańska szkoła nie miałaby w swojej bazie danych równie solidnego filtra " treści dydaktycznie niepożądanych " ?? Moim zdaniem realizatorzy poszli tu "na łatwiznę" . A scena , która mogła wzbogacić postać Spocka-dziecka i dopowiedzieć coś o wolkańskiej "terranofobii" , stała się tylko zgrzytem .
Eviva
Użytkownik
#81 - Wysłana: 13 Gru 2010 21:45:03
Elaan

Dokładnie tak!
Q__
Moderator
#82 - Wysłana: 27 Maj 2013 13:42:14 - Edytowany przez: Q__
Elaan

Elaan:
Myślę , że chcąc dopiec Spockowi i obrazić jego matkę , młodzieńcy ci nazwaliby ją raczej "emocjonalnie niezrównoważoną histeryczką" lub kimś w tym rodzaju .

Zwierzęciem?

ps. Tymczasem jednak powtórzyłem sobie TAS ekipy Farraguta, oba odcinki. Trochę nie do końca rozumiem wszystkoizm tej ekipy (chcą mieć i własny serial, i własny TAS, i własny TOS), ale przyznać trzeba, że to co robią wypada im dobrze, z odcinka na odcinek danej serii coraz lepiej.
Przy czym akurat odcinki animowane oceniam trochę paradoksalnie, bo ten teoretycznie bliższy moim gustom (klasyczna SF, Zagadka przez duże "Z", brak humanoidów) oglądało mi się znacznie gorzej niż ten antropocentryczny - w dużej mierze - zrzynający centralny fabularnie patent z "Yesterday's Enterprise" (i "The City..."). Ot, widać, w wykonaniu rzecz.
Zatem w kolejności nocnego oglądania...
"The Needs of the Many". Teoretycznie rozbuchane to do przesady... Gorn, któremu Kirk dał łupnia, szukający zemsty, tajny eksperyment, technologia tworzenia wormholi i jej - przegięty nawet jak na Treka - skutek uboczny (czasowe bąble, też coś... ), gość z przeszłości na pokładzie (trochę jak ten z "Tomorrow is Yesterday", trochę jak Lily z FC), zmieniona linia czasu, bohaterowie silący się na bezlitosność jak Archerek w "Similitude" (i naturalniej im to wychodzi!), Scotty grany przez syna-swego-ojca, buchnięte Romulanom cloaking device, Andoriański rasista. Miszmasz jak u JJ'a... i w kiepskich fanfikach, ale... całkowicie broni się psychologią, tak bardzo, że gdyby nie ograny schemat i wspomniane "naukowe" przegięcie dałbym 4/4. Doskonała jest kreacja wyrwanej (i ocalonej) naukowiec z przeszłości, wrabianej przez bohaterów z zimną krwią w samobójcze bohaterstwo - bezbłędnie pomyślana, doskonale narysowana i głosowo zagrana, jej psychologiczne wolty mają sens (a aluzja do 9/11 nie razi, przeciwnie, zakorzenia rzecz w naszej rzeczywistości). Dobre jest też jak bohaterowie - bezwzględni w teorii - zaczynają się łamać. A to Mike usiłuje oszczędzić prababce (bo to jej prababka) psychicznych katusz, a to Prescott skłonny posyłać w/w na śmierć bez mrugnięcia (cytując tytułowe porzekadło, zakochuje się w niej i jest gotów ją zastąpić (co dodaje fabule dodatkowego tragizmu), choć niby taki twardy.
Cóż powiedzieć... Kończy się takim happy endem jaki jest możliwy w tych okolicznościach (Sim też się zdecydował), a struktura fabularna rodem z antycznego dramatu, choć wtórna, wzorcowo wszystko porządkuje. Odgrzewane to wszystko jak kotlet z PRLowskiej jadłodajni, ale rzadko się ogląda tak mocno oddziałującego na planie emocjonalnym Treka. (A i w przegiętej warstwie treknologicznej trochę przyzwoitej fizyki zdołali przemycić.)
"Power Source". Tu znów Pomysł jest jak ta lala. Tajemnicza technologia starożytnych Obcych (drobna sugestia, że może tych od Doomsday Machine), planeta nie klasy M, a gazowa, klasyczny schemat misji ratunkowej (ten akurat i w "The Needs..." był), w teorii piękna klasyczna SF mająca swój nieco psychodeliczny urok. W praktyce zamiast tego mamy na pierwszym planie dość rozlazłą akcję z uwalnianiem bratniej (latającej jednogondolowcem - wiedzieli już co nt. Kelvina, bo rzecz z '08?) załogi spod umysłowej kontroli (jeden z bardziej ogranych, i bardziej męczących wątków Treka, nadużywany w TNG; w dodatku bredzą jak ci z Supermana kontrolowani przez Eradicatora). Czyli jak w ENTku, nie przymierzając, bardzo dobry koncept zmarnowany wykonaniem na poziomie 2/4 (nie poprawiają tego nawet obiekcje czy godzi się strzelać do swoich), osłodzony trochę finalną grą hipotez: czym było Obce urządzenie: nową superbronią? czymś a'la - potężniejsze ale i wolniej działające - Gensesis Device? super-Transporterem? tego nawet "opętani" nie pamiętają. No i miły podwójny smaczek - kapitan bratnich nosi nazwisko Glenn (w NASA się ucieszą) i wygląda na Indianina (wiadomo, stara świecka tradycja).
Ciekawe przy tym, że oba epizody Prescottem stoją. Grany przez Siebera, spycha na plan dalszy wszystkich kolegów z załogi łącząc bezwzględność służbisty z bardzo ludzkimi odruchami, które raz lepiej, raz gorzej skrywa. Ekipa Farraguta straciła na jego przejściu do NV/P2... chyba, ze go wypchnęli by nie kradł show.
W każdym razie jednak zdecydowanie polecam obie farragutowe animacje. Są wartym obejrzenia Trekiem (wizualnie bez zarzutu: czysty TAS, jednak uszlachetniony, bez najgorszego TASowego kiczu), choć z niepokojem odnotowuję, że ST żre własny ogon nie tylko u Abramsa. Póki co robi to jednak z wdziękiem, więc cieszmy się, póki możemy.

Inni o w/w odcinkach:
http://fiction.ex-astris-scientia.org/farragut_ani mated_reviews.htm
http://www.fastcopyinc.com/orionpress/fanfilms/sta rship_farragut.htm
Q__
Moderator
#83 - Wysłana: 21 Paź 2013 15:37:40
Z Davidem Gerroldem o TAS:
http://www.startrekanimated.com/tas_david_gerrold. html

I cykl nowych (!) TASowych komiksów Kaila Tescara (TAS klasyczny, Farragut, jeden odcinek z Kirkami ojcem i synem):
http://www.startrekanimated.com/tas_comic_main.htm l
Najnowszy:
http://www.startrekanimated.com/tas_comic11_main.h tml
Q__
Moderator
#84 - Wysłana: 22 Paź 2013 19:28:47
A znów Curt Danhauser każe animowanemu Spockowi kolegów logiki uczyć, demaskując błąd
- Argumentum ad Populum:
http://www.youtube.com/watch?v=xkoMdnCS6Og
- i Ignoratio Elenchi:
http://www.youtube.com/watch?v=UzroWL3NlZA

O czym informujemy zresztą na main site:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1260

ps. Ciekawe czy Lou Scheimer zdążył to zobaczyć?
Q__
Moderator
#85 - Wysłana: 19 Mar 2014 17:59:59
Nowiutka recenzja "Yesteryear":
http://www.startreknewvoyages.com/?p=4641

Przeczytałem ją... I wiecie co mi się pomyślało? Napisałem swego czasu:
Q__:
jeśli coś można docenić piekielnemu duetowi O&K , to inteligentne (rzadkie to u nich) nawiązanie do tego odcinka w "jedenastce".

a teraz dochodzę do wniosku, że te słynne JJowe monstra spod śniegu to jakaś - okrężną drogą - pochodna wolkańskiej fauny z tegoż epizodu. Np. tego przyjemniaczka:

Więc można - oczywiście - zżymać się na te potwory... Tylko czy Abrams z kumplami winny czy Roddenberry z Fontaną?
Q__
Moderator
#86 - Wysłana: 12 Lis 2014 20:43:59 - Edytowany przez: Q__
Elaan

Elaan:
Ci chłopcy rzeczywiście nie powinni znać tego słowa . Co więcej , znaczenia słowa
"dziwka" nie powinien znać także Spock ! Wychowywany był wszak przez rodziców o wysokiej kulturze i surowych zasadach moralnych . Myślę , że chcąc dopiec Spockowi i obrazić jego matkę , młodzieńcy ci nazwaliby ją raczej "emocjonalnie niezrównoważoną histeryczką" lub kimś w tym rodzaju . Przecież utrata kontroli nad własnymi emocjami uchodziła na Wolkanie za najbardziej poniżającą !

Wracając do wiadomego problemu po latach... Wolkanie potrafią być jednak b. elastyczni w posługiwaniu się obelgami. Jak mówi MA:

While growing up B'Elanna Torres was made fun of for being half Klingon. She was once called "Miss Turtle Head" by Daniel Byrd, an insult which referred to her cranial ridges. Tuvok later used the same insult against her during a meditation session in 2375 as a means of demonstrating that she was easily provoked. (VOY: "Juggernaut")
http://en.memory-alpha.org/wiki/Turtle

Nie zdziwiłbym się więc - jak już wiele razy pisałem - gdyby Sepek, Sofek i Stark z ciekawości "wygooglali", że tak powiem jakieś ziemskie obelgi i nauczyli Spocka ich znaczenia, tylko po to by móc go nimi nękać. Dzieci w swoim niewinnym - bo bezrozumnym jeszcze - okrucieństwie bywają b. przewrotne.
Q__
Moderator
#87 - Wysłana: 8 Wrz 2015 23:35:49 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#88 - Wysłana: 18 Mar 2017 15:28:35 - Edytowany przez: Q__
Gościem ekipy TrekYards jest Robert Kline, członek ekipy produkcyjnej TAS (potem zaangażowany m.in. w projekty Disney'a):
http://www.youtube.com/watch?v=FpN9oRrm680
TU szerzej opowiada o statkach, które zaprojektował na potrzeby tejże serii:
http://www.youtube.com/watch?v=FB62ZmrWN6o
Q__
Moderator
#89 - Wysłana: 23 Mar 2019 00:13:22
Q__
Moderator
#90 - Wysłana: 19 Wrz 2019 08:05:23 - Edytowany przez: Q__
Wywiad z autorami oficjalnego przewodnika po The Animated Series:
http://blog.trekcore.com/2019/08/interview-star-tr ek-the-animated-series-guide-harvey-schepis/
 Strona:  ««  1  2  3  4  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / The Animated Series

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!