USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Błędy Treka
 Strona:  ««  1  2  3  ...  41  42  43  44  45  46  47  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1261 - Wysłana: 13 Paź 2013 15:44:42 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Nie sądzicie, że to jedna z najgłupszych filmowych scen w ST?

Cóż... Rozumiem, że to miał być żart i dalsza eksploracja meyerowskiej wizji przyszłości retro, ale tak, to była i moim zdaniem, scena straszliwie ciągnąca ten film w dół. Jej nakręcenie było zresztą prawdopodobnie efektem tego, że szóstka powstała po komediowej czwórce i arcykiczowatej piątce i wytwórnia domagała się kontynuacji pewnych trendów z tamtych produkcji*.
Stad toto i - równie nieśmieszna - scena z Chekovem i butami...

* i domaga się nadal, stad wmuszony wymuszony humor w "jedenastce" i "dwunastce"
Mav
Użytkownik
#1262 - Wysłana: 13 Paź 2013 16:02:09 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Cóż... Rozumiem, że to miał być żart

Tak, to miało być zabawne jak oni się tak wiercą z tymi książkami... Uśmiałem się do łez Ktoś tu wykazał się brakiem odpowiedzialności. Wesoła scena kosztem wizjonerskiej renomy ST. I znowu muszę to napisać: co by się stało, gdyby Abrams umieścił taką scenę w swoich filmach? Picard i jemu podobni chyba by zawału dostali.

Q__:
* i domaga się nadal, stad wmuszony wymuszony humor w "jedenastce" i "dwunastce"

Mi ten humor nie przeszkadzał Sam się nawet dałem złapać na uśmiech parę razy Przede wszystkim pasował to ogólnej konwencji filmu, do postaci i był wprowadzany w odpowiednich momentach. I przede wszystkim nie robił krzywdy Trekowi tak, jak scena ze słownikami w ST6
Q__
Moderator
#1263 - Wysłana: 13 Paź 2013 16:58:24
Mav

Mav:
Wesoła scena kosztem wizjonerskiej renomy ST.

Ja im to wybaczyłem, bo mi Ijonem Tichym wertującym knigi w rakiecie zapachniało...
Sheppard25
Użytkownik
#1264 - Wysłana: 13 Paź 2013 20:58:19
Nie wiem czy było czy nie ale niech mi ktoś wyjaśni:

Zefram Cochrane, który już w 2063 był dziadkiem (tak to przedstawiał któryś z filmów pełnometrażowych), dajmy mu nawet te 50 lat, wygląda na 70 ale że był menelem to mu odjąłem te 20 lat. No i w pierwszym odcinku Enterprise było pokazane przemówienie Cochrane'a na temat silnika Warp 5, który był budowany w latach 40stych XXII wieku. Czyli miałby wtedy ze 150 lat?
Q__
Moderator
#1265 - Wysłana: 13 Paź 2013 21:12:32 - Edytowany przez: Q__
Sheppard25

Z Cochranem to masz lepszy numer bo urodził się według danych TOS "Metamorphosis" w roku 2030, co znaczy, że w 63 miał 33 lata i wyglądał na dziadka . Potem zaś w wieku 87 lat opuścił swój dom w kolonii na Alpha Centauri (identyczna nazwa zwyczajowa gwiazdy i jej planety klasy M, należy sądzić) i zaginął w Przestrzeni, by - po 150 latach - zostać odnalezionym przez Kirka i jego załogę i... wyglądać młodziej niż w FC...

http://en.memory-alpha.org/wiki/Zefram_Cochrane

Podziękować (panu na razie podziękujemy) za to wszystko można Brannonowi Bradze...
Sheppard25
Użytkownik
#1266 - Wysłana: 13 Paź 2013 21:36:02
O kurde faktycznie. Niestety nie miałem przyjemności oglądać Original Series (niestety już nie trawię tych efektów) ale faktycznie hehe nieźle się wkopali. Trip wspominał że Cochrane zaginął w przestrzeni kosmicznej (co wydawało mi się kolejnym bugiem w serialu). No i czy przypadkiem nie jest tak że w gwiazdozbiorze Alfa Centauri, na którejś planecie żyją Andorianie? (co czyni ich najbliższymi sąsiadami ludzi). Z chronologii ENT wynika że pierwszą ludzką kolonią poza Układem Słonecznym była Terra Nova (z tym że nie wiem czy znano już wtedy technologię warp). Wydaje mi się że to jest kolejny błąd bo ludzkość w tym czasie na pewno nie miała kolonii w układzie AC.
Q__
Moderator
#1267 - Wysłana: 13 Paź 2013 22:13:50 - Edytowany przez: Q__
Sheppard25

Sheppard25:
Niestety nie miałem przyjemności oglądać Original Series (niestety już nie trawię tych efektów) ale faktycznie hehe nieźle się wkopali.

To dlatego, że Braga też nie ogladał TOS (serio)

Sheppard25:
Trip wspominał że Cochrane zaginął w przestrzeni kosmicznej (co wydawało mi się kolejnym bugiem w serialu).

Nie, to akurat było nawiązywanie do starszego kanonu (lepiej późno niż wcale).

Sheppard25:
No i czy przypadkiem nie jest tak że w gwiazdozbiorze Alfa Centauri, na którejś planecie żyją Andorianie?

Gwiazdozbiór to jest Centaur. Alfa Centauri może być najwyżej układ. Andorianie natomiast nie żyją na planecie, a na księżycu gazowego olbrzyma (jak jacy Na'vi):
http://en.memory-alpha.org/wiki/Andoria
w systemie andoriańskim, który ma tyle wspólnego z Alfą Centauri, że leży w kwadrancie Alfa:
http://en.memory-alpha.org/wiki/Andorian_system
lub Beta:
http://memory-beta.wikia.com/wiki/Andor
system ów prawdopodobnie tożsamy jest z układem Procyona lub z układem Alpha Canis:
http://stexpanded.wikia.com/wiki/Andorian
Przy czym fanon głosi, że dwie pierwsze andoriańskie kolonie (też liczone do światów macierzystych gatunku) leżą w układzie Epsilon Indi:
http://stexpanded.wikia.com/wiki/Epsilon_Indi_IV
(Jedna z nich pokazał odcinek fanserialu Starship Exeter.)

Sheppard25:
Wydaje mi się że to jest kolejny błąd bo ludzkość w tym czasie na pewno nie miała kolonii w układzie AC.

Jeśli, to błąd ENT, bo TOS twierdzi co innego.
Sheppard25
Użytkownik
#1268 - Wysłana: 13 Paź 2013 23:26:42
No tak, trochę za bardzo kieruję się ENTkiem. Ale to dlatego że jest jakby "bliżej" tych wydarzeń (akcja dzieje się wcześniej) a serial wyszedł później (jest bardziej przystępny). Faktycznie, fail, tworzyć serial a nie znać uniwersum.

Dzięki Q__ za sprostowanie co do Andorian bo żyłem przez lata w błędzie. Gwiazdozbiór Centaura a układ to oczywiście co innego, wcześniej myślałem że Andorianie mieszkaja na księżycu planety w układzie podwójnym alfa Centauri.

Za to doczytałem się kilku ciekawych rzeczy pod linkami, które podałeś. Nadal będę się trochę sugerował ENTkiem za co przepraszam i jbc poprawcie: Andoria leży blisko Vulkana, który leży blisko Ziemii (kilka lat świetlnych > 7 ). W którymś podanym linku jest napisane że niedaleko homeworld Andorian znajduje się granica z Kardasianami. Czy to faktycznie może być aż tak blisko? Jak do tego dojdą Klingoni, Romulanie, zrobi się bardzo ciasno ;) Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

I jeszcze takie pytanko, na ile wg Was ta mapa jest prawdziwa?
http://www.sttff.net/AST_MAP.html

Okolice naszego Słońca wyglądaja jeszcze całkiem OK ale dalej już są schody i pewne sprzeczności.
Poklok
Użytkownik
#1269 - Wysłana: 14 Paź 2013 01:05:55
Kierując się Entkiem to faktycznie Andorianie i Volkanie mogą być dość blisko, biorąc pod uwagę ich wieloletnią historię konfliktów i nieufności. Kardasianie przez długie lata byli dość pokojowi więc mogło o nich być cicho. Generalnie świat treka widziany z łącznej perspektywy wszystkich utworów jest dość upiornym patchworkiem bez większego ładu i składu, dlatego na wszystkie, z różnych okazji tworzone mapy zbiorcze całego uniwersum zawsze patrzyłem z przymrużeniem oka (np. była jakaś gra - Starfleet Commanter bodajże - w której ledwo co widziani parę razy Gornowie byli jedną z największych sił w regionie).
Q__
Moderator
#1270 - Wysłana: 14 Paź 2013 07:43:43 - Edytowany przez: Q__
Sheppard25

Sheppard25:
Nadal będę się trochę sugerował ENTkiem za co przepraszam

Nie szkodzi. Zawżdyć kanon (nawet jeśli bermanowski).

Sheppard25
Poklok

Sheppard25:
na ile wg Was ta mapa jest prawdziwa?

Poklok:
Generalnie świat treka widziany z łącznej perspektywy wszystkich utworów jest dość upiornym patchworkiem bez większego ładu i składu, dlatego na wszystkie, z różnych okazji tworzone mapy zbiorcze całego uniwersum zawsze patrzyłem z przymrużeniem oka (np. była jakaś gra - Starfleet Commanter bodajże - w której ledwo co widziani parę razy Gornowie byli jedną z największych sił w regionie).

Cóż... Jak mówilem na jednej z TrekSfer, mimo faktycznej niespójności universum ST (na którą Poklok słusznie zwraca uwagę) dwa razy podejmowano próbę stworzenia mapy Drogi Mlecznej w wydaniu trekowym. Za pierwszym razem bazowano wyłącznie na TOS i TAS (oraz ich nowelizacjach pióra Blisha i Fostera) i według tamtych map do czołowych potęg regionu faktycznie należeli (jak ponownie słusznie zauważył Poklok) Gornowie czy Kzinti. Drugi raz dokonywał się pod auspicjami Bermana i obejmował gatunki wprowadzone przez TNG i zwł. DS9 (najbardziej znaną mapę z tej ery zlinkował właśnie Sheppard25).
Uzgodnienie map obu tych generacji jest b. trudne, jeśli nie w praktyce niewykonalne, aczkolwiek konieczne dla miłośnika trekowej stellar cartography (zwanej też - z łaciny - uranografią i uranometrią) odkąd TAS powrócił do kanonu.

Choć w świecie, który zna temporalną broń Annoraxa (piękny odcinek, ale i straszny voyageryzm) zmiany - z dnia na dzień - granic mocarstw gwiazdowych nie powinny dziwić...
Q__
Moderator
#1271 - Wysłana: 22 Lis 2013 07:29:06
W ramach łamania stereotypów...

Mocne, ale - tak naprawdę - absurdalne w szczegółach sceny z TNG "Reunion":
http://www.youtube.com/watch?v=77RaDk4y2Hs
Jest to Roddenberry's Canon z czasów zbliżonych do takich odcinków jak "Darmok", ale doskonale widać teatralizm konwencji - medycy podążający do ciężko rannej pieszo zamiast zastosować Transport awaryjny, ochrona zajmująca nieszczególnie fortunne pozycje w czasie utarczki Klingonów (i trzymająca broń w kaburach, podczas gdy wiadomo, że Klingon jest fizycznie groźniejszy i lepiej zapewnić sobie przewagę trzymając dystans i... broń gotową do strzału), brak skutecznego monitoringu - choć niby jest wszechobecny - w czasie gdy Duras brał się do mordowania, wreszcie brak jakiejkolwiek - poza słowną - reakcji Rikera i towarzyszącego mu red-, a raczej goldshirta w momencie zadawania przez Worfa śmiertelnego ciosu (a prosiło się o zagranie a'la Xon - strzał ogłuszający do naszego mściciela... niekoniecznie skuteczny). Wszystko to da się przełknąć w ramach teatralno-symbolicznej konwencji TNG, ale realizmu w tym za grosz.

Oraz bardzo poprawny technobełkot naukowy - konkretnie biologiczny - z VOY "Distant Origin":
http://www.youtube.com/watch?v=OjuptfaTqyo

Nie wszystko co w TNG złoto, nie wszystko co w VOY - błoto, chce się rzec.
Christof
Użytkownik
#1272 - Wysłana: 17 Gru 2013 15:15:12
Oglądając DS9: "Waltz" zacząłem się nad czymś zastanawiać. USS Honshu przewozi bardzo ważnego więźnia, nie mając żadnej eskorty. Efekt - statek został zniszczony przez Kardasjan. Rodzi się pytanie - czy GF faktycznie nie była w stanie przydzielić żadnego statku do eskorty ?? Chyba mogła, bo przecież później dwa statki (Defiant i Constellation) brały udział w misji ratunkowej. No i jeszcze jedna kwestia - skąd Kardasjanie mieli tak dokładne dane o tym gdzie i kiedy szukać okrętu, który będzie przewoził Dukata.
Mav
Użytkownik
#1273 - Wysłana: 17 Gru 2013 16:19:57
Christof

Niestety wojna w DS9 nie jest za dobrze przemyslana. Dla mnie koszmarem jest np. akcja z tymi stacjami bojowymi. Nie ma to jak wyslac dziesiatki okretow na statyczne, automatyczne obiekty bojowe, gdzie okazuje sie, ze wystarczy zniszczyc asteroide z zasilaniem... Gdzie byl wywiad, rozpoznanie? Do tego nie rozumiem dlaczego sie tak okrety rozproszyly, zamist skupic sie na jednym miejscu, aby uniknac zasiegu z innych stacji i skoncetrowac ogien na poszczegolnych obiektach, dzieki czemu szybciej by je zniszczyli.
Q__
Moderator
#1274 - Wysłana: 17 Gru 2013 16:36:16 - Edytowany przez: Q__
Christof

Christof:
USS Honshu przewozi bardzo ważnego więźnia, nie mając żadnej eskorty.

Fani poszli w mimowolną śmieszność jeszcze dalej... W filmiku "ST: Deception", który TU linkowałem:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=2136&page=1#msg270491
Przewozi się istotnego więźnia... promem.

Mav

Mav:
Gdzie byl wywiad, rozpoznanie?

Gdzie też - w tym kontekście - technologia wywiedziona z wiedzy zdobytej w "Visionary", jak już pytałem. (I pytałbym dalej, gdybym wierzył w continuity .)
Mav
Użytkownik
#1275 - Wysłana: 17 Gru 2013 20:12:45 - Edytowany przez: Mav
Q__:
I pytałbym dalej, gdybym wierzył w continuity

Nie chce być niemiły, ale to DS9 zakochała się continuity
Q__
Moderator
#1276 - Wysłana: 17 Gru 2013 20:15:06 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Nie chce być niemiły, ale to DS9 zakochała się continuity

Dopiero odkąd Behr się dorwał... (Ale, fakt, to oznacza wojenne sezony...*)

* na co znalazłem sposób: traktuję w tych kategoriach continuity tylko je...
ortkaj
Użytkownik
#1277 - Wysłana: 17 Gru 2013 22:56:31
Christof
Christof:
USS Honshu przewozi bardzo ważnego więźnia

Jak dla mnie Honshu był niezłym okrętem klasy Nebula, przecież były one używane w wielu bitwach. Trudno wymagać eskortowania jednostki tej klasy, przeznaczonej do samodzielnych misji.
Przewożenie VIPów powierzano z reguły pojedynczym okrętom...
Q__
Moderator
#1278 - Wysłana: 17 Gru 2013 23:21:30
ortkaj

ortkaj:
Przewożenie VIPów powierzano z reguły pojedynczym okrętom...

W starym TOSie widywaliśmy czasem klucze trzech jednostek (i to już było dużo), choć z drugiej strony takie zgrupowanie mogłoby silniej przyciągać uwagę przeciwnika niż pojedyncza jednostka.
Ale jednocześnie, skoro już DS9 zdecydowało się pstrzyć jednostkami na ekranie w scenach bitew, to czemu nie tu?
Christof
Użytkownik
#1279 - Wysłana: 17 Gru 2013 23:21:39
ortkaj
ortkaj:
Jak dla mnie Honshu był niezłym okrętem klasy Nebula, przecież były one używane w wielu bitwach. Trudno wymagać eskortowania jednostki tej klasy, przeznaczonej do samodzielnych misji.

Zgoda, że okręty klasy Nebula były użyteczne w bitwach i mogły z powodzeniem wykonywać samodzielne misje. Wydaje mi się jednak, że przewożąc takiego więźnia, jak Dukat, można się było spodziewać ataku ze strony przeważających sił. I tak się stało w tym przypadku - Honshu, mimo, że był dobrym okrętem, to uległ przewadze liczebnej przeciwnika.

ortkaj:
Przewożenie VIPów powierzano z reguły pojedynczym okrętom...

Nie jestem pewny, czy można stawiać w jednym rzędzie przewożenie VIPów z przewożeniem dyktatora, którego chcieli odzyskać Kardasjanie, a zapewne także Dominium.
Q__
Moderator
#1280 - Wysłana: 17 Gru 2013 23:34:42 - Edytowany przez: Q__
Christof

Christof:
Dukat

Swoją drogą naszła mnie taka - b. lużna - refleksja, że w/w, przedkładając tytuł gula nad każdy inny (nie awansował się - ponownie - na legata), jak wiemy z jego dialogu z Weyounem, przypomina w tym, w jakiś odległy sposób, Picarda, który odmówił przyjmowania awansów.
ortkaj
Użytkownik
#1281 - Wysłana: 17 Gru 2013 23:35:15
Christof:
Wydaje mi się jednak, że przewożąc takiego więźnia, jak Dukat, można się było spodziewać ataku ze strony przeważających sił

Zakładając, że flota była w stanie przeznaczyć jeszcze jakiś (okręt/okręty) do eskorty można również założyć, że Kardazjanie wiedząc o misji odpowiednio powiększyliby swoje siły i doszłoby do bitwy o Dukata
W DS9 flota stosowała często taktykę zmylenia przeciwników pozorowanymi ruchami. IMHO jakby Flota miała okręty to mogłaby je wysłać w różnych kierunkach (chyba Zmienni nie byliby na każdym?).
Q__
Moderator
#1282 - Wysłana: 17 Gru 2013 23:39:08 - Edytowany przez: Q__
ortkaj

ortkaj:
można również założyć, że Kardazjanie wiedząc o misji odpowiednio powiększyliby swoje siły i doszłoby do bitwy o Dukata

Historia zna takie przypadki... Anglicy np. bardzo się liczyli z możliwością odbicia Napoleona z Wyspy Św. Heleny.

ortkaj:
chyba Zmienni nie byliby na każdym?

A kto ich tam wie?
Mav
Użytkownik
#1283 - Wysłana: 17 Mar 2014 12:54:43 - Edytowany przez: Mav
Ostatnio przyczepiłem się do tej wielkiej stacji zwanej Stardock. Wg mnie jest bezsensownie duża (szczególnie, że jest koło planety klasy M), a wlatywanie okrętów do środka to idiotyczny pomysł. Znalazłem jeszcze jednego buraka, który mi się rzucił w oczy, mianowicie ciasne wrota hangaru:

a

Na powyższym zdjęciu widać wyraźnie, że nie ma szans, aby Galaxy wcisnął się do środka Niesamowity ten projekt tej super gigantycznej stacji, skoro cała potrafi się powiększyć dostosowując wielkość do okrętu

To jest dowód, że często ludzie pracujący przy SF nie myślą. Zrobili jakąś przesadnie dużą stację z miniaturowymi wejściem dla okrętów i mamy buraka.
Q__
Moderator
#1284 - Wysłana: 17 Mar 2014 13:00:51
Mav

Zbudowali nową stację o podobnym wyglądzie i tyle.
Mav
Użytkownik
#1285 - Wysłana: 26 Mar 2014 22:10:55 - Edytowany przez: Mav
Zdjęcie poniżej przedstawia kapitańską mesę na wspłóczesnym statku towarowym:

a

Natomiast następne zdjęcie pokazuję kapitańską mesę na statku kosmicznym za 140 lat:

b



Jak widać różnica będzie polegać na widoku za oknem i być może latającym kubkiem z kawą przez jakąś anomalie Mam wrażenie, że na towarowym jest większy monitor

I co potem myśleć o takim serialu, który śmie się nazywać SF?
Q__
Moderator
#1286 - Wysłana: 26 Mar 2014 22:46:17 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
I co potem myśleć o takim serialu, który śmie się nazywać SF?

Wiem o co Ci chodzi i jestem za tym samym, ale... trywializujesz. Po pierwsze da się zrobić dobrą SF z silnie zredukowanym aspektem technologicznym ("Solaris" Lema i Tarkowskiego*, że np. o społecznej fantastyce Le Guin czy nawet Resnicka nie wspomnę). Po drugie ENT usiłował wcisnąć się w pewien etap pomiędzy realnym światem, a - dziś archaiczny - TOS**. Fakt, robił to niezręcznie, ale taki np. S. Baxter w swojej Xeelee Sequence umiał przekonująco pokazać technologiczne wzloty-i-upadki, by nawiązać do Heinleina. (A znów w "Statkach czasu" umiał współczesną wiedzą podeprzeć wizje Wellsa. Skoro zaś Wellsa, to czemu nie Treka.)

* Tarkowski wręcz zrobił z tego pewien program ideowy...

** mając za punkt docelowy takie rozwiązania co tu można było zaszaleć?






(inna sprawa, że design z TNG zestarzał się najgodniej na moje oko)

Mav:
Jak widać różnica będzie polegać na widoku za oknem i być może latającym kubkiem z kawą przez jakąś anomalie

Z drugiej strony poza "Solaris" przypominają się i sceny z "Pirxa" i nie jest to bynajmniej deprecjonujący punkt odniesienia. Inna sprawa, ze gryzie się to z sileniem sie na maksymalną nowoczesność obecnym od początku w TNG.

Mav:
Mam wrażenie, że na towarowym jest większy monitor

Bardziej podobny monitor razi w NEM:
Mav
Użytkownik
#1287 - Wysłana: 27 Mar 2014 00:56:51 - Edytowany przez: Mav
Q__:
iem o co Ci chodzi i jestem za tym samym, ale... trywializujesz. Po pierwsze da się zrobić dobrą SF z silnie zredukowanym aspektem technologicznym ("Solaris" Lema i Tarkowskiego*, że np. o społecznej fantastyce Le Guin czy nawet Resnicka nie wspomnę).

Da się, ale ENT to niby Trek, a to zobowiązuję to bycia nowoczesnym, wręcz inspirującym jak TOS i TNG, prawda? Po drugie zauważ, że nBSG byłem zachwycony, a naprawdę trudno nazwać ten serial futurystycznym. Wszystko zależy od wykonania, nBSG się w tej materii nie czepiam, ENT jak najbardziej mogę.

Q__:
ale taki np. S. Baxter w swojej Xeelee Sequence umiał przekonująco pokazać technologiczne wzloty-i-upadki, by nawiązać do Heinleina. (A znów w "Statkach czasu" umiał współczesną wiedzą podeprzeć wizje Wellsa. Skoro zaś Wellsa, to czemu nie Treka.)

Jak sam napisałeś, tam ma to sens i jest wytłumaczalne.

Q__:
mając za punkt docelowy takie rozwiązania co tu można było zaszaleć?

Trzeba było zerwać z kanonem, zresetować Treka. To trzeba było zrobić, a nie próbować wpasować się w styl serialów z lat 60 i 80.

Q__:
Inna sprawa, ze gryzie się to z sileniem sie na maksymalną nowoczesność obecnym od początku w TNG.

Tak.

Q__:
Bardziej podobny monitor razi w NEM:

Mogę się przyczepić, że od takich kwadratowych monitorów się odchodzi Wiadomo, że szersze są lepsze, bo bardziej naturalne dla oczu. W 2002 roku trudno było o tym pomyśleć?

Jak powstawał TNG nikt nie miał takich padów i dotykowych, wielofunkcyjnych paneli komputerowych, a ponad 10 lat później do Treka wciskają monitory żywcem wyjęte ze sklepu, gdzie tu logika?
Q__
Moderator
#1288 - Wysłana: 27 Mar 2014 11:48:55 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Da się, ale ENT to niby Trek, a to zobowiązuję to bycia nowoczesnym, wręcz inspirującym jak TOS i TNG, prawda?

No, dlatego Majel i sporo fanów uważało ENT (i ogólnie ideę prequela) za słaby pomysł. Że Trek ma być o podążaniu na przód, nie wstecz, dowodzili.

Mav:
Po drugie zauważ, że nBSG byłem zachwycony, a naprawdę trudno nazwać ten serial futurystycznym. Wszystko zależy od wykonania, nBSG się w tej materii nie czepiam, ENT jak najbardziej mogę.

Z tym się muszę zgodzić. ENT usiłuje wyglądać realistycznie, ale niezbyt mu wychodzi. W/w monitor to jeszcze relatywnie mały problem. Widać jednak ogólnie - mimo paru smaczków - że talent opuścił scenografa. Jest to o tyle dziwne, że był nim zasłużony Herman Zimmerman*:
http://en.memory-alpha.org/wiki/Herman_Zimmerman
Który świadomie inspirował się realnymi projektami US Navy i NASA:
http://en.memory-alpha.org/wiki/NX_class#Interior
Podobnie zresztą Douga Drexlera opuściła wena, gdy projektował zewnętrzny wygląd klasy NX.

* Inna sprawa, że nie jestem też entuzjastą wnętrz Voyagera i Ent-E, chyba jednak Sternbach był tym zdolnym, nie on...

Mav:
Jak sam napisałeś, tam ma to sens i jest wytłumaczalne.

Zgadza się. I zawsze twierdzę, że zabrakło mi tego w ENT.

Mav:
Trzeba było zerwać z kanonem, zresetować Treka. To trzeba było zrobić, a nie próbować wpasować się w styl serialów z lat 60 i 80.

To właśnie proponował Straczynski w B5.

Skądinąd: taki np. Gundam resetowany jest raz za razem, co pozwala pokazywać wojnę Ziemi ze stacjami w punktach Lagrange'a za każdym razem inaczej i zwykle jakoś to działa.

Mav:
Mogę się przyczepić, że od takich kwadratowych monitorów się odchodzi Wiadomo, że szersze są lepsze, bo bardziej naturalne dla oczu.

I to mało... Pamiętaj o holo-interfejsie z późnego DS9. Był już w kanonie.

Mav:
W 2002 roku trudno było o tym pomyśleć?

Cóż... Znów odwołam się do AND... Ona brała na to poprawkę.

Mav:
Jak powstawał TNG nikt nie miał takich padów i dotykowych, wielofunkcyjnych paneli komputerowych, a ponad 10 lat później do Treka wciskają monitory żywcem wyjęte ze sklepu, gdzie tu logika?

Hegel twierdził, że cokolwiek zachodzi jest racjonalne. Tu przyjdzie racjonalnie zwrócić uwagę na wizjonerstwo Roddenberry'ego i brak kreatywności Bermana. To wszystko logicznie wyjaśni.

ps. Jak już mówimy o Trekowych błędach i niekonsekwencjach:
http://whatculture.com/tv/10-episodes-changed-star -trek-forever-didnt.php
http://whatculture.com/tv/star-trek-5-great-storyl ines-show-left-hanging.php
(Powraca też sprawa Toma Rikera, o której nie tak dawno temu była mowa.)
Mav
Użytkownik
#1289 - Wysłana: 28 Mar 2014 00:07:27
Q__:
* Inna sprawa, że nie jestem też entuzjastą wnętrz Voyagera i Ent-E, chyba jednak Sternbach był tym zdolnym, nie on...

Enterpsie D faktycznie do dziś trzyma poziom zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.
Q__
Moderator
#1290 - Wysłana: 8 Kwi 2014 16:28:34
Śmieliśmy się z układu planetarnego z Firefly, ale popatrzmy na nasz własny, Trekowy układ Deneba:
http://en.memory-alpha.org/wiki/Deneb_system

Tam są dopiero jaja... Nie dość, że - jak wynika z TOS - mieszka tam warp capable gatunek zwany Denebians (Denebianie), z którym handlował Mudd, to jeszcze mamy tam do czynienia z ziemskim osadnictwem... Jakby mało tego było, pilot TNG informuje nas także, ze istnieje tam kolejny gatunek(!) Bandi (no, chyba, że się uprzemy, że to rodzima nazwa Denebian?). (Ciekawe skądinąd, że już w czasach Kirka kolonizowano te okolice i z nimi handlowano, a w czasach Picarda tereny tuż za nimi uchodzą za niezbadane.)
Nie koniec na tym jednak... Jeden z DS9owskich okudagramów - i to z wczesnych, dobrych, pillerowych czasów - - informuje nas, że system Deneba ma minimum 20 (XX) planet... (To ostatnie usiłowali tłumaczyć, w Star Trek Charts kombinując, że planety pobliskiego układu Alpha Cygni liczone są razem z tymi z właściwego układu Deneba*, ale strasznie to naciągane...)

* http://en.memory-alpha.org/wiki/Deneb_XX
 Strona:  ««  1  2  3  ...  41  42  43  44  45  46  47  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Błędy Treka

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!