USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Błędy Treka
 Strona:  1  2  3  4  5  ...  43  44  45  46  47  »» 
Autor Wiadomość
sancho666
Anonimowy
#1 - Wysłana: 25 Sty 2005 12:55:29
Zawsze kupę frajdy sprawiało mi szukanie dziury w całym - czyli nieścisłości w Trekowych serialach. Może uda się pociągnąć ten wątek.

Pierwsza wątpliwość dotyczy Milesa O'Briena. W odcinku All The Good Things widzimy szefa z jednym nitem przy kołnierzyku. Stąd pytanie czy chorąży mógł pełnić funkcję oficera taktycznego - wynikałoby to z odcinka The Wounded - "Chief O'Brien was Maxwell's Tactical Officer". Worf obejmujący to stanowisko był w randze porucznika. Jakieś sugestie? Czyżby szef przeżył jakąś degradację, a może braki kadrowe na USS Rutledge spowodowały ten stan rzeczy.
Jean Luc
Użytkownik
#2 - Wysłana: 25 Sty 2005 17:18:25
Hmm... Moze był tylko zwyklym oficerem taktycznym a nie Chief Tactital Officer.

Ja mam inną nieścisłość. W "Dark Frontier" Harry transportuje torpedę na pokład okrętu Borg. Dlaczego nie robiono tego częściej? Kiedy tylko na moment opadną osłony, torpeda prosto na mostek/maszynownię i po sprawie.
Jak się dowiadujemy w "High Ground" niektóre rodzaje transporterów pracują nawet poprzez osłony. Fakt, szkodza żywym organizmom ale co szkodzi wysłać samą bombę?

W "Q who" Picard i jego załoga nie rozpoznają sześcianu Borg mimo że 10 lat wcześniej, gdy Hansenowie wyruszają badac Borg, znany jest juz kształt ich okrętów (Anika bawi sieę modelem).
Slovaak
Anonimowy
#3 - Wysłana: 25 Sty 2005 19:56:46
Model moze zrobił jej ojciec?
Ogólnie to cała hierarchia w ST nie podoba mi sie, z tego co wiem w GF rangi sa oparte na ziemskich z Royal Navy i kapitan jest to najwyższa ranga oficerów (w polsce jest to komandor) czy widział ktos okret dowodzony przez dowódce w nizszej randze np w stopniu porucznika (w polsce kapitan). Albo dr.Bashir, medyk na mostku Defianta na stanowisku taktycznym podczas bitwy!!. Ktos moze powiedzec ze "to co z wojska" jest traktowane z przymróżeniem oka poniewarz ST jest o czyms bardziej pokojowym ale wystarczy spojzec na pojazdy GF, kazdy jest uzbrojony, nawet prom
Papag
Użytkownik
#4 - Wysłana: 25 Sty 2005 20:05:50
A na przykład w odcinku Voyagera w którym Kes cofała się w czasie zdobyła wiedze o Krenimach o ich torpedach i jak niszczyć ich wyrzutnie. A w późniejszych odcinkach "Year of hell" najwyraźniej tej wiedzy Voyagerowi brakuje, a pamiętam jak Chakotay wyraźnie mówił do Kes że chce pełny raport o tych Krenimach
Barusz
Użytkownik
#5 - Wysłana: 25 Sty 2005 21:01:02
pamiętam jak Chakotay wyraźnie mówił do Kes że chce pełny raport o tych Krenimach

Mi się wydaje, że to mówił Tuvok. Istotnie stosunek tych dwóch odcinków jest dość problematyczny, a trzeba pamiętać, że w międzyczasie Voyager przeleciał olbrzymi kawał przestrzeni właśnie dzięki Kes ("The Gift"). Przez to zdarzenie właśnie załoga mogła pomyśleć, że nigdy nie spotka Kreimów, i zapomnieć o wiedzy z "Before and After". My jednak wiemy, że ich spotkała...

Moim osobistym faworytem gdy idzie o największą wpadkę w Treku jest sposób rozmnażania się Ocampa opisany w "Elogium". Ponieważ jest tam wprost powiedziane, że każda kobieta z tej rasy może tylko raz zajść w ciąże, więc jak łatwo obliczyć w każdym kolejnym pokoleniu powinno ich być o połowę mniej. Ponieważ jak wiemy żyją oni tylko po dziewięć lat, więc powinni wygnąć w ciągu najwyżej kilkuset. W "Before and After" widzimy urodzenie się i Kes i jej córki i na pewno nie są to porody mnogie.

Gdy idzie o błędy w "Enterprise", najpoważniejszy wydaje mi się obecnie problem maskowania. W TOSowskim "Balans of Terror" widzimy pierwszy kontakt ludzkości z tą technologią (słowa Spocka, z pamięci "Teoretycznie maskowanie jest możliwe... Selektywne zaginanie światła."), tymczasem w chronologicznie ponad sto lat wcześniejszym ENTku technologi tej Romulanie używają ("Minefield").
CygnusX1
Użytkownik
#6 - Wysłana: 25 Sty 2005 21:50:08
Moim zdaniem błędów w Star Treku jest całe masy, tych większych i tych mniejszych, ale trzeba na nie nie zwracać uwagi, bo straci się całą przyjemność...

No weźmy chociaż TNG 3x04 stacja badawcza, choć niewidoczna, to można ją dotknąć, czyż nie? A jednak...
5x24 - druga faza, tak że obiekt A nie widzi obiektu B. Ale odwrotnie już tak! Poza tym jakoś postacie potrafili poruszać się po pokładach i oddychać wspólnym powietrzem...
6x18 - Oczyszczanie z barionów - czyli także wszelkich protonów i neutronów - tak?
itd, itd, itd...
a jednak, wszystkie te, i wiele innych odcinków lubiłem i lubię. Bo są ciekawe
elbereth
Moderator
#7 - Wysłana: 25 Sty 2005 22:19:34
hansenowie nie zdążyli przesłać danych do floty i zostali zasymilowani :]
dlatego picard nie wie jak wyglada szescian a co to za problem zreplikowac zabawke dla aniki? :]
The_D
Użytkownik
#8 - Wysłana: 25 Sty 2005 23:28:43
Mnie strasznie rozśmieszyło 1x18 Home soil. Te kryształkowate żyjątka dysponowały energią zdolną przełamać najsilniejsze pola kwarantanny, a nawet zniszczyć Enterprise, a okazało się, że czerpią ją wyłącznie z ... oświetlenia w ambulatorium.
Jean Luc
Użytkownik
#9 - Wysłana: 26 Sty 2005 15:57:34
Jesli dobrze zrozumialem to Anika bawi sie kostką jeszcze przed wyruszeniem na wyprawę, zaraz potem przychodzi jej ojciec i mówi że dostali zezwolenie na badania nad Borg ze Starfleet Command.
Poza tym Kirk w ST:VII uratował sporą grupę uchodzcow, ktorych planeta zostala asymilowana przez Borg- nikt z nich o tym nie opowiedział?
Owszem, do czasów "Q who" mogli nie wiedziec jak bardzo potężniejsi są Borg od Federacji ale jakies, niejasne być może, inforamcje powinny krążyć.

Co do Kes i "Year of Hell" to się nie zgadzam. Kranim wprowadzili kilka zmian do linii czasowej pomiędzy wizją Kes a pierwszym spotkaniem z Voyagerem. Informacje mogly byc wtedy łatwo utracone.
Barusz
Użytkownik
#10 - Wysłana: 26 Sty 2005 18:21:24
Co do Kes i "Year of Hell" to się nie zgadzam. Kranim wprowadzili kilka zmian do linii czasowej pomiędzy wizją Kes a pierwszym spotkaniem z Voyagerem. Informacje mogly byc wtedy łatwo utracone.

Nie, nie, nie. W ostatniej, dosłownie ostatniej scenie BaA Kes idzie napisać ten raport. Wychodzi z przyjęcia mówiąc "ta przygoda nauczyła mnie, by nigdy nie odkładać na jutro tego co mam zrobić dziś." (jakie to Voyagerowe ). Oczywiście nijak ma to się do sygnalizowanego przeze mnie problemu z "The Gift".
sancho666
Anonimowy
#11 - Wysłana: 26 Sty 2005 19:03:55
Warto zauważyć, że Hansenów nie brano do końca poważnie. Czemu więc każdy kapitan we flocie miałby wiedzieć, że ta parka szalonych naukowców ubzdurała sobie, że gdzieś tam żyją swojskie chłopaki z rurą do odkurzacza w miejscu d...y i latają kostką rubika - przynajmniej ja tak to widzę
Jean Luc
Użytkownik
#12 - Wysłana: 26 Sty 2005 19:38:09
Nie, nie, nie. W ostatniej, dosłownie ostatniej scenie BaA Kes idzie napisać ten raport. Wychodzi z przyjęcia mówiąc "ta przygoda nauczyła mnie, by nigdy nie odkładać na jutro tego co mam zrobić dziś."

Tak, ale zanim Voyager dolecial do ch przestrzeni Krenim ci parę razy zmienili linię czasową. Z początku nie było nawet ich imperium więc linia czasowa zawierająca raport Kes też zniknęła.
Być może po wymazaniu statku/broni czasowej Voyager wrócił do orginalnej linii czasowej i dlatego omineli imperium Krenim już po pierwszym ostrzeżeniu. Zwykle przecież Kaśka dłużej dyskutowała.
Barusz
Użytkownik
#13 - Wysłana: 26 Sty 2005 20:02:34
Tak, ale Voyager (więc także zasoby jego komputerów) był niejako wyjęty z logiki czasoprzestrzennej Kwadrantu Delta. Mówiąc po ludzku: ponieważ Kaśka i jej wesoła gromadka dotarłyby tam niezależnie od tego jak potoczyłaby się historia tego kawałka przestrzeni, więc eksperymenty Anoraxa nie miały na nią żadnego wpływu. Właśnie dlatego widzieliśmy na ekranie wymazywanie całych ras z historii, łącznie z osobnikami obecnymi na pokładzie, a na Voyagera w ogóle to nie oddziaływało.
Papag
Użytkownik
#14 - Wysłana: 26 Sty 2005 23:06:35
Nie podziałało tylko wtedy kiedy uruchomili te specjalne osłony
o odwrotnej częstotliwości do torped Krenimów (i tym właśnie pokrzyżowali plany Anoraxa) wcześniej przecież oddziaływanie fali miało wpływ na Voyagera (gdzieś na samym początku YoH) podczas rozmów z wrogami Krenimów (nie pamiętam jak się zwali) Pomijając to, jestem pewien że w którymś odcinku (przynajmniej jednym a może i było ich dwa ) pomiędzy BaA a YoH jest mowa o Krenimach, nie pamiętam dokładnie w którym, a na sprawdzenie nie mam teraz czasu więc jak ktoś jest świeżo po seansie to niech sie wypowie.
Slovaak
Anonimowy
#15 - Wysłana: 26 Sty 2005 23:28:00
Kartografia gwiezdna- w jaki sposób federacja mogła zbadac 1/4 galaktyki w 150 lat skoro podróż z jednego krańca kwadrantu na drugi trwała by z 50 (mniej wiecej)
Jean Luc
Użytkownik
#16 - Wysłana: 26 Sty 2005 23:52:29
Czyli zaczynajac w srodku tego 50-letniego obszaru mamy 25 lat w kazda strone. Czemu nie, zwlaszcza ze nie przebadali przciez kazdego parseka kwadratowego (czy co tam).
CygnusX1
Użytkownik
#17 - Wysłana: 27 Sty 2005 00:21:24
No i jeszcze trzeba, mimo spłaszczenia Galaktyki, uwzględnić jej grubość, nie? To nie powinno się liczyć w parsekach/latach świetlnych/cokolwiek sześciennych?
Barusz
Użytkownik
#18 - Wysłana: 27 Sty 2005 09:42:58
Pomijając to, jestem pewien że w którymś odcinku (przynajmniej jednym a może i było ich dwa ) pomiędzy BaA a YoH jest mowa o Krenimach,

Mi się wydaje, że nie, z resztą tych odcinków było raptem dwanaście. Oczywiście na Voyagera oddziaływały torpedy Kreimów etc.., ale już nie ich manipulacje temporarne, porównaj moje uzasadnienie z poprzedniego postu.
Jean Luc
Użytkownik
#19 - Wysłana: 27 Sty 2005 16:07:57
ponieważ Kaśka i jej wesoła gromadka dotarłyby tam niezależnie od tego jak potoczyłaby się historia tego kawałka przestrzeni, więc eksperymenty Anoraxa nie miały na nią żadnego wpływu. Właśnie dlatego widzieliśmy na ekranie wymazywanie całych ras z historii, łącznie z osobnikami obecnymi na pokładzie, a na Voyagera w ogóle to nie oddziaływało.

Ależ oddziaływało. Owszem, Voyager nadal tam był, ale w jednej chwili toczą wesołą rozmowę z ambasadorem Zhalów, w następnej są w środku bitwy z siłami Krenim i nikt nie zauważa nic niezwykłego. Dopiero po włączeniu czasowych osłon następna zmiana wprowadzona przez Anoraxa ich nie dotyka i zauważają że ktoś zmienia historię.
Papag
Użytkownik
#20 - Wysłana: 27 Sty 2005 20:00:25
Ależ oddziaływało. Owszem, Voyager nadal tam był, ale w jednej chwili toczą wesołą rozmowę z ambasadorem Zhalów, w następnej są w środku bitwy z siłami Krenim i nikt nie zauważa nic niezwykłego. Dopiero po włączeniu czasowych osłon następna zmiana wprowadzona przez Anoraxa ich nie dotyka i zauważają że ktoś zmienia historię.
[i][/i]

O to mi właśnie chodziło Jean Luc dzięki
Jinn
Użytkownik
#21 - Wysłana: 30 Sty 2005 22:02:08
Temat stopni w GF nadaje sie wzasadzie na osobna dyskusje.
Jest duzo niejasnosci ktore fani sami poglebiaja. A Roddenbbery tez nam tego nie wyjasnil chociaz pare rzeczy zasugerowal.

Ogólnie to cała hierarchia w ST nie podoba mi sie, z tego co wiem w GF rangi sa oparte na ziemskich z Royal Navy i kapitan jest to najwyższa ranga oficerów (w polsce jest to komandor)
W marynarce kapitan to kapitan. Ale odpowiednik captain to komandor. Nie tlumacz tego bo robisz balagan. Rangi w GF nie sa oparte na brytyjskich tylko amerykanskich rangach. W brytyjskiej nie ma stopnia ensign.

czy widział ktos okret dowodzony przez dowódce w nizszej randze np w stopniu porucznika (w polsce kapitan).
Tak, wystarczy obejrzec jakich program o naszej Marynarce Wojennej. Mniejsze okrety sa dowodzone nawet przez podporucznikow.

Albo dr.Bashir, medyk na mostku Defianta na stanowisku taktycznym podczas bitwy!!. Ktos moze powiedzec ze "to co z wojska" jest traktowane z przymróżeniem oka poniewarz ST jest o czyms bardziej pokojowym ale wystarczy spojzec na pojazdy GF, kazdy jest uzbrojony, nawet prom
Kiedy jestes na jakies misji to nie wiesz co moze ci sie przydarzyc. A Flota jest organizacja naukowo-paramilitarna. Chociaz po ostatnich wojnach musiala sie nieco bardziej zmilitaryzowac.
Slovaak
Użytkownik
#22 - Wysłana: 31 Sty 2005 10:39:53
"...Tak, wystarczy obejrzeć jakich..."
Chodziło mi o okręt GF. W zasadzie wszystkie jednostki GF są dowodzone przez oficerów w stopniu captain, nawet najmniejsze jak Equinox i Grissom.

"...W marynarce kapitan to kapitan..."
No cóż nie zawsze jak widać: "...Odpowiednik captian to komandor..."
Jinn
Użytkownik
#23 - Wysłana: 31 Sty 2005 16:07:17
"...W marynarce kapitan to kapitan..."
Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Kapitan to słowo polskie i nie można obok niego pisać słowa kapitan bo to totalna bzdura.

No cóż nie zawsze jak widać: "...Odpowiednik captian to
komandor..."

Zgadza sie ale to jest jedno i to samo oznaczenie stopnia. Np. w norweskiej marynarce odpowiednik stopnia nato of5 też pisze sie podobnie do naszego komandora. To tylko nazwa stopnia. Nazwa funkcji to zupełnie co innego.

Chodziło mi o okręt GF. W zasadzie wszystkie jednostki GF są dowodzone przez oficerów w stopniu captain, nawet najmniejsze jak Equinox i Grissom.
Nie generalizuj. W treku pokazano bardzo okrętów. Nie praktycznie pomocniczych czy patrolowych a to one są dowodzone przez młodszych oficerów.
Jean Luc
Użytkownik
#24 - Wysłana: 31 Sty 2005 17:33:58
Jadzia dowodziła Defiantem w stopniu komandora porucznika gdy Sisko nosił teczkę za admirałem i wtedy zwracano się do niej per kapitanie. To ogólnie przyjęty zwyczaj w brytyjskiej/ amerykańskiej marynarce, do dowódcy okrętu mówi się kapitanie, jakikolwiek byłby jego prawdziwy stopień. Paru takich mogło się przemknąć po Treku, przyznaję że nie każdemu patrzyłem na kołnierz. Np. w "Second sight", ten okręt klasy Nebula chyba nie mial oficera w stopniu kapitana, Sisko przejął w pewnym momencie dowodzenie a był wtedy komandorem.
Jinn
Użytkownik
#25 - Wysłana: 31 Sty 2005 17:59:08
Dokładnie. Nie można zapominac że kapitan to stopień ale również funkcja. I będzie wszystko jasne.
powr
Anonimowy
#26 - Wysłana: 31 Sty 2005 19:28:53
w Voyagerze Chorąży Kim takze był raz kapitanem na statku obcych (tylko nie pamiętam odcinka)
elbereth
Moderator
#27 - Wysłana: 31 Sty 2005 20:52:03
troche inna sytuacja ale chyba podobna. sisko był porucznikiem a dowodził stacją ds9. trzeba jednak pamietac ze ds9 do czasu odkrycia korytarza byla zapadnieta dziurą wiec moze dlatego porucznik mogl tam dowodzic..?
Jinn
Użytkownik
#28 - Wysłana: 31 Sty 2005 21:30:01
porucznikiem a dowodził stacją ds9
on był komandorem (według tłumaczenia pogf), bosze kto mu to tak przetłumaczył!
Bathlet się należy.
Slovaak
Użytkownik
#29 - Wysłana: 1 Lut 2005 12:47:39
Kim był tam dowódcą chyba dlatego że tamta załoga nie miała nikogo lepszego
Woleli by pewnie Kaske ale by sie nie zgodziła.
Barusz
Użytkownik
#30 - Wysłana: 1 Lut 2005 13:56:17
Ten motyw był dość rozwinięty we wczesnych odcinkach DS9. Wizją awansu kusiło Sisko Dominium w "The Search", także Q wytykał mu niską rangę.
W ogóle do bazy przysłano wtedy drugi sort: Jadzia ma "kompleks ojca", Bashir musi przez cały czas ukrywać swoją przeszłość, O'Brien był u Picarda prostym przesyłowym, zwródcie też uwagę jak długo Flota nie widziała potrzeby by mieć tam własnego szefa ochrony.
 Strona:  1  2  3  4  5  ...  43  44  45  46  47  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Błędy Treka

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!