Stamets realny - mimo niskiego stopnia naukowego (odpowiednik naszego licencjatu), jest szanowanym badaczem i odkrywcą grzybów* (m.in. twórcą i czołowym proponentem nieźle wspartej dowodami teorii sieci grzybowej), a zarazem działaczem ekologicznym walczącym o ich ochronę. Swoje niezwykłe hipotezy** - częściowo wynikłe z badań nad rozmiarami i strukturą grzybni, oraz nad wielopostaciowym zjawiskiem grzybowej symbiozy (mikoryza, porosty, etc.), częściowo zaś wywodzące się z wierzeń indiańskich czy z przekonań popularnych w kręgach entuzjastów grzybków-halucynków*** z lat '60-'70, a i od lovelockowej hipotezy Gai nieodległe****, potrafi przedstawić z naukowym rygorem ścisłości, choć jednocześnie niebezpiecznie zbliża się do bycia newage'owskim guru, i zarabia - spore pieniądze - na grzybowych preparatach kosmetycznych i paramedycznych (gdzie skuteczność tych drugich bywa ostro kwestionowana), co może budzić wątpliwości co do czystości jego motywów (najzjadliwsi krytycy mówią o nim:
"enthusiastic mushroom salesman good at pseudoscience").
*
https://www.researchgate.net/profile/Paul_Stamets ** W skrócie: grzybnia stanowi nie tylko swoisty układ krwionośny świata ziemskiej przyrody (co zostało już udowodnione), ale i coś na kształt potężnie wpływającego na biosferę supermózgu (który - jak P.S. zdaje się wierzyć - przemawiając przez grzybowe halucynacje do małpoludów pomógł im rozwinąć inteligencję), czy nawet
naukowego, tj. materialnego, bóstwa-i-zaświatów w jednym. A grzybnia ziemska to jeszcze nic na tle grzybni kosmicznej, stanowiącej ciemną materię.
*** Sam zresztą nie ukrywa, że też się tymiż raczy, wierząc, iż stanowi to klucz do wyższej mądrości.
**** Warto również zwrócić uwagę na ich podobieństwo do wątków z takich klasyków SF jak "Cieplarnia" Aldissa i "Szerzej niż imperia i wolniej" Le Guin.
Stamets serialowy - na ekranie prowadzony dość kiepsko (także ze względów cenzuralnych, jak sądzę, twórcy nie mogą publicznie pochwalać psychodelii), ale koncepcyjnie ciekawy jako postać - nie jest to bowiem klasyczny dla Treka naukowiec-ściślak, w pocie czoła wyrywający materii jej sekrety, a wiecznie naćpany grzybami naukowiec-szaman i mistyk, któremu kosmiczna grzybnia sama szepcze do (wewnętrznego) ucha najskrytsze sekrety Wszechświata.
Ze względu na to jak redefiniują kształt ST* zasługują, jak sądzę, na własny temat.
* Acz nie jest to pierwszy raz gdy Trek szuka inspiracji w okolicach
fringe science czy pseudonauki. O wpływie doktryn radioniki na trekową medycynę już pisałem.