USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery - dyskusja ze spojlerami ;)
 Strona:  ««  1  2  3  ...  10  11  12  13  14  15  16  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#391 - Wysłana: 6 Lis 2020 15:31:46 - Edytowany przez: Q__
Smok_Eustachy

Prawda najprawdziwsza* (w odniesieniu do całego DISCO zresztą). Ale, że przypomnieli sobie o moich ulubionych z dotychczasowych odcinków (tj. o "Obolu..." i "Calypso"), i postanowili do nich nawiązać, policzę im na plus...
https://www.youtube.com/watch?v=uiOkisEVe-4

* Ta np. scena dowodem:
https://www.youtube.com/watch?v=D3MuCgqwyHQ
(Wpisanie się w starotrekową tradycję zasiadania przy zdobionych kwiatami stołach, i gadania, dobre. Ale fakt, że nikt z bohaterów nie widzi w zachowaniu Detmer - po niedawnych historiach z Control i z podmieńcami w załodze - nic podejrzanego... Szkoda słów...)
Madame Picard
Moderator
#392 - Wysłana: 6 Lis 2020 19:27:09
O ja prdl...
Pierwsza przydługa sekwencja mogłaby nosić tytuł W poszukiwaniu zgubionego scenariusza. Wszyscy sprawiali wrażenie, jakby zastanawiali się, po co właściwie zrobili ten skok w przyszłość (ja też nie wiem, zrozumienie tego wymagałoby podążania mętnymi meandrami akcji w drugim sezonie, a to było ponad moje siły). Z braku lepszego pomysłu przyjęli, że skoro już tu są, to może wskrzeszą upadłą Federację. To trochę tak, jakby przybysz ze średniowiecza postanowił wskrzeszać Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. Przy użyciu kopii i toporów zresztą. Ten skok czasowy to straszna lipa. Niby tysiąc lat, a zmiany ledwie kosmetyczne, tylko zabawki trochę bardziej błyszczące.

Trille za to przez ten czas najwyraźniej zmienili się bardzo, stając się ludem ciemnym, zabobonnym i ksenofobicznym. Mam nieodparte wrażenie, że scenarzysta (za przeproszeniem) o Trillach dowiedział się przedwczoraj i wciąż nie odróżnia ich od Bajoran. Oni nawet bajorańskie kolczyki nosili, nie?

Ale najgorsze w tym odcinku nie była wcale beznadziejna pogoń za scenariuszem, nie stanowiąca centrum wszechświatów Michael, nie Trille z dzidami, nie ostatnia scena zapowiadająca wyprawę w nieznane rejony bełkotu, nie psychodeliczna wizja pnączy w Trillskim bajorze (Bajorze?), nie bad science o ciemnej materii. Nie. Najgorsze było to, że scenarzyści (za przeproszeniem) próbowali być dowcipni. Najpierw nam przydzwonił haiku na kapitańskim bankiecie, a potem dołożyli z drugiej strony komedią w 3D, przy której cała załoga boki zrywała ze śmiechu. Przyznam, że mój mąż zasnął sobie słodko od tej trillskiej metafizyki i spał na scenie z bankietem, szczęśliwie nieświadom tego, co się dzieje, a ja nie miałam sumienia go budzić. Niestety obudził się na sam koniec odcinka i bardzo tego żałował.

A z innych spraw. Jak każdy porządny fan Treka lubię, cenię i popieram różnorodność. To piękna wartość i popieram ją obiema rękami. Ale czy w załodze nie mógłby pojawić się chociaż jeden biały, heteroseksualny, binarny ludzki mężczyzna? Tak dla odmiany?
Q__
Moderator
#393 - Wysłana: 6 Lis 2020 20:04:28 - Edytowany przez: Q__
Madame Picard

Madame Picard:
Z braku lepszego pomysłu przyjęli, że skoro już tu są, to może wskrzeszą upadłą Federację. To trochę tak, jakby przybysz ze średniowiecza postanowił wskrzeszać Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. Przy użyciu kopii i toporów zresztą.

Miałem podobne skojarzenia.
W AND znacznie lepiej to jednak rozegrali. Raz - biorąc za punkt wyjścia upadek natychmiastowy, a nie po stuleciach dalszego (siłą rzeczy oznaczającego niewyobrażalny postęp techniczny i społeczny) rozwoju. Dwa - używając jako sprężyny fabularnej przeskoku ponad trzy razy krótszego (przedstawiciel elit Oświecenia może by się jeszcze w XX wieku jakoś odnalazł). Trzy - pokazując regres technologiczny na tyle wyraźny, że klasa Glorious Heritage mogła okazywać się naprawdę glorious .

Madame Picard:
Trille za to przez ten czas najwyraźniej zmienili się bardzo, stając się ludem ciemnym, zabobonnym i ksenofobicznym. Mam nieodparte wrażenie, że scenarzysta (za przeproszeniem) o Trillach dowiedział się przedwczoraj i wciąż nie odróżnia ich od Bajoran.

Zdaje się, że to jest jedyny patent obecnej ekipy* na cywilizację odcinka. Androidy z finału PIC też mieszkały wśród zieleni i nosiły kolorowe luźne szmaty (oraz były ksenofobiczne). A dali początek temu tryndowi autochtoni z Nibiru, z "dwunastki", tylko oni mieli jeszcze pomazane na biało gęby, przez co bardziej Obco wyglądali.

* Tych od LD wyłączywszy; są bardziej kreatywni.

Madame Picard:
Ale czy w załodze nie mógłby pojawić się chociaż jeden biały, heteroseksualny, binarny ludzki mężczyzna? Tak dla odmiany?

Pike był. Ten na wózku* być może też się łapie do definicji.

* https://www.youtube.com/watch?v=Ks_ZVIpP5ak
mozg_kl2
Użytkownik
#394 - Wysłana: 6 Lis 2020 23:09:10
Smok_Eustachy
Użytkownik
#395 - Wysłana: 6 Lis 2020 23:58:33 - Edytowany przez: Smok_Eustachy
Zwracam uwagę na scenę w tym jeziorze. Raz czy się tam nie utopią a dwa te debaty Michasi były żenujące. Sam Tril nie mógł się wytrilować od niej przy okazji? umknęło mi to wszystko. Skoro sfera sie przeniosła do Discovery to nie można jej skopiować do innego statku?

recenzja za łagodna.
teraw
Użytkownik
#396 - Wysłana: 7 Lis 2020 01:01:36
Odcinek z mistyką i zaświatami. Były takie we wszystkich serialach i żaden mi się nie podobał. Byli ludzcy telepaci w TOS, były odcinki z mistyką vulkańską, klingońską, bajorańską, trillską i teraz dostajemy kolejny. Moim zdaniem jak łączyć technologię z magią to na maxa, jak w Gwiezdnych Wojnach czy w Marvelu. Ale wtykanie na siłę nadnaturalnych zdolności do Treka, który opiera się chociaż z grubsza naukowych podstawach jakoś mi nie leży.

Na plus dla odcinka pomysł z samodzielnie kształtującą się sztuczną inteligencja z danych Sfery w komputerze Discovery. Ciekawe czy gadający komputer okrętu zostanie na stałe kolejną postacią. Taki motyw kilka fazy już był, choćby w AND czy, w mniejszym stopniu, Gideon z Legends of Tomerrow.
Q__
Moderator
#397 - Wysłana: 7 Lis 2020 09:18:09
mozg_kl2

mozg_kl2:
sezon-3-odcinek-4-recenzja

Nono, Siennica coraz niższe noty daje...

Smok_Eustachy

Smok_Eustachy:
te debaty Michasi były żenujące. Sam Tril nie mógł się wytrilować od niej przy okazji?

Kręcą dla nastolatków, więc stawiają na łopatologię...

teraw

teraw:
Ciekawe czy gadający komputer okrętu zostanie na stałe kolejną postacią.

Po w/w "Calypso" chciałbym tego. Bojąc się zarazem, że i ją popsują...
Seybr
Użytkownik
#398 - Wysłana: 8 Lis 2020 10:59:08
Madame Picard:
Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego.

Już tacy byli w historii świata, którzy chcieli stworzyć na nowo upadłe mocarstwa.
Federacja a raczej resztki, gdzieś istnieją i zakładam że nie jest to żadne mocarstwo, tylko zbieranina żyjąca gdzieś na zadupiu galaktyki.

Madame Picard:
Trille za to przez ten czas najwyraźniej zmienili się bardzo, stając się ludem ciemnym, zabobonnym i ksenofobicznym.

Przez tyle wieków w odosobnieniu ? Pojedz sobie w różne rojony Polski, mimo że mamy XXI wiek wielu ludzie wierzy w zabobony i uważa to za prawdę życiową.

Madame Picard:
że mój mąż zasnął sobie słodko

Moja żona akurat ogląda ze mną. Nie jest jakoś zafascynowana. Ogólnie wspólnie oglądamy Treki. Tak czy siak mamy odmienny gusta serialowe.

Madame Picard:
heteroseksualny, binarny ludzki mężczyzna? Tak dla odmiany?

Poprawność polityczna, która jest popierana przez wielu ludzi. Dziś bycie typowo hetero zadbanym mężczyzną jest przez film postrzegane nie koniecznie dobrze. Jakoś czas temu zostałem zrugany przez feministkę, bo śmiałem jej otworzyć drzwi i powiedzieć proszę. Na szczęście to są pojedyncze przypadki.

teraw:
Gideon z Legends of Tomerrow.

W tym wypadku serial stoczył się moim okiem na dno. 4 sezon już był cienki. Obejrzałem dwa odcinki 5 tego i powiedziałem stop.

Q__:
Kręcą dla nastolatków, więc stawiają na łopatologię...

Pamiętaj ten serial mogą oglądać ludzie, którzy nie znają TNG czy DS9.

Mnie dziwi, że nie uwolnili uniwersum jak w Star Wars. Gdzie są książki, komiksy.
Q__
Moderator
#399 - Wysłana: 8 Lis 2020 12:34:31 - Edytowany przez: Q__
Seybr

Seybr:
Przez tyle wieków w odosobnieniu ?

Nie rozmawiamy jednak o ludziach, którzy wyrośli we względnej izolacji od tzw. świata, a o długowiecznych Obcych, pamiętających inne czasy.

Seybr:
Pamiętaj ten serial mogą oglądać ludzie, którzy nie znają TNG czy DS9.

Pamiętam. I dążenia do tego, by takie świeżynki rozumiały świat serialu się nie czepiam, mówię o czym innym.

Seybr:
Mnie dziwi, że nie uwolnili uniwersum jak w Star Wars. Gdzie są książki, komiksy.

Podobno franczyzobiorcy są niechętni do współpracy, bo z kalkulacji im wychodzi, że na obecnym Treku nie zarobią.
Seybr
Użytkownik
#400 - Wysłana: 8 Lis 2020 14:44:42
Q__:
a o długowiecznych Obcych, pamiętających inne czasy.

Pamiętaj, że połączenie z symbiotami stało się dość utrudnione, nawet dla trili.
Z wiekiem mniej połączeń i zanik wiedzy. Mnie zdziwiło, że symbiot młodej jak na tyle lat miał mało połączeń.

Q__:
Podobno franczyzobiorcy są niechętni do współpracy, bo z kalkulacji im wychodzi, że na obecnym Treku nie zarobią.

Patrząc podejście do ludzi kręcących fan filmy czy samego projektu Axanar to ja się nie dziwię. Najwidoczniej model licencji Star Wars działa lepiej i licencje mogą być brane od zysku a nie odgórnie.

Ja pomijam wszelkie zabawki, gadżety bo SW od początku stawiało na to. Literatura jaką dysponuje SW ? Życia by mi zabrakło aby wszystko przeczytać. Za to ludzie piszą i uzupełniają kanon.

Gry w świecie ST a SW to też wielka przepaść.
Madame Picard
Moderator
#401 - Wysłana: 8 Lis 2020 19:09:50 - Edytowany przez: Madame Picard
Q__:
Raz - biorąc za punkt wyjścia upadek natychmiastowy, a nie po stuleciach dalszego (siłą rzeczy oznaczającego niewyobrażalny postęp techniczny i społeczny) rozwoju. Dwa - używając jako sprężyny fabularnej przeskoku ponad trzy razy krótszego (przedstawiciel elit Oświecenia może by się jeszcze w XX wieku jakoś odnalazł).

Ano właśnie. Tak długi skok czasowy to proszenie się o kłopoty. Trek sam w sobie jest o przyszłości niedalekiej: 100-200-300 lat. Został wykreowany świat, który miał wówczas zaistnieć. Przypuszczenie, że po kolejnym tysiącu lat świat ten będzie wyglądał tak samo, jest absurdalne. Stworzenie jakiejś sensownej historii wymagałoby wymyślenia na nowo wizji przyszłości. Takiego super-Treka dla świata Treka. No ale to już nie mogłaby być historia ze znanymi nam motywami, takimi jak np. Federacja. A tego twórcy ani nie potrafią, ani nie chcą.

Q__:
Pike był. Ten na wózku* być może też się łapie do definicji

Randomów, pełnosprawnych czy nie, nie liczę.
Pike bardzo mi się podobał Ale nie mówię o tym, co było, a o tym, co jest, czy raczej czego nie ma

Seybr:
Federacja a raczej resztki, gdzieś istnieją

Tak. I to jest właśnie głupie.

Seybr:
Przez tyle wieków w odosobnieniu

Po pierwsze, dlaczego w odosobnieniu? Po drugie, nawet jeśli, to mówimy o cywilizacji planetarnej, z długą i chwalebną historią. Takiej cywilizacji nie da się zamknąć jak muchy w słoiki. A historia nigdy nie ulega zapomnieniu do zera w cywilizacji posługującej się przynajmniej pismem.

Seybr:
Moja żona akurat ogląda ze mną.

Mój mąż też. To w końcu on wciągnął mnie w Treka. DISCO ogląda, bo mu kładę do głowy, że mamy obowiązki fanowskie. Ale w ramach buntu często na tych odcinkach zasypia

Seybr:
Poprawność polityczna, która jest popierana przez wielu ludzi.

Ja popieram różnorodność. Ale uważam, że wymagałoby ona obecności JEDNEGO białego mężczyzny hetero. Tak dla równowagi

Q__:
z kalkulacji im wychodzi, że na obecnym Treku nie zarobią.

Ciekawe czemu
Seybr
Użytkownik
#402 - Wysłana: 8 Lis 2020 19:43:31
Madame Picard:
Tak. I to jest właśnie głupie

A to czemu. Wystarczy, że znalazł się jeden, który zebrał grupę i stworzył nowy ład gdzieś na zadupiu. Włożył tradycje między wiersze i nowy ład. Takie coś widziałem np. w grze Fallout, gdzie po wojnie nuklearnej jedna z frakcji oparła prawo i kodeks na cesarstwie rzymskim.
Oczywiście Discavery może zdziwić się podobnie jak ludzie z nBSG gdy odnaleźli Ziemię Cylonów.

Madame Picard:
A historia nigdy nie ulega zapomnieniu do zera w cywilizacji posługującej się przynajmniej pismem.

Zgoda, tylko polityka i religia ma wpływ i może co jednak namieszać przez tyle wieków.
Q__
Moderator
#403 - Wysłana: 9 Lis 2020 00:10:10 - Edytowany przez: Q__
Seybr

Seybr:
Pamiętaj, że połączenie z symbiotami stało się dość utrudnione, nawet dla trili.

Jest to jakaś próba wyjaśnienia. Nawet inteligentna, ale wciąż nieprzekonująca.

Madame Picard

Madame Picard:
Stworzenie jakiejś sensownej historii wymagałoby wymyślenia na nowo wizji przyszłości. Takiego super-Treka dla świata Treka. No ale to już nie mogłaby być historia ze znanymi nam motywami, takimi jak np. Federacja. A tego twórcy ani nie potrafią, ani nie chcą.

Nie potrafią, bo wymagałoby to zapewne pójścia w kierunku znanym z co bardziej spekulatywnych utworów Dukaja i Egana, z naleciałościami Reynoldsa, czy projektu Orion's Arm (choć i "The Last Question" Asimova i "Miasto i gwiazdy" Clarke'a na myśl przychodzą), a oni nie posiadają tej SFowej kompetencji. Nie chcą, bo tym sposobem odeszliby od klasycznego ST jeszcze dalej niż dotąd...

Madame Picard:
Pike bardzo mi się podobał Ale nie mówię o tym, co było, a o tym, co jest, czy raczej czego nie ma

Ale wiesz, że ponoć ma dostać własną serię?

Madame Picard:
Tak. I to jest właśnie głupie.

Aczkolwiek - skoro o Świętym Cesarstwie... była mowa - przypomnijmy sobie ile wieków przetrwała rzymska idea imperialna, i jej rozmaite kontynuacje...

Madame Picard:
Ciekawe czemu

Wszyscy wiedzą... poza Kurtzmanem i kierownictwem CBS-u...

Seybr
Madame Picard

Seybr:
Moja żona akurat ogląda ze mną.

Madame Picard:
Mój mąż też.

Wszyscy zatem katujemy swoje drugie połówki.

Seybr

Seybr:
Zgoda, tylko polityka i religia ma wpływ i może co jednak namieszać przez tyle wieków.

Tak, ale w tym wypadku niekoniecznie, bo tu miarą wymiany pokoleń powinny być jednak symbionty, nie - nosiciele.

ps. Przyznać trzeba, że Kurtzman z kolegami poduczyli się jednak trochę Treka:
https://www.youtube.com/watch?v=zHngqQ-HFkQ
https://www.youtube.com/watch?v=CkFJTha64r8
https://www.youtube.com/watch?v=w0bSbUTsaYI
Może nie bezbłędnie, ale poduczyli...
https://www.youtube.com/watch?v=Ci83e_vb6QU
https://www.youtube.com/watch?v=YpVk7k_NY7c
Seybr
Użytkownik
#404 - Wysłana: 9 Lis 2020 21:06:53 - Edytowany przez: Seybr
Q__:
Nawet inteligentna, ale wciąż nieprzekonująca.

Starego Trekera ciężko przekonać.

Q__:
Nie chcą, bo tym sposobem odeszliby od klasycznego ST jeszcze dalej niż dotąd...

Współczesna tolerancja i poprawność polityczna nie pozwala.

Q__:
Ale wiesz, że ponoć ma dostać własną serię?

Oby był bliżej klimatów Kirka niż neo dzieci i męskości w rurkach.

Q__:
Wszyscy zatem katujemy swoje drugie połówki.

Ja bym tam obalił jakąś połówkę, może być dobra ruda z lodem.

Tak serio, moja ogląda bez przymuszenia. Jak obejrzałem sam, to potem nadrabia i dalej oglądamy sami. Np. The Expanse ogląda na zasadzie, coś tam czyta w smartfonie i patrzy. Wiesz oglądałem Dark Mater i ją wciągnęło.

My tak oglądamy. Są seriale, które razem oglądamy. Są co ja oglądam i ona tak na doczepkę. Ona ogląda i ja na doczepkę (bywa że kimam przy nich).
Są seriale co ona tylko ogląda i są takie co tylko ja.
Mój ulubiony podział to seriale z wampirami. Mój podział, męskie i rurkowate wampiry. Co prawda używam mocniejszego słowa.
Żebyś mnie zapytał, jakie ogląda seriale typu rurka wampir (nie wymienię). Męskie to np. Van Helsing.
Seriali o zombi nie ogląda, chociaż jeden ją wciągnął - Z Nation. Ale Black Summer nie oglądała.

SW Mandalorian jest typowym przykładem, gdzie ogląda na doczepkę. Ale wydaje mi się, że go lubi.

Q__:
Tak, ale w tym wypadku niekoniecznie, bo tu miarą wymiany pokoleń powinny być jednak symbionty, nie - nosiciele.

Przecież symbiot miał jedynie wpływ na nosiciela. Pamiętaj, że pod wpływem wybuchu, ilość nosicieli spadła do mega minimum i wiedza stała się jednostkowa.
kaimada
Użytkownik
#405 - Wysłana: 9 Lis 2020 23:04:26
Ja mogę się pochwalić "wychowaniem" Trekkerki w domu. Żona Gwiezdnych Wojen nie lubi, ale Star Treka - zwłaszcza w wykonaniu TNG - uwielbia. Tak samo The Expanse czy Firefly.

Co nie zmienia faktu, że po zakończeniu drugiego sezonu Discovery przestała oglądać. Pierwszy sezon utrzymywał ją przy ekranie Isaacs, w drugim był to Mount. Lorca był jaki był, ale zagrany był świetnie. Mount grał równie dobrze i powiało wraz z nim prawdziwym Trekiem. Michael Burnham ma jednak zdecydowanie dość.

No i oglądam to dalej sam. Muszę przyznać że czwarty odcinek mi się podobał. Jak zwykle problemem była Michael... Odnalazła w sobie nowy talent - jest doradcą pokładowym... Do tego jest oczywiście idealna, wali świetne mowy, reprezentuje Federację na planecie Trilli a nawet to ona... Musiała wskoczyć do basenu bo Adira nie ogarnęła że jak chcesz się połączyć to musisz się połączyć... Wiemy jednak jaka jest Burnham a odcinając ją zostaje całkiem udany kawałek Treka. Ładne sceny łączenia się z Talem, pokazanie kosmicznego PTSD na okręcie. Szału nie było, ale wydaje mi się że był to najlepszy odcinek sezonu.
Q__
Moderator
#406 - Wysłana: 10 Lis 2020 14:00:09 - Edytowany przez: Q__
Seybr

Seybr:
Starego Trekera ciężko przekonać.

Bo przywykł do - mimo wszystko - większego sensu i spójności opowiadanych historii.

Seybr:
Współczesna tolerancja i poprawność polityczna nie pozwala.

Kiedy nie to mam na myśli... Tak daleka przyszłość mogłaby być nawet bardziej politpoprawna od obecnej (np. jak u Egana, gdzie płcie zmienia się jak ubrania, czy jak u Dukaja - gdzie znów można mieć wszystkie na raz, przynajmniej potencjalnie). Chodzi mi zwyczajnie o odmienność tak odległego w czasie świata, od tego, co pokazywały nam TOS, TNG czy DS9.

Seybr:
Oby był bliżej klimatów Kirka niż neo dzieci i męskości w rurkach.

Czas pokaże.

Seybr:
Tak serio, moja ogląda bez przymuszenia.

My mamy zwyczaj oglądania czegoś przed snem. Jeśli w ramach tego włączę DISCO czy ORV, niewielki ma wybór*. Choć stanowczo woli gdy włączam Mandalorianina lub stare SW. Klasyczne Treki... toleruje (lepiej niż nowe), czasem nawet dopytując się o niuanse klingońskiej biologii czy kultury.

* Oczywiście bywa i na odwrót, że to ona wybiera (raczej nie SF, dodam), a ja - z mniejszą czy większą radością - oglądam.

Seybr:
Przecież symbiot miał jedynie wpływ na nosiciela. Pamiętaj, że pod wpływem wybuchu, ilość nosicieli spadła do mega minimum i wiedza stała się jednostkowa.

Owszem, jednak to ci posiadacze wiedzy stanowili wciąż elitę. (I elita owa niekoniecznie powinna prezentować się tak, jak na ekranie).

Aha: cofnę się jeszcze (bo widzę, że zapomniałem odpisać) do:
Seybr:
Literatura jaką dysponuje SW ? Życia by mi zabrakło aby wszystko przeczytać.

A ja kiedyś przeczytałem wszystko, co wydali po polsku, pochłaniając knigę za knigą przez pół roku... (Tak, fanem SW też jestem, tylko mniej ostentacyjnym.)

Seybr:
Gry w świecie ST a SW to też wielka przepaść.

Prawda. Acz nasze STO trzyma się całkiem nieźle.

kaimada

kaimada:
Co nie zmienia faktu, że po zakończeniu drugiego sezonu Discovery przestała oglądać.

Moja znów tak zareagowała na hałaśliwość Lower Decks. (Na wizualną tandetę niektórych fanfilmów zareagowała zresztą nawet ostrzej - atakami śmiechu, które powodowały, że wolałem dokończyć ich oglądanie samotnie, w dzień.)

kaimada:
Szału nie było, ale wydaje mi się że był to najlepszy odcinek sezonu.

Cóż, wydaje się, że jest z tych polaryzujących (to nie zarzut, to samo można powiedzieć o ORV "Into the Fold" czy o samym TMP) - ocena na IMDB niska, ale ma swoich wyraźnych (i to prominentnych w Trekowym światku) entuzjastów. Witaj w ich klubie.
kaimada
Użytkownik
#407 - Wysłana: 10 Lis 2020 19:00:58
Też zdaje mi się że był to bardzo DS9 odcinek.

Jaskinia Trillów, same Trille, mistycyzm, ciężkie rozmowy załogi w czasie kolacji, PTSD,nawet to kino na sam koniec jako rozrywka.

Co nie oznacza że to dla mnie najlepsze aspekty DS9, czy że uważam że ten odcinek to najlepszy odcinek w świecie Treka od kilkunastu lat, bo nawet drugi sezon Discovery miał lepsze, vide Eden czy ten powiązany z The Cage.
Q__
Moderator
#408 - Wysłana: 12 Lis 2020 08:10:48
kaimada

kaimada:
Też zdaje mi się że był to bardzo DS9 odcinek.

A propos... Wygląda na to, że na tym pójście DSC w ślady Deep Space Nine się nie skończy. DS9 zaslynęło m.in. tym, że mieliśmy tam sporo dość oryginalnych par... W Discovery też się jedna taka szykuje...
https://www.instagram.com/p/CHYXO2Ugmap/
https://trekmovie.com/2020/11/10/listen-linus-offi cial-star-trek-discovery-log-hints-at-an-unexpecte d-romance/
Seybr
Użytkownik
#409 - Wysłana: 12 Lis 2020 08:37:26
Q__

Pan żaba z cesarzową, to nie może się udać.
Q__
Moderator
#410 - Wysłana: 12 Lis 2020 09:07:38 - Edytowany przez: Q__
Seybr

Skoro Odo z Kirą się udał... teoretycznie wszystko może. Acz nie wiem czy Kurtzmanowi...
Seybr
Użytkownik
#411 - Wysłana: 12 Lis 2020 18:00:07
Q__:
Kirą

Ona przy carycy to aniołek.
Q__
Moderator
#412 - Wysłana: 12 Lis 2020 20:20:13
Seybr

Zgoda, ale też Odo jest znacznie mniej humanoidalny od Linusa...
teraw
Użytkownik
#413 - Wysłana: 13 Lis 2020 11:27:44
Spotkali Federację, zachwycili się technologią. Organiczne kadłuby, holograficzne okręty, gondole warp lewitujące obok kadłuba, super skanery rozpoznające na odległość symbiont w nowym nosicielu itd.
Pierwsza misja była bardzo na szybkości, bo chorzy mieli mało czasu, więc polecieli, jak stali. Mam nadzieję, że przed kolejnymi, planowanymi już misjami dostaną jakiś upgrade Discovery. Nie mówię, że pełną przebudowę okrętu, bo na to chyba resztki Floty nie mają mocy przerobowej, ale chociaż nowoczesne wyposażenie osobiste i upgrade komputera ze zaktualizowaną bazą danych, żeby wiedzieli, co się w międzyczasie wydarzyło.
Seybr
Użytkownik
#414 - Wysłana: 13 Lis 2020 13:11:17 - Edytowany przez: Seybr
teraw:
Spotkali Federację, zachwycili się technologią. Organiczne kadłuby, holograficzne okręty, gondole warp lewitujące obok kadłuba, super skanery rozpoznające na odległość symbiont w nowym nosicielu itd.

Normalnie cud na kołach. Śmiać mi się chciało z tej sceny.

teraw:
więc polecieli, jak stali.

Ile przy tym się nagadali ?

teraw:
Floty nie mają mocy przerobowej,

Oni raczej wyglądają na niewielką bazę z kilkoma jednostkami, niż na Federację. Dość karłowata ta Federacja. Żenie opracowali nowego napędu, tylko turlają się po systemach.

Q__:
upgrade komputera ze zaktualizowaną bazą

Z biegiem czasu dostaną.

Madame Picard

Masz w końcu hetero osobnika, moim okiem przystojnego choć już siwego admirała.
Q__
Moderator
#415 - Wysłana: 13 Lis 2020 14:35:31 - Edytowany przez: Q__
teraw

teraw:
Spotkali Federację, zachwycili się technologią.

A my w końcu zobaczyliśmy, że twórcy chcą pokazać jakąś mniej czy bardziej sensowną technologiczną przyszłość uniwersum ST.

Zresztą... przypomnijmy sobie tę scenę:
https://www.youtube.com/watch?v=xJ3Sv_AmSe0

teraw:
Organiczne kadłuby

Cóż, powraca mit organicznej technologii najsilniej kojarzący się z B5 i z wątkiem Gatunku 8472 z VOY. Tu, niestety, trzeba przypomnieć co pisał o tym - w przywoływanym już eseju* - Mike Wong:

Organic technology
In sci-fi nowadays, virtually all truly advanced technology seems to be "organic". From Tin Man in Star Trek to the Vorlons and Shadows in B5 and now, the latest additions to the Star Wars "extended universe" (which has obviously been polluted by sci-fi chic), the theme is omnipresent and inescapable: bio-technology is vastly superior to primitive heavy metal technologies. The motivation for this theme is tinged with human conceit; could it be that we simply want to believe that organic life is vastly superior to any piece of technology, because we refuse to accept that we are an insignificant organic speck in the history of the universe? Because like it or not, we are an insignificant speck in the history of the universe. If the time between the Big Bang and the formation of our solar system were one day, the entirety of human history would take place in less than one second, before lunch on the second day.
Either way, the popularity of the organic technology myth is somewhat baffling. One of the most baffling parts is the fact that it is assumed to be more "advanced". Here's a question for you: when did we produce the first armoured vehicle? Was it in World War 1, with the tank? Or was it centuries earlier, with the mounted knight? Did you know that the mounted knight was made possible through selective horse breeding (ie- organic technology), which produced horses big and strong enough to carry the heavy armoured riders into battle? Do you believe that sheepdogs were always like that? Dogs and horses could both be described as examples of bio-technological tools, engineered by humans for specific tasks through the use of applied evolutionary scientific principles (even if they didn't have a name for them at the time). Bio-weapons are nothing new either, having been used since at least medieval times (besieging armies would catapult diseased carcasses into a fortress). And what about bio-armour? Sorry, but all I can say is "been there, done that". Wooden ships had bio-armour, remember? Would you seriously want to pit bio-armour against the 120mm smoothbore gun of an M-1 Abrams? There is a reason we switched to steel, people! Think about it.
At no time have we ever seen a shred of evidence that biological systems can realistically supplant wholly artificial technologies in applications such as large-scale power generation, armour, naval or aircraft propulsion, military weaponry, bridges and buildings, etc. In fact, all of those technologies were developed to replace biological systems! Biological systems are chemically reactive and structurally feeble in comparison to metals and ceramics, and both of these characteristics can spell doom for a starship. Furthermore, there are strict limits to how much this will ever change, because chemical reactivity is a prerequisite for life! Moreover, living cells requires a constant supply of nutrients, which means that all living cells must always be semi-permeable. Compare this to a massive, inert piece of metallic or ceramic/metal composite armour, and you can quickly see the problem for organics.
"But biological organisms can self-repair!" some might say. However, they are far more easily injured in the first place, and the kind of attack that a biological organism can repair won't even scratch the surface of a metallic armoured vehicle. "But biology is the most powerful force this planet has ever known!" some might say. Sorry, but that's one of those non-literal figures of speech, like "the pen is mightier than the sword" or "faith can move mountains". Nuclear fusion (particularly from the Sun) is far more powerful. "But the roots of a tree can push up sidewalks!" some might say. Sorry, but it's no big deal to push up a sidewalk. A sidewalk is just stones laying on gravel and dirt, and the routine thermal contraction and expansion of the ground every winter destroys more sidewalk slabs and miles of pavement than tree roots ever could.
Organic technology is good for medical applications (obviously, since we are organic) and bioweapons are certainly dangerous (although they're also fraught with difficulties). However, the idea of organic space combat vehicles and high-powered propulsion and/or weapons systems is just silly. Even organic computers are a highly questionable idea in sci-fi, since we are already researching quantum computing today, and quantum computing operates on a smaller scale than organics can. Sci-fi writers and fans who tout the omnipotence of organic technology tend to identify areas in which it is superior, while ignoring all of the areas in which it is vastly inferior. As usual, they simplify variables out of the equation, and the remaining oversimplified idea becomes a brain bug.

"Captain, I'm picking up an approaching ship."
"What can you tell me about it?"
"Oh my God, it's organic! What are we going to do, Captain?"
"There's not much we can do, Ensign. Organic technology is so far beyond our grasp that we can't even imagine the power they must have. All we have is high-powered guns, nuclear missiles, and our primitive metallic armour. What are you reading from their incredibly advanced bio-ship?"
"Their ship is soft and flexible. Its construction materials are semi-permeable and laced with a network of delicate circulation passages. Instead of using impermeable high-density materials, it's made from countless tiny thin-walled cells which tend to rapidly break down in the presence of corrosive chemicals or radiation."
"What? And we were supposed to be afraid of this? Open fire!"
SQUISH ...


* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=8&topic=1168&page=5#msg226395

teraw:
dostaną jakiś upgrade Discovery

Wydaje się to koniecznym rozwiązaniem, jeśli chcą uniknąć mimowolnego komizmu sprzed dwu odcinków.

teraw:
na to chyba resztki Floty nie mają mocy przerobowej

Jeśli tak, to byłoby to dziwne. Przy takim postępie powinni mieć wydajne replikatory, zaawansowaną technologię syntezy cząstek, itd.

Seybr

Seybr:
Normalnie cud na kołach. Śmiać mi się chciało z tej sceny.

Bo, choć z jednej strony to, co napisałem, z drugiej rzecz brzmi jak wyliczanka najbardziej przegiętych voyageryzmów*.

* Inna sprawa, że niezbyt tu mogli pójść inną ścieżką postępu techn., niż ta wytyczona przez Bragę. (Tak, w tym wypadku akurat trudno winić Kurtzmana.)

Seybr:
Żenie opracowali nowego napędu, tylko turlają się po systemach.

Tak, w świetle postępu w pozostałych dziedzinach wydaje się to dziwaczne. Widać ręczne sterowanie konstrukcją świata.

Seybr:
Masz w końcu hetero osobnika, moim okiem przystojnego choć już siwego admirała.

Pytanie, czy nie okaże się szwarccharakterem?*

* Acz póki co zanosi się na coś innego:
https://www.youtube.com/watch?v=7RNeJQeozP4
Smok_Eustachy
Użytkownik
#416 - Wysłana: 13 Lis 2020 21:11:46
Kufa nie. Przyleciały troglodyty sprzed tysiąca lat i już się rządzą.
Q__
Moderator
#417 - Wysłana: 13 Lis 2020 21:36:20 - Edytowany przez: Q__
Smok_Eustachy

No, jest to naciągane*, choć troglodyty lubią się rządzić (vide Hal Bregg czy John Spartan).

* Nawet bardziej niż kluczowy udział Sisko w planowaniu wojny z Dominium.
Madame Picard
Moderator
#418 - Wysłana: 13 Lis 2020 22:03:56 - Edytowany przez: Madame Picard
I znowu potwierdza się, że ta tysiącletnia przyszłość to lipa. Mają te same zabawki, tylko trochę bardziej wypasione. To tak, jakby rycerz z XI wieku oczekiwał, że w roku 2020 będziemy mieli np. lepsze, dajmy na to samoostrzące się topory. Żadnego przełomu w postaci prochu ani warp twórcy wymyślić nie chcą i nie umieją (i proszę mi nie mówić, że to wina Bragi, bo Kurtzman nie ma obowiązku wzorowania się na Bradze). Pomijam już przeświadczenie, że postęp technologiczny jako taki jest nieunikniony, ale na to przymykam oko, bo to immanentna cecha Treka.

Kojarzycie takie ilustracje z początku XX wieku z wyobrażeniami, jak będzie wyglądał świat za 100 lat? Takie bardziej błyszczące zeppeliny obsługiwane przez panów w surdutach? (Panie, jak wiadomo, zostały w domu). Wyobrażamy sobie przyszłość jako to samo, co znamy, tylko bardziej. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie przełomu. I ten XXXII wiek to jest ten sam Trek, tylko bardziej. Drugim wizjonerem Roddenberrym to Kurtzman nie jest.

Bezcennego dla całej Galaktyki banku nasion pilnuje jedna (JEDNA) rodzina - dwoje dorosłych z dwójką dzieci. Niesamowitym zbiegiem okoliczności DISCO przylatuje tuż przed tym jak jedyny ocalały z tej rodziny m kopnąć w kalendarz. Nie tydzień przedtem, nie tydzień po tym.

Geniusz Burnham przekracza granice światów nie tylko w przestrzeniach, ale i w czasie. Po tych 930 latach wpada na pomysł wyleczenia nieznanej rasy z nieznanej choroby, w przeciwieństwie po tubylców. To tak, jakby ten XI-wieczny rycerz zaproponował wyleczenie koronawirusa chlebem z pajęczyną, a my byśmy padli z zachwytu nad genialnością tego pomysłu.

Czy mi się dobrze wydaje, że oni teraz sobie tam tak skaczą na grzybach? Kwestia niszczenia grzybni i jej mieszkańców przez skoki najwyraźniej poszła się paść.

Seybr:
Masz w końcu hetero osobnika, moim okiem przystojnego choć już siwego admirała.

A skąd wiesz, że on jest hetero? Ale tak, spodobał mi się, ja lubię starszych, interesują mnie mężczyźni a nie chłopcy
Q__
Moderator
#419 - Wysłana: 13 Lis 2020 22:28:21 - Edytowany przez: Q__
Madame Picard

Madame Picard:
i proszę mi nie mówić, że to wina Bragi, bo Kurtzman nie ma obowiązku wzorowania się na Bradze

Spora część fanów miałaby mu jednak za złe, temu Kurtzmanu, gdyby odciął się od kanonicznych wątków Temporal Cold War, timeshipów... A ciągnie się jednak za nimi pewien bagaż - późnodwudziestoczterowieczne Dauntlessy używane do XXVI stulecia (minimum), Relativity - niby skaczący w czasie, ale wewnątrz przypominający jednostki GF sprzed wieków*. Wyszło na to, że do ery tuż-przed-upadkiem postęp w niektórych dziedzinach był kosmetyczny...**

* Jak widać na załączonym obrazku:


** Zresztą to cały nasz Brannonek - z jednej strony wysoce spekulatywna fizyka wymieszana z dowolnymi (technobełkotliwymi) zmyśleniami, z drugiej trzymamy się tego, co Roddebnberry dla końcówki XXIIII wieku wymyślił.

Madame Picard:
Drugim wizjonerem Roddenberrym to Kurtzman nie jest.

W zakresie wizjonerstwa to go nawet twórcy z najgorszych epok amerykańskiego komiksu suberbohaterskiego przebijają .

Madame Picard:
Geniusz Burnham przekracza granice światów nie tylko w przestrzeniach, ale i w czasie. Po tych 930 latach wpada na pomysł wyleczenia nieznanej rasy z nieznanej choroby, w przeciwieństwie po tubylców. To tak, jakby ten XI-wieczny rycerz zaproponował wyleczenie koronawirusa chlebem z pajęczyną, a my byśmy padli z zachwytu nad genialnością tego pomysłu.



Madame Picard:
Czy mi się dobrze wydaje, że oni teraz sobie tam tak skaczą na grzybach? Kwestia niszczenia grzybni i jej mieszkańców przez skoki najwyraźniej poszła się paść.

W sezonie drugim tak jakby (bo podane to było z typową drugosezonową konsekwencją i jasnością) wyszło na to, że to jednak nie skoki grzybnię psuły, a obecny w niej wtedy informacją Culber. Tak to przynajmniej można próbować rozumieć...

Madame Picard:
Ale tak, spodobał mi się, ja lubię starszych

To napaś oczy raz jeszcze :
https://www.youtube.com/watch?v=_T3vooqj02c
Smok_Eustachy
Użytkownik
#420 - Wysłana: 14 Lis 2020 00:43:22
Q__:
W sezonie drugim tak jakby (bo podane to było z typową drugosezonową konsekwencją i jasnością) wyszło na to, że to jednak nie skoki grzybnię psuły, a obecny w niej wtedy informacją Culber. Tak to przynajmniej można próbować rozumieć...

To czemu nie poszli w technologie grzybkową?
I nikt inny tego nie wynalazł przez 1000 lat.
 Strona:  ««  1  2  3  ...  10  11  12  13  14  15  16  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery - dyskusja ze spojlerami ;)

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!