jasiek1

No, jeśli chodzi o czołówkę nietrekową, to moim skromniutkim zdaniem "The X-Files" jest nie do pobicia. Wspaniała muzyka.

Masz stuprocentową rację

A z seriali, najbardziej mi się podobała czołówka ENT [ewentualnie VOY]

W sumie masz rację, kiedyś robił ten film na mnie wrażenie. Czołówka zapowiadała film. Ostatnio na Scifi leci powtórka serialu i już tej magii nie widzę, serial mnie lekko śmieszy.

Puki co najlepsza jak dla mnie jest czołówka z LOST. Mały sampel w tle i napisy hahah.

Jeśli chodzi o Treka

1.TNG
2.TOS
3.ENT
4.VOY
5.DS9

A z innych seriali
Babylon 5 szczególnie sezon 3
Archiwum X
Gwiezdna eskadra
UFO
V (1984)
Knight Rider (1982)
Airwolf
McGyver
Drużyn A (a jak!)

Paradoks


To i fanowska wersja czołówki ENT, zmontowana w duchu trekowej klasyki, Ci się nie spodoba:
http://www.youtube.com/watch?v=QRQ9C_0SP-w

podobają mi się wszystkie wszystkie ale najbardziej z ENT

Enterprise D

Nie jest to moderatorski nakaz, ale dobra rada: mógłbyś trochę bardziej rozbudowywać wypowiedzi? Ciekawiej się wtedy rozmawia.

Z trekowych:
1.TNG
2.VOY
3.ENT

z innych
1.Archiwum X
2.McGyver
3.Kamen Rider Ryuki
4.Ultraman Nexus
5.MMPR sezon 2 czołówka 1

MarcinK


Kwestia tej melodyjki, nie?

Mój obecny ranking nie-trekowych czołówek.

1.Kamen Rider Kiva(Twórcy trekowcyh czołówek uczcie się)
2.Kamen Rider Kabuto
3.Ultraman Nexus
4.Rescue Fire
5.Andromeda

MarcinK


... patrząc na pozycje 1-4 jakiego kiczu należy w czołówkach ST unikać za wszelką cenę...


Oczywiście, sezon 3, etap kiedy z prawie-Treka zrobił się Hercules in space .

Toś mi brat! Ja też bardzo lubię tę czołówkę, czym odbijam się znacząco od większości trekkerów. Podoba mi się i muzyka, i piosenka, i montaż.

Mnie zawsze niezmiernie cieszy ta wersja czołówki Fringe:

http://www.youtube.com/watch?v=reaIcN61M-M

Bluźnisz.

Z Trekowych to DS9

Zdefiniuj Kicz

Wypisz wymaluj Star Trek.

MarcinK,sam będziesz bronił swojej tezy? czy ściągniesz Dukata do pomocy? ;)

Udzielam wsparcia

Ok a teraz na na serio - naprawdę uważasz że te czołówki są dobre? Bo ja chyba dałem się nabrać...

Kain

Widzisz, chłopak nie zauważył, że pod wpływem zachodniej kultury Japonia stała się świątynią kiczu jakiego nie zna reszta świata (o tym fenomenie pisze się zresztą prace naukowe)

Jest też coś na rzeczy w tym, że im więcej w życiu człowiek zajmuje się poważnymi kwestiami, tym bardziej infantylna bawi go rozrywka. Japończycy - jak wiemy - to naród przepracowany. Do tego stopnia, że zaczyna wymierać.

Jako, że obejrzałem niedawno ostatni epizod TNG - muszę zaoponować z tym galopem na kicz. Jest sporo odcinków, które bym podsumował jako debilne/infantylne/głupie, ale ostatecznie serial całościowo wcale kiczowaty nie jest. Prędzej do TOSu pasowałby epitet "kiczowaty", o pozostałych Star Trek'owych serialach się nie wypowiem bo jeszcze nie obejrzałem :P

Edit: nie opisujcie Japończyków jedną miarą na podstawie fascynacji Marcina. Wśród tworów ich kultury (również tej popularnej) tak samo jak i u nas lub Amerykanów czy też innej są pozycje kiczowate, śmieszne i niskich lotów jak i takie, które łechcą bardziej wyrafinowane gusta.

Część rzeczy np. scenerie, jest kiczowata przez cały serial. Natomiast pod względem myślowym - oczywiście, że TNG (imho dzierży tu palmę pierwszeństwa wśród Treków), jest dalekie od kiczu.


Oczywiście, że są pozycje wysokich, a nawet skrajnie wysokich lotów. Chodzi jednak o ogólny obraz kultury. Japonia, niestety (bo ma długą i świetną historię) stała się oazą kiczu - od wystroju ulic, przez gadżety i ubiory (ach te lolitki w białych podkolanówkach), po kapiące wręcz kiczem teleturnieje, seriale, muzykę.

Podobnie Rosja, chociaż tak jak Japonia ma dzieła wielkie, na poziomie popkultury jest oazą kiczu.

Nic jednak straconego. Jak nadal dbałość o przestrzeń publiczną w Polsce (billboardy, neony, reklamy, dowolna zabudowa) będzie postępowała w obecnym kierunku, nasz rynek muzyczny nadal będzie produkował jedynie Mandaryny, Dody, a telewizja nadal będzie zawyżała loty swoimi serialami, to już niedługo będziemy nowym, błyszczącym bazarem Europy Środkowej. Po co nam stadion, cała Polska jest stadionem

Kor
Według bardzo bliskiego mi źródła, które niesamowicie interesuje się Japonią, jej kulturą, anime i mangą (notabene historyczka sztuki), obraz który przywołujesz jest tym, który najbardziej medialnie przebija się na świat, bo cóż... rzeczywiście jest mocno odczepiony od codzienności, ale w rzeczywistości ogranicza się do bardzo nielicznych miejsc, swojego rodzaju dzielnic "kulturowego rozluźnienia" w największych miastach Japonii. Wyobraź sobie całe Tokio, z wszystkimi sztywnymi konwenansami jakie kojarzą się z Japonią, a do tego umieść jedną dzielnicę, do której schodzi się dzieciarnia poniżej wieku maturalnego. Powyżej jest powrót do sztywnej normalizacji.

Jest to jednakowoż informacja pośrednia (choć od osoby, która włożyła zainteresowanie i wysiłek w ustalenie i wyłowienie szczegółów oraz obalenie niektórych mitów), więc proszę ją traktować z dystansem.

Kowal155

To całkiem możliwe. Zgadzałoby się to z tezą jaką wysunąłem, że im więcej się człowiek zajmuje poważnymi sprawami, teraz dodam: szczególnie wbrew sobie (w co by się wpisywały tak zbyt sztywne konwenanse, jak pracoholizm), tym naturalniej ucieczkę widzi w infantylnej rozrywce.

O tym, że nie cała Japonia wygląda jak cukierek, to wiem z licznych dokumentów jakie oglądałem o tym kraju. Udało się w nim zachować i nadal się kultywuje zdawałoby się całkowicie niedzisiejsze tradycje.

Idąc tym tokiem myślenia rozumiem że produkcje proponowane przez MarcinaK są kierowane do zarządu Toyoty czy Panasonica i członków japońskiego rządu w czasach ciężkiego kryzysu...?:D

A wracając do tematu (i pozostając nawet w kręgu zainteresowań kulturą Japońską) opening 1 serii GitS jest nawet jak na standardy europejskie przyjemny, pomijając mocno "plastikowe" modele.

Po pierwsze, że a->z nie oznacza, iż nie istnieje b, dla którego b->z. Tj. fakt, że coś ludzi do jakiegoś upodobania skłania, nie oznacza, że to coś jest jedyną rzeczą, która do danego upodobania ludzi skłania.

Po drugie - to nie pamiętasz już, że Tamagotchi cieszyło się popularnością wśród ludzi wysokich pozycji i powagi w Japonii?

Twoja twarda logika spłoszyła mi lekki sarkazm ;P ;)


Pamiętam. Sam interesuję się japońską kulturą, nawet tą "pop", i zdaję sobie sprawę że tam standard powagi i wyznaczników dojrzałości jest daleki od naszych, co więcej bycie nieco infantylnym jest tam w modzie, a może nawet w dobrym tonie. Kawaii.

Kain


Masz tu openingi GITS:
1. http://www.youtube.com/watch?v=SaYPHswIyzA
2. http://www.youtube.com/watch?v=S_1PssU1a9U


Faktycznie, na tle MarcinKowych - arcydzieła.